Forum Ogrodnicze Oaza

Cieszę się, że pod moją nieobecność ktoś zajrzał do leśnego ogródka

Tylko kilka dni mnie nie było a w ogrodzie widoczne zmiany.
Rośliny podrosły ... chwasty też i sekator się kłania.

Bieszczady są piękne Tylko kondycja nie ta
Jeszcze nie mogę dojść do siebie



Córcia



*************************************************
Ja tak króciutko bo zmęczenie jeszcze daje się we znaki ale nie mogłam sobie odmówić zobaczenia co na Oazie

Małgoś, Jolu, Biskupie, Olgo bardzo Wam dziękuję za wizytę z dobrym słowem
To miło, że ktoś zajrzy zwłaszcza, że niektórzy są u mnie pierwszy raz
Buziaki serdeczne

Dorotko - dla wzmocnienia kondycji zapraszam w Karkonosze. Może być z córkami - jak najbardziej.
Jest tam taki mały, drewniany domek, dookoła rododendrony...

Aniu kochana wiesz, że ja poważnie rozważam Twoje zaproszenie
Jeżeli wszystko wyjdzie dobrze będę w sierpniu z młodszą córą.

Tu najbardziej męcząca była droga - 700 km busem

Cieszę się że cali i zdrowi wróciliście z tych wojaży
Wszak to kawał drogi i nic dziwnego że w głowie jeszcze szumi .
Ja po takiej podróży byłabym przez tydzień padnięta
a po sezonie też taką daleką podróż mam w planie odbyć
i już na nią powoli przygotowuje się psychicznie .
Ale Ty Dorotko młoda , piękna , sprytna i korzystaj z tego
Trochę świata trzeba zobaczyć , by mieć co wnukom opowiadać
Też mam córkę prawie nastolatka i nie nadążam za nią a co tu mówić jak masz dwie
takie panienki . To musi być wesoło w domku

Pozdrawiam serdecznie

Cieszę się, że szczęśliwie wróciłaś do domu. A w ogrodzie nie tylko Ty zauważasz, że rosną kwiaty ale i niestety chwasty .Ja wczoraj z pomocą sekatora porządkowałam niektóre krzewy.Muszę jeszcze raz pochwalić Twoje irysy.Bardzo przyciągają wzrok.

Gdzie Ty jesteś Dorotko? Czekam i czekam na nowe zdjęcia a tu nic ... i wątek skrętnikowy też odwiedzam z nadzieją na nowe kwitnienia...

Elu ja też się cieszę, że wróciliśmy.
Jednak oglądam zdjęcia i tęsknię za górami … to było za krótko i za mało
Ciągle jeszcze słyszę piosenkę Bieszczadzkie Anioły.
A Ty kochana gdzie się wybierasz, jeśli oczywiście możesz zdradzić ?
Dwie nastolatki w domu to często armagedon. Czasem się kłócą jednak zdecydowanie częściej trzymają sztamę przeciwko nam rodzicom tyranom. Taki wiek
Buziaki serdeczne

Ewko dziękuję
Czar irysów już prysł i znowu trzeba czekać. Teraz pora na róże i liliowce.
Dzisiaj w ogrodzie tylko trochę skubnęłam bo mokro i wszystko się lepiło do rąk.
Przeszła u nas burza z nawałnicą. Do domu wracałam objazdami z racji powalonych drzew. W ogrodzie bez strat tylko trochę powykręcanych pomidorków ale już przypięte i nic im nie będzie.
Widziałam w wątku skrętnikowym Twoją kolekcję … cudna i zadbana

Wandziu jestem ale nie nadążam ze wszystkim. Myślałam, że w sobotę trochę nadrobię a okazało się, że muszę towarzyszyć M na zawodach strzeleckich.
Zdjęcia zrobię niebawem, specjalnie dla Ciebie. Przygotowałam też Tobie sadzonki, które chciałaś Polę i Moskviczkę – zaczynają kwitnąć

Dorotko, aż Ci zazdroszcze, bo Karkonosze piękne. Nasze polskie góry są ogólnie cudowne. Wspaniale krajobrazy dla których warto podjąć trud. Prawdziwa uczta dla oczu.

Gosia

Dorotko, gdzieś przepadłaś a ja zapomniałam Ci powiedzieć, że hippeastra z ubiegłorocznego siewu , wysadzone w grunt rosną. Jeśli pobzyga, udnica albo jeszcze inny nieproszony gość, nie dobierze się do nich, to tak jak rozmawiałyśmy, kilka cebulek znajdzie się u Ciebie. No i czekam na zdjęcia Twoich liliowców.

Gosiu racja, widoki w górach są przepiękne i takie energetyczne
Trud warto podjąć tylko przed wyjazdem trzeba podciągnąć kondycję ... o czym ja zapomniałam

Ewko nie przepadłam, jestem tylko jakoś nic do powiedzenia nie miałam. Na cebule już się cieszę i bardzo Ci dziękuje
Zdjęć liliowców nie wstawię bo po deszczach nie ma co fotografować. Kwiaty są nieciekawe. Mam nadzieję, że pogoda się utrzyma i nadrobię tę zaległość.
Specjalnie dla Ciebie
skrętnik UA Leszij



A w ogrodzie ... po parodniowych deszczach dziś wyjrzało słońce ... ciekawe na jak długo
Rośliny pewnie usatysfakcjonowane ale ja potrzebuję trochę ciepła.













Hortensja Invicibelle Spirit - towarzystwa dotrzymuje jej orlaya

Dziękuję na to właśnie czekałam Bardzo lubię Twój ogród Śliczna pysznogłówka, czy masz może inne kolory też? Jeśli tak, to jak Ci rosną? Moja trochę zmarnowana przez wiatr... Piękny ten mostek, chyba muszę przejrzeć cały wątek i zobaczyć jak go robiłaś - nie pamietam... może sama bym tak zrobiła, jeśli nie masz nic przeciwko oczywiście
Bardzo proszę o więcej zdjęć z hostami wypatrzyłam tam jakieś cudo, ale niewyraźnie...
Proszę mnie zapisać na sadzonkę tego ślicznego skrętnika
Pozdrawiam

P.S. Wezmę sobie do serca Twoją radę i zacznę chodzić, bo pod koniec miesiąca wybieramy się w góry

Wandziu to ja dziękuję za wizytę
Pysznogłówki mam trzy albo cztery kolory. Jeżeli rok jest taki jak teraz czy poprzednio to świetnie sobie radzą. Pszczoły też je uwielbiają.
Jak będziesz chciała to bardzo chętnie się z Tobą podzielę bo i tak muszę je przetrzebić.

Mostek był robiony zeszłego lata, oglądaj jeśli tylko masz ochotę.
Zdjęcia host jak mi się uda wstawię jutro. Powinny też przy niektórych być znaczniki z nazwami.
Na sadzonkę oczywiście Cię piszę.

Przed wyjazdem koniecznie ćwicz kondycję, najlepiej na schodach
Wiem co mówię, bo ile przyjemności jest z podziwiania widoków gdy zadyszki uspokoić nie można

Dawno nie zaglądałam i żałuję bo ogród coraz piękniejszy ,Bieszczady byłam raz ,ale wspominam z przyjemnością -cudnie tam

Szkoda, że nie wiedziałam o wizycie w Bieszczadach, byłaś niedaleko mnie, powiedzmy.... gdzie byłaś?
Ogród po deszczach lśni zielenią, tylko pozadroscic bo u mnie susza, deszcze pominę milczeniem, wiadro wody na m2 przy niekończących sie upałach
żadne podlewanie nie dorówna deszczowi, porządnemu deszczowi..no i widzisz nie pominęłam milczeniem
Pomidory zdrowe? orlaya umie towarzyszyć wysiewałaś nasiona czy miałaś sadzonki? ogólne widoki bardzo kojące, miło popatrzeć.....

Dorotko, dziękuję. Skrętnik cudny i widać, że zdrowy i silny.Ale ogród opity deszczem, aż tryska wigorem. Mostek pomysłowy i pięknie wkomponowany w całość. Też czekam na fotki host. No i na jakiś deszcz u mnie...

Dorotko - te pomidory w doniczkach chyba podlewasz przynajmniej dwa razy dziennie?
Fakt, chyba mamy dużo ładniejszy (w sensie: ciepły i suchy ) lipiec, niż Daleka Północ - ale moje, podlewane rano, po powrocie z pracy zastaję w stanie "zwisu".
Mają przy tym pojemniki wielkości wiaderka, a Twoje doniczki wyglądają na niewielkie...

Dziewczyny bardzo dziękuje, że do mnie zajrzałyście

Wstawię tylko obiecane zdjęcia i lecę do pracy. Po południu odpiszę
Wczoraj nagła choroba w rodzinie spowodowała, ze nie zdążyłam. Źle to wyglądało ale wszystko dobrze się skończyło

August Beanty



Gypsy Rose



Kapitan Kirk



Katherine Levis



Lakeside Dragonfly



Moonstruck



Sherry Berry



Whirlwind