• Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Moje 6 hektary (nie)szczęścia.

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 09 Gru 2018 17:03 #632549

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3981
  • Otrzymane dziękuję: 21353
Fantastyczna historia i fajnie napisana...

Przypomniała mi o historii mojego poprzedniego miejsca, którą udało mi się skutecznie zapomnieć. Ech pamięć działa dziwnie..

Może kiedyś opiszę "ku nauce i przestrodze' innych, w wolnym :happy3: czasie...
Za tę wiadomość podziękował(a): andziasz, Edyta D


Zielone okna z estimeble.pl

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 10 Gru 2018 10:58 #632617

  • Edyta D
  • Edyta D's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 522
  • Otrzymane dziękuję: 767
Pięknie wyglądasz :) :hug:

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 10 Gru 2018 13:02 #632629

  • andziasz
  • andziasz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 263
  • Otrzymane dziękuję: 738
Edyta D że niby ja ? nie spodziewałam się takiego komplementu
Tu chyba bardziej nie chodzi o urodę - tak wygląda szczęliwa kobieta. Na profilu na FB mojego ogrodu podpisałam to zdjęcie z jabłkiem : Anka u siebie na działce. Wymarzonej. wymodlonej. Swojej.

Pochwalę się jeszcze . W nocy moja koleżanka urodziła córeczkę. Zostałam przyszywaną ciocią . :dance:
Nic tak nie cieszy jak dłubanie w ziemi :)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...czescia?limitstart=0
Za tę wiadomość podziękował(a): Edyta D

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 10 Gru 2018 13:14 #632632

  • andziasz
  • andziasz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 263
  • Otrzymane dziękuję: 738
Tak oto nastała wiosna roku 2010 r. Można było z kopyta ruszyć z pracami.
A jeszcze tak wstępnie dla przypomnienia jak kiedyś wygadały zimy : to zima roku 2009/2010 . Wtedy była na wiosnę powódź która zalała Sandomierz, wilków.

2365012.jpg


I żabki się już obudziły
2365065.jpg


A po oczyszczeniu zabraliśmy się za rozbiórkę kurnika, który trzymał się chyba dzięki temu że podtrzymywały go zarośla

2365066.jpg


" Stawik"

2365058.jpg


Zaczyna się przejaśniać

2365071.jpg


Mąż rozpoczął intensywną produkcję budek lęgowych, na chwilę obecną na całej działce jest ich około 50 , z czego obserwujemy ze rok do roku praktycznie wszystkie są zamieszkałe , dzięki temu na działce nie borykamy się z problemem " robaków" u nas nie ma ślimaków, mszyc innych larw

2365072.jpg


I temat rzeka - śmieci. Już wstępnie o tym pisałam. Najgorzej było pod moim jesionem. Ale jak widać przy sprzątaniu prowadzę segregację

2365077.jpg
Nic tak nie cieszy jak dłubanie w ziemi :)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...czescia?limitstart=0
Ostatnio zmieniany: 10 Gru 2018 13:17 przez andziasz. Powód: błędnie wstawione zdjecie
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, ewa-s, grula, minohiki, Edyta D

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 10 Gru 2018 13:29 #632633

  • andziasz
  • andziasz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 263
  • Otrzymane dziękuję: 738
I mój ukochany jesion. To tu było najwięcej śmieci - obok niego była tzw. letnia kuchnia a i od domu było do niego blisko więc chyba wszytko tam lądowało. Jak w oczekiwaniu na licytację jeździłam na działkę na wycieczki w myślach patrząc na te śmieci pod tym pięknym drzewem modliłam się w myślach " Bożę spraw abym to ja wygrała licytacje tak bardzo już bym chciała wziąć się za sprzątanie tego." I prośba została spełniona. A jak wzięłam się za sprzątanie tego no wyzbieram wierzchnią warstwę ruszam grabkami żeby wyrównać a tam znów śmieci i tak w koło Macieju. I myślałam wtedy Boże ile tego tu jest. Ale słyszałam tylko wewnętrzny głos że prosiłam o działkę żeby to uprzątnąć to mam. Ostatecznie i tak w tym roku pod jesionem zastała koparką ściągnięta warstwa ziemi ok 10 cm gdyż te śmieci do tej pory wychodziły .

2365081.jpg


Z obórki zniknęły drzewa i jak widać pokaźna kupka gruzu

2365084.jpg


We wszystkich dołkach z woda było mnóstwo skrzeku

2365092.jpg


i budki znalazły pierwszych lokatorów

2365098.jpg


i kolejne worki śmieci

2365099.jpg



2365100.jpg
Nic tak nie cieszy jak dłubanie w ziemi :)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...czescia?limitstart=0
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, ewa-s, grula, pszczelarz5, minohiki

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 10 Gru 2018 13:45 #632635

  • andziasz
  • andziasz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 263
  • Otrzymane dziękuję: 738
Na wiosnę 2010 r powstał też pierwszy warzywnik.
O jak sobie to przypomnę maskaroza. Tak to jest jak się dopuści młodego niedoświadczonego ogrodnika w pole. Jak pisałam w rodziców zawsze był warzywnik więc uprawa warzyw nie miała przede mną większych tajemnic. Czyżby ? ano u mamy była ziemia uprawiona od lat, piaszczysta. A tu raz glina na glinie i gliną pogania. Dwa perz, wszędzie perz. A my naiwni zamówiliśmy u rolnika obornik rozsypał go nam i zaorał, wybronował, zaczęłam siać. I tu już zaczęły się pierwsze problemy. Z głupim wykopaniem rowka żeby wsypać nasiona U mamy można było zrobić go nawet ręką tu musiałam robić go garbkami. A wiecie jak sadziłam cebulę dymkę albo bób czy groszek? Robiłam ostrym patykiem dziurkę i w to wkładałam.
Posiałam tam wtedy : bób, zielony groszek , marchewkę , pietruszkę, groch. Dymkę. Kupiłam rozsadę pora i selera. Sama wyhodowałam rozsadę kapusty pekińskiej i cukinii. Znalazły się tam też truskawki oraz spore poletko ziemniaków. Ogólnie całe poletko miało wielkość około 7 arów ( niektórzy nawet takich działek nie mają) . Większości stanowiły ziemniaki.
O co ja się oklełam jak z tej zaschniętej skorupy gliniastej musiałam wyrywać ten perz. Był też problem z podlewaniem. Na działce nie było źródła wody , więc wiaderkami przynosiłam trochę z tych stawików.
O dziwo miałam wtedy zaskakująco dobre plony.

2365108.jpg


2365233.jpg


2365234.jpg


2365237.jpg


Miałam też trochę kwiatów, głównie róże, trochę jakiś bylin no i jednoroczne aksamitki, cynie, astry

2365238.jpg
Nic tak nie cieszy jak dłubanie w ziemi :)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...czescia?limitstart=0
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Iwona M, Dorota15, ewa-s, grula, Łatka, pszczelarz5, Kasionek, minohiki, Edyta D, MARRY, Jaedda, Szafirek

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 10 Gru 2018 17:21 #632648

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19960
  • Otrzymane dziękuję: 83265
Aniu, opowiadasz naprawdę interesująco - a nade wszystko z każdego zdania biją emocje.
Piękna okolica, choć tak różna od obu moich miejsc.
Czego Ci trochę zazdroszczę - fotograficznej dokumentacji. Gdy kupiliśmy nasz kawałeczek świata (to też była historia, ale już ją opowiadałam ze szczegółami, gdzieś na początku swojego wątku), robiliśmy zdjęcia - ale, wyobraź sobie - analogowe.
W mieście też mam potworną glinę, więc rozumiem Twój ból.
Za tę wiadomość podziękował(a): andziasz

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 12 Gru 2018 09:59 #632818

  • Boarderm
  • Boarderm's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 5
  • Otrzymane dziękuję: 4
Posiadasz naprawdę kawał fajnej ziemi, można wiele zdziałać na takim terenie.
Za tę wiadomość podziękował(a): andziasz

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 22 Gru 2018 20:25 #633809

  • Jaedda
  • Jaedda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 533
  • Otrzymane dziękuję: 3166
Dużo ciężkiej pracy i serca włożyliście w spełnienie swojego marzenia. To piękny kawałek ziemi.

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 27 Gru 2018 22:47 #634104

  • Armasza
  • Armasza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1648
  • Otrzymane dziękuję: 3561
I ja się melduję w wątku. Piękny teren z ogromnym potencjałem.
Pozdrawiam cieplutko
Hanka

Moje 6 hektary (nie)szczęścia. 28 Gru 2018 12:43 #634131

  • vivi75
  • vivi75's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 85
  • Otrzymane dziękuję: 154
fajną historię opowiedziałaś, no i to nie działka to kawał świata, który udało Ci się zdobyć :)


Zielone okna z estimeble.pl

  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.362 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum