Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu bardzo lubię stare domy i nie tylko,w okolicy jest wiele kościołów z bogatą historią, zaczęłam trochę grzebać w necie, żeby dowiedzieć się więcej o nich. Nasz kościółek też piękny, w środku trochę jak cerkiew. Nie robiłam zdjęć,ale jakby ktoś miał ochotę to parafia w Horbowie. I wiecie co? Dopiero jak tu trafiłam zaczęłam interesować się historią. Przedtem wręcz nie lubiłam -powód moi dwaj historycy...
Alinko, a ja dzwonki przycięłam po kwitnieniu, nie myśląc o nasionkach.
W ogrodzie co dzień kwitnie coś nowego. Kupiłam piękną różę Maxim, mało o niej w necie. Chyba będę musiała ją przesadzić, bo strasznie mdleje. A wydawało mi się, że to średnio nasłonecznione stanowisko. Oto ona











I terminatorka-nieznana piękność, była tu już jak M się sprowadził, czyli 18 lat temu. W zeszłym roku też tak kwitła. Myślę, czy nie ciachnąć jej niżej, bo kwitnie tylko górą, ale nie chciałabym jej zaszkodzić.

kasik 69 wrote: Wcale sie nie dziwię - ja się wyprowadziłam w Karkonosze jedną noga, ale jestem nawiedzoną lokalna patriotka tamtych stron, od kiedy mamy to swoje miejsce. Mój mąż też - zbiera nawet stare widokówki z karkonoskich uzdrowisk i letnisk. Już nie mówię, ze czytamy, co tylko jest "w temacie" do dostania. I rozpiera mnie radość z i duma, gdy w mojej "ojczyźnie z wyboru" dzieje się coś fajnego.
kasik 69 wrote:
Kasiu, spróbuj przygiąć pędy, zamiast obcinać. Nie teraz - jak skończy się pierwsze kwitnienie, albo i jesienią. Z "kulkowanych" wyrosną krótkopędy kwitnące na wysokości niewymagającej użycia żurawia dla podziwiania kwiatów.

Aniu spróbuję jesienią, teraz poobcinałam patyczki i wsadziłam do ziemi, czy coś z tego będzie? Zobaczymy.
Moja wieś też jest naznaczona historią

Losy rodziny Koniuszewskich opisał Wł.Reymont w książce ,,Z ziemi chełmskiej,,
W ogrodzie stale coś nowego kwitnie

Dzień dobry Kasik 69. Zaintrygował mnie tytuł wątku, bo ja z tych, co w życiu "raczej na zachód" - jakkolwiek to brzmi. I wiesz, jakiś spokój bije z twoich treści i umieszczanych tu zdjęć. Wszystko robię w życiu szybko, a u Ciebie oglądam powoli, czytam powoli... Cofnę się w wolnej chwili do początku. Pozdrawiam

Witaj Nimfo. Spokój powiadasz? No cóż moje życie bardzo się zmieniło,ale to dobra zmiana.
Kwitną lilie, liliowce,daliom coś się nie spieszy, za to cynie wręcz obsypane są kwiatami.

Piękny masz ogród tyle kwiatów. Super kolory cyni. Jak zdobyć takie dwubarwne? Nasionka kupujesz czy tak ci się krzyżują?

Aniu nasionka tych cynii kupiłam w ogrodniczym.Bardzo się rozrosły, choć same kwiaty są dosyć małe.Pozbieram nasionka, chętnie się podzielę. Nie wiem tylko czy wyrosną takie same, czy może inne.

Jeszcze chwila i będzie można podsumować mój pierwszy rok w nowym miejscu.Mimo suszy wszystko kwitło, kwitnie. Warzywa różnie-beznadziejna fasolka,kapusta i kalafior zjedzona przez robale mimo oprysków.
Dalie pokazują swój urok, cleome przekwitła, ale długo dawała popis, piękne rudbekie, no i kobea

Śliczne dalie, a rudbekia jak gorący płomień W jakim terminie wysiewasz kobeę? Kiedyś dawno temu ją uprawiałam. W doniczce na balkonie, jak jeszcze w bloku mieszkaliśmy. Było to na tyle dawno, że nie pamiętam kiedy siałam

Cudny widok taki płot opleciony kobeą

Betulo kobeę siałam w domu w lutym, przed siewem nasionka trzeba namoczyć.Moje moczyły się 3 dni, bo o nich zapomniałam,ale jak widać wyszło im to na dobre.
Alinko, widok piękny, ale rośnie tam też powojnik, więc jeśli za rok będę sadzić kobeę dostanie inną miejscówkę, bo całkiem go zdusiła.
Widać,że lato zbliża się ku końcowi, co raz więcej roślin zasycha, tegoroczne upały i brak wody przyspieszyły ten proces. Posadzone wiosną róże pnące powtarzają, ale słabiutko, za to czerwona staruszka znowu wystrzeliła do nieba

Witaj Kasiu-Ziomalko
Zwiedziłam Twój wątek i jestem pod wrażeniem (bardzo pozytywnym!) Twojej decyzji o przeprowadzce ze zgiełkliwej Teatralki w tak ciche, kojące spokojem okolice.
O,jakże przydałoby mi się coś podobnego! Cisza i brak pośpiechu, to coś czego mieszczuchom brakuje... w pewnym wieku oczywiście

Podziwiam moc kwiatów w Twoim ogrodzie - dorodne róże, dalie, mieczyki, cleome i wiele innych...
I ten nietuzinkowy zwrócił moją uwagę:
kasik 69 wrote:
Znasz jego dane? Możliwe że jest to dzwonek ?

Witaj Aniu. Nie było mi łatwo podjąć tę decyzję, ale dziś postąpiłabym tak samo. A że roślin sporo, no cóż chciałabym mieć wszystko . Dobrze, że połówek pasję podziela i wspiera mnie. Czasem trudno go przekonać do jakiegoś pomysłu, ale w końcu daje się przekonać.
Ta roślinka to dzwonek Pinc Octopus. Dostałam go w tym roku od miłej forumki. Jak przeżyje zimę chętnie się podzielę.
Z zakupionych w tym roku dalii ta jest najpiękniejsza:

Reszta albo nie zakwitła, albo kwitła słabo, no jeszcze ta kwitła nie najgorzej:

Z moich pomysłów nawet taki wąziutki paseczek wykorzystałam, i chyba wyszło całkiem dobrze

Kasiu, często trudne decyzje są początkiem zmiany na dobre.
Bardzo fajnie organizujesz ogród.
A dlaczego dalie nie zakwitły - późno wysadzone, małe karpy, czy inny powód? Nie, żeby moje wszystkie były gejzerami kwiecia - dwie pokazały swe wdzięki dzisiaj, a ta, na której szczególnie mi zależało, Creme de Cassis, kupiona w dobrym holenderskim sklepie, z niewiadomej racji urosła tylko z 60 cm i nie ma nawet pąków.

Aniu dziękuję za dobre słowa Karpy były kiepskiej jakości, kilka wsadziłam chyba w złym miejscu, a dwóm pędy zczerniały od góry,pewnie to jakaś choroba.

Dawno nie pisałam, ale też i czytelników brakuje. Skończyło się lato, skończyła się jesień. Bożonarodzeniowa twórczość, moja i średniego ,, przyszywanego,, synka(bo słowa pasierb nie cierpię )

Śniegu nie ma, to i bałwany drewniane .
Całkiem podobne widziałam dziś w mojej wsi, koło warsztatu stolarza - a tu proszę, widać pomysł dość popularny.