Forum Ogrodnicze Oaza

Iwo, mentalnie nadal jestem blondynką ....

Cóż, ja WAm tylko zazdroszczam:D:D

Adrianie,
Ja rownież dziękuję za przemiłe spotkanie i możliwość obejrzenia Twojej magicznej działeczki na zywo!
Zdjęcia, skądinąd bardzo udane, nie oddają uroku tego miejsca! Azalie są przepiękne, a majestatyczna Appleblossom będzie mi się śnić po nocach Muszę ją mieć
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia!
PS. Twoje zdjęcia z Asią i Martą zrobiłam na pewno, w sumie 4.. Nie wyszły?

Adrianie mieliście wspaniałe spotkanie forumowe w cudnym ogrodzie
Trochę mnie zżera zazdrość że takich widoków nie widziałam
U mnie pada i leje na przemian, azalie wyglądają bardzo smutno ale chcą rozkwitać dalej
Mówisz że zapachowo najlepsza jest Chanel

Inag,
wszystko przed Tobą, ja swoje zbieram pomału, od lata 2008
Azalie najbezpieczniej kupować teraz, gdy szykują się do kwitnienia lub już kwitną - kupisz to, co Ci się spodoba i masz pewność co do odmiany (nie będzie pomyłek kolorystycznych, które mogą popsuć całą koncepcję). Na wiosnę są nowe dostawy do centrów ogrodniczych (ale kwitnące krzaczki często mają podwyższaną cenę ). Można też kupić po kwitnieniu, tylko wtedy ryzykujesz ew. pomyłkę nie widząc kwiatu (ale za to można trafić na przeceny). Aha, zbierając roślinę nie ma co patrzeć która ma więcej kwiatów tylko która jest bardziej gęsta - ma więcej pędów/pąków na pędy.

Witaj Andrzej,
azalie wielkokwiatowe są w zasadzie mrozoodporne - ale pąki kwiatowe/kwiaty i młode pędy
nie mają szans z przymrozkiem choć dobrze się regenerują (w ciągu kilku tygodni wypuszczą nowe przyrosty. Poza okryciem i trzymaniem kciuków nic więcej nie poradzi się.
Sprawdzoną i pięknie pachnącą jest np. Irene Koster czy Chanel (a jaki kolor Cię interesuje?)

Kasiu,
jeśli kiedyś zobaczę sadzonki tej azalii to chyba wykupię wszystkie - na Forum rozejdą się na pniu ;P
Popatrzę też, czy znajdą się odpowiednio nisko położone pędy do przysypania i ukorzenienia...
Aparat pewnie zrobił psikusa bo było tylko 1, jak Marta się już ewakuuje. Ale nie przejmuj się.
Bardzo miło będę wspominał spotkanie.

Maju,
niestety nie da się zaprosić wszystkich - ale jest możliwość wirtualnych odwiedzin; to jedno z wielkich dobrodziejstw Internetu. Po ulewie moje kwiaty azalii również zaczynają przypominać szmacianki - jak niedługo dojdą wysokie temperatury to będzie trzeba je oberwać.

Chanel wygrała wg wykwalifikowanego jury Ja skomentuję to tak - skoro kwiaty są tak skromne to musi nadrabiać w towarzystwie wyrafinowanym aromatem (zdaje się, że Dala przyrównała ją do delikatnych perfum Chanel no 5)

Poszukałem kilku zdjęć z wielkiej, zwariowanej akcji okrywania młodych pędów oraz pąków i rozwijających się kwiatów azalii w długi weekend. Deszcz, wiatr a my jak świrusy ze słupkami/listewkami oraz agrowłókniną kręciliśmy się po ogrodzie(było ostatecznie w granicach -2 C). Gdyby nie ta akcja to większość młodych pędów oraz najbardziej wyrywne pąki kwiatowe przemarzłyby

Uwaga - DUCHY w ogrodzie





Kilka zdjęć ze skąpanego w kroplach deszczu ogrodu:

nie mam nic do dodania... chyba tylko to, że łatwo zgadnąć która to 'Apple Blossom'


To samo ujęcie ale po 2-3 krokach
Dla ciekawych - to prawie identyczne ujęcie co zdjęcie otwierające mój wątek
(brakuje kilku słonecznych dni, góra tygodnia, żeby prezentowały ten sam poziom rozwoju kwiatów)



Bardzo ciekawa, cytrynowa 'Comte de Quincey'


'Umpqua Queen' o słonecznych, podwójnych kwiatach a w tle kolorowe "co nieco


Zjawiskowa 'Cannon's Double' (kwiaty są tak różnokolorowe, że można na nie wciąż patrzeć i nie chce się od nich odejść ) a w tle śliwkowy 'Polarnacht'



Mam nadzieję, że dawka kolorków doda wszystkim strudzonym lub zniechęconym niesprzyjającą pogodą zastrzyk energii oraz optymizmu

Cudowne kolory,masz rację,trudno oderwać oczy od tak pięknych obrazów.Twój trud ochraniania się opłacił.Nie wiem czy byłoby mnie stać na taki wysiłek.

Dla takiego wyglądu warto było trochę popracować

Adrianie piszesz że sikorka zbierała u Ciebie okruszki z ciasta.A u mnie dzisiaj zaświeciło słońce i oglądamy jak myszołowy już kilka razy przeleciały ze swoją zdobyczą w szponach niosą węże,mam nadzieję że są to jadowite żmije a nie zaskrońce .

Adrian, przyszłam z rewizytą i mnie normalnie zatkało to niesamowite jak piękny ogród stworzyliście na tak małej powierzchni. Nie mogę oczu oderwać od Twoich azalii i różaneczników - co za feeria barw ! Coś pięknego
Przy różach i powojnikach też mi mowę odebrało ...cudownie!

Witaj Adrianie

Fajnie, że spotkanie się udało, kwiatuszki, które u Ciebie zagościły prześliczne

Warto było chronić pąki kwasolubów bo przepięknie kwitną! Co jeden to piękniejszy!

Ojej to ja się chyba ograniczę hehe do max 10 azalii:)inaczej zapanowały by i na mojej działce duchy:D:D

Witaj Adrian, piękne masz azalie ja mam kilka, ale aż tylu kolorów, to nie mam.

Witajcie wszyscy (Romo, Jadwigo, Dagmaro, Moniko, Daisy, Ulo i Haniu)

Dziewczyny, mam nadzieję, że w najbliższych latach jednak nie będzie trzeba tak szaleć

Dagmara,
co za widok Że też udało Ci się przyjrzeć na tyle, by rozpoznać myszołowa

Monika,
bardzo cenię Twoje słowa uznania - ilekroć zaglądam do Twojego ogrodu jestem pod ogromnym wrażeniem rabat i roślin - wspaniałe!!

Daisy,
Dziękuję za słowa uznania! Twój ogród budzi niesamowite wrażenie (Róże, śródziemnomorski klimat, magnolie a w dodatku jeszcze znalazłaś miejsca na piękną rabatę różaneczników i azalii )

Haniu,
zajrzałem - pięknie u Ciebie kwitną

Ula,
grunt, abyś znalazła dość miejsca a potem - od sztuki do sztuki uzbierasz swoje azalie (nie wszystko musi być od razu!)

Kwiecie zapiera normalnie dech w piersiach. Ja ogolnie, jestem monokolorystyczna u siebie i nie lubie kolorystycznego przesytu, bo mnie meczy. Dlatego u mnie dominuja tylko trzy glowne kolory biel-roz-zielen ale bardzo lubie ogladac pelnie kolorow u kogos a u Ciebie, ta pelnia jest jeszcze tak intensywna przez to, ze wlasnie Rh maja takie "miesiste" kwiaty, ze ten kolor to az w "jestestwie" sie czuje.

Nawet nie wiesz, jak żałuję, że mnie z Wami nie było Spotkanie było z pewnością udane i jeszcze to ciacho Można dostać oczopląsu, oglądając szaleństwo azaliowe i rh na zdjęciach, a co dopiero widzieć to na żywo i niuchać nosem... A dziewczyny nosa do kwiatów mają Jestem pod wrażeniem Twoich ochronnych "instalacji" Mój M nie mógł zrozumieć tego, ze targałam na noc donice do domu przed zapowiadanym przymrozkami. Pokazałam mu więc powyższe zdjęcia i oczy mu wyszły z orbit Ja tylko podsumowałam jednym zdaniem; "To się nazywa miłość do kwiatów!". Nie mogły się nie odwdzięczyć pięknym kwitnieniem

Dzień dobry z rana

Julka,
Twoja koncepcja jest bardzo elegancka dzięki ograniczonej palecie barw (biel, róż) , rozświetlających soczystą zieleń. Bardzo mi się podoba bo jest ładna, spójna i tak inna od mojego kolorowego ogródka

O ile np. przy różach taka szeroka gama kolorów byłaby ciężka do oglądania (zwłaszcza, że róże mają dużo bardziej zróżnicowane kwiaty) to przy azaliach i różanecznikach praktycznie każde zestawienie jest dobre (i nawet jeśli kwiaty się różnią kształtem czy wielkością to nie razi to wcale).

Przy rododendronach sprawdzą się zarówno rabaty pastelowe i stonowane (odcienie różu, bieli, ew. fioletu) jak i energetyczne i o kontrastowych kolorach (żółcie, pomarańcze i czerwienie z ew. fioletem). Jak widać powyżej nawet taki miks kolorów nie razi za bardzo oczu. Na szczęście nie mam prawie różowych azalii, by nie przesadzić z feerią barw. Bardzo przydatne są fioletowe różaneczniki bo pasują do każdego koloru, dając świetny kontrast.

Bożenko,
ja też żałuję, że nie udało się nam spotkać - siła wyższa
Masz rację, na żywo jest zupełnie inaczej (zdjęcia nie przekażą np. zapachu).
Po deszczach część kwiatów jest sponiewierana a upały pewnie swoje dołożą w tym tygodniu. Ale i tak wykpiłem się "tanim kosztem" jeśli chodzi o niszczycielskie opady w ten weekend: w sobotę 45 minut "oberwania chmury", potem trochę popadywało, w niedzielę solidny deszcz do południa ale później już nawet słonko się pokazało. Ale na szczęście nie jest źle i "wystrzałowy efekt" powinien się jeszcze jakiś czas utrzymać (jeszcze kilka odmian rozwija swoje kwiaty). Na pocieszenie dla Ciebie - gdy rozkwitną róże na pewno jeszcze raz się spotkamy u mnie

Cha cha, to masz dobry argument - punkt odniesienia dla męża jeśli jeszcze kiedyś będziesz musiała chować donice
Wiesz co, w 2011 były rekordowe przymrozki w maju (u mnie -6/-7 C), miałem dużo mniej azalii i widok był TRAGICZNY (młode przyrosty zmrożone i smętnie zwisające, większość pąków kwiatowych też zmarzła - wyglądały jak nieżywe ). Ale... w ciągu kilku tygodni wybiły nowe pędy z uśpionych oczek znajdujących się niżej a rośliny się rozkrzewiły Dlatego tym razem nie mogliśmy sobie pozwolić na powtórkę (mimo zaledwie ok -1/-2 C).
Czego okazałe efekty mogę Wam prezentować

Świetny pomysł z tym przykrywaniem prześcieradłami
Azalki przepiękne, szczególnie jabłuszkowa przypadła mi do gustu...

Nadal pięknie! Wspaniale i szczegółowo opisałeś Wasze spotkanie. Miło Was było zobaczyć na fotkach w azaliowym królestwie