Forum Ogrodnicze Oaza

O kurczę, widzę, że zaopatrzyłaś się w Italii
Czy masz doświadczenie z fenkułem w polskich warunkach? On jest bardzo dekoracyjny, mam na myśli tę część niejadalną . Może bym próbowała ozdobić nim jaka rabatkę
We Włoszech to roślina wieloletnia, rosnąca również w wielkich ilościach dziko - ale u nas chyba nie przeżyje zimy.

No nasiona włoskiej firmy ale w kraju kupowane, a że miałam już tamtego roku i byłam bardzo zadowolona to i w tym roku zaopatrzyłam się w to co mi brakuje. Raz,że opakowania większe, a cena przyzwoita to jeszcze super wszystko zeszło.

Fenkuła będę siała 4 rok. Sieje wprost do gruntu w maju. Rośnie ładnie, zgrubienia tworzy dość ładne, ale musi być mocno przerwany żeby coś konkretnego urosło. Natomiast ja jeszcze suszę liście, dodaje do zup, sosów,obok zwykłego kopru. Moja siostra np.nosiła liście do pracy i jadły z koleżankami do kanapki
A kiedy zakwitnie, jego anyżkowy zapach jest niesamowity, i choćby dlatego warto go posadzić w ogrodzie.

Nie pokazywałam Wam jeszcze mojej pasjii glorystycznej. Co roku dla zaprzyjaźnionych osób wykonuje stroiki na cmentarz i stroiki bożonarodzeniowe. Oto kilka zdjęć moich tegorocznych prac.

Już nie mogę doczekać się wiosny. Prac zaplanowałam dużo, pytanie czy na wszystko starczy czasu. Na razie jeszcze nic nie siałam, ale już kilka osób liczy na sadzonki pomidorów. Zobaczym co uda mi się w tym roku wyhodować i czy będzie się czym podzielić.

A na zdjęciu piwnica kryjąca skarby

Wiesiu, witaj Koniecznie muszę pochwalić stroiki, bardzo wysmakowane, naprawdę rzadko widuje się tak ładne... Albo inaczej: rzadko widuję takie w moim guście
Czy róże suszyłaś sama? Nie chce mi się wierzyć, że dodałaś sztuczne...

Dziękuję
A róże uwierz są sztuczne. Ja nawet nie mam u siebie róż które mogłabym ususzyć. Jeżdzę na giełdę kwiatową i przyznaje trochę czasu zajmuje znalezienie tego co chce, ale wybieram takie żeby najbardziej przypominały żywe kwiaty.

Prawie wiosna!

Co prawda pogoda daje popalić, zwłaszcza wiatry szaleją.
Pomału zaczynam wdrażać się do pracy po zimie , chociaż nie powiem opornie to idzie. Zima to jednak lenistwo. Oczywiście mam na myśli lenistwo fizyczne, bo jednak staram się nadrabiać zaległości w czytaniu i oglądaniu dobrych filmów i seriali na które w sezonie brak czasu.
Za to w ogrodzie już nadrobiłam zaległości w drzewkach owocowych , właśnie wsadziłam siedem jabłonek, 3 wiśnie i pigwę, a i porzeczkę czerwoną. Jesienią przesadziłam moje marne maliny w lepsze miejsce, mam zamiar jeszcze dosadzić bo koleżanka kusi sadzonkami.
Pierwsze pomidory już powschodziły, sałata prosi się o przepikowanie.
Mam nadzieję , że przyszły tydzień przyniesie jakąś lepszą pogodę.
Pozdrawiam
Wiesia