Forum Ogrodnicze Oaza

Cebullo szkoda sadzonek te ślimaki znam z ogrodu są bardzo uciążliwe, siedzą pod kamieniami Nasiona były sadzone do wielodoniczek, posadzone były jak wychodził drugi listek... tylko problem był z czarną mszycą...pod liśćmi pod kilkoma było dosłownie czarno. Chemii nie stosowałam wszystkie dyniowate musiały radzić sobie same...jakoś przetrwały, plon był nawet udany.

Piotrze Po Mirandzie jest dynia Piżmowa' Cucurbita moschata' owoce są w kształcie dzwonu, z wydłużoną górną częścią.
Wypełnione są bezwłóknistym miąższem wyjątkowo smacznym i pachnącym...robiłam z tej dyni, zupę dyniową, placki ziemniaczane, dżem. Bardzo smaczna odmiana, polecam. Zawekowana z zalewie miała smak podobny do ananasa, podczas konsumpcji wyczuwalne były delikatne włókienka...zapach podobny do orzechów arachidowych.
Makaronowej to zeszła tylko jedna sadzonka, owoców miała tylko trzy...urosły tylko 20 cm i zgniły.
Dynie ozdobne chyba za wcześnie zostały zerwane, długo nie wytrzymały na skórze pokazały się brązowe plamy. Zostało jeszcze kilka ziarnek zostaną posadzone w tym roku...może coś zejdzie.
Czereśni było tyle że starczyło dla szpaków i dla domowników...część nie udało się zerwać, zgniły po opadach deszczu.

Takie cudeńko zakwitło na parapecie trzyletnia cebula Amarylisa...w tamtym roku nie kwitła, liście tylko się pokazały.

Dzisiaj taki widok jest za oknem

No wreszcie widoki takie jakie powinny być codziennością o tej porze roku lubię zimę i nic na to nie pordzę

Co niektórzy to się mogą cieszyć zimą a niektórzy niestety tak dobrze nie mają i muszą przyzwyczaić się do szarzyzny.

Romo, Piotrek śniegu już niema, całą noc padał deszcz...wszystko roztopił pogoda dosłownie wariuje.
Zerknęłam rano do ogrodu, krzewy dalej wegetują...w miejscach posadzenia cebulek, widać kiełki. Jednym słowem szaro buro i ponuro

LESZCZYNA Corylus avellana \'Laciniata\'

Clematis ,Gizela'

Choroba klematisowa też mnie dopadła

Jaki piękny ogród . Bardzo zazdroszczę tym, którzy mają ogrody przy domu.
Będę zaglądała do Ciebie. W jakiej części Lubelszczyzny mieszkasz.
Tulipanowce są chyba delikatne a Twój pięknie rośnie.

Roma wrote: To prawda,nareszcie zime mamy,u mnie był śnieg ale znikł.ale temperatury nizsze,rośliny przychamowane
Amarylis cuudny
właśnie przypomniałas mi ,że mój( cebulka) chyba jest w piwnicy trzeba bęzdie go poszukać i wsadzić do ziemi

Piękne rosliny, ciekawy ogród. Zazdroszczę tej odrobiny śniegu, bo u mnie niezmiennie 6 stopni. Przymrozki tylko w nocy.

Anna96 wrote:
Mój w zeszłym roku kwitł , w tym wypuścił tylko liście i na tym koniec a zima chyba w końcu się pojawiła .

Jo37Joanno mieszkam na wsi jakieś 4 km od Nałęczowa O tulipanowcu słyszałam też takie opinie że jest bardzo delikatny...ten został posadzony w miejscu przewiewnym na prawdziwym wygwizdowie, nigdy nie miał żadnych uszkodzeń...typu połamane gałęzie. Drzewo to jest spokrewnione z magnoliami, więc zalecają żeby je sadzić w zacisznych miejscach. Magnolie też posadziłam w tym samym czasie w zacisznym miejscu, umarzła pamiętnej zimy kiedy nie było okrywy śnieżnej. Tulipanowiec jednak się trzyma co roku ładnie przyrasta...trzeba tylko pamiętać żeby drzewo sadzić odpowiednim oddaleniu od budynków
Aniu jeszcze jeden Amarylis kupiłam w tym roku w Biedr w kolorze różowo-białym...na razie cebula jest postawiona w zimnym pomieszczeniu, niech sama zacznie wegetację...za wcześnie postawiona do ciepłego pomieszczenia wypuści liście zamiast kwiatu w takim razie czekam na kwiaty u Ciebie

Dangarwitaj śnieg na szczęście spadł, deszcz przy okazji też popadł...u góry na śniegu jest teraz lodowa skorupka, pod śniegiem wszystko będzie miało dobrą ochronę od mrozu...gorzej mają rośliny na powierzchni...iglaki są bardzo oblodzone.
chester633 w tamtym roku Amarylis też nie kwitł...były tylko liście...doszłam do wniosku że na jesieni cebulę trzeba wyjąć z ziemi i przesuszyć...leżała na półce w chłodnym garażu...pomysł był dobry, przed świętami z cebuli wystawał kawałek czegoś zielonego...okazało się że sama wypuściła zaczątek pąka kwiatowego. W przeciągu sześciu tygodni zakwitła.
Zimowo...

parapetowce na zewnątrz...podleczyły się po ataku wełnowców...

O kaktusiki też swoje wożę wiosną na działkę i zabieram dopiero jesienią. Prócz doniczkowych mam też kaktusowy skalniak jak na razie z dwom opuncjami ale marzy mi się powiększenie skalniaka i kolekcji

Aniu
Lilie śliczne,bardzo je lubię wciąz je dokupuję i myślę,że w tym roku będzie tak samo
Kaktusiki śliczne,,tez mam i je lubie,od wiosny do jesieni moje są na parapecie na balkonie,znacznie lepiej rosną jak są na dworze,prada??

Na drugiej stronie, nad oczkiem wodnym pokazałaś hortensje, możesz zdradzić jej nazwę?
Uwielbiam też przetaczniki...

Piotrze też na wiosnę wystawiam wszystkie kaktusy na zewnątrz, dobrze im to robi...widać na jesieni zmianę w kolorze i wielkości. Chyba pozbyłam się robali na razie ich nie widać. Pasuje je tylko przesadzić w większe doniczki, dużo podrosły. Opuncje widziałam na Twoim skalniaku, dobrze chyba znoszą zimę...są bardzo ładne.

anabuko1 to prawda po opadach deszczu kaktusy,, promienieją''piją wodę, skórka na każdym robi się w pięknym zielonym kolorze...dobrze że nie trzeba ich często podlewać bo już nie jeden wylądował by w koszu

mrówo Hortensje posadziłam w czasie kiedy jeszcze były mało dostępne, etykietka gdzieś przepadła...ale to prawdopodobnie odmiana bukietowa Pinky Winki...zaczyna kwitnąć na biało, a kończy na różowo. Żeby kolor był bardziej wybarwiony kilka razy hortensja podlana była wyciągiem z rabarbaru, rabarbar zakwasza ziemię. Przetaczniki łatwo się rozsiewają, niebieski wyskakuje w różnych miejscach, gorzej różowy nie widać obok nigdzie sadzonek.

Dwuletni klemek Mazury

Na pierwszym zdjęciu na tym wysokim kaktusie widać wyraźnie białe "kudłaczki" wełnowców. Zniknęły do jesieni same? Na pojedynczych sztukach moich kaktusów po przyniesieniu do domu ujawniły się pojedyncze okazy wełnowca, usunąłem i jak na razie spokój. Jednak ciągle je monitoruję przynajmniej raz na tydzień.

Ten wysoki to sukulent nie kaktus, tylko tak wygląda...te kuleczki to kwiaty, tak kwitnie...ze wszystkich ten najmniej miał na sobie wełnowców. Niestety nie wiedziałam już co robić, wszystkie były w agonalnym stanie... napełniłam opryskiwacz wodą z jakimś środkiem przeciw robalom i dwukrotnie były obficie opryskane. W przeciągu dwu tygodni...stały po tym zabiegu cały czas na zewnątrz aż do późnej jesieni. Nawet korzenie całe oblepione były robakami i białym nalotem. Wypadło niestety kilka sztuk, te co zostały mają paskudne brązowe plamy pomiędzy cierniami. Na razie są czyste nie widać żerowania.

Dopadało śniegu, tem -10*C czyli prawidłowa, rośliny są bezpieczne pod taką pierzyną.

Modrzew szczepiony na pniu, rośnie na skalniaku.

Trochę zieleni

Kawałek z trawami i iglakami.

Takiej kołderki śniegowej mogę tylko pozazdrościć. U nas przez dwie doby mżyło, przy temperaturze minusowej, wszystko, łącznie z roślinami w otulinie lodowej. Później spadło troszkę śniegu, jakieś dwa centymetry, strach pomyśleć czym się to skończy dla roślin.

No i znów coś mnie zaintrygowało: zielone, miękkie, wąskie i walcowato rośnie??? Czy to jakaś odmiana modrzewia?