Forum Ogrodnicze Oaza

To jeszcze ja swoje trzy grosze dorzucę, Aguś (żebyś miała większy mętlik w głowie ). Na prawdę to musi być egzotyk? A gdyby tak bardziej lokalnie, europejsko ( ślad węglowy ), nadbałtycko... Ja mam tarasy ze świerku impregnowanego ciśnieniowo. Z bardzo dobrej polskiej firmy. Nic mi się nie wygina, żadna żywica nie wyłazi, olejowane raz na dwa lata - trzyma kolor bardzo dobrze (lubimy bardzo ciemne drewno). Nie wiem co mogę jeszcze dodać - no, bardzo zadowoleni jesteśmy, po prostu - tym bardziej, że było niedrogo.
No i jeszcze tak z innej mańki (ale uważam, że muszę Cię ostrzec) - jak zamierzasz rozwiązać problem z p. ?

Dzień dobry... buuu

Pani Bestio, co masz moja droga na myśli w ostatnim wyrażonym przez siebie zdaniu? U mnie p., to określenie na jedno tylko...
Nie wiem, co myśleć o rodzimych gatunkach... D. jest po technologii drewna i twierdzi, że parametrami się nie nadają... z drugiej strony, Ty potwierdzasz, że nic się nie dzieje. No sama nie wiem. A jak z wytrzymałością? Też określana jest na kilkadziesiąt lat, jak w przypadku egzotyków?
Kasiu, popatrzę sobie na te deski kompozytowe. Widziałam na niektórych realizacjach, że wyglądają całkiem przyzwoicie. Wydaje mi się, że ogólnie pasują do innej formy bryły domu, niż nasz - bardziej prostej i nowoczesnej. Ale nie mówię definitywnego 'nie' - dzisiaj postaram się na różne deski popatrzeć z bliska.
O tańszym drewnie myśleliśmy, ale jest tak wiele za i przeciw, że już sama nie wiem.
Modrzew generalnie przez fachowców w tej dziedzinie nei jest polecany.
Płyty z wapienia są bardzo ładne, eleganckie i wydają się być bardzo praktyczne w utrzymaniu czystości.
Martusia, nie poddajemy się, szukamy dalej...
Moniko, mam nadzieję, że frustracja mi minie i znajdziemy jakieś najlepsze dla siebie rozwiązanie.
Taras w obecnym stanie naprawdę nie wygląda dobrze.
Dzięki za podtrzymanie na duchu...

Miłego dnia wszystkim! Tu znowu zanosi się na burzowe sytuacje

Dokładnie to p. mam na myśli. Brałaś to pod uwagę?
Drewno z iglaków skandynawskich prawidłowo zaimpregnowane i konserwowane wytrzyma bardzo długo. W Szwecji najpopularniejszym materiałem na tarasy jest sosna.

Reniu, nie chcę chyba wchodzić w szczegóły, bo robi mi się słabo, ale czy taras drewniany oznacza natężenie p.?
Co do sosny na zewnątrz, to z tego, co czytałam, sosna skandynawska jest odporniejsza na działanie czynników atmosferycznych niż rodzima, ma też przewidzianą żywotność na ok. 20 lat. Dla porównania, egzotyk typu Ipe lapacho czy Bangkirai dwa razy więcej, czyli 50 lat.
Muszę to jeszcze raz obgadać z Darkiem... tak jak wspominałam, on studiował technologię drewna i jeśli nie jest przekonany do jakiegoś gatunku drewna, to nie zamierzam nawet z tym dyskutować.
Rozumiem, że Wasze tarasy póki co nie zawodzą i to na pewno jest argument, ale musimy o tym we dwoje porozmawiać.

Owszem, natężenie. Drewniany taras oznacza zakamarki do których twoje szczotki i zmiotki nie dotrą. Trzeba pryskać płynem przeciw p.
Mój M co prawda technologii drewna nie studiował, ale jest wielkim pasjonatem i stolarzem hobbystą. Dużo mamy drewna w domu, przy domu i na domu. Wszystko ręcyma swemi poczynione .

Chyba zaszyję się gdzieś i nie wyjdę długo, a przynajmniej do czasu, gdy nie wypracujemy alternatywnego rozwiazania.
Dzięki za rady, Reniu.

Witaj Agusiu,
Po moim dłuższym niebycie (urlopowanie na Węgrzech),oczywiście i stamtąd też kwiatki przywiozłam
Pozachwycałam się Twoim pięknym ogrodem.
Hortensje bajecznie piękne
Ja już w tymroku ich sporo dokupiłam.Mam ich już 10.Tylko teraz trzeba 2 - 3 latek aby piękniej się prezentowały ,ale i tak już cieszą
Różyczki śliczne

Aniu, widziałam na FB zdjęcia z pobytu na Węgrzech - to był chyba bardzo udany wypad.
Lubię ten kraj... chętnie zobaczyłąbym go raz jeszcze.
Hortensje bukietowe, Aniu, są jak wiemy niezawodne... róże przeciwnie - rozstaję się z całkiem sporą ich ilością na rzecz bylin białych i żółto-słonecznych, których w tej chwili szukam, oraz traw, które chcę dokupić.
Myślę, że to będzie pozytywna zmiana w przypadku mojego ogrodu.

Pozdrawiam Cię serdecznie!

Aga, po co się zadręczać, żyje się tylko raz...może lepiej zrobić taras wiosną, mniej się zrobi zakupów roślinnych i jakoś lżej przejdzie wydatek na wymarzony materiał. Chyba, że te koszta są kosmiczne, ale może nie będzie tak źle

Aguniu w pełni rozumiem Twoje rozterki i smutek. Chociaż u mnie mało szlachetna kostka betonowa, to u Ciebie aż się prosi o coś naturalnego-kamień czy drewno. A skoro drewno egzotyczne takie drogie, a wyczuwam (może błędnie), że ku niemu najbardziej się skłaniasz, to może trzeba przebudowę odsunąć w czasie, uskładać brakującą kwotę i mieć to o czym się marzy?
Pozdrawiam

Aga, widzę, że już niewiele róż na Twoich zdjęciach . Ja już dawno postanowiłam zaprzestać zakupów różanych i teraz już tylko mogą być na wymianę. Jakieś pojedyncze, które mocniej chorują, wylatują z ogrodu, ale nie zdecydowałam się (przynajmniej na razie) na jakieś drastyczne kroki.
Czy mam rozumieć, że planujesz pozbyć się wszystkich róż?

Trawy i hortensje wyglądają przepięknie .

Aguś, ja wczoraj po pracy postanowiłam się wybrać do centrum . Nie chciałabyś usłyszeć moich komentarzy..., wszystko stało .
Jak Cię znam to lada chwila wybrniesz z tarasowego galimatiasu i wszystko się ułoży po Twojej myśli.
Popodziwiałam ogród, piękne masz krwawniki, moje niestety zaczęły polegiwać, chyba za płytko je posadziłam...
A teraz idę poczytać o... jeżówkach .

I ja zapewne jeszcze długo (o ile nie baaardzo długo) pozostanę przy praktycznym, acz może mało przytulnym tarasie z betonowego bruku. Ma jednak wiele zalet, jak choćby to, że nie wymaga konserwacji i sama jestem w stanie co nieco w nim naprawić Zmiana nawierzchni przed okresem zużycia byłoby nieekologiczne, Tak sobie to tłumaczę. Amen. A jak zrobię drewniane zadaszenie będę szczęśliwa, jak nikt na świecie. Ale to jeszcze chwilę nie nastąpi...

Następny wątek, za którym nie można nadążyć !
Aguś, wszystko piękne i cudowne ale to już wiesz ! Zachwycające zdjęcia zwłaszcza trawek w słońcu - pięknie wyszły ! Uwielbiam takie fotki ! Szpaler hortensji limelight niezmiennie mnie inspiruje ale trzeba przyznać, że króluje Vanilka ! U Ciebie wrzosy dopiero zaczynają a u mnie połowa już przekwita ech, piękne jest późne lato ale czas tak szybko biegnie...
No, no Kochana ale Ty tak nie szalej "kosiarkiem" po ogrodzie bo sobie jeszcze coś za dużo skosisz (mój M kiedyś mi tak "zagęszczał" hibiskusa - co bida wybiła nad ziemię to ten go przejechał na równo i tak cały sezon, a ja się nie zorientowałam bo myślałam, że krzew się nie przyjął dopiero kolejnego sezonu gdy dostąpiłam zaszczytu kosiarkowania się zorientowałam i dzięki temu krzew jest !)
Plany tarasowe super! Nas w zeszłym roku zabiła cena drewna egzotycznego i zrobiliśmy z kostki. Zadaszenie też nam się marzy i na razie w sferze marzeń pozostanie
będę kibicować i podziwiać u Ciebie

Dobry wieczór!

Nic dzisiaj ogrodowego się nie wydarzyło... w zasadzie, poza krótkim obchodem i podlaniem doniczkowych, nie zrobiłam kompletnie nic.

Za to zupełnie niespodziewanie, otarłam się dziś o niefajną sytuację zdrowotną, z której mam nadzieję wyjdę obronną ręką.
W związku z tym marudzić na żadne tarasy już nie będę. Zrobimy to, na co nas stać i co się nam będzie najbardziej podobać/grać z resztą materiałów/kolorystyki, a jak nie, to nie zrobimy nic i też będzie dobrze.

Pozdrawiam wszystkich gości!

PS.
Edyto, nie eksmituję wszystkich róż, ale sporą ich część. Dojrzałam do tego i już od tej decyzji nie ma odwrotu.
Moni, dzięki za wszystkie słowa wsparcia!
Chciałabym prosić o poradę - chcę wybrać nowy obiektyw, zamiast mojego kitowego (do Nikona D5100); makro mam. Jeśli mogłabyś coś ze swojego doświadczenia doradzić, będę wdzięczna.
Ania, wszystko w swoim czasie... i Ty będziesz miała swoje zadaszenie, my pewnie zmieniony jakoś taras... już wyluzowałam.
Gat, centrum się wczoraj totalnie zablokowało, ale mnie udało się uciec przed zakorkowaniem.
Z jeżówkami i Ciebie wzięło!
Eda, owszem, najbardziej byłam przekonana do tarasu z drewna, ale już teraz zeszłam na ziemię... albo zmienimy deskę na inną, albo w ogóle koncepcja wyewoluuje w kosmos.
Dzięki za zrozumienie...
Igor, święta racja... to tylko taras, więc smutki z tego powodu idą precz. Dziękuję za postawienie do pionu!

Agnieszko- podejście Twoje dzisiejsze na pewno o tyle dobre, że zdejmuje z Ciebie napięcie i żal, że oferta cenowo oderwana od realiów. Cokolwiek nie zdecydujecie- na pewno będzie pięknie, bo masz gust i pięknie wszystko komponujesz!
Mam jedynie nadzieję, że wspomniana sytuacja zdrowotna to nic poważnego Nie zrozum mnie źle- oczywiście nie dopytuję o szczegóły, a ściskam z nadzieją, że to jedynie drobiazg, który lekko zmienił dzisiejsze spojrzenie.
Pozdrawiam

Dzień dobry!

Piękne słońce nad Warszawą ogrzewa dość chłodny poranek. Przed 6stą było tylko 12 stopni! Zaskoczyła mnie ta rześkość, gdy jak zwykle chciałam się przejść po ogrodzie jeszcze w nocnym stroju.

Zapowiada się ładny dzień i takiego - przyjemnego, słonecznego i obfitującego w dobre wieści - Wam życzę.

Wczoraj przed północą znalazłam bardzo ciekawą alternatywę na taras! Drewnianą. Spróbujemy dziś wycenić - jeśli będzie do przyjęcia, podzielę się informacją; może komuś z Was też się przyda

Moniko, wiesz jak to jest z niepomyślnymi wiadomosciami... na początku jest stres, potem przychodzi pomysł na plan działania. Będzie dobrze
Całą resztę opowiem później

Pozdrowienia!

Dopiero teraz widzę, jak długo mnie nie było na forum W dodatku w zasadzie bez powodu, bo nic takiego się nie działo, tylko "power" mi zdechł. Może wróci
Ze smutkiem doczytałam, że rezygnujesz z róż, ale jakoś wcale mnie to mocno nie zdziwiło. Z dużo większym entuzjazmem pisałaś o trawach i bylinach, więc efektu zaskoczenia nie ma
Wczoraj przyglądałam się Perseidom-długo to nie trwało, bo mnie kark rozbolał Próbowałam wcześniej ułożyć się na ławce przed domem, ale kiedy tylko to robiłam, wskakiwał na mnie któryś kot i domagał się głasków. Futerka wilgotne od rosy, mokre łapki, wąsy w oczach-musiałam prowadzić obserwacje na stojąco.