Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję za miłe słowa i w ogóle nie boję się tego biegania z aparatem, na co zapraszam,może i ja mam coś co wpadło Ci w oko,chętnie się podzielę.Co do starszej pani to tyle mamy na ile się czujemy a pesel nie jest ważny.

Lilu ile lat ma u Ciebie milin?
Piękny jest .
Kiedyś dostałam pędy i złe je posadziłam i zbyt późno od otrzymania i nici z niego
wyszły

Pogoda jak na luty bardzo przyjemna ,wszędzie widać pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny.Leszczyna już przekwita ale ciągle jest uroczo żółta.Dereń powolutku rozchyla pączki.Tu i ówdzie nieśmiało zaczynają kwitnąć kwiaty cebulowe.Najwięcej jednak radości sprawia mi śpiew sikorek.Gołębie sierpówki też już przyleciały bliżej domu aby zająć miejscówki na świerkach i zawzięcie gruchają.







Pierwiosnki już ładne zieloniutkie a niektóre już nieśmiało próbują kwitnąć.


Miodunki też już w pąkach.


Wychodzą liliowce a liliowiec rdzawy to po prostu pędzi jakby mu się śpieszyło do kwitnięcia.


Nawet serduszka są już na wierzchu a zdawało mi się że są takie delikatne.



Orliki siane w ubiegłym roku też nieżle sobie radzą.

Słodkie stokroteczki rozsiały się po całym ogrodzie i zaczynają rozsiewać swój czar.

Bobka mój milin to stare krzaczysko ma ponad 15 lat a może i więcej.To wielki łobuziak lubi uciekać ze swojego stanowiska i znajduję odrosty tam gdzie najmniej bym go sobie życzyła.Za to jak kwitnie to wszystko mu wybaczam.

No super, nawet pierwiosnek ząbkowany pokazuje liliowe główki.
Mnie on nie lubi, niestety.

Kwiaty z wczorajszego spaceru.

Wierzbowe kotki,jeszcze nie pylą ale już duże.

A tak wygląda łąka po sąsiedzku z moim ogrodem.Taki poziom wody na łące zdarza się raz na kilka lat ale będą kaczeńce kwitły.

Zielona kępa to irys żółty.

Pogoda piękna,dzisiaj przycinałam jabłonie jutro biorę się za winogron ,tawuły i trawy.Pewnie wszystkiego na raz nie zrobię ale powoli trzeba coś robić bo pracy dużo.

Lilu Tak myślałam ,że milin jest wiekowy
Najchętniej taki duży bym nabyła .
Bazie już masz ,niesamowite .
Ale już ciepło ,muszę się rozejrzeć za nimi u siebie .
Ziemia wody nie przyjmuje u Ciebie u nas tak samo .
A prac to masz chyba ogrom u siebie .
Tyle do cięcia, sama to robisz ?

Ogród to wyłącznie moja domena, więc zajmuję się nim sama.Prace w nim traktuję jako rozrywkę, są oczywiście zajęcia bardziej i mniej ulubione, cóż nie można mieć wszystkiego.Mój M wyręcza mnie jedynie w koszeniu trawy i kiedy trzeba użyć piły spalinowej.

Dzisiejszy dzień zapowiadał się słoneczkiem a zakończył się niewielkimi opadami deszczyku.Dało się jednak popracować w ogrodzie.Uporządkowałam trawy przed domem i już nie straszą przechodniów bałaganem.Lubie trawy ale na wiosnę to niezły sajgon robią na rabatach i jeszcze nie wiadomo co z tymi suchymi zrobić po wycięciu.


A to już efekt pracy


Nawet piesek akceptuje nowe porządki.
A w domu parapet, jedyny wolny od kwiatów domowych, załadowany siewkami bylin, papryki,poziomek a niedługo trzeba będzie to wszystko pikować,gdzie ja to poustawiam? Pomidorki jeszcze czekają w kolejce do siania.


Jutro dalszy ciąg odrodowania w innej części ogrodu.

Najpilniejsze prace w ogrodzie zrobione.Trawy przycięte i posprzątane,jabłonie opryskane miedzianem,hortensje obcięte.Teraz czas zająć się szklarnią,umyć,zdezynfekować,posiać sałatkę.

Cebulka zimująca radzi sobie dobrze może jeszcze trochę dymki dosadzę,kupiłam taką podłużną Sopelek- śmieszna taka.Czosnek też ładnie poschodził.


Krokusy już pięknie kwitną,dodają koloru i ściągają pierwsze pszczółki.Pąki na drzewach coraz większe oby nadchodzący chłód nie zrobił im krzywdy.

Śliczna wiosna ,śliczne grządki .
Pracowita i szybka z Ciebie osóbka
Czym tniesz Lilu trawy ?my kupiliśmy piłkę elektryczną, szybko i skutecznie .
Będziemy jakoś próbować ściąć tuje nią teraz ,problem jak je wymierzyć ,by ściąć w miarę równo .

Piękna pogoda na razie się zakończyła,dzisiaj ziąb i leje.W rzece wody po czubek.
Bobka, trawy ścinam nożycami takimi jak do żywopłotu tylko z akumulatorem bo są wygodne,lekkie i przedłużacz się nie plącze pod nogami.W ubiegłym roku mąż nie mógł nadążyć z naprawianiem przedłużaczy.Do równego obcięcia tui może przygotuj jakiś znacznik w postaci choćby odpowiedniej długości listwy żeby przyłożyć do tui i ciachnąć jeżeli wszystkie mają być równe.Gorzej jak teren jest pochyły to w tedy nie da się tego zrobić bez rozciągnięcia sznurka.W każdym razie życzę powodzenia.

Maleńkie oczko a jednocześnie poidełko dla mojego pieseczka.

I trawiasty skalniaczek w narożniku domu.

Pieseczek zasmakował w trawkach i od czasu do czasu podgryza czubki kępek kostrzewy i turzyc.

Pozdrowienia z Lublina.Lublin Stare Miasto.

To u nas sznurek ,tak myśleliśmy i tak
już drabinkę trzeba stawiać by osznurkować je .
A w Lublinie na starówce jedliśmy super kaczkę .
O mamuniu pół kaczki na łebka, troszki za dużo
I winko dobre
A dziś kupiłam piersi w sklepie super ,oby były częściej .
Kaczki na jesieni drogie i jeszcze z kośćmi ,ale też kupujemy .
Ale ,cielęciny ,jagnieciny ,to już trzeba jechać do Lublina .
Lilu a ten człek u góry to naprawdę chodził ?

Człowiek na linie i towarzysząca mu małpka to oczywiście figury, jak utrzymują równowagę na line to nie mam pojęcia.Podobną instalację widziałam jeszcze w Sandomierzu.Takich linoskoczków widujemy w Lublinie również na żywo.Co roku w lipcu odbywa się Carnaval Sztukmistrzów czyli pokazy uliczne ,spektakle teatralno-cyrkowe,warsztaty,koncerty,itp.

Lilu mam prośbę, czy mogłabyś rozwinąć temat skalniaczka przy ścianie domu, jakieś dodatkowe zdjęcia "techniczne"? Chodzi mi o to czy: przylega do ściany czy pomiędzy nim a ścianą jest przejście, czy usypałaś sama ten kopczyk, jeśli tak to z czego i jakieś inne detale, tudzież Twoja opinia po latach - niezwykle cenna. Mam niezagospodarowany róg wewnętrzny pomiędzy ścianami od południowej strony i nie mam pojęcia co tam zrobić.

Babciu Alu pokazany skalniaczek jest bardzo malutki i nie przylega do ściany ponieważ naokoło domu jest opaska odwadniająca z kostki.

Obok jest tarasik i wejście do studni.Kiedyś w tym miejscu posadziłam miskant,który rósł świetnie tylko po deszczu się rozkładał.Po wykopaniu ogromnej już karpy został dół i drobny kamyk zmieszany z ziemią.Po lekkim wyrównaniu zwiozłam rożnej wielkości kamienie i ułożyłam coś w rodzaju niewysokiego murku oporowego aby ziemia i drobne kamyki nie wysypywały się na kostkę.Z mniejszych i drobnych kamyków uformowałam zbocze.Zasadziłam kostrzewę popielatą,której siewki plątały się po ogrodzie,kostrzewy w odmianach i rozchodnik do wypełnienia wolnych miejsc.Niestety nie wiem co to za odmiana ale ładni się rozrasta ,biało kwitnie, tworzy zielone poduchy.


Skalniak obecnie ma już mało słońca bo dawno temu nierozważnie od południa posadziłam świerki które są już ogromnymi drzewami.Mimo to rośliny radzą sobie dobrze chociaż podłoże jest słabej jakości.U Ciebie Alu jest wystawa południowa i pewnie słoneczna, nie tak jak u mnie,więc może skalniaczek ale obsadzony rojnikami,które kochają słońce.

Skalniaczek jest jeszcze młodym założeniem,dwa lata,ale jestem z niego zadowolona,taki mały klejnocik prawie bezobsługowy.Piesek ostatniej zimy zasmakował w kostrzewach z braku innych ulubionych przez niego traw i je trochę przystrzygł ale to im nie zaszkodzi.

Na zdjęciu w poprzednim poście wyglądało jak usypana górka, a teraz widzę dobrze. Rozchodnik kojarzę, ale też nie wiem jak go wołają, nieważne. Bardzo Ci dziękuję, uroczy zakątek jeden i drugi.

Piękny skalniaczek i jak profesjonalnie zrobiony

Wiosna już pełną parą w Twoim ogrodzie, piękny skalniaczek