Forum Ogrodnicze Oaza

Adrian, dziękuję Czekam jak rozwinie kwiaty, jeżeli deszcz ich wcześniej nie wytłucze

Zapowiedź jutrzejszych widoczków - kilka piątkowych zdjęć

Z "nowości" - rozkwitają kwiaty największej azalii - 'Tunis' (z tyłu) oraz jednej z najpóźniejszych - 'Nabucco' (czerwone kwiaty na pierwszym planie)


'Tunis' ma niezbyt duże, lekko pachnące, czerwone/ciemnoróżowe (malinowe) kwiaty z pomarańczową plamką


Nieco szersze spojrzenie. Zaczynają się rozwijać duże, podwójne kwiaty żółtej 'Umpqua Queen' oraz fioletowo kwitnący 'Azurro'.


'Klondyke' ma w tym roku duże kwiaty i niesamowite kwiatostany-kule.


Widać, że niektóre azalie mają CIUT za ciasno...
Pomarańczowa 'Gibraltar' przykuwa wzrok - to bardzo wyrazisty akcent kolorystyczny na rabacie


Rozwijają się też kształtne, eleganckie i bardzo duże kwiaty 'Schneegold' - w tle różanecznik 'Azurro'

'Doloroso' ma przepiękne, ciemnoczerwone kwiaty, rozwijające się z niemal czarnych pąków


Kolejną azalią o dużym, przepięknym kwiecie jest 'Silver Slipper'


Nietypowe ujęcie rabaty
Rozwijają się oryginalnie wybarwione, cytrynowe kwiaty 'Comte de Quincey'


Młody 'Rasutin' ma intensywnie fioletowe wybarwienie i ciemną, efektowną plamkę. W tle wciąż kwitnąca 'Apple Blossom'


Starszy egzemplarz ;Rasputina' ma w tym roku nieco jaśniejsze kwiaty. Z tyłu po prawej widoczne są kwiaty młodego różanecznika 'Lugano'


Oto kwiat 'Lugano' z bliska - duży, o oryginalnym odcieniu różowego i efektowną jeżynową plamką


Kolorowych snów!!
Zdjęcia dedykuję w szczególności tym,
których ulewne deszcze kosztują masę nerwów (oraz nie pozwalają w spokoju cieszyć się swoimi ogrodami)

Piękna ta azalia 'Tunis' . Muszę jej poszukać w moich ogrodniczych, bo fajnie by się komponowała z tą pomarańczową . Do nich jeszcze jakaś żółta koleżanka i powalający efekt murowany .

Adrian ja Cię podziwiam, że na takiej małej przestrzeni "upchnąłeś" tyle fantastycznych roślin .

Adrianie, ależ fantastyczne widoki nam pokazujesz!
Kwitnienie azalii i rh to zdecydowanie najbardziej kolorowy czas w okresie wiosenno-letnim.
Z tej serii urzekła mnie azalia Tunis... coś przepięknego
Miłego i bezdeszczowego dnia!

Cześć Adrian, zdjęcia piękne, ale obiekty na zdjęciach to dopiero coś U nas od rana leje i leje, azalie wyglądają, jak zmokłe kury, a raczej wiewiórki - słodkich rudzielców mam tu sporo. Chyba moja azalka to nie Irena Tylko ten zapach! Jaka jeszcze odmiana (w takiej kolorystyce) tak mocno pachnie? Chanel? Cecile? Ze zdjęciem kłopot, pisałam Ci. Ale Wasze są jaśniutkie, moja zdecydowanie ciemniejsza. Przecież nie może być takiej różnicy z powodu warunków glebowych czy nawożenia. Jeszcze poszperam w necie. Ale ta pogoda odbiera człowiekowi humor, nie sposób wyjść na zewnątrz w celach i żadnych innych celach też.
Dedykacja foto znakomita, i proszę o jeszcze, bo na zewnątrz PASKUDA

Uwielbiam taki ilustrowany przegląd rosnących w ogrodzie roślin, nie dość, że lista chciejstw się wydłuży tu wydłuży się całkiem świadomie:)

Adrian wrote:
Patrząc na to zdjęcie jestem już pewna, że muszę jeszcze dosadzić azalii na moje rondo

Adrianie dostałam oczopląsu ...cudownie i kolorowo ...pięknie

Ale wielu gości - witam wszystkich (Dorotę, Agnieszkę, Ulę, Hanię, Iwonę i Danę)
Bardzo dziękuję za wizytę. Aż człowiekowi serducho rośnie, gdy może się podzielić Pięknem,
które jest przez Was doceniane

Dziś było pochmurno ale całkiem przyjemnie. Dopiero po 13 przeszło około półgodzinne oberwanie chmury (gałązki azalii pod wpływem ciężkich kwiatostanów pokładły się i w przyszłym tygodniu prawdopodobnie będę musiał wcześniej oberwać kwiaty (aby nie gniły oraz nie oblepiały młodych pędów).

Dziewczyny, wiecie co dobre! - Tunisowi latem stuknie 6. rok* u mnie - w tej chwili ma ok 160 cm wysokości, kwitnie co roku obficie, lekko pachnie - ideał? Mógłby mieć jedynie trochę większe kwiaty, poza tym malinowy kolor nie jest zbyt łatwy do skomponowania.

* ale ten czas leci
Jeśli chodzi o ogród, to się dziwię, że już od tylu lat Ogród stanowi moje największe hobby i serce rośnie gdy się widzi coraz większe kwiaty, w dodatku obficie kwitnące
Ale z drugiej strony od takiego niewinnego spostrzeżenia od razu moje myśli uciekają w sferę egzystencjalnych przemyśleń itp. a nastrój pikuje w dół (ale nie na długo oczywiście!)

Dorota
cha cha, jest gęsto - co poradzę, że ogród malutki... choć dziś usłyszałem, że mam jeszcze sporo miejsca do zaadaptowania tylko wtedy nie miałbym gdzie się ruszyć bo co chwila bym o coś zahaczał na rabacie.
Hmm, Tunis i Gibraltar - ogniste połączenie choć nie wiem, czy będzie udane bo Tunis jednak podpada pod kolor różowy. Ale jakby między nimi jakieś "słoneczko" było, to by zestaw zagrał!
(ja zawsze sobie w kartach przeglądarki otwierałem wybrane zdjęcia i na pulpicie ustawiałem koło siebie by ocenić, czy kolor ze sobą zagra )

A dzisiaj miałem bardzo miłych gości...
c.d.n.

Od kilku dni z niepokojem śledziłem prognozy pogody...
Na szczęście dzisiejsze spotkanie w moim "wystrzałowym ogródku" doszło do skutku!!

Miałem przyjemność gościć: Martę-Shirall, Asię-asia2 i Kasię-Robaczek (poznałem w końcu osobiście:))
Pierwsza, bo już po 11, dotarła Marta. Około pół godziny później dotarły również pozostałe Dziewczyny.
Martę i Asię poznałem już na Majówce w Botaniku a Kasię dopiero teraz spotkałem na żywo. Jestem pod wrażeniem tych sympatycznych, zakręconych ogrodowo i po ludzku "fajnych" Babeczek
Dostałem upominki - nalewkę i syrop z róży od Martusi (samo zdrowie, mniam!), wino od Kasi (w sam raz na chłodne wieczory!) oraz kartonik świetnego nawozu do różaneczników od Asi (roślinki już teraz dziękują ze mną ).

Rabaty się podobały - jednak widoku na żywo żadne zdjęcia (a przynajmniej - mojego autorstwa ;P) nie są w stanie oddać. Zwłaszcza aby sobie wyobrazić przestrzenne położenie poszczególnych rabat i kątów. Hehe, Dziewczyny oczopląsu mogły dostać ale dzielnie oglądały i wąchały. Chanel wygrała zdecydowanie, nokautując pachnącą konkurencję z Irene Koster na czele. Dowiedziałem się o niuansach zapachów (a to mirra lub lilia orientalna, a to goździk, a to jeszcze różne stopnie słodyczy...).
Furorę zrobiła azalia 'Apple Blossom" natomiast Kazimierz Odnowiciel zyskał nowy przydomek 'Jarmarczny' (hehe no cóż, zestawienie czerwonej plamki z różowym kwiatem jest kontrowersyjne )

Takie "Kwiatuszki" pozowały mi na tle azalii i różaneczników - prawda, że ładne i sympatyczne?
(od lewej: Marta, Asia i Kasia)





Ja też jestem na zdjęciu!!
Miało być jeszcze jedno, tym razem z Asią i Martą, ale chyba zapomnieliśmy je zrobić
(Asia ma talent fotograficzny - 1 zdjęcie i nawet niefotogeniczny "ja" wyszedł ok )



Oczywiście dużo emocji, ze względu na ogrodowe Ulubienice Gości, wywołały moje róże (Louise Odier jako pnąca, okazała Ghita R. czy podejrzanie duże liście Pirouette/błyszczące liście Abrahama D. - widoczny wysoki stopień wtajemniczenia Gości ) Sympatię wzbudził kwitnący powojnik Asao.
Moje rabaty różane są ubogie w towarzyszące im byliny czy jednoroczne (róże za bardzo mi chorowały "w buszu") co odbiega od ideału bujnej, angielskiej rabaty różanej z towarzystwem wielu kwiatów (np. kompozycje Kasi). Ten "porządek" chyba nieco zaskoczył miłych Gości.

Przy cieście drożdżowym z rabarbarem (wypiek mojej zdolnej Mamy ) czas minął nam szybko a rozmowy dotyczyły głównie spraw ogrodowych (ciekawe rośliny, inne ogrody, RÓŻE i wiele innych).

Pogoda nam sprzyjała bo zdążyliśmy podczas tego spotkania pospacerować (hehe, to może być trochę za duże słowo w stosunku do 320 m2 działki) i obejrzeć rabaty z roślinami zanim po 13 lunęła ściana deszczu. Gdy się wypadało zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć i ok 14 Goście się pożegnali. Na pewno jeszcze się spotkamy, bo teraz planuję rewizyty u Dziewczyn a i u mnie, gdy rozkwitną róże, zrobi się znowu interesująco...

Na jednej z rabat wypatrzyliśmy małego ptaszka. Wiecie co, to była młoda sikora modraszka, która poruszała się "pieszo". Dziwna sytuacja, bo nie widziałem by miała uszkodzone skrzydła czy nóżki ale nie fruwała. Rodzice przynosili jej pokarm. Nie mam nigdzie ich gniazda, z którego mógłby wypaść (choć mam kilka budek lęgowych) - może coś nie wyszło podczas pierwszych lotów? Mam nadzieję, że koty go nie znajdą ale cóż, to jest Natura...
To ten maluszek (rozmiarami już zbliżony do dorosłych modraszek)



Aha, śmieszna historia miała miejsce po Waszym wyjeździe!
Stoję pod daszkiem i podziwiam widoki i wtem jakiś NOL (Niezidentyfikowany Obiekt Latający ;P) wleciał z dużą prędkością w "tunel pergolowy" nad chodniczkiem i przeleciał tuż koło mnie. Zdążyłem się odwrócić a już z werandy wyfruwała sikora bogatka. Powtórzyło się to parę razy. Wiecie po co tam wleciała? W dzióbku miała okruchy ciasta Próbowałem jej zrobić zdjęcia ale była za szybka a gdy byłem bliżej to nie chciała ryzykować lotu.

Adrianie ,fajne mieliście spotkanie ,aż miło zdjęcia pooglądać .Piękne nowe azalie pokazałeś .Tak sie zastanawiam ,czy ten różanecznik Lugano Ci nie zmarznie .Z tego ,co pamiętam ,to on boi się większych mrozów .Ja nie mogę zrobić nowych zdjęć ,bo bardzo u mnie mokro w ogrodzie i wciąż kropi.Może jutro .Irenka coraz bardziej mi się podoba

Ewa,
dzięki Ulewny deszcz nie jest korzystny dla kwiatów, zwłaszcza azalii
Lugano ma mieć -26 C (np. u Ciepluchy) czyli całkiem dobrą ale jeśli nawet miałby mniejszą mrozoodporność to on nie rośnie duży (podobno jedynie ok 80 cm) i go łatwo osłonię kartonem

a to biedactwo znowu wyszło? przecież się schowało w tuje jak tam staliśmy....jej żeby nic go nie zjadło
hehehe no widocznie sikorka też chciała spróbować ciacha - a było pyszne
oj jej.....Adrian, ty niefotogeniczny? no co Ty......ja nie lubię zdjęć i vice versa.....zawsze wychodzę na nich jak potwór....ale co mi tam
za spotkanko

Adrianie, i ja dziękuję za przemiłe spotkanie! To prawda, zdjęcia nawet w połowie nie oddają uroku Twojego ogrodu! Na żywo robi nie wystrzałowe, lecz piorunujące wrażenie !
P.S. Dla oglądających małe sprostowanie - na tych zdjęciach to nie ja, to moje brzydsze alter ego .... W rzeczywistości jestem smukłą, szczupłą blondynką z holywoodzkim uśmiechem a'la Robaczek .....

Fajna relacja ze spotkania. Miło Was dziewczyny zobaczyć , właściciela ogrodu również .
Adrian przez takie ogrody jak Twój nabawiłam się choroby azaliowej. U mnie rosną tylko rododendrony i właśnie sobie uświadomiłam ,że wszystkie prawie w tym samym kolorze. Przy Twoich ,moje rabaty są takie trochę nudne. Dobrze,że podpisujesz azalie . Wiadomo czego szukać. Zachwyciła mnie Irene Koster i Tucan. Nie wiem ,czy w tym roku nie jest za późno na zakup azali. Te które widziałam w ogrodniczych są już mocno przekwitnięte a chciałoby się jeszcze nimi trochę nacieszyć.

Asia zmieniła kolor włosów - w Sulejowie była blondynką Spotkania braci forumowej to najfajniejsza rzecz pod słońcem. Nawet jak spotykamy się pierwszy raz w życiu tematów nigdy nie braknie i zawsze spotkanie kończy się za szybko

Adrian
Jak widzę spotkanie się udało ,a ty wiesz czym pachną twoje azalie
Ja mam jedną tylko ,i zawsze ładnie kwitła ,a w tym roku ją te przymrozki ścięły i się nie doczekam dużej ilości kwiatów.
Możesz mi polecić jakąś mocno pachnąca i odporną na przymrozki azalke