Forum Ogrodnicze Oaza

lelumpolelum wrote: Ano to, co przetrwało z architektury,jest podobne, zwłaszcza z czasów, gdy tu i tu Prusy były. Czyli od końca XVIII wieku. Z tym, że u nas "kraciate domy" częściowo dokumentują migrację Tyrolczyków w nasze strony. Tak, już kiedyś przyjmowaliśmy ludzi prześladowanych, i to kajzer przenajjaśniejszy prześladował ewangelików tyrolskich. A w Karkonoszach się poczuli jak u siebie. Dużo tych obejść tyrolskich jeszcze jest. Niektóre pięknie zadbane.
Beato, zapraszam serdecznie, takich różaneczników, jakie rosną w starych ogrodach, pozazdrościć może niejedno aboretum, przynajmniej w Polsce. A i dzika flora nie do pogardzenia, endemity, resztki bukowej puszczy, nasza tundra karkonoska wreszcie... Wiele roślin przypchał lodowiec ze Skandynawii, poszedł sobie, a one (jak choćby malina moroszka) zostały...
Karczownika ni kretów - Gott gnädig - na oczy u siebie nie widziałam, za to nornice... Żadne koszyki nie pomagają, cebulowe rośliny traktowane są jako spichlerz zostawiony specjalnie dla gryzoni. No może z wyjątkiem szachownicy cesarskiej. Kot? Śmiech na sali, nawet obecność bardzo drapieżnego kocura (już dawno za TM, niestety) nie zmniejszała populacji tych tunelarzy Za namową "miejscowych" próbowałam nawet tak drastycznych środków, jak wpuszczanie do tuneli karbidu... Jeszcze mi pokazały trzeci palec, ewakuując się do innego szybu.

Znowu Beata przyszłam się wypłakać.. Byłam na działce robić porządek w różach. Ico? Nie ma mojego Docteura Jamain.. Złodziej wykopał go starannie odciął krzaczek, po skosie nad pąkiem, zagrabił dołek i powtykał gałązki. Tak, że optycznie wszystko w porządku. Pewnie podczytuje Mirka i jego metodą chce chce mi rozmnożyć co ładniejsze egzemplarze. Ogrodnik się Q.. znalazł

Emalko, orzeszku, tak być nie może- przecież ten Twój złodziej jest gorszy od jakiegokolwiek karczownika! To wręcz seryjny złoczyńca Nie masz jakichś podejrzeń, kto to może być: jakiś sąsiad czy całkiem obcy? Nic oprócz zamontowania kamerki nie przychodzi mi do głowy, najlepiej takiej, żeby się włączała na ruch... Dobrze byłoby przyłapać skurczybyka, nie? Strasznie Ci współczuję, kochana
Łatko, ja się nie posunęłam nigdy dalej niż kładąc nadpsute śledzie do tunelu ale one głównie mnie wypłoszyły z ogrodu Oglądałam te domy tyrolskie kiedyś, bo ktoś przywiózł zdjęcia- cacuszka to są. Ty się, dziewczyno, nie dawaj stamtąd przegonić, bo możesz całe życie żałować- mówią, że tam dom, gdzie serce człowiecze i tego się trzeba trzymać

Na dworze paskudnie ale próbuję coś robić. Skończyłam przycinanie irysów syberyjskich- gdzie te diabły są, gdy trzeba kwitnąć? Teraz nagle- miliony Coś tam się już pokazuje ale jest tak mokro, że strach, mam nadzieję, że nic nie wygnije. Róże też nie wyglądają rewelacyjnie: niby nie było ostrych mrozów ale za to całą zimę wiały wysuszające wiatry. Pociesza mnie tylko to, że co roku tak panikuję a potem się okazuje, że niepotrzebnie
Dziś trochę bylin dla ukojenia tęsknoty za wiosną
Dziurawiec olimpijski, a za nim róża chińska



Disporum sessile



"wytryszki"


Epimedium "Niveum", przeplecione wszędobylskim eomekonem



mój ukochany świerząbek "Roseum"



Corydalis elata- te kolorki




Powojnik Kassandra



zawilce i jeżówki

Ciekawe bylinki, niektórych w ogóle nie znam

Kret i u mnie szkód narobił, trawnik znów poorany, cebulki tulipanów na wierzchu, przekopał się też pod czosnkiem. A kocury śpią

lelumpolelum wrote:
Łatko a próbowałyście odstraszaczy na krety -solarne, wydają ponoć okropny dla takich ryjących zwierząt dźwięk, dwa lata temu kupiłam ciotce bo ona nie mogła sobie dać rady z nornicami, żarły jej wszystkie cebulowe. Jak plewiła to pod nogami zapadał się pod ziemie tulipan teraz ma spokój, u sąsiadów są, a u Niej nie ma

Poll, świerząbek rośnie u mnie od wschodniej strony - ta wystawa najwyraźniej bardzo mu pasuje. Będę focić z przyjemnością i wstawię do bazy, bo to roślina godna polecenia: o każdej porze wygląda ładnie i jest całkowicie niekłopotliwa. Fajny jest do obserwacji, bo pędy kwiatowe zaczynają kwitnąć nisko, a potem się prostują i wydłużają, aż zaczną wyraźnie górować nad liśćmi. Taka "sprężynka"
O ile pamiętam, jego się nie przesadza

Edyto, moja sąsiadka miała taki solarny odstraszacz i klęła na niego w żywy kamień. Możliwe, że są różne: lepsze i gorsze Ja, generalnie, kreta znoszę z godnością ale teraz, gdy zim prawie nie ma, brakuje mi tej przerwy w jego działaniach. Trudno ocenić, co nawyprawiał, bo roślin nie widać i wyobraźnia pracuje

BlueAniu, cóż, na kotach polegać się w żaden sposób nie da... Mój w ogrodzie przesiaduje chętnie tylko w sezonie- uwielbia się rozwalić po całości na zagonie z cebulą

Kreta trzeba pokochać nie na dużych działkach wśród pól nie ma szans na pozbycie się futrzaka.Jak uda się unicestwić jednego to cała rodzina przychodzi go szukać.I nie pomagają żadne środki,odstraszacze- one tylko drenują kieszeń.
U mnie same górki i pagórki- znaczy się robaczków dużo

Dobrze prawi Ola, tam gdzie kret to w ziemi robaczki na które on przychodzi, pozostaje go tylko pokochać jako naszego sprzymierzeńca w walce z np. opuchlakami

Ten świerząbek fajnisty, wyczytałam że łatwo się rozsiewa, czy można prosić nasionka

Aszko, opanowałam miłość do kreta w sezonie, zimą jakoś zimna jestem Ale spoko, dam radę, tylko czasu mi trzeba
Majuś, to jest bardzo dobry pomysł, z tymi nasionami świerząbka, bo mam je w lodówce od jesieni i czas byłby najwyższy coś nawyczyniać a parapety się nie chcą powiększyć. Podaj adres na pw, jutro jadę na pocztę, to będzie jak znalazł
Mnie się świerząbek sam nie sieje, chyba, że za dokładnie plewię

Fiu fiu wreszcie mogę podziwiać Twoje ogrodowe zarośla
A ten wszędobylski u mnie nie chciał rosnąc , nie wiem co mu zrobiłam

Cześć Nata Nie wierz, że eomekon zniknął na amen, on się jeszcze może pojawić pół metra dalej

Dziś, ponieważ pogoda wciąż podła i nawet nosa nie udało mi się wyściubić, coś letniego- floksiki

Bright Eyes



Sherbet Blend






Blue Paradise



Joyce



Pure Feelings



Ferris Wheel



Starfire



Jade



Pinacolada



Becky Towe



Tequila Sunrise



Purple Kiss



Nicky



Europa



Mam nadzieję, że jutro uda mi się wstawić coś wiosennego, widziałam, że są już przebiśniegi i ranniki

Ale masz tych floksów
Ja stare pobabcine wyrzuciłam w cho...ę bo miały ciągle mączniaka i wcale mnie do nich nie ciągnie
Pogoda pewnie taka sama jak u nas czyli przegląd wszystkich pór roku

Beatuśka Kochana to dałaś mi nadzieje
Będę go wypatrywać

Przyszłam sobie popatrzeć na kolekcje jednocześnie nie daj się skusić

Beatko ucieszyłam się jak zobaczyłam ,że masz wątek ogrodowy i można zobaczyć twój cudowny klimatyczny ogród w całej okazałości
Prośbę taką mam w temacie floksowym ,może pomożesz mi wyjaśnić zagadkę mojego dziwoląga Dwa lata temu kupiłam od ciebie sadzonkę Nicky ,w pierwszym roku zakwitła skromnie jak to świeżynka ,w tamtym roku mnie zaskoczyła najpierw wybujało w tym miejscu takie coś o strzępiastych kwiatkach






Późnym latem jakby u stóp tego krzaczora zakwitła na dwóch łodyżkach Nicky.Na jesieni wykopałam ustrojstwo i wtedy zobaczyłam wyraźnie że są to dwa krzaczki splątane korzeniami,jeden to właściwa Nicy i drugi strzępiasty ,który niemal całkowicie ją zagłuszył.Cały czas zastanawiam się co to jest ,jakaś siewka ,mutacja ,czy może masz w ogrodzie jednoroczne floksyDrummonda i jakieś nasionko zaplątało sie razem z sadzonką

Bejka, ale dziwoląg Ci się trafił Pamiętasz może, czy ten Nicky ode mnie, to była sadzonka pędowa czy uszczknięty z kępy?
Cokolwiek by to zresztą było, zakładam, że w Nicky wsiał się inny floks, dobrze, że je rozdzieliłaś, bo odmianowe nie mają szans przy siewkach. Ja posadziłam kiedyś biały przy różowej róży, zakwitł, a w następnym roku miałam takie coś:



Miałam je rozdzielić jesienią ale bezmyślnie ciachnęłam pod koniec kwitnienia i już były nie do odróżnienia- musiałam wykopać całkiem, bo w następnym roku były same różowe.
Nie mam floksa Drummonda.
Siewki bywają czasem odjazdowe, ja nawet kiedyś jedną kupiłam od Marcina, bo mi tak wpadła w oko



Ta Twoja też jest niesamowita- kolorów floksowych jest mnóstwo ale kształt płatków to już wyższa szkoła jazdy

Aszka, Ty sama wiesz, że nie da się wszystkiego mieć Nie daj się.

Nata, wypatruj, moim zdaniem, on nie do zdarcia jest. A jakby coś, to wiesz, gdzie pukać

Majka, u mnie jest mokro, więc floksy łaskawie na to patrzą, choć w tamtym roku jeden mi, po raz pierwszy w życiu, wyciągnął kopyta, mam nadzieję, ze to nie początek czarnej serii. Ale mączniaka, tfu! nie ma Pooglądasz floksy u mnie, a ja u Ciebie Rh

Wierzyć się nie chce po prostu- za oknem słońce Zanim pójdę się zakopać na dobre w oborniku, zostawiam trochę wiosny



Mam nadzieję, że tym razem to Tulipa acuminata, już dwa razy zaliczyłam pomyłki







małe rannisie



Miłego dnia wszystkim

Beatko
zadziwiasz mnie ciągle piękną kolekcją roślin!
masz rację, eomekon to żelazna roślina, dużo jego "części" porozdawałam, po czym on za chwilę pokazuje się w nowych, dziwnych miejscach
a czy mogłabyś mi podpowiedzieć, co zrobiłam źle przy sadzeniu jesiennym ranników - miałam sporo cebulek, które pomoczyłam, bo nie wiedziałam, gdzie dół, gdzie góra i następnego dnia wysadziłam do ziemi, ale ich nie ma
wszystko wschodzi oprócz żółtasków ....