Forum Ogrodnicze Oaza

Gorzaciu, dużo bardzo zrobiłaś!
Na pewno widzisz już światełko w tunelu, mimo tych kilku dyndających liści.
Ja mam w większości już trawy powiązane - zostało ich jednak trochę.
Kokardek też nie wiązałam, chociaż mam rudości i zgniłą zieleń przygotowane
Zrobię to już na ostatek, czysto estetycznie.
Bylin do wycięcia zostało za to mnóstwo... mam nadzieję, że uda mi się z tym jutro uporać, bo mam szczerze dość pracy w ogrodzie na ten rok.
Gołąbki dochodzą na ogniu... chociaż tyle dobrego, że zaraz obiad będzie

Jako że M kategorycznie zakazał mi kręcenia się po rozgrzebanym przedpokoju, musiała wystarczyć zamówiona pizza
Co do ilości roboty, nijak porównywać nasze ogrody, ale biorąc pod uwagę, że w ostatnim sezonie, a nawet dwóch, niewiele czasu poświęcałam roślinom i ich otoczeniu, efekt dzisiejszych zmagań jest zadowalający.
Prawdę mówiąc, do wiosny będę widywała ogród tyle, co przez sypialniane okno w weekendy, ale czego się nie robi dla spokoju sumienia?

Tak, ja także miewam dość silne wyrzuty sumienia w kontekście niezrobionych, a koniecznych ogrodowych prac
Zresztą, powiem Ci, że w tym roku są wyjątkowo mikre - nabrałam chyba zdrowego dystansu i równowagi między życiem a ogrodem...
Zazdroszczę pizzy! Może jutro zrobię, a póki co - przed gołąbkami - zjedliśmy foccacię z oliwą stamtąd
Zastanawiam się, jakie wino pasuje do gołąbków
Robisz remont czy jakieś szafowe porządki?

Dwa pracusie i do tego ranne ptaszki
Ja wstałam po 9 i to tylko dlatego, że kurier mnie obudził , potem poszłam na spacer z psem i stwierdziłam, że tak wieje, że prace dzisiejsze sobie odpuszczę . Za to zrobiłam placki z dyni i obżarta dalej radośnie się obijam

Remont, Aguś... w poniedziałek przyjeżdżają panowie z nowymi drzwiami wejściowymi, tapety zamówione, nowe lampy zakupione, ale moje plany zakładają zmianę oświetlenia górnego na dwa kinkiety mocowane na przeciwległych ścianach i na dwóch końcach pomieszczenia, stąd demolka
A że przedpokój długi, kiszkowaty, centralnie zlokalizowany i na dodatek, oprócz wyjścia na klatkę schodową, mieści drzwi do sześciu pomieszczeń (z czego kuchnia jest niezamykana, więc to tylko otwór drzwiowy), to mamy pełną dezorganizację
Niemniej jednak pewien zakres praz z całą stanowczością pozostawiam M i postanawiam nie zaglądać tam dopóki nie skończy po sobie sprzątać
Ostatecznie, mam tu, w sypialni, cały kosz nieuprasowanego prania - nudzić się nie powinnam

Jak czytam o Waszych wypucowanych ogrodach, pracusie, to aż mam wyrzuty sumienia, że ja się dzisiaj tak obijałam
Wiatr tak radośnie hula po ogrodzie, że ograniczyłam się tylko do zebrania dzisiejszej porcji jabłek z trawnika
A potem spędziłam kilka upojnych godzin w nowo otwartej galerii handlowej, podobno największej w Polsce Na ten sam pomysł wpadło chyba jeszcze ze 100 tysięcy ludzi Nigdy więcej nie dam się namówić na taką 'przyjemność', mimo że kupiłam świetny kaszmirowy sweterek i ...kilka worków kory
A na koniec, wybacz Agnieszko, że u Ciebie w wątku, ale stał on się troszeczkę takim zimowym off-topic'iem, muszę to napisać!
Francja z racji wykształcenia, zawodu, sentymentów, wspomnień i wielu, wielu innych spraw, jest mi szczególnie bliska, a więc łączę się w bólu z Francuzami po wczorajszych wydarzeniach w Paryżu
JE SUIS FRANCAISE

Jak dobrze, że zebrałam się wcześnie do prac porządkowych w ogrodzie, bo teraz szkwały i deszcz tłuką o szyby niemiłosiernie
Wszystko wysprzątałam, byliny powycinałam jeszcze pielenie zostało na następną sobotę, ale to w ramach fitness (skłon, przysiad, wyprost) sama przyjemność
U mnie dzisiaj chłopskie jadło bo kapuśniak z wkładką za to na podwieczorek sernik na jabłkach (taka moja innowacja) z pomadą czekoladową i wiśniową naleweczką
To co stało się we Francji i co grozi całej Europie jest straszne jak do tego można było dopuścić, przywódcy niektórych państw rozum postradali, a my jak te papugi, albo barany meczymy jak i oni

Mróweczko, duje dziś przeokropnie, ale ponieważ praca zawodowa uniemożliwia mi działanie 'codziennie po godzince', musiałam kiedyś ujarzmić te tony liści...
Kosiarka nie dawała rady miejscami, zatem z newralgicznych obszarów ogrodu musiałam liście zgrabić i te wielkie kupy zapakować w wory... z drobniejszymi liśćmi kosiarka dała radę. Także całość zgrabiona, skoszona, wysprzątana. Cieszy mnie to podwójnie, ponieważ wietrzna pogoda pozbawiła już lisci niemal wszystkie liściaki... zatem pod tym względem, zadanie wykonałam... jeszcze tylko byliny...
Kapuśniak z wkładką, powiadasz? Mniam - lubię takie stare, dobre, polskie zupy
Ech... jeszcze gdyby mi ktoś coś słodkiego podał... o, idzie M. z kisielkiem cytrusy + imbir
Zamachy wczorajsze to coś strasznego, bardzo mnie to dotyka... moja koleżanka, która mieszka w Paryżu i leciała dziś rano do Wawy była przerażona...
Daluniu, Ty ogarniałaś ogród - kolokwialnie mówiąc - codziennie po trochu... ja, z racji tego że wracam teraz już po zapadnięciu zmroku, liczę tylko na weekendy i dobrą pogodę... ta ostatnio nie sprzyjała, więc dziś dorwałam się do działania jak po półrocznym odwyku! Boję się trochę, że to odchoruję... nie wspominam o dotkliwym bólu kręgosłupa i mięśni...
Francja doświadczyła koszmarnego ataku, bezwzględnego i bezsensownego... prawdę mówiąc, nie będąc rasistką, zawsze ogromnie obawiałam się wyznawców islamu... po 11 września do dziś śnią mi się katastrofy lotnicze... Terroryści zasłaniają się religią, a ta jest tylko przykrywką dla zwykłego mordowania niewinnych ludzi... nie zgadzam się z tym! Łączę się z Tobą w solidarności dla narodu francuskiego...
Gorzato, wspaniale, że odświeżasz wnętrze, doskonaląc przy tym oświetlenie.
U mnie w domu oświetlenie jest porażką. Przy okazji kolejnego remontu, będę pruć sufit i podłogę.
Mam nadzieję, że pokażesz przedpokój po liftingu Bardzo lubię te Twoje biele i szarości... dobrze pamiętam, że masz do tej kolorystyki ciemną, drewnianą podłogę?
Martulu, Ty masz ogród od dawna wylizany, więc nie żałuj pracującym koleżankom sobotniego poświęcenia
Nie wpadłabyś do mnie z tymi placuszkami, hę?

Po ostatnim wpisie padłam i wstałam dopiero ok. 17-tej
Też sobie dziś dałam w kość... będę w nocy buszować...
Aga... do efektu finalnego daleka droga, panowie na pewno nieco zrujnują okolice drzwi, ale potem to już tylko odczekać, aż zaprawa dobrze wyschnie i można wchodzić z gipsem, farbami i tapetami. Kolorystyka nadal moja: biel z domieszką czerni, podłogi mam w kolorze dębu, drzwi z przyległościami również, z tym, że ciemniejsze. A tych drzwi, jak już wspominałam, niemało

Dobrze ze troche odespalas.... powiem Ci szczerze, że praca trochę ponad siły była dziś lekarstwem na wczorajsze wiadomości z Paryża. .. pół nocy nie spałam nie mogąc się po raz kolejny pogodzić z falą niezrozumiałej nienawiści i okrucieństwa dla 'niewiernych'... dziś znowu słucham i oglądam. Przeraża mnie też od dawna fakt w jakim budynku w Wawie pracuję. ..
Póki co, chyba podarujemy sobie na stale udział w masowych wydarzeniach. .. lepiej zapełniac półki płytami. ..

Szarość, biel i ciepło drewna uwielbiam.
Mam plan na następny remont zmiany dość drastyczne. ..
Jest nowocześnie w miarę, a zmierzam w kierunku przeciwnym. ..
Powodzenia i cierpliwości życzę, w oczekiwaniu na super foty :*

Aga, za dużo nie popracowałam. Nie mam nawet wyrzutów sumienia. Zostawiam największe prace na wiosnę.
Trochę ogarnęłam taras, bo przy tych wiatrach boję się, że doniczki mogą polecieć.

Najgorsze jest to, że świat się zmienia. Już nie jest tak jak było jeszcze wczoraj.

Dzień dobry,

trochę kropi, co wybiło mnie z porannych ogrodowych planów, ale może jeszcze nic straconego... przejaśnia się...

Gosiu, wiatr jakby lekko się wyciszył, jednak nie łudźmy się - jesienią ich nie brakuje...
Lepiej zabezpieczyć tarasowe doniczki.
Co dziś robisz?

Pozdrawiam wszystkich, życząc udanej, leniwej niedzieli...

Jestem przezadowolona, ponieważ po chwilowej porannej mżawce, wykorzystałam późniejszy czas na maksa i powycinałam byliny.
Zostawiłam tylko te, które zimą stanowią malownicze obrazki, reszta już w worze!
To oznacza, że zostało nam zabezpieczyć meble ogrodowe w pokrowiec, a w grudniu ozdobię tylko donice na froncie w bożonarodzeniowe akcenty.
SEZON 2015 UWAŻAM ZA ZAMKNIĘTY!
Cieszy mnie ten fakt przeogromnie...

Teraz pada mocno, a u Was?
Pieką się w piecu buraki na barszcz ukraiński... uwielbiam tę zupę.
Mam pytanie o podpowiedź na smaczną sałatkę z dodatkiem ryżu (bez majonezu...)?

U mnie do zamknięcia sezonu brakuje jeszcze tylko schowania huśtawki pod daszek, ale do tego potrzebna już męska ręka... wczoraj wprawdzie przetargałam obie ławki w bezpieczne miejsce, ale przy huśtawce, mówiąc kolokwialnie - wymiękłam
U nas może nie leje, ale siąpi z różnym natężeniem i wieje, generalnie jest nieciekawie...
U Ciebie barszczyk, u mnie szczawiowa z jajkiem na twardo - dawno nie robiłam, a miałam ochotę...

Agusia, gratuluję zamknięcia sezonu Ja pewnie nie zamknę do otwarcia następnego. Podejrzewam bardzo płynne przejście z jednego w drugi, nawet nie wiem, czy nie będziemy świadkami zazębienia Nie pada mocno, ale może coś jeszcze się do mnie doczłapie.
Sałatka z ryżem.....

Haniu, ryż wczoraj ugotowałam z myślą o dodaniu go do mięsa do gołąbków, ale nic z tego - zawinęłam bezmyślnie bez
Teraz mam torebkę do wykorzystania... wyjęłam kukurydzę, kapustę pekińską, szprotki lub tuńczyka, jajka i rzeczony ryż... Coś muszę uklecić...
Ser żółty, szynka, ananas i majonez nie wchodzą w grę
Zdaje się, że nie zanosi się na ochłodzenie? w ogrodzie można wciąż pracować, ale mnie się zwyczajnie nie chce, dlatego skwapliwie ogłosiłam finito.
Podesłać Ci trochę deszczu?

Gorzato, z huśtawką się sama nie szarp - to męskie zajęcie...
Chociaż wiesz, ja działam często ponad siły... potem żałuję tego swojego narwania, ale ja muszę mieć już, natychmiast, jak sobie coś wymyślę...
Boszsz, szczawiowej nie jadłam ze 20 lat!

Naszą ulubioną z ryżem jest: tuńczyk ( ja daję z wody, ale jak bez majonezu to może w oleju ) groszek, seler naciowy, orzechy włoskie i natka pietruszki. U nas paskudnie, szara szmata wisi i pada
Edit: nie pamiętam, ale chyba jeszcze jabłko

Marysiu, mam te wszystkie produkty! Dzięki Ci, o królowo