Forum Ogrodnicze Oaza

Karolinko i wszyscy inni zaglądający w mój wątek
Do póki trzymamy się tematu ogrodowego a zwłaszcza róż to nie ma mowy o zaśmiecaniu wątku, u mnie obecnie niespecjalnie w ogrodzie to chociaż z kimś pogadam albo podglądnę co u innych rośnie

Co by nie było i u mnie coś tam się pojawia skromniutko


Kamelia wciąż ma pączki i nabierają koloru (obym nie zapeszyła tfu, tfu)


A teraz zagadka, co ja sobie kupiłam? I to zagadka dla mnie, ponieważ oczywiście na głupa całkowitego zobaczyłam w sklepie i kupiłam nawet sekundy się nie zastanowiłam po co mi to Więc jeśli jest tu jakaś dobra dusza która mi powie co to za roślina będę baardzo wdzięczna

Ilonko - nie znam się za bardzo, ale Twój nabytek wygląda mi na jakąś peperomię - odmianę niech powiedzą znawcy.
Kamelia w świetnym stanie, zakwitnie na pewno - i to wkrótce, niech tylko zrobi się ładniej.
Krokusiki wyglądają na Blue Pearl - ale nie wszystkie, jakiś się "skumplował" (na pierwszym planie).
Masz dziś takie słonko?

Aniu a gdzie tam! To przedwczorajsze zdjęcie krokusków i zgadza się są tam 2 rodzaje - jakie? nie wiem bo po babci
Dziś to tylko do tej kamelii zaglądnęłam a pogoda taka, że tylko co głębszego można wypić by się choć w głowie rozpogodziło

Przez chwile to nawet śnieg-styropian padał. Taki to będzie marzec - od jutra 2 dni ciepła i od nowa ledwo przy zerze. Chwasty się takiej pogody nie boją, wyrastają już w najlepsze a tu zimnica, że się z domu wychodzić nie chce.

Za rozpoznanie rośliny buziak

Ilonko, zakup to na pewno peperomia...miałam w kolorze zielonym. Zwracaj uwagę czy nie jest zarażona wełnowcem...moja szybko padła...teraz wiem jak się tego paskudztwa pozbyć. Nazwy dokładnej nie znam ciekawa odmiana, kolor ma bardzo ładny. Powodzenia w uprawie

Pięknie już kwitną krokusy U mnie jeszcze nie, a wczoraj też leciał ten 'styropian'
Mam nadzieję że pogoda w końcu się uspokoi.

Anna96 wrote:
Aniu dziękuję za potwierdzenie nazwy mojej roślinki. Myślicie że nada się na wylądowanie latem na zewnątrz od wschodu?

U mnie pech niestety, strzeliło mi kolano i to akurat wtedy kiedy tyle roboty w ogrodzie. Ani na milimetr nie jestem w stanie go zgiąć. Zaraz idę do lekarza, niech poświadczy oficjalnie mój wiek dojrzały i że trzeba już się przyzwyczajać do bolączek
Tak siedząc w domu, myśli ciągle krążą po ogrodzie i wymyśliłam, że wykonam sobie automatyczne nawadnianie, bo latanie wieczorne z wężem plus ucieczka przed komarami jednocześnie, lekko mi się już objadło.
Wstępnie przygotowuję męża do mojego pomysłu, bo po pierwsze ktoś musi za to wszystko zapłacić , po drugie trzeba będzie wyprowadzić mi wodę na zewnątrz. Resztę myślę że ogarnę

Plan nawadniania coraz bliżej realizacji
Chcę zamontować 8 różnych zraszaczy i 2 linie kroplujące. Teraz najgorsze, muszę zrobić głęboki rów dookoła domu by wodę doprowadzić do centrum ogrodu gdzie będzie cała centrala. Woda do domu obecnie jest doprowadzana na głębokości ok 80-100m i tak muszę się dokopać.Później rozprowadzenie chcę zrobić na 30 cm.

Kamelia japońska


róża


tulipany


i krokusy

Jutro przyjeżdża do mnie 20 nowych róż, pierwszy raz chyba się nie cieszę że to już
Nie ma ani pogody by grzebać w ogrodzie ani zdrowia. Do tego rozgrzebałam już część działki i czekam od tygodnia na hydraulika, który mi wyprowadza wodę z kotłowni na zewnątrz, chcemy od razu zrobić podlicznik na wodę "ogrodową" by zmniejszyć rachunek za wodę w lecie
Więc moja rabata pod oknem z kwasolubami wygląda dzisiaj tak:



Mimo wszystko, że zimno na dworze i robić się nie chce, przyroda ma to w nosie i są aktywność wszędzie pokazuje
Kalina bodnantska Charles Lamont. Też biedna bo w tamtym roku robiliśmy nowe ogrodzenie i mocno ją poturbowano o zasypaniu wszelkimi gruzami nie wspomnę.



Pierwszy hiacynt To cieszy

Ilonko podziwiam Twój ogród i zamiary...

Jak ja Cię rozumiem... Też mi przyszły róże "trochę za szybko", ale mi padł nadgarstek. Na kolano przyłóż liście kapusty - u mnie to działa, no wiesz "taki lajf" czas przywyknąć...

Gosiu do mojego połamańca już się powoli przyzwyczajam, powiem inaczej - nie mam czasu o nim myśleć, bo mam robotę na ogrodzie do zrobienia, leczyć będę później
Róże powsadzałam, na razie byle jak na planowanym wykarczowaniu trawnika (znowu go ubędzie) doprecyzuję po skończeniu nawadniania. To mój priorytet teraz by jak najszybciej skończyć ten bajzel. Lekko nie jest, po usunięciu 15-20 cm ziemi którą nawieźliśmy, pod spodem niemal skała. Więcej kamieni niż ziemi. Ale walczę dzielnie, później już z górki jak dojdę z wodą do miejsca gdzie mają być elektrozawory. Trochę tak dla zarchiwizowania moich poczynań, jakbym kiedyś zapomniała jak idzie rura



I kolorki

O matko i córko, sama kopiesz ten rów, dobra ko0bieto???
Jak widzę coś takiego, definitywnie słabnie we mnie pokusa podobnych inwestycji.
Dokładnie wiem, czym to pachnie, kilka lat temu mieliśmy na nowo (po prawie 50 latach) robioną tak zwana "izolację pionową" na dwóch z trzech zewnętrznych ścian domu - i drenaż wokół budynku.
Gratuluję pierwszego naprawdę kwitnącego hiacynta, moje jeszcze potrzebują chwili, albo powtórki z wczoraj.
Róże z Floribundy? Dostałam od nich anons: "w przygotowaniu" w piątek - i jakoś dzisiaj nic...

Ano sama kopię
Po pierwsze dlatego by uniknąć strat, bo mąż by po prostu zawołał koparkowego, a co tam, on budowlaniec nie liczy się z roślinami,
po drugie bo nikt nie wyraził zainteresowania moim pomysłem ( w końcu to tylko ja latem co dzień leje przez 2 godziny, innym by nie przeszkadzało że wszystko zdechło)
i po trzecie bo to mój ogród, zrobiony całkowicie przeze mnie, każda roślina, źdźbło trawy i kamyk to wszystko moja robota.
Jeśli ktoś uważa że jestem lekko pomylona w związku z moją "inwestycją" to ciekawe co powie jak się dowie czym ja to kopię hahahah, zdradzę tajemnicę - jest takie narzędzie co sie nazywa łopatka do sadzenia roślin robi niemal idealne rowki na 10 cm szerokości teraz można mnie śmiało zaliczyć do osób którym nie całkiem klepki przylegają

Aniu Floribunda w czwartek mi napisała, że w przygotowaniu, a w piątek już u mnie. W gratisie dostałam dodatkową różę (Rose des Cisterciens) a nie kubek jak do tej pory. Z jednej strony fajnie, że nie dostałam róży którą bym już posiadała a z drugiej sama bym sobie takiej nigdy nie wybrała. Widziałam ją tylko na zdjęciach i robi na mnie wrażenie "róży jarmarcznej" liczę że może na żywo jednak mnie zauroczy. Na razie poszła do kąta, gdzie w razie czego nie będzie razić.


Czekam jeszcze na róże z Rosarium.

PS. przepraszam wszystkich właścicieli tej róży - po prostu inny gust

Czekam i czekam Kamelia w końcu zakwitła? Łopatką kopałaś rowek normalnie szok...wygląda bardzo profesjonalnie. Roślinki będą bardzo wdzięczne za wodę w sezonie.
Myszkowałam też w necie, róża Rose des Cisterciens ...też bym jej nie wybrała, ale rzeczywistość może być inna...na Grafice znalazłam trzy takie róże posadzone przy ścieżce...muszę przyznać że nawet ciekawie wyglądały.
Zresztą co tu dużo pisać...kupiłam różę Sylvia różową w kolorze,,majtkowym'' jak rozkwitała róż kuł w oczy, na słonku kolor blakł...chyba się przyzwyczaiłam. Po za tym różyczka kwitnie niewielkimi kwiatami, przez cały sezon trzeba tylko wycinać przekwitłe gałązki. To takie porównanie, różyczka jak zacznie kwitnąć będzie widać...czy jest ok. czy be.
Jeszcze o tej róży piszą że inspiruje malarzy, coś w tym jest...namalowana wygląda bardzo ulotnie

Witam po okresie nieobecności
Oznacza to, że z okopów już wyszłam, wszystko działa bardzo super, jestem mega szczęśliwa, że koniec z suszą u mnie latem.
Mąż trochę ponarzekał, że po co, a na co, a nowa fanaberia, ale co on tam wie o ogrodzie. Chyba tylko jak rozpalić grilla. Musiałam go zapędzić trochę do roboty bo okazało się, że po wykopaniu 150m rowków opadłam z sił i ktoś musiał mi wszystko mocno poskręcać coby nie przeciekało.
Koszt szacowany przez profesjonalną firmę 8-12 tyś. Koszt samodzielnego wykonania niecałe 2 tyś. Może nie jest tak profesjonalny jak by był, ale na moje potrzeby całkowicie wystarczający. Mam 16 zraszaczy i 200m linii kroplującej rozłożonej po rabatach. Została mi jeszcze tylko kosmetyka do zrobienia, pozasłanianie linii, zakopanie skrzynek i można wracać do wiosennych porządków bo chwast już się ściele gęsto.

Aniu kamelia wciąż zamknięta w pączkach ale już nie zasłaniana, muszę jej dać jeść i podlewać bo sucho ma strasznie, poza tym pod jej korzeniami szedł rowek więc drżałam o nią jak to zniesie, teraz już chyba się pozbiera.
A teraz to co wszyscy lubią najbardziej czyli obrazki

Kamelia


Zraszacz ledwo widoczny


Magnolia już ładnie kwitnie,


Lilie martagon, wkopane w tamtym roku, w tym ładnie wychodzą


Ubiorek tuż, tuż


Róża nn już cała zielona. Kupiona w tamtym roku w biedronce jako wielkokwiatowa, nie kwitła wcale a i raczej jest jakąś pnącą


Połączenie rury od elektrozaworów 25mm z linią kroplującą 16mm


Mini bratki samosiejki


pierwsza sasanka


schody już zarastają


Poza tym z garażu wywędrował już oleander, oliwka, pelargonie i begonie. Wszystko zażywa kąpieli słonecznych

Ilonko, dałaś po oczach! Martagony to piękna sprawa jednak u nas buszują karczowniki i dopóki urzędujemy na działce postanowiliśmy nie inwestować w drogie i smakowite nasadzenia. Podobnie z nawodnieniem kropelkowym.
U nas nic tylko pomidory!
Sasanka piękny kolor! A stokrotki margerytki nie przypadkiem z Aldi?
Pozdrawiamy!

Ładne wiosenne widoki Róża wygląda na pnącą, zobaczysz w tym roku. Zakupy z biedronki nie są złe, w przeciągu kilku sezonów kupiłam Rodki, pnącza...zakwitły, cieszą oczy...uważam że zakupy są udane. Tylko ponarzekam na nasiona warzyw...w ubiegłym roku były nietrafione. W tym roku nasiona mam ze sklepu ogrodniczego...w biedr więcej nie kupię.
Róże kupiła znajoma, tylko jedna była trafiona...kwitła ładnie. Pozostałe tak, sobie
Kamelia nie kwapi się z rozwinięciem...zresztą wcale się nie dziwię, słoneczko jest plus zimny wiatr. Nocami przymrozek, u Ciebie też?

Ilona, to się nazywa pasja i prawdziwa miłość do ogrodu (roślin). I w imię tej odwzajemnionej miłości poświęcenie z przewidywanymi wynikami. Bardzo cenie takich pasjonatów. Moje gratulacje i wyrazy uznania. No i zapewniam, że klepki masz wszystkie na swoim miejscu. Nie musisz sprawdzać. Serdecznie pozdrawiam.

Pięknie wyglądają te donice na schodach, ale że one się nie przewracają na wietrze? Musisz mieć tam zaciszne miejsce.
Podziwiam wykonaną pracę Jednak wizja późniejszych efektów mocno motywuje.
A jaka to odmiana magnolii taka wczesna?