TEMAT: Między kuchnią a ogrodem

Między kuchnią a ogrodem 14 Mar 2019 12:38 #648240

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Dzisiaj pokażę jak przezimowałam karczochy i liście laurowe. Rosną blisko ściany domu, okryte agrowłókniną. Druga warstwa jest przygotowana na większy mróz

20190314_110542.jpg

Ściana ma wystawę wschód/południowy-wschód. Rośliny są częściowo zadaszone okapem

20190314_110703.jpg

Dzisiaj wyglądają tak

20190314_110727.jpg

Rośnie tam jeszcze tymianek cytrynowy

20190314_110743.jpg

i lawenda, ale ona dostanie eksmisję na rzecz nowych karczochów.
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Pestka, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Między kuchnią a ogrodem 14 Mar 2019 18:25 #648287

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20111
  • Otrzymane dziękuję: 84033
No widzisz, Janeczko, ja prawie żałuję, że w ogóle swoje wykopywałam. Było mocno nakryć - i tyle.
Ale wtedy pewnie by strzeliło którejś nocy -20, znając moje szczęście... :crazy:
Jedno pytanie: czy Twoje karczochy były u schyłku jesieni takie niewielkie? Bo moje miały liście prawie 70 cm wysokie - i niewyglądające na mrozoodporne.
Ostatnio zmieniany: 14 Mar 2019 18:27 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): JaNina

Między kuchnią a ogrodem 14 Mar 2019 19:02 #648292

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
No wielkie to one nie były, raczej małe. Ja je chyba późno wysiewałam, bo już miałam rezygnować z uprawy karczochów. Zawsze mi je w zimie szlak trafiał, mimo solidnego okrycia. Potem mnie olśniło, żeby spróbować pod tym okapem. Na zdjęciach widać jak przebiega granica, gdzie pada deszcz. I na nie nie pada, a korzenie mają co pić bo obok jest mokro. No chyba, że zacina od wschodu, to są mokre. Piszę o zimie, bo w lecie im chyba to jest obojętne. :)
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Między kuchnią a ogrodem 26 Mar 2019 15:00 #650179

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Dzisiaj opiszę jak zrobiłam tym razem kimczi, bo zawsze coś tam zmieniam. Powstało z tych składników. Bez jednej rzepy, bo wykorzystałam na coś innego.

20190320_090522-2.jpg

Kapustę pokroiłam na takie kawałki

20190320_092038.jpg

i zanurzyłam w bardzo zimnej wodzie. Jeszcze ją trochę naciskałam, wtedy jest bardziej chrupiąca. Po dokładnym odcedzeniu przesypałam szklanką soli. Nie ma się co bać tej ilości, bo i tak kapusta będzie jeszcze płukana. Na początku było tyle

20190320_094311.jpg

Parę razy trzeba kapustę w garnku poprzekładać, żeby sól rozłożyła się równomiernie. Po ok. 1,5 godz. kapustę dobrze wypłukać w bardzo zimnej wodzie i dokładnie odcedzić.
W międzyczasie ugotowałam klajsterek z 1/2 szklanki mąki ryżowej i 3 szklanek wody. Pod koniec gotowania dodałam 1/4 szklanki cukru brązowego. Moja rada: w czasie studzenia kleiku, należy go przykryć folią, na styk. Wtedy nie robi się taka warstwa jak na budyniu, tylko góra też jest miękka.

20190320_095209.jpg

Cebulę pokroiłam w piórka, pora na kawałki różne. Całą resztę przepuściłam przez robota na grube wiórka. Teraz dochodzimy do gochugaru. Kiedyś przekopałam "cały internet" bo szukałam tej koreańskiej papryki. Chciałam ją hodować sama. Później w koreańskim sklepie zobaczyłam, że gochugaru są różne. Jedne bardziej czerwone inne mniej. To chodzi o sposób rozdrobnienia. Mają być i płatki i proszek. Gochugaru to zasadniczo chile w proszku o szorstkiej teksturze. Najlepszą rzeczą w gochugaru jest to, że jest mieszanką smaku, który obejmuje słodki, trochę dymny i oczywiście pikantny. Ale te smaki są przecież w innych paprykach też. Zresztą ta sama papryczka hodowana w Korei w różnych miejscach też będzie miała inny smak i kolor. A sklepy internetowe które oferują gochugaru zawsze napiszą, że trzeba użyć tej oryginalnej, no bo sprzedać trzeba. Więc ja tym razem użyłam rozdrobnione suszone Jalapeno, Serrano i Pasillę. Dałam jeszcze moją paprykę słodką którą sobie zamroziłam. Na durszlaku widać ile. Najpierw dodatki wymieszałam z kleikiem i szklanką sosu rybnego. Łatwiej dokładnie wymieszać. Przed wymieszaniem z kapustą

20190320_122705.jpg

Tyle tego wyszło

20190320_132406.jpg

Nigdy nie napełniam słoików do pełna. A ten mały do bieżącego kosztowania czy już dobre. Już go nie ma :whistle:

20190320_132458.jpg

Dzisiaj, po 6 dniach wygląda to tak.
20190326_134959.jpg

Jest dobre, więc wędruje do lodówki celem dalszego dojrzewania.
Jadłam trzy rodzaje oryginalnego kimczi tzn. z Korei i wiecie co? Nie mam się czego wstydzić :happy: .
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Ostatnio zmieniany: 26 Mar 2019 15:23 przez JaNina.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, Adasiowa, Armasza, whitedame, Łatka, Betula, Jaedda, Basia Rozyczka, Nimfa, Pizza, Suzan, ewakatarzyna

Między kuchnią a ogrodem 27 Mar 2019 07:29 #650300

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
Ja wprawdzie jadłam tylko takie z restauracji w Polsce, ale też uważam, że moje domowe jest lepsze. Tamte było chyba krótko kiszone.
Czy wiesz może jak długo kimczi nadaje się do jedzenia? Najlepsze jest po dwóch tygodniach, ale jak długo może postać? Kusi mnie żeby zrobić większą porcje i musieć bawić się w robienie co 2 tygodnie.
Pozdrawiam
Bea
Za tę wiadomość podziękował(a): Nimfa

Między kuchnią a ogrodem 27 Mar 2019 10:43 #650329

  • Suzan
  • Suzan's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 18
  • Otrzymane dziękuję: 74
Witaj,
Już sobie spisałam przepis na Kimczi.
Bardzo smakowicie wygląda na Twoich zdjęciach. :)
Najpierw muszę rozejrzeć się gdzie kupić tę koreańską paprykę? :dazed:
Mam prożbę czy mogłabyś podać przepis na śledziki po Kaszubsku i w oleju.

Między kuchnią a ogrodem 27 Mar 2019 10:56 #650332

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Bea, ja w tym miesiącu zjadłam ostatni słoik, który robiłam chyba w październiku. Dokładnie nie pamiętam, ale wiem na pewno, że jak byli goście na Andrzejkach, to podałam już bardzo dobre kimczi. Więc to by było przeszło 4 miesiące. Tylko zawsze, jak się ukisi, czyli po 5 - 6 dniach, wkładam do lodówki i już cały czas stoi w lodówce. Dlatego robię zawsze dodatkowy mały słoik, żeby kosztować :yummi: .
Suzan, jeżeli masz swoje papryki, to wykorzystaj swoje. Jeśli nie, to na początek lepiej kupić oryginał. Przepis na śledziki zamieszczę, ale wieczorkiem, albo jutro :) .
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Betula, Suzan

Między kuchnią a ogrodem 29 Mar 2019 09:14 #650666

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
Moje też zawsze stoi w lodówce, tyle że jest zjadane szybko, góra 2 tygodnie. Muszę przetestować zrobienie większej porcji.
Pozdrawiam
Bea
Za tę wiadomość podziękował(a): JaNina

Między kuchnią a ogrodem 31 Mar 2019 21:25 #651030

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Całkiem zapomniałam o przepisie na śledzie. Śledzia po Kaszubsku robię wg przepisu Magdy Gessler
Składniki:
1/2 kg filetów śledziowych /matiasy/
2 łyżki cukru
1/4 szklanki oleju
4 łyżki octu
4 łyżki koncentratu pomidorowego
30 dkg cebuli
3 ziarenka ziela ang.
3 liście laurowe
ziarenka gorczycy

Wykonanie:
Wymoczone filety pokroić w kawałki. Rozgrzać olej i zeszklić cebulę. Dodać cukier i chwilę smażyć. Wlać ocet, dodać liście laurowe, ziele ang., koncentrat pomidorowy. Wymieszać i dusić kilka minut. Zdjąć z ognia i dodać ziarenka gorczycy. Wystudzić. Kłaść kawałki filetów i przekładać sosem. Najlepiej smakują na drugi dzień, kiedy dobrze się zamarynują i przejdą smakiem przypraw.

Natomiast śledzie w oleju są bardzo proste. Kawałki wymoczonych śledzi przekładamy cienko pokrojoną cebulą. Ja również co warstwa daję świeżo zmielony pieprz. To zalewamy olejem i tyle. Zawsze jem już na drugi dzień, bo nie mogę wytrzymać.
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Betula, Basia Rozyczka, Pizza, Suzan, ewakatarzyna

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 15:49 #654723

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
W ogrodzie z powodu deszczu nic nie zrobię, to podam mój łatwy sposób na robienie makaronu. Makaronu też nie robię ręcznie, tylko takim urządzeniem.

20190404_082047.jpg

Wsypuję mąkę, jak to u mnie, na oko, ale myślę, że ok. 30 - 40 dkg, dodaję jajko i trochę kurkumy. I miksuję. W tym momencie trochę trzeba się skupić, bo trzeba dodać trochę wody, żeby ciasto miało odpowiednią konsystencję. Dodaję naprawdę małymi dawkami, po pół łyżeczki. Dążymy do tego, żeby wyszła taka kaszka

20190404_082338.jpg

Po ściśnięciu ma się zlepić, ale do niczego się nie lepić

20190404_082355.jpg

Jeżeli się lepi do dłoni,to za mało mąki. Jak się kruszy, to za mało wody. I mąki i wody można spokojnie dodać, bo noże to wymieszają.

20190404_082611.jpg

Takie sklejone ciasto, bez wyrabiania, wkładamy do woreczka i dajemy do lodówki. Ja trzymam w lodówce ok. 2 godz. Teraz potrzebne będzie takie urządzenie

20190404_112931.jpg

Dzielę ciasto na kawałki i każdy z nich, po kolei wyrabiam tak. Biorę kawałek i przepuszczam przez maszynkę, na największym rozstawie siedem razy, po każdym przejechaniu składając na pół, raz na długości, raz na szerokości, w zależności od tego, jak mi pasuje :). Po każdym walcowaniu czuć, jak ciasto robi się coraz bardziej jedwabiste. Po tych siedmiu razach, co przejazd to zmniejszam rozstaw, aż do "1". Ciasta nie muszę podsypywać mąką, bo jeżeli trzeba, to znaczy, że w cieście jest jej za mało. Mąki używam jedynie do posypania blatu na który odkładam pasy.

20190404_114517.jpg

Po przewalcowaniu całego ciasta, przepuszczam przez noże

20190404_114826.jpg

i suszę

20190404_120033.jpg

Lekko łatwo i przyjemnie, nawet się nie spocę :happy:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, rozalia, Betula, Mamma, magnes, Szafirek, Basia Rozyczka, Pizza, ewakatarzyna

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 16:20 #654730

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20111
  • Otrzymane dziękuję: 84033
Janeczko, jako miłośniczka i pożeraczka pasty wszelkiej składam wyrazy szacunku - i lekkiej zazdrości z powodu Twoich prawie profesjonalnych urządzeń. To z nożami dostałam kiedyś od zięcia - i nigdy nie użyłam; u mnie zawsze dodatkowym problemem jest - gdzie to trzymać :blink: . No i w dwójkę przerób mamy mało motywujący do takich wyczynów.
Robisz ten makaron z mąki typu 0? (nie wiem, czy w Polsce tak się nazywa, ale chodzi o wysokoglutenową).
Za tę wiadomość podziękował(a): JaNina

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 16:26 #654732

  • Pizza
  • Pizza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 583
  • Otrzymane dziękuję: 2828
O. Podobnie robię makaron, tzn. też tą sprytną, jakże ułatwiającą życie metodą! Ale ja nie mam maszynek do dalszej obróbki, po wyrobieniu ciasta przez blender resztę robię już ręcznie, łącznie z cięciem na paski - najczęściej z lenistwa nierówne i szerokie, trochę na wzór pappardelle (to brzmi szlachetniej niż "koślawe długie wstążki" :happy4: ).
I u mnie składniki wyglądają trochę inaczej, to znaczy trzymam się podczytanej kiedyś zasady, że w makaronie ma nie być ani kropli wody - wszystko z jajek i odrobiny oliwy, w kaloryczniejszej, ale pyszniejszej wersji samych żółtek + oliwa :)
Twój makaron wygląda super równiutko i daję głowę, że jest pyszny! :bravo:
Za tę wiadomość podziękował(a): JaNina

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 16:41 #654736

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Aniu, mąkę biorę taką jaką akurat mam, tu była luksusowa 550, bo taką miałam, czasem 500, zależy co tam w sklepie złapałam. Mąki 00 używam do bułek i to też nie zawsze.
Wiktorio, makaron z jajkiem, jaki robią Włosi jest bardziej na ząb. Makaron na wodzie jest mięciusieńki. Więc z jajkiem i odrobiną wody jest dla mnie akurat. Makaron z jajkiem jest też trochę bardziej ciężkostrawny, co w naszym wieku jest już trochę istotne :happy: A czy krzywy, czy prosty, ważne, że dobry.
W tym tygodniu może będę robiła pierogi, też lekko i łatwo. Jak zrobię, ale nie obiecuję, to zdam relację :bye:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Pizza

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 16:46 #654737

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
Jeżu kolczasty, domowy makaron :eek3:
Ostatni taki jadłam ze...30 lat temu u mojej babci.
Wtedy domowy rosół z kupnym makaronem to była profanacja.
Sama zawsze była za leniwa, żeby robić a teraz jeszcze doszła nietolerancja :jeez:
No cóż, ale kiedyś się skuszę...
No i dziękuję za przepis na kimchi, palce lizać :thanks:
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 28 Kwi 2019 16:53 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): JaNina

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 16:53 #654739

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
No tak, już wiem, dlaczego robię makaron. Przecież jestem babcią :rotfl1:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Mamma

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 17:01 #654743

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
I ja też niedługo dołączę do zacnego grona babć i zacznę robić makaron... :think:
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 28 Kwi 2019 17:02 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): JaNina

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 17:05 #654744

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Gratulacje :dance: , kiedy będziemy Cię witać w Babcinym Klubie?
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Mamma

Między kuchnią a ogrodem 28 Kwi 2019 17:21 #654749

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20111
  • Otrzymane dziękuję: 84033
JaNina wrote:
[ makaron z jajkiem, jaki robią Włosi jest bardziej na ząb. Makaron na wodzie jest mięciusieńki.
No właśnie... o gustach się podobno nie dyskutuje, ale "mięciusieńki" jest dla mnie błeee.... :woohoo:
Z tym, że tylko część włoskich makaronów (i to mniejsza) jest z jajkiem - "al dente" pochodzi z odpowiedniej pszenicy właśnie.

Janeczko, przepraszam za wtręt, w wątku pogodowym wyraziłaś obawę przed oziębieniem - według mojego "proroka" raczej nie będzie tak źle, popatrzyłam na Katowice...


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.952 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum