Forum Ogrodnicze Oaza

Ewuniu, serdecznie Ciebie i męża ściskam w tym trudnym czasie...
U mnie wspomnienia wciąż świeże, teściowa odeszła nagle w czerwcu...
Trzymajcie się jakoś.

Ewuniu utulam w tych ciężkich chwilach

Jestem z Tobą. Wiesz o tym.
I będę tak długo, jak długo będziesz mnie potrzebować.

Ewo, bardzo współczuję Waszej Rodzinie. To smutne chwile, ale, jak piszesz, takie życie. Serdecznie Cię pozdrawiam. Trzymaj się, jesteś oparciem dla męża, stracił Mamę, to okropne przeżycie.

Bardzo Wam współczuję.

Wiesiu, Firletko, Aguś, Majeczko, Anulka, Haniu, Kasiu.........bardzo Wam dziękuję za serce.......Była bardzo rozumną kobietą, spokojną, życzliwą, niespotykanie uczciwą..
M był z Nią niesamowicie związany......cóż kto na świat przyjdzie musi z niego kiedyś odejść...

Firletko myślę, że ważne też jest by człowiek rozliczając się z własnego życia mógł sam sobie spojrzeć w oczy, bez wstydu.......

Ewuniu

... niestety są jednak i tacy, którzy patrzą sobie w oczy bez wstydu, ignorując krzywdy , jakie zadają innym . Nieświadomość, zagłuszone sumienie…?

Pamięć o człowieku to chyba to, co wyznacza wartość jego życia, relacje, które buduje swoją postawą. Zawsze po takich ludziach zostaje puste miejsce, bo niektórzy są po prostu jedyni i niezastąpieni. Smutek po ich odejściu jest cichą za nimi tęsknotą , potwierdzeniem ich wyjątkowości…

Niech dobro, mądrość i życzliwość , jaką dostaliście od Teściowej będą Wam pocieszeniem w tym trudnym czasie.

Firletko brakowało mi Twojej obecności w Oazie, nawet myślałam o Tobie w świątecznym czasie ......długo nie odzywałaś się......mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku?

Ewuniu, zaglądałam od czasu do czasu , ale raczej jako obserwator, nie uczestnik rozmów. Stałam trochę z boku zajęta raczej codziennością życia.
Patrzę, jak czas mija. Już styczeń…Szampan wypity, lodówka uprzątnięta po świętach. Teraz wypada zajrzeć do torby z nasionami z zeszłego roku i powybierać, co by tu mogło się udać, co jeszcze ma siłę, by wzejść. Bo to już czas chyba o tym pomyśleć ?
A jeśli nie, to chociaż pomarzyć.

Zaglądam teraz do wszystkich, którzy składali mi życzenia Z przykrością przeczytałam o Waszej stracie.
Podziwiając cudze ogrody nabrałam chęci, żeby w końcu zajrzeć do swojego. I znalazłam Wszystkie ciemierniki trzymają się dobrze i mają pąki

Ewo-ptactwo aż miło popatrzeć,czy możesz zdradzić gdzie udaje Ci się upolować takie egzemplarze? Chciałabym trochę ocieplić moje rabaty ale niestety nie wiem jak się do tego zabrać.

Firletko, ja też zaczynam myśleć o ogrodzie....jeszcze nieśmiało, jeszcze niespiesznie, ale z coraz większą chęcią....Troszkę nasion mam, co nieco dokupię....jednoroczniaków, wydaje mi się, że mogą uzupełnić, urozmaicić rabatki...ot taka nowa myśl...stawiam na biel w tym sezonie...

Ewa, i moje pąki mają.....jak myślisz czy taka bezśnieżna zima dotrwa do wiosny ? gdzie śnieg ? przydałoby się choćby na żurawki......

Romuś, dawno już nabrałam ochoty na takie ptactwo...najchętniej żywe kurki ale zdaję sobie sprawę, że zimą byłby problem...a takie kurki przyjaciółki zjeść przed zimą? odpada
Zapolowałam więc na al.....i udało się trafić przed świętami...... , szkoda, że drogie....ale solidne, wiele lat posiedzą w ogrodzie. Nie zawsze wypatrzysz takie cudaki ale warto czasem poszukać...mi się podobają

Jeśli wierzyć prognozom długoterminowym-szansa jest Będę się upierać, że prawdziwa zima już nam nie grozi Najwyżej będę mieć pretensje do całego świata, że mnie oszukał

Ewa, moje cebule zapowiadały lekką zimę....

Dzisiejszy dzień bardzo słoneczny.....jeszcze wietrzny ale jaki ma być przy tak zmiennej pogodzie ?
Zlałam dzisiaj 2 litry biohumusu....to razem już 3, albo tylko 3 ?, jednak mając na uwadze niewielki rozmiar hodowli to sukces było nie było.....a do wiosny jeszcze parę litrów przybędzie.....przysłano mi też pierwszy numer Gardener's World, od razu zabrałam się za czytanie...i przyznam, że kilka ciekawostek już znalazłam....artykuły pisane przez znanych mi ogrodników więc jestem w domu.......
Lada dzień otrzymam nowe nasionka i lilię urodziwą trafiłam wreszcie.............jakoś wiosennie zrobiło się.

Rano z lekkim zdziwieniem zauważyłam śnieg na podwórku Teraz prawie cały już zniknął, zostały jedynie kałuże. Jednak od co najmniej tygodnia słyszę ptasie ćwierkanie-ani chybi wiosna coraz bliżej I chęć do życia mi wraca

a u mnie na powojnikach zobaczyłam dzisiaj nabrzmiałe zielone pąki ! Jejku! Przecież jak przymrozi... a przymrozi...to nie zobaczę pierwszych kwiatów.

Ewa, wyszłam teraz przed dom ,cieplutko, +6....., zapowiadają do końca stycznia podobnie.....na różach nabrzmiałe pąki

Firletko, właśnie to jest najgorsze, od paru lat w styczniu "grzeje" a co luty przyniesie ? oby już bez mroźnych, naprawdę srogich temperatur.....spacerowałam dziś po ogrodzie i takich wyrywnych pąków nie brakuje.....

A cóż to za lilia urodziwa?
A ja tam myślę, że rośliny głupie nie są i skoro pąki im nabrzmiewają, to wiedzą, co robią, znaczy wiosna tuż tuż...
Czy nie?
I cóż to za inspiracje poczęły się po lekturze? Bo zakładam, że ciekawostki właśnie to oznaczają