Forum Ogrodnicze Oaza

Czyli zrobiłaś tzw. fałszywe oliwki ale Czy owoce nie powinny być jeszcze zielone? Ty chyba rwiesz derenia a ja zbieram spady. Pod drzewem leżą rozciągnięte firanki i co 2-3 dni potrząsam drzewkiem aby te najdojrzalsze opadły . Uwierz mi, że spady w 100% mają lepszy smak niż te rwane.

W tym przepisie co co mam, pisze, że niedojrzałe. Jakbym się wcześniej zorientowała, to pewnie byłyby zielone, ale trudno. Może w przyszłym roku się nie zagapię.
Co do zbierania tych co opadły, to masz rację. Są zdecydowanie lepsze, bo nawet na surowo wcinam. Tylko nie mam za bardzo jak rozłożyć firanki, czy czegoś tam. I tak mam zawody kto pierwszy się do nich dobierze, ślimory zza płotu czy ja
W przyszłym roku zrobimy coś na kształt odwróconego parasola, żeby owoce tam wpadały i żeby było łatwiej je wybierać. Mąż zawsze powtarza, że "nie ma że się nie da", to niech robi

Ślimaków nie mam ale są ptaszyska. Jak nigdy wcinają aronię a winogrona , które ocalały z przymrozków obżarły w 2 dni. W tym roku wino będzie z ryżu z aronią. Pewnie i derenia dorzucę.

Wpadł mi przepis na szakarob. Zainteresował mnie, bo jest w nim mało octu.


Wzorowałam się na tym
smaker.pl/przepisy-przetwory/przepis-sza...czek-naturalnie.html
Codziennie sprawdzam, czy coś się w słoikach nie dzieje

Wygląda bardzo smakowicie

Niewykluczone, że w weekend zrobię i ja

U Janinki się dzieje
To ja dalej pytam ,papryczki ok są ,ale sprawa serka i pasteryzacji.
Nie kupię u siebie innych serów jak twarogowe 3 gatunki ,śmietankowy
puszysty ,feta .
O ricotcie nie słyszałam w marketach .
I teraz pytanie do Janinki :piszesz Janinko parę godzin( to ile godzin ?) w piekarniku termoobieg-80*
to w 80 moje sery nie popłyną ?
Bo papryczki mają stać cała zimę ,tak by było ekstra .

Ależ, Bogusiu - oczywiście, że dostaniesz ricottę, nawet w dyskoncie z nakrapianym owadem, na pewno i w innych, tylko poszukaj uważnie na półce z serami, śmietaną itepe.
Przepraszam, Janko, ze się wtrącam, o ile pamiętam, Ty serek typu ricotta robisz sama, ja kupuję, to "posiadam wiedzę".

Aniu piękne dzięki ,
już jadę .Do B nie doleciałam to fakt .To Janinkę jeszcze poproszę o ten termoobieg
PS ,żeby zapomnieć przyprawić sok z pomidorów ,to
teraz otwierać trzeba wsie słoiczki i apiat od nowa
robota

Serek ricotta kupiony
Papryczki stygną.
Trzeba je dzisiaj zrobić hm ,a tak mi się już nie chce.

Przyrząd do napełniania kupiony

Może Janinka mnie nie wywali ze zdjęciami
Edit :Janinko wróciłam parę stron wstecz u Ciebie i już doczytałam co z tmym pasteryzowaniem z termoobiegiem i ile godzin .
Idę faszerować.

Trzymam kciuki za powodzenie

Bogusiu, daj znać jak poszło

Może napiszę, jak mrożę cukinię i bakłażany.
Najpierw kroję w plastry o grubości około 5mm. Po delikatnym posmarowaniu olejem, układam na bardzo dobrze rozgrzaną patelnię grillową. Na patelni grillowej się nie spali, ale złapie ten atrakcyjny smak przypiekania. Jeśli się mrozi surowe, to po rozmrożeniu już tak ładnie podpiec nie idzie.


To cukinia, ale bakłażany robię tak samo.
Po przestygnięciu wkładam do woreczków i mrożę.


Później wykorzystuję na przykład do lazanii, lub do innych zapiekanek.

Janinko spieszę donieść
że na te chwilę zrobiłam co następuje
Wszystkie 2,80 kg nadziałam 4 rodzajami sera w różnym połączeniu :
-ser feta
-ser śmietankowy puszysty
-ser mascarpone nawet ciut
-ser ricotta jako wiodący .
-ser twarogowy póltlusty (ten w połączeniu
z tymi wyżej ,ale w najmniejszej ilości .
Zrobiłam z tych serów kombinacje od łagodnego w smaku
do nieco ostrzejszego z dodatkiem pieprzu kayenne.
Papryczki z trudem ułożyłam w słoiczkach .
Trzeba jednak wprawy ,ale jakoś średnio to wyszło
,ale nie najgorzej .
Ze zmęczenia ,bo zepsuł się w połowie pracy ten wynalazek
szpryca i posiłkowałam się łyżeczką ,nie doszłam
do etapu pasteryzacji i papryczki będą nocować do jutra w lodówce .
Czy im to zaszkodzi ?
Nie dałam radę niestety
Mąż mnie pocieszał :wszystko świeże nie zepsuje się ha ha .
Janinko to prawda ??

wrzucanie zdjec
Co już nie dałam do słoiczków to w pudełeczko do zjedzenia
niebawem ,za parę dni .
Janinko nie zepsułam wstawieniem do jutra do lodówki ?
Słoiczki lekko zaparowały z zewnątrz

Do jutra się nie zepsują, ale radziłabym zaczynać od niższej temperatury piekarnika. Najniższa w piekarnikach jest chyba 50* i od tego proponuję zacząć

A potem po upływie ?jakiego czasu zwiększyć ?
Zalać ciepłym lekko olejem ?bo gorącym nie prawda ?
Wyjmę słoiczki by lekko się ociepliły i dopiero
do piekarnika .Dobrze kombinuję?

Po nocy w lodówce i wyjęciu, to one tak szybko się nie ocieplą. Mogę tylko napisać co ja bym zrobiła.
Godzinę w 50*, żeby się zagrzały, później już po godzinie 70* i 80*. Powinno być dobrze

Co prawda gusta są różne ale mnie akurat najbardziej smakowały te marketowe a konkretnie na wagę z lady w Kaufland . Ponieważ papryczki są tylko blanszowane to cały smak pochodzi od serka więc jego doprawienie powinno być konkretne z lekkim zapasem bo część smaku serek odda papryczkom. Jeżeli konserwuje się same papryczki w zalewie to serek do nadziewania wystarczy doprawić na smak a nawet na różne smaki np. z czosnkiem, różnymi ziołami, suszonymi pomidorami, orzechami itp. Takie nadziewanie jest bardziej smakowo przewidywalne a poza tym, nie wymaga tyle jednorazowego wysiłku i wydatku pieniędzy. A jak coś nie wyjdzie? Tak tylko kraczę ale już tak mam.

Witajcie o poranku
Janinko
Papryczki zalane dość ciepłym olejem ,termoobieg
na godzinę 50*po godzinie 70 albo 80.
Kalo
Fajnie ,że kraczesz
I o to chodzi .
Tak naprawdę niczym nie ryzykuję ,to tylko 6 słoików .
Jak coś,to będę jeść i mężuś, bo on ostrych nie może
a to są słodkie ,no i wsadzili parę ostrych
poparzyłam sobie rękę .
Ale już przeszło .
Wodę do sparzania soliłam z octem ,a sery wierz
mi dobrze doprawione .
A jakie będą ?nie omieszkam napisać .
Wszystkim ludzikom Janince niekwestionowanemu
autorytetowi kulinarnemu tutaj Ani Łatka Kalo
i innym wielkie dzięki za podpowiedzi .
Jak się uda ,to prze de mną niebawem ostre do zrobienia ufff

Link mi znikł z postu
W piekarniku