Forum Ogrodnicze Oaza

Już wiem do kogo piszę
Zazdroszczę optymizmu , ja już straciłam "wenę" ale za Ciebie trzymam kciuki

Emilio, działam póki mam siły i wenę i cały czas mam nadzieję, że wystarczy mi zapału do skończenia tego zamiesznia ale jak nie to i tak sporo będzie zrobione
A ja tak lubię popatrzeć na "porządne" ogrody, gdzie wszystko takie ładne i ma swoje miejsce ale u mnie to jakoś nie wychodzi i pewnie nie za dobrze bym się czuła w takim ogrodzie. Tam widać każde niedociągnięcie a w takim buszu jak mój niejedno się zgubi

Olu, miło, że wpadłaś Weny u mnie jeszcze trochę jest ale nie wiadomo na jak długo jej wystarczy

Dzisiaj miałam ambitny plan grabić liście i sadzić tulipany ale znowu pada A tu w drodze paczka z różami. I do tego zapierałam się, że nic nie zamówię ale jak zobaczyłam ofertę sklepu gdzie jest po kilka odmian aronii, jagody kamczackiej, pigwowca i do tego dereń jadalny, to.. zamówiłam Chyba odłączę internet

Też tak mam, lubię podziwiać roślinne kompozycje, a mnie otacza roślinny chaos Nawet w ogrodniczym potrafię komuś doradzić, żeby wziął kilka doniczek tej samej bylinki i zrobił ze 3 większe kępki, a potem kupuję po jednej doniczusi 5 roślin do siebie bo nie mogę się zdecydować, wszystkie są piękne
A jak szkodnik jeszcze stanie za plecami, to kupujemy dodatkowo kolorowe jeżówki, chociaż u nas rosną tylko różowe, bo inne wymarzają

Ale teraz było trochę z tego pożytku, bo pod iglaki u syna mogłam przesadzić parę kępek już trochę podrośniętych paproci, które przestały się mieścić na naszej działce

Chyba wszyscy czekamy na słońce i jak tu żyć do wiosny?

Hiacynta - w wyborze roślin podobne z nas ogrodniczki Moje największe osiągnięcie tego sezonu to częściowe uporządkowanie żurawek. Rosną sobie w jednym rzędzie, choć... każda inna W przyszłym sezonie czeka mnie druga strona ścieżki i będę miała wszystkie żurawki w jednym miejscu. A tak latałam z jednej rabaty na drugą i zastanawiałam się co to tam jest- ta sama czy może jednak inna Teraz będą razem, porządnie opisane a jak porobię sadzonki i posadzę gdzieś w ogrodzie to będzie sobie rosło szczęśliwe i bez nazwy


Broja - Edytko, ja już na słońce nie czekam tylko na chwilę przerwy w padaniu deszczu. Wczoraj udało mi się wsadzić róże i resztę zamówionych krzaków, potem zaczęłam grabić liście i deszcz mnie pogonił do domu. Ale twarda byłam i dzisiaj z smego rana, jak tylko zobaczyłam że chwilowo nie pada znowu ruszyłam w ogród. Liści trochę pograbione, letnie sprzęty w większości pochowane i powoooli zaczyna być porządek
Zdążyłam jeszce wszystko oblecieć i zrobić przegląd tego, co jeszcze do zrobienia

Z racji tego, że się 3 tygodnie obijałam mam teraz dużo pracy ale jak się wreszcie z tym obrobię, to z przyjemnością będę czekać do wiosny i odpoczywać Żeby tak zima miła była i dała nam mały mrozek i dużo słońca

Dobry wieczór, Jolifleur.

Twoja aranżacja żurawek bardzo mi się spodobała - w jednym rzędzie każda inna...
Wiesz dawno temu w St Petersburgu widziałam ulicę, w której jedna strona była odzwierciedleniem drugiej, tzn. naprzeciw stały takie same domy.

Oczyma wyobraźni zobaczyłam tak Twoje żurawki po obydwóch stronach ścieżki...

Serdecznie Cię pozdrawiam.

P.S. A u mnie właśnie przestało padać! A padało równo od niedzieli.

Witaj Aleksandro w moich skromnych progach

Ciekawie musiała wygldać taka ulica, a z całą pewnością oryginalnie. W moim ogrodzie jedna strona ulicy już obsadzona a druga będzie dopiero skończona wiosną i będą tam żurawki ale nie takie same. W założeniu to ma być miejsce dla mamusiek, z któych będę sobie ( i innym ) pobierać sadzonki i przynajmniej będę pewna co daję bo wszystkie będą oznaczone.

Ale jak tak już zrobiłam tą jedną stronę, to stwierdzam, że wyszedł taki koktajl wieloowocowy Za pstrokato to mi się widzi, ale może się przyzwyczaję

Dzisiaj byłam na warsztatach i tematem przewodnim było zdobienie świeczki. Niby prosty decoupage ale z wariacjami. Jak ja lubię takie klimaty. Już mnie ręce świerzbią żeby w necie poszperać i kilka rzeczy zakupić

Ewo,

ja często bywam w Twoich progach, tylko tak potajemnie
Koktajl owocowy mi odpowiada.

Podobają mi się Twoje robótki, więc kupuj co trzeba, a potem pokaż rezultaty. Ja też się kiedyś bawiłam w decoupaege, ale na stare lata mi przeszło. Może na emeryturze wrócę...

A czy coś konkretnego planujecie zrobić w tych budynkach, czy po prostu są bo są?
Wiem, że masz większy teren niż w mieście. Tego zazdroszczę.
Chociaż wtedy kiedy jest masa roboty cieszę się, że mam tylko swój ogródek.
Ale kusi taka możliwość sadzenia, kusi.
Chyba mamy to we krwi
Dlatego wcale się nie dziwię, że zamawiasz. Nawet jak odłączysz internet, to na pewno wstąpisz to jakiegoś sklepu, czy szkółki

Gosiu, ja wszelkie szkółki omijam wielkim łukiem Ale że nadchodzą długie i nudne wieczory, to ten pieruński internet zawsze na coś skusi
Doszłam do wniosku, że żeby za 2-3 lata mieć z czego robić nalewki, to teraz trzeba zainwestować w sadzonki. No i masz- kolejne zakupy Ale w słusznej sprawie

Na te nasze budynki są wielkie plany, co jakiś czas nowe Niedługo zaczynamy generalny remont domu, żeby się tam móc wprowadzić. Aż się tego boję. Ale myślę, że mieszkać tam będzie cudnie Mimo tego, że to takie straszne zadupie A z pewnością łatwiej mi będzie ogarnąć te wszystkie ogródki, które mam w planie połączyć w jedną całość.
W dalszym planie jest agroturystyka, pszczoły, własne przetwory, nalewki i inne takie... kury nawet własne Mam nadzieję, że życia man starczy na te wszystkie plany

Ewuś plany masz wspaniałe.Nie obawiaj sie zamieszkania na tzw.zadupiu.Ze swoimi robótkami i ogrodem nudy nie zaznasz.Ja tez mieszkam na zadupiu,choć są ludzie na wiosce,to jakoś mnie do nich nie ciągnie.Maja trochę inny światopogląd na życie. Trzymam za Ciebie kciuki w realizacji marzeń , no bo te nalewki i miód to chętnie za kilka lat bym wypiła Kur własnych nie mam , sa teściowej i nieustannie mi coś niszczą w ogrodzie,takie wredne i nieokiełzane potwory.Podsumowując szkody jakie wyrządzają to jajka ich są wręcz bezcenne. Pozdrawiam cieplutko i jak coś stworzysz nowego to proszę Cie pochwal sie.Poduszki widziałam urocze.

Kasiu, kurami ma się zajmować mój M i córka. Mają nawet plan na przenośny kurnik żeby kury miałay świeżą trawę i powiedziałam, że kury wypuszczę do lasu jak coś mi zniszczą Znajomy lisek się ucieszy Ale do kur to jeszcze ze 2-3 lata

A jak już będzie gdzie gości przyjmować to na pewno dam znać

Z darów ogrodu i lasu zrobiłam taki stroik, który dzisiaj powędrował w dobre ręce



Reszta na wątku z rękodziełem.

Stroik śliczny.Kurnik przenośny mówisz ? Sugeruje ściany ponad 2 metry , bo teściowej kury wrodzone zdolności alpinistyczne maja i pokonują tą wysokość. Bardzo ciekawa jestem realizacji pomysłu.Masz pomysłowa rodzinkę.Ja chciałabym mieć pszczoły...Rozmarzyłam się...no to lecę do wątku z rękodziełem.

Kasiu, zaczęłąm oglądać Twój wątek i jestem pod wrażeniem Też miałaś co robić

Kurnik podobno jest zaplanowany w szczegółach i odporny na wszelkie przeciwności losu i niespodzianki Sama jestem go ciekawa.

Pszczoły na razie dostaną domki ale same będą musiały o siebie zadbać, jeśli... w ogóle będą chciały w nich zamieszkać

Po ostatnich zawirowaniach pogodowych spadły prawie wszystkie liście. Teraz trzeba choć trochę to posprzątać.

Przed





i po

Chyba przed sprzątaniem było ładniej ale nie do końca jestem przekonana czy żurawki pod takim przykryciem z liści by nie pozagniwały ?

A tu jeszcz trochę jesieni:

Ewo.

ślicznie! Cudowna jesień.

Oj, Olu, żeby ta jesień chciała taka być cały czas ... A to fotki złapane pomiędzy deszczem

Pamiętam taką calutką piękną jesień ze słońcem, złotymi liśćmi i okazją do robienia cudnych zdjęć... Ale to było kilka lat temu a tego sezonu trzeba być czujnym i w odpowiednim momencie, jak papparazzi, wybiegać w plener

Agroturystyka
To super pomysł. Czasem zastanawiam się, czy by nie zrobić tego samego
Mam dosyć pracy w korporacji.
Na razie jednak mogę o tym tylko pomarzyć.
Mój m. ciągle w rozjazdach. Sama chyba nie dałabym rady