Forum Ogrodnicze Oaza

Gabrielu, już nie mogę się doczekać, kiedy będziesz pokazywał zdjęcia z nowego ogrodu. Uwielbiam brzozy, a patrząc na to, co do tej pory stworzyłeś mam pewność, że będzie przecudnie
Życzę Ci szybkiej realizacji planów

Wrzosowisko... Jedna z rzeczy, których nigdy mieć nie będę - i to mimo usytuowania pod lasem. Po prostu wrzosy chyba się nie obędą bez słońca.
Już sobie wyobrażam te ilości dalii na nowym "areale".
Co do brzóz - trochę się zastanawiam, jak je godzisz z Twoimi wymagającymi roślinami. Tu na wsi mam trochę - i podsysają każdą kroplę wody w suche lata.
Zapewne tez składniki pokarmowe, ale te jakoś tam uzupełniam.

Kasiu, dziękuję Brzozy posadzę dopiero wiosną, teraz jest puste pole i patyki w miejscach na rośliny
Jeszcze małe doprecyzowanie, pisałem o miejscu, które mi przybyło po wyznaczeniu właściwych granic, nie o nowym ogrodzie

Aniu, wrzosy u mnie bardzo dobrze rosną, myślę że nawet pod lasem będą miały wystarczająco dużo słońca
Dalie raczej przeniosę stare, bo właśnie za dużo cienia się dla nich robi w niektórych miejscach.
Brzozy będą osobno, bliżej wrzosowiska ale z daleka od dalii. Pod nimi będzie bardziej 'naturalistycznie', niż w innych częściach mojego ogrodu.

Gabrielu super móc coś tworzyć w tym przypadku u Ciebie będziesz kontynuował swoją pasję ,tylko na nowej działeczce .Ja tez bym mogła ,ale nie damy radę zagospodarować drugiej ,wiec patrzę na nią smutno ,bo jest obok zamieszkanej. I zdecydowanie byłaby inna niż ta teraz ,ale z tej bardzo sie cieszymy .Mąż narzekał ,że kupiłam sobie nie wiadomo po co ,a teraz jak jadę to On też chce za każdym razem Więc czekam z niecierpliwością na relacje .

Bogusiu, ja mam tyle pomysłów że jeszcze kilka działek bym zagospodarował, ale czasem też myślę, że przesadzam z ilością.
Jednak nikt nie powiedział, że musi być idealnie, natura też jest ładna. Znam osoby, które mają więcej terenu i własny lasek, nic w nim nie robią, ale przynajmniej mają pewność, że nikt nie wytnie drzew. Ja niestety lasu nie mam i z niepokojem patrzę, jak wycinają kolejne drzewa i robi się coraz rzadszy

Zanim będą nowe relacje, wracam do zdjęć których w sezonie nie zdążyłem pokazać

Gabrielu zgadzam się z Tobą.Przykład idzie z góry ,można wyciąc lasy by wytepic kroniki czy jakieś tam żyjątka i jest ok i aplauz od "niższości"zebrać .

Pytanko co potrzebują wrzosy by rosnąć długo i cieszyć ? ?mialam dobrą zakwaszoną ziemię i krótko ze 2 sezony tylko cieszyłam się nimi .Chyba przycinalam wiosną o ile pamiętam i poginęły w końcu

Gabrielu, ta pierwsza - jak jej na imię? Czy to Painted Madame? Kupiłam dwa lata temu, lecz nie zaszczyciła mnie ani jednym kwiatem - i znikła.
Podzielam Twoje zaniepokojenie wycinką.
U mnie w górach jakaś taka pokręcona zasada: wyciąć wszystko, a potem się zobaczy, czy był sens. Jakieś dwa lata temu sąsiad na pytanie, po co karczuje spore samosiejki na kawałku swojej ziemi, odparł: bo można.
Kilka dni temu idąc z psami zobaczyłam, że następny zagajnik, gdzie zbieraliśmy latem kurki, a i prawdziwki, wykarczowany do gołego. Pracuje dwóch geodetów. Przekonana, że w planie jest jakaś budowa, pytam, czy im coś o tym wiadomo. No nie, ale właściciel zamierza sprzedać - więc pierwsze co wyrżnął wszystko, co tam rosło...
Przepraszam za dygresję i wylewanie żółci w Twoim pięknym ogrodzie. Serce mi się ściska po prostu.

Aniu, nie przepraszaj, mój wątek jest nie tylko do pisania pochwał, wszelkie dyskusje mile widziane . Również gdy ktoś ma inne zdanie. Choć tutaj, w zupełności się z Tobą zgadzam.
Las obok mojego ogrodu, to teren prywatny, a drzewa są hodowane tylko dla zysku ze sprzedaży drewna. Nie ma miejsca na sentymenty. Wycinane są najdorodniejsze drzewa, nie całe połacie. Ale mi właśnie tych drzew szkoda najbardziej.
To w nich są dziuple, w których gnieżdżą się ptaki. Na szczęście w moim ogrodzie coraz więcej takich miejsc. Teraz, gdy opadły liście, widzę ile ptaków znalazło kryjówki tak dobre, że nawet o tym nie wiedziałem
Jednak przyznaję się bez bicia, że samosiejki też wycinam, na przykład w miejscu gdzie ma być dom. Mimo, że do zaczęcia budowy minie jeszcze trochę czasu. Ale łatwiej mi to robić teraz, gdy są małe.
Na swoje usprawiedliwienia mam to, że na moim terenie jest i tak chyba największa ilość drzew i krzewów w okolicy.
Dalia to rzeczywiście Painted Madame, pierwszy rok u mnie. Mam nadzieję że się utrzyma dłużej.

Bogusiu, u mnie też na początku wrzosy ginęły, gdy były mroźne i bezśnieżne zimy. Od jakiegoś czasu takich nie było więc się trzymają. Też przycinam wiosną i dałem kwaśną ziemię, ale u mnie jest naturalnie kwaśna i przepuszczalna ziemia i to z pewnością pomaga.

Gabrielu wszystkiego co najlepsze w nowym roku o czym tylko marzysz spełnienia Chyba mnie nie lubią wrzosy ,juz nie chce mnie sie probować je sadzić

Bogusiu, dziękuję i wzajemnie

W weekend dotarła do mnie zima

No pięknie! A jakie plany wiosenne?

Aniu, tak jak pisałem jesienią, chcę posadzić brzozy, zamówiłem już sadzonki odmiany 'Doorenbos'.
Postawię kilka nowych pergoli, będzie więc miejsce na pnącza. Przeglądam teraz katalogi z powojnikami, wiciokrzewami i różami pnącymi.
Mam też dużo przesadzania i przerabiania starych rabat. A jutro może posadzę jedną dalię do podpędzenia. Dwa lata temu się udało, zakwitła w kwietniu

W jakich warunkach trzymałeś dalię.?

Dalia stała na południowym parapecie w temperaturze pokojowej.
Gdy tylko było można, wystawiałem ją na dwór wciągu dnia, a u mnie są łagodne zimy i często się to zdarzało
Nie zrobiłem tego dla wcześniejszych kwiatów, tylko z powodu słabej karpy. Obawiałem się, że nie dotrwa do wiosny.

A ja to chyba zrobię dla wcześniejszych kwiatów

Życzę powodzenia
A wybrałaś już odmianę? Jeśli nie, to polecam te niższe.
U mnie była to odmiana Franz Kafka, tu zdjęcie z tulipanami

Mam Franza
Inne niewysokie też mam, jeszcze nie wybrałam. Myślę, że wezmę najmniejszą karpe. Przesadzales ją potem do gruntu, czy została w donicy?
Ja w tamtym sezonie dwie wsadziłam do donic ( ale w terminie) i jedna zakwitła jednym kwiatkiem, druga wcale.