TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 11 Sie 2024 17:11 #863946

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Mirko, w tle czego? :think:


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 11 Sie 2024 19:49 #863954

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Stanowi tło dla Jude the Obscure, pierwsze zdjęcie ww.

Podwójne życie i psy ogrodnika 11 Sie 2024 20:21 #863956

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Ach, ta ketmia...to już za płotem, co prawda u bardzo miłej mojej sąsiadki, ale takiej 90+. Już nie wychodzi. :(
Oczywiście nie wiem, co za jedna (ketmia), ale podejrzewam, że jakaś samosiejka.
Dawno temu ja posadziłam jeden malinowo kwitnący egzemplarz, a pani Ala chyba jeszcze wcześniej jakiś inny. I o ile ja przycinam, by zredukować do minimum samosiew, to jak łatwo domyślić , ogród za płotem w totalnym porzuceniu. I mam miliardy siewek niepożądanych co roku, od dłuższego czasu, w tym milion ketmii.
Mnie się one podobały w latach siedemdziesiątych :rotfl1: , gdy pierwszy raz zobaczyłam żywopłoty z tych krzewów - w Rumunii. Teraz mniej. Mam kilka sztuk, bo rosną, gdzie nic innego nie chce i przysłaniają trochę szpetną ścianę garażu zbudowanego prawem kaduka na granicznej linii przez sąsiadkę z drugiej strony - niestety, wcale nie miłą...
Wszystko prawem łaski zostawione przy życiu siewki, teraz mają po trzy metry wysokości.
Jak będzie jasno, zrobię jakiś widoczek, dobrze?
Za tę wiadomość podziękował(a): Carmen, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 12 Sie 2024 20:09 #863998

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Obiecałam zdjęcia tych ketmii syryjskich, oto one.

U sąsiadki zza ściany





I moja posadzona dwadzieścia lat temu z okładem; teraz służy głównie jako podpora dla młodej Constance Spry.





A to samosiejki pod ścianą. ;)
Rzadko fotografuję ten szpetny kawałek, bo i rosnąć niewiele tak chce - ściana od południa, zabiera najlepsze światło. :placze:



Kwiaty tylko powyżej dachu tego szkaradzieństwa.



Jeśli chodzi o hibiskusy, to w moim guście raczej takie:







Ewentualnie te:





Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Carmen, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 17 Sie 2024 12:26 #864218

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Wysokie temperatury zdają się sprzyjać różom. Mało CP. Za to coraz więcej kwiatów.

Teasing Georgia. Super drugie kwitnienie.



Crown Princess Margaretha



Graham Thomas, dwa otwarte kwiaty i pączki, pączki.



Lady of Shalot, nie mam dobrego punktu do zrobienia zdjęcia całego krzewu, kwiaty otwierają się codziennie.





Flora Danica wczoraj



Dziś rano



Przycięty L.D. Braitweit ma dwa pędy, jeden łysol (ale z szansami na krótkopędy), drugi właśnie wznowił kwitnienie. Lubię ten szkarłat.



Sekcja różowych B) . Olivia Rose





Pączki The Generous Gardener



The Wedgwood Rose, wreszcie pokazuje, co potrafi.




A to dwie mizerotki, lecz chucham na nie z sentymentu, bo i bardzo trudne do dostania. Summer Song, egzemplarz, który już skreśliłam z ewidencji nagle wypuścił pęd z pąkiem.



I Falstaff. Też od dwóch lat patrzył w tamtą stronę, nawet przez pewien czas egzystował tylko w postaci "dzika" z podkładki; ale oto ma kwiat, a od podstawy idzie drugi pęd wyglądający na szlachetny.




No niestety, kwiatów z tych pączków nie zobaczę.

W ten sposób na pewien czas się pożegnam, pięknej końcówki lata życząc. :flower1:
Ostatnio zmieniany: 17 Sie 2024 15:46 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Carmen, ewakatarzyna, renmanka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Sie 2024 16:01 #864694

  • renmanka
  • renmanka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 829
  • Otrzymane dziękuję: 5343
Łatko mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. Wyczekuję Cię codziennie w wątku pogodowym, bardzo mi brakuje Twoich postów. Czekam zatem na Ciebie i pewnie nie tylko ja.

20240710_103341.jpg




Foto archiwalne.
Pozdrawiam Celina
Ostatnio zmieniany: 30 Sie 2024 16:02 przez renmanka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Sie 2024 19:10 #864700

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Celinko, na razie nie mam jak pisać o ogrodowych sprawach, ale zapraszam tutaj, jeśli ktoś ciekaw, co porabiają moje suczyska.

Kochana jesteś, dzięki za troskę. :hug:
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, ewakatarzyna, renmanka

Podwójne życie i psy ogrodnika 17 Wrz 2024 22:25 #865294

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Wróciłam do miejskiego ogrodu i to nie był zbyt przyjemny moment.
Mniejsza, że zarosło wszystko jak w dżungli - przyciągnęłam chyba ze sobą słynny niż genueński, co z tego wyniknie, jeszcze nie do końca wiadomo.
W każdym razie przeniosłam się z śródziemnomorskiego lata do środkowoeuropejskiego listopada. Zimno i istny potop. :jeez:
Dopiero od wczoraj są warunki, by coś w tej dżungli uporządkować.
Kwitnie mało co, pojedyncze róże pobite i zmumifikowane od deszczu, dalie położone, częściowo połamane, pęki nawet są jeszcze, lecz ile się zdoła rozwinąć?
Trawa mokra i dobrze nad kostkę - elektryczna kosiarka co i rusz wyłączała silnik.
Wszędzie wybijający od korzeni milin i dziesiątki młodych mniszków... :jeez:

No nic, byle już nie padało!
Verdi, dopiero teraz kwitnie po przypadkowym kontakcie z herbicydem.





Bishop of Oxford; jak widać, biedne pszczoły po kilku dniach ulewy strasznie głodne.



Coup de Soleil, leżał na ziemi, kwiaty rosły w poziomie.



To samo Bishop of Llandaff





Heathwave



Hamari Gold



French Cancan



Penhill Watermelon



Vuurvogel





La Gioconda



Lady Darlene, stare kwiaty prawie całkiem czerwone.



Dark Fubuki, głupi telefon albo robi zdjęcia niewyraźne, albo rozjaśnia kolor do wodnistego wina ;)



Red&White Fubuki, widać, jak pędy kwiatowe usiłowały podnieść się z ziemi.



Show'n Tell, marniutko, ale jeszcze odbije.



Fired Up



Red Fubuki z bidnym kwiatkiem Jude



Klasyczny Cafe au Lait, nędzny w tym roku.

Ostatnio zmieniany: 18 Wrz 2024 07:45 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, Carmen

Podwójne życie i psy ogrodnika 17 Wrz 2024 23:26 #865299

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30085
To chyba nie był dobry rok dla dalii. U mnie, te które udało mi się wysadzić do gruntu, nie rosły dobrze. W czasie gorąca i suszy stale mdlały pomimo dziennego podlewania, a teraz to już chyba kompletnie zgłupiały co to za pora monsunowa. Do tego sponiewierał je silny wiatr, pomimo że były przywiązane, Cafe au Lait, prawie cała połamana, bo ona wysoka rośnie. Te w donicach niektóre lepiej wyglądają.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, Carmen

Podwójne życie i psy ogrodnika 20 Wrz 2024 21:37 #865437

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Jestem w Karkonoszach. Po pięciu tygodniach nieobecności, w dodatku po dramatycznych wydarzeniach powodziowych. Co prawda moją wioskę woda tylko liznęła, nieomal pieszczotliwie, ale już w Jeleniej zalało Zabobrze, a także okolice nowego dworca autobusowego stały podobno w głębokiej wodzie.
Mojej chatce nic się nie stało.
Rododendronowo oczywiście całe ucieszone z tej ilości wody, nie badałam każdego krzaka, ale wyglądają super. atomiast róże&Co w malutkim ogródeczku zarosły wszelkim chwastem - padłam na kolana i po godzinie z hakiem rabata jakoś "przejrzała na oczy", jak mawiała moja babcia.
Róże wcale nie są w złej kondycji, powiem, że prawie wszystkie chyba skromniej lub obficiej zakwitną, odpukać...
Na razie malutko kolorowego.

Casanova



Hot Rokoko, ładnie się rozrasta.



Jedna kiść Amadeusza.



W skrzyniach dobrze sobie poczynają alstromerie.



A najmilsze zaskoczenie to bardzo obficie kwitnący powojnik rurkowaty 'Cassandra'. Prawie niebieski. :lev:

Za tę wiadomość podziękował(a): Fafka, Marlenka, CHI, Carmen, Babcia Ala, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 27 Wrz 2024 17:30 #865693

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
W tym tygodniu bez wyjazdu w góry, różne sprawy mnie zatrzymały.
Jako że siedzę w miejskim ogrodzie, coś tam ogarniam, ale po kawałku i niespiesznie. Wzięło mnie zniechęcenie jakieś...
W każdym razie zagospodarowałam cebule tulipanów i hiacyntów, wykopane wiosną - celowo (w doniczkach_ lub przy okazji sadzenia innych rzeczy.
Większość mizerniutka, co najmniej połowa poszła do śmietnika, bądź z powodu mikrych rozmiarów, bądź podejrzanego wyglądu.
Resztę upchałam, częściowo przed płotem, częściowo po kątach ogrodu.
Do posadzenia spore pudło tegorocznych zakupów, czekam z tym co najmniej jeszcze dwa tygodnie, by zwłaszcza narcyzy nie wybujały szczypiorem w listopadzie.
Wyrzucam panoszące się orliki, bo to już zakrawa na monokulturę. :jeez:

Za radą Mirki zebrałam się w sobie i dziś przesadziłam moją ulubioną piwonię Claire de Lune, z biegiem lat ogarnął ją totalny cień.
Poszło mi tak sobie - mimo przyłożenia się do szpadla karpa przy wyciąganiu trochę się rozpadła. Jeden spory kawałek (z jednym "kłem") to pół biedy,
może będzie za "kopię zapasową". Ale dwa "kły" po prostu odpadły, każdy przymocowany wysoko do podstawy liścia. Szkoda wielka, pewno by zakwitły... :(

Wiele roślin schyłku lata ma młode pąki kwiatowe: jeżówki, hibiskusy bylinowe, dalie oczywiście. Prognozy na przyszły tydzień trochę martwią, jeśli przyjdzie znowu jedna noc z ujemną temperaturą, będzie pozamiatane, a raczej - do pozamiatania.

Róże kap, kap, po jednym kwiatku...

Heathcliff, dwa chyba ostatnie w tym roku, zdjęcie z przedwiczoraj




I z dziś



Antike - muszę ją odmłodzić, ale zupełnie nie wiem, jak to zrobić.



CPM, chyba ostatni kwiat



Wedgwood Rose, kwitnie na dwóch pędach, wreszcie na tyle "krzaczasta", by z otuchą myśleć o przyszłym sezonie.





Graham Thomas też w tym roku się rozrósł; może prócz tego jeszcze coś zakwitnie.



Autumn Sunset





The Lady of the Lake



Dziś zaczął się otwierać ostatni zapewne pąk Easy Does It. TEN kolor. I te riuszki, pikotki na płatkach.



Gardenclub Biella - gdyby rosła w lepszym miejscu, pewno by była okryta kwiatami; ale chyba najbardziej dotknięta CP w tym roku.



Mango - stary kwiat



i nowy



A to finiszuje Olivia Rose.

Ostatnio zmieniany: 05 Paź 2024 09:33 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Carmen, MARRY, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Paź 2024 18:15 #866061

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Żeby mi się nie przewróciło w głowie, dopadła mój ogród iście listopadowa pogoda, ciągnie się to chyba piąty dzień. W chwilach słabszej mżawki wyszłam jednak wczoraj i dziś coś zrobić. Przycięłam ponownie śliwowiśnię, obcięłam też kilka końcówek gałęzi żółto kwitnącej magnolii. Te drzewa robią się nie na moje siły, a są bardzo zaborcze, pod nimi coraz mniej roślin daje radę. Z magnolią dodatkowa obawa, że rozdwojony pień pęknie, jak to rok temu miało miejsce z pośrednią. Tak naprawdę do solidnego przycięcia cały konar, bo jak poleci, to na taras. Ale ja tego nie dam rady zrobić. :jeez:
Dałam radę natomiast przesadzić jedną angielkę - Desdemonę - piwonię Moonlight i jeden hibiskus bylinowy (Dark Mystery). Róża miała być wyższa, lecz nie chce, przy tym podłym wzroście byliny ją stopniowo zarosły.
Hibiskus i piwonia kompletnie zasłaniały dwie inne róże, mam nadzieję, że nikogo nie zabiłam przy pomocy szpadla.
Na duchu podnoszą mnie wciąż kwitnące mimo zimna i deszczu dalie.

Senior's Hope, no oby. ;)





Lady Darlene





Dark Fubuki



Red&White Fubuki, chyba najobficiej w tej chwili okryta kwiatami.



Za tę wiadomość podziękował(a): Fafka, Armasza, Marlenka, CHI, Carmen, renmanka, Babcia Ala, Mimbla

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Paź 2024 19:37 #866069

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30085
Aniu, nie powinno się ciąć w taką pogodę.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Paź 2024 20:07 #866073

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Takie tam cięcie...
Magnolia to naprawdę symbolicznie, końcówki trzech gałęzi, na tyle cienkie, że dużym sekatorem.
Śliwowiśnia niewiele mocniej - zresztą na niej kompletnie mi nie zależy. Miała kwitnąć różowo, jak na okolicznych ulicach, a od lat nie mogłam się od niej doprosić więcej, jak kilku kwiatuszków na gałęzi.
A wyciąć całkiem to ponad moje możliwości.
Ostatnio zmieniany: 06 Paź 2024 08:19 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Babcia Ala, Mimbla

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Paź 2024 21:21 #866077

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30085
Jak jej nie chcesz, ogól sekatorem ile dasz radę, może sama padnie albo obłup łyko po obwodzie na pniu, na 100% padnie.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Podwójne życie i psy ogrodnika 08 Paź 2024 20:57 #866193

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Hm, na razie jej nie ukatrupię celowo, Alu, służy mi jako podpórka pod powojniki.
Pomału, bo mam inne zmartwienia na głowie, ogarniam miejski ogród jesiennie. Pogoda też na razie się poprawiła i nic tak strasznie jeść nie woła, więc mogę zrobić troszkę, potem przerwać i znowu troszkę...
Udało mi się skosić trawę, łatwo nie było, kosiarka wyciągała całe kępki z rozmokłej ziemi. Mocno przycięłam stary lilak, w zasadzie zostawiłam jeden, najmłodszy pień - cóż, tylko rzucał cień na piwonię drzewiastą. Posadziłam odrobinkę hiacyntów i innych cebul, taka rozgrzewka, bo wciąż czekam na cebule z Holandii. Dopiero gdy przyjadą, będę mogła z sensem zdecydować, co gdzie.

Duży dół musiałam wykopać dla dostarczonej dziś mojej zachciewajki od lat, Sunny Girl. Dzięki Joli-Fafce mam kontakt z bardzo miłym i rzetelnym sprzedającym. Taka karpa za 95 zł (wpłacone wczoraj, nie jak kredyt na pół roku ;) ).




Najgorzej - bo niechętnie i z złością - było dokonać corocznego, choć częściowego poskromienia bluszczu pospolitego, takiego "cmentarnego", którym moja "przemiła" sąsiadka od lat obsadza siatkowy płot. To draństwo jest ekspansywne jak rzadko co, wystarczy, że przewieszony pęd dotknie ziemi po mojej stronie, już się ukorzenia, rozkrzewia i zarasta wszystko. Starsze pędy są mocne niczym pytony, rozwalają mi ażurowe boki drewutni, a jak się straci kontrolę, leżą dużym ciężarem na daszku. Do tego sieje się to na potęgę...ech... Gdybym nie tępiła go z determinacją, miałabym monokulturę w ogrodzie.

Jesiennie już. :(











Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, Carmen, Babcia Ala, Bobka, Darotca

Podwójne życie i psy ogrodnika 16 Paź 2024 16:04 #866460

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Teraz na odmianę słonecznie, ale dwie ostatnie noce tak zimne, że ewakuowałam z tarasu kolejne ciepłoluby, szczególnie hibiskusy i z drżeniem serca rankiem sprawdzałam, co z daliami.
Ale na razie temperatura ledwo musnęła 0, przy samym gruncie.

Penhill Watermelon, chyba ostatni kwiat, za to olbrzymi.



Cafe au Lait w końcu zasługuje na swe imię.





Spartacus na tle wyzłoconego orzecha u sąsiadki.



Lady Darlene



Dazzling Sun, całkiem żólte kwiaty.



Hamari Gold, w świetnej formie.





Rozwija pączki mój ulubieniec, Bishop of Oxford.



A Bishop of Llandaff szaleje.



Kolor ma raczej kardynalski.



Biskupi to jest raczej tytoń, zdecydował, że jest rośliną jesienną. :unsure:





Albo Warsaw Heroes, jak nie kwitł latem, tak teraz się objawił.



Bardzo bym chciała jeszcze choć z tydzień cieszyć się towarzystwem tych ślicznotek. Ale pomału, pomału, kawałek po kawałku porządkuję, ucinam, przesadzam. Chciałam napisać, że zakończyłam sadzenie cebul (przyszła paczka zamówiona wspólnie u Holendra), ale przypomniałam sobie w porę, że robiąc przed południem zakupy w dyskoncie natknęłam się na przeceniona hiacynty i...wiadomo. :oops:
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Carmen, Babcia Ala, Lilu

Podwójne życie i psy ogrodnika 16 Paź 2024 17:17 #866461

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Śliczne dalie (i pięknie zrobione zdjęcia co też jest bardzo ważne). U mnie "bywnęło" już -4 ale pogromu jakoś nie widać, co prawda ciepłolubów praktycznie nie mam a hipki wciąż pod folią. Zauważyłam że po mroźnych nockach były jakieś skapcaniałe więc teraz dostają na noc kołderki z lekkiej włókniny którą rano ściągam i wydaje mi się że jest ciut lepiej. A duże już obcięte i się suszą w ciepłym miejscu zanim powędrują na strych.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Babcia Ala


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 1.009 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum