Forum Ogrodnicze Oaza

Ewo, chyba nie chciałabyś oglądać widoczków z mojego listopadowego ogródka Może po większych opadach śniegu znów będzie ciekawie, ale okres przejściowy jest bardzo BEEEEEEE

Magdo, w życiu Przeniesienie rodków do domu to początek katastrofy - rozhartowania.
W razie -30 i więcej zrobię im na balkonie domek wyściełany kołdrami

Kwietna łąka







I koniec fioletów

Siberko, dzięki Ci Fioletowe jest piękne Dziękuję za odpowiedż Magdzie. Z tą zimoodpornością, to nie wiadomo, komu wierzyć. Jak żyją u Siberki, to musi być dobrze. Mam zaufanie do ogrodników-amatorów. Dzień zwiędły, doktory irytują. Poszukam jeszcze jakichś zdjęć.

Haniu, na zwiędłe dni najlepsze są zakupy Czytaj i się ucz

Pojechałam dziś do ogrodnictwa kupić zaległą azalię (Cannon's Double) i coś damulce do towarzystwa
Na miejscu okazało się, że odstawione jakiś czas temu pod płot różaneczniki i azalie wyparowały
Przeleciało mi przez głowę, że to Palec Boży, ale nie śpi i kazał podpytać personel o kierunek wyparowania

W dużym skrócie opowiadając, personel odesłał mnie do właściciela, a właściciel do swojej szkółki (niedaleko mojego ogródka), gdzie krzewy pojechały przezimować
To pojechałam

Na miejscu, po rozgarnięciu śniegu w kilkudziesięciu doniczkach w poszukiwaniu etykiet, (a ręce odmarzały) uznałam, że ktoś mi Cannona podkupił
A w donicach azalie w moich ulubionych kolorach (cz/p/ż), ale akurat miałam fazę na inne
Z różowych była tylko Homebush, więc wzięłam, a z, powiedzmy, neutralnych Silver Slipper, więc wzięłam
Obok nich etykietką uśmiechała się do mnie Nova Zembla, rododendron, którego, po miesiącach kręcenia nosem, postanowiłam przeprosić i mieć więc wzięłam

Rabata podaliowa zagospodarowana już i przykryta śniegiem (topniejącym), ale sterczały ponad nią przezornie wetknięte w ziemię puste donice, gdzie czas jakiś temu postanowiłam posadzić azalie
Wymieniłam więc ziemię w dołkach, posadziłam zakupy i wróciłam do domciu robić obiadek

Po drodze starałam się sfotografować szaleństwo bobrów (wycinka i tamy), ale fotki wyszły okropne...
Niemniej jednak na pamiątkę coś tam wstawię









W tym lesie jest już więcej kikutów niż drzew...

Iwonko, nowe rodkowo azalkowe nasadzenia przez całą zimę podlewaj, oczywiście kiedy aura na to pozwoli nierozrośnięta, wielkości doniczki bryła korzeniowa szybko wyschnie, a przy ziemi skutej lodem będzie oznaczało to tylko jedno dla Twoich nabytków
Jeśli okryjesz całe krzaczki wraz z ziemią będą miały większe szanse... chyba najlepiej przykryć całość jedną płachtą agro ja tak właśnie robię.
Trzymam za nie kciuki

Mrówko, u mnie nie ma potrzeby podlewania zimą, bo podczas odwilży są klimaty bagienne Ja sadzę rododendrony na górkach, żeby im korzonki nie gniły

Bryła korzeniowa dzisiejszych zakupów jest idealna. Donice 5 litrowe. Ewidentnie regularnie były przesadzane.

Siberia wrote:
Dobre !! Widzę ,że jakoś sobie radzimy z zagłuszaniem wyrzutów sumienia

Ale na azalie to i ja mam ochotę , no muszę je mieć ,bo jest takie jedno miejsce pod sosnami ,gdzie bardzo ładnie sobie radzą.

Siberia wrote: No to rzeczywiście długo zalegała

Siberko, przeczytałam i naumiałam się, że 'zaległe' rośliny należy kupić natychmiast. Niestety koło mnie nie ma sklepów, gdzie miałabym odmianową pewność. Ale wczesną wiosną Widziałaś u mnie Homebush po deszczu? Tak tylko mówię , dobrze wiedzieć. Nova Zembla mocna, zdrowa odmiana i odporna na cholerne mrozy, też kupiłam i bardzo jestem zadowolona. Nie miałabym odwagi teraz posadzić rh, azalkę tak. Jakie masz odmiany azalek, w ulubionych kolorach?

Uwielbiam takie zdjęcia, nie mówię o zniszczonych drzewach rzecz jasna Co za cudowny nastrój

Silver Slipper fajna, będzie pani zadowolona

Hanko, tak naprawdę to zaległych roślin w ogóle nie powinno być Patelnia jest na moją głupią głowę, bo ciągle sobie czegoś odmawiam, ale po kilku tygodniach/miesiącach myślenia i bicia się z myślami i tak w końcu to kupuję
To po co tak sobie nadwyrężać umysł?
Trzeba kupić wszystko i mieć święty spokój

Święty spokój mam na przykład z żurawkami Wysępiłam/kupiłam co chciałam mieć i teraz upajam się ich urodą

Także samo mam zaspokojoną potrzebę posiadania rododendronów Dzisiejsza Zembla była kropką nad i!
Nie mówię, że już nigdy żadnego... ale bez napinki

Natomiast kilka ognistych azalii trzeba będzie dokupić Ale muszę wymyślić sensowne przegrupowanie nasadzeń rododendronowych, bo nie lubię, jak mi się różowe z pomarańczowym schodzi

Zmokłą Homebush oczywistość, że widziałam, ale to musiał być koniec kwitnienia i ulewny deszcz... Nie mów, że było inaczej i że ona tak zawsze
Z cz/p/ż mam aż 3 sztuki: Anneke, Gold Topaz i Il Tasso Czyli jakiś Gibraltar, Nabucco, itp. zagoszczą tu w przyszłości

Magdo, w gruncie rzeczy wiem, że głupio robię bo uroda azalii niezwykle ulotna... Najdłużej kwitną... na zdjęciach
Ale dodatkowo wmawiam sobie, że szybko kupione, szybciej urosną i dadzą cień hostom
No i, kurna, na coś te worki piniendzy trzeba wydawać

Gorzatko, tu się nie ma co śmiać tu trzeba szukać dobrego specjalisty od... uzależnień i głupoty

Aż sprawdziłam:
5 listopada buszowałam w tym sklepie.
8 listopada u Nowinki gadałyśmy, ze żałujemy, że nie kupiłyśmy
18 listopada napisałam to:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...nnon-s-double#314516
a 22 nie kupiłam bo nie było

Istnieje jeszcze szansa, że CD widziałam w ogrodnictwie nr 2
W poniedziałek sprawdzam i kupuję

Dorotko, dzięki za pociechę, bo była jeszcze jedna podobna i żałowałam, że nie przeczytałam na forum opinii. Ale widzę, że w naszej bazie jej nie ma. To może i dobrze...

Widzę, że rodkowo-azalkowe szaleństwo się utrzymuje???
Zawsze byłam tak jakoś anyty rh, ale po Bolestraszycach dosadziłam trzy rodki i jedną azalkę
i co.....? mój pies nauczył się załatwiać z ponoszeniem łapy, na jednego rodka ,
dostał karton, rodek.... nie pies, mam nadzieję, że coś to pomoże.
I tutaj jasno można wysnuć wniosek, że w ogrodzie to jednak lepiej mieć piesę.
Mniej bywałam, nie odpowiedziałam - dorobiłam się dzielżanów 3: żółtego, rdzawego i coś pośrodku.
Mam nadzieję, że Markitka zaopiekuje się odpowiednio "moją" marunką,
ja Marcie bardziej ufam niż sobie pod tym względem (a niech czuje tem ciężar ... odpowiedzialności ).
U mnie wprawdzie jeszcze śnieg nie leżał, ale zakończyłam na ten sezon nasadzenia.
A żeby mnie jeszcze nie kusiło nic robić, przyłożyłam sama sobie młotkiem - ,
kciuk napuchł, siny i boli, ale nową komorę kompostownika mam .

Cytując panią dobrodziejkę ' mam święty spokój' z Rh i azalkami ................ nie mam ani tego ani tego i tak zostanie

Mireczko, cieszę się razem z Tobą Ale co zrobić z tą resztą?

O, ja mam jeszcze spokój z różami JUŻ

Elsi, o samookaleczeniu nie pomyślałam, ale wezmę to pod uwagę Może wyjść taniej niż terapia
No to masz tyle dzielżanów co ja Dziś jednego zaznaczyłam do przesadzenia wiosną, bo ładny, a rósł za najwyższym kolegą i z trudem go w chaszczach odkryłam

Z maruna jeszcze pomyślimy, bo w sumie Markita też powinna ją mieć O ile wzejdą jej nasiona, odda Ci Twoją. Jeśli nie, wyślę inną
Chyba mam trochę siewek

Moja psica zaczyna delikatnie kopać Chyba chce mi pomóc! Dziś znalazłam (cudem) wykopaną z doniczki ukorzenioną azalijkę japońską Przynajmniej mam pewność, że ma korzonki
Karczemna awantura, mam nadzieję, dała psu do myślenia

Co kupiłaś po Bolestraszycach?

Siberko, jeżeli roślina gryzie, trzeba ją kupić. Mnie się nie zdarzyło, żeby przestała gryżć. Polecam Twojej uwadze Doloroso. Mam jej zdjęcie z tego samego dnia co Homebush O Il Tasso nie powiem nic, Gold Topaz malutki i nie raczył zawiązać pąków na przyszły rok, może dwa są Wspaniały jest Gibraltar i Golden Eagle (liczę na weryfikację odmian przez znawców forumowych).

Moje wszystkie 5 azalii (a więc łącznie z nówkami) mają pączki W tym sezonie pauzowała żółta Anneke

Samookaleczenie - wszystkie gwiazdy zobaczyłam i tak się zdarłam,
że pewnie sąsiadowi na myśl tylko przemoc domowa (ogrodowa!) przyszła .
Takie trudne pytania zadajesz, co kupiłam?, bo przecież do ogrodu czytać etykiet nie polecę.
Klasykę, czyli Zemblę miałam.. tak mi chodzi po głowie, o! Helsinki, jakiś inny różowy i biały, no ten White coś tam,
a azalka to Irene K.-landrynka, sama nie wiem, czy ją chciałam,
ale Markita z Ulą-Lawendą tak nad nią cmokały u Kurowskich, że wzięłam .
Pewnie małżonek będzie zadowolony, bo to jemu się "podobują" te rh.
Dziś zastanawiam się czy było warto sadzić - M. miał mi deski przykręcić wkrętarką do kompostownika,
ale zanim się zebrał i wylazł z domu, to wzięłam się za młotek, bo ja to potrzebuję zawsze teraz-już

Wszystko jasne Też mam czasem pustkę w głowie i za Boga nie mogę sobie przypomnieć nazwy ulubionej rośliny
Z tymi eMami to my się mamy Mój może tylko w niedziele pomagać i w wakacje

Irena Koster czasem landrynkowa, a czasem bardzo jasna. Ja bym brała U Dodad rewelacyjna!!!

Siberia wrote: I to jest takie samooszukiwanie się w imię słusznych celów, dobro host nade wszystko! I to jest bardzo dobry sposób na usprawiedliwianie wszelkich zakupów, hosty do tego najlepsze! Bo jak się na patelni posadziło hosty, to trzeba o nie zadbać! No a jak najlepiej? Kupując im cień! Ja dla host kupuję trawy, irysy syberyjskie, kulki nawet dla tych mniejszych! No i tak te hosty mnie w niejedno kolekcjonerstwo już wpędziły i koszty!
Ale azalii nie... Widać o inny cień mi chodzi!