Forum Ogrodnicze Oaza

Hortensjowa Anusiu

Tobie, najbliższym i oczywiście kocim futerkom ....

Serdeczności Vera

Aniu, niech w cieniu bloków pięknie się kwieci i zieleni w nowym roku Wszystkiego dobrego

A co tu tak cichutko??? Aniu zaglądam, bo zakupy hostowe uskuteczniasz, uzupełniasz bazy wszelkie, a u siebie nic, ani słówka Bardzo ładne hostki wybrałaś, czekam na zdjęcia zakupów, ale przede wszystkim muszę jeszcze popatrzeć, gdzie Ty mieścisz tyle host

Po 'nicku' do kłębka! Tak mnie zainteresował obrazek w Twoim nicku, że przeleciałam cały Twój wątek. A obrazek jest całkiem Twój własny! Hortensje masz cudne, ujęły mnie szczególnie te z płaskimi kwiatami, dzięki za konkretne komentarze w sprawie różnych roślin, takich potrzebuję (np. że migdałka nie polecasz bo.., albo jak ochraniać ogrodowe zimą).
Zakochałam się też w Gieni , pięknie ją prowadzisz jak i inne na pniu. Z racji małych wymiarów ogródka też zaczynam takie eksperymenty, na razie z Lamią, co prawda puściłam ją na pojedynczym pędzie bo nie wpadłam na tak wspaniały pomysł jak TY, ale ładna z niej panienka.Czy Gienie może rosnąć od północnej strony niewysokiego domku? i w jakiej od niego odległości?
Mam nadzieję, że wszystko ok i niedługo się pojawisz.

Ładny mi koniec lenistwa Aniu, no nie bądż taka, opowiadaj, co u Ciebie, wiem, że przed Świętami mnóstwo zajęć, ale na jedno słówko znajdziesz czas
Moje doniczkowce wypuszczają kły, aż trzeszczy!

To nie lenistwo Haniu och jak chciałabym trochę poleniuchować... ale nie mogę się jeszcze zdecydować czy to depresja czy zapracowanie
dzięki za przypominajkę

Czas ogłosić rok 2016 w ogrodzie

Ogród trochę zaczęty - obcięte hortensje i opryskane Promanalem świerki i to wszystko siadam na moment pod altaną i nie chce mi się nawet myśleć o pozostałej robocie. Napawam chwilę oczy widokiem zieleni, kotów wygrzewających się w odrobinkach promieni słonecznych i zmykam. Zaglądam do waszych ogrodów i podziwiam plany, zmiany, zakupy i jeszcze bardziej się dobijam widząc i czytając o postępach prac porządkowych





Dzisiaj odkryłam ciemierniki, poobcinałam stare liści i nawet uskuteczniłam zakupy - tzn. zimowe zakupy dzisiaj przyjechały. Zamówiłam w sadzawce hosty - w styczniu zauważyłam u nich Continental Divide więc nie zastanawiając się dołożyłam jeszcze 2 i zamówiłam. I oczywiście tak jak się spodziewałam przyszły tylko te 2 bo C D "nie przetrzymała zimy... " Nawet nie jestem bardzo rozczarowana, bo od razu nastawiłam się, że nic z tego nie będzie za duży rarytas...







Udało mi się w lutym wysiać liliowce i rosną już fajne szczypiorki W garażu wzrasta dziwidło od merlin, niedługo będzie kwitnąć. Ciekawi mnie bardzo jaki będzie ...zapach... kwiatu





Haniu zdjęciami host pochwalę się jak tylko zaczną wypuszczać kły. Jeszcze tylko muszę zamówić około 20 donic Takie są konsekwencje uzupełniania bazy i oglądania tych piękności.

nelu-pelu witam Cię serdecznie. Hortensje to moja pierwsza miłość, trochę bardziej te ogrodowe niż bukietowe chociaż Magical Moonlight, Litte Lime czy Sweet Summer są wspaniałe. Ponieważ jednak nie ma więcej miejsca w ogrodzie i dopycham kolejne drobnostki powtarzając sobie, że głupio robię, że to nierozsądne, że już rosnące muszę ostro ciąć i pilnować, więc jak na razie kolejnych krzaków już nie będzie. Decyzja zapadła i z ogrodu znikają Annabelle i Magical Fire. Annabelle lubię ... do pierwszego deszczu a potem zębami zgrzytam i nie mogę na nią patrzeć W trosce o zęby jej miejsce zajmie Spike. A Magical Fire jakoś tak mi nie pasuje... W każdym razie za kilka tygodni obie wykopujemy i przenosimy na wieś.
Genie ma mieć około 4 m szerokości, ale zostawiłabym jej więcej miejsca. Literatura podaje wielkość po 10 latach a przecież rośliny nie przestają rosnąć po tym okresie. Lokalizacja po północnej stronie domu może być zbyt cienista, magnolie lubią słońce. Sama musisz ocenić, ile słońca tam dociera. Moja ma także północną lokalizację ale słońce dociera do niej zarówno z wschodniej jak i zachodniej strony.

Flora dziękuję bardzo


Przeglądając fotki z zeszłego roku kilka przykuło mój wzrok







A tak Miki wygląda dzisiaj - zrobił się bardziej niezależny, humorzasty, większy, kocur pełnym pyskiem. Ale w roślinach nadal gustuje tutaj na okrytym skalniaku

anabuko1, slotys, Nowinko, Aguniada, jolifleur dziękuję za odwiedziny, pamięć i miłe słowa w czasie, gdy nie zaglądałam do wątku

Dzień dobry Aniu kiedy pisałaś o 'postępach prac ogrodowych', na pewno nie miałaś na myśli mojego ogrodu Prawie nic nie zrobiłam, zimno i zdrowie nie bardzo, wcale się nie przejmuję; to, co konieczne jakoś opędziłam, a reszta spokojnie poczeka na lepsze /cieplejsze i zdrowsze/ czasy. Z koniecznych najważniejsze wydało mi się pryskanie Promanalem, wczoraj zaliczyłam, dzisiaj niewielka dogrywka i tyle z działań obowiązkowych. Małe porządki, żeby suche badyle nie gryzły w oczy. Nie obcinam jeszcze starych liści paprot, niech chronią tegoroczne pastorały dopóki w nocy dokuczają przymrozki. Nie martw się
Buziaki i oczywiście:
Serdeczne Życzenia Zdrowych, Radosnych Świąt

Hortensjowa Anusiu - na Twoje ręce podrzucam garstkę wielkanocnych życzeń i serdeczności dla całej Rodziny

Trochę sobie od forum odpoczęłaś
Ale hortensje! Ja chylę czoła przed wszystkimi, którym się chce je okrywać, zabezpieczać i przyznaję, że w Twoim wypadku efekt wart tych wszystkich wysiłków
Uśmiechnęłam się, czytając, jak to jesteś ciekawa zapachu dziwidła No cóż, nie rozczarujesz się, przypuszczam
Moja przygoda z dziwidłem była dość długa, ale zakończyła się bardzo raptownie
Miałam je kilka lat, wiosną wsadzałam, wypuszczało liście i na tym się kończyło. Jesienią szło do piwnicy, wiosną znów do gruntu... I kiedyś zimą poszłam po jakieś ogórki czy coś i zauważyłam, że dziwidło ma pąk kwiatowy! Przyniosłam do domu, posadziłam do doniczki, postawiłam w kuchni, podlewałam, dbałam... Pewnego ranka budzimy się, a w całym domu śmierdzi jakby stado krów zdechło miesiąc temu w kuchni Rodzina lament podniosła, żadnego entuzjazmu wobec takiego spektakularnego sukcesu w uprawie roślin egzotycznych
Co robić, co robić, na balkon nie można, zima, wystawiłam na klatkę... Zanim się na dobre obudziliśmy, dziwadło znikło
Dopiero jakiś czas później się wyjaśniło, że sąsiad wychodził, poczuł, znieść nie mógł i wyrzucił do śmietnika
No i tak się zakończyła moja przygoda z dziwidłem, to jedna z nielicznych roślin, na której kwitnienie nie ma co czekać, uważam
Miłych doznań życzę!

Ten Twój kocurek to fotomodel. Wiedział gdzie się usadowić, żeby należyty kontrast między futerkiem a jesiennymi liśćmi uzyskać

Wesołych Świąt