Forum Ogrodnicze Oaza

Połowa lata już za nami a magnolia Geni myśli że to dopiero wiosna i postanowiła zakwitnąć.

Jeżówki w pełnej krasie ku uciesze pszczółek ,motyli i innej latającej braci.




Lilie ciągle jeszcze się nie poddają .Dalie za to w pełni rozkwitu,chociaż nie wszystkie, niektóre jeszcze w pączkach.

Shiloh Noelle i uroczy pomponik bez imienia.

Ogromny Vancouwer.

W środku Cafe au Lait.

Hortensje też nie pozostają z tyłu.Hortensja Unique,
tak myślę bo pewności nie mam.

Lilu, Genie ma tendencję do (skromniejszego) powtórnego kwitnienia końcem lata. Mój też ma pąki, ku mojej radości, bo wiosenne zmarzły w tym roku.
Dalie wspaniałe, gratulacje.

Łatka- dziękuję,Twoje kwiaty też piękne często podziwiam.

Witaj, mnie urzekły jeżówki w trawach Dla mnie to super zestawienie.

Tak, też lubię to zestawienie najlepiej się spisują jeżówki różowe bo są wysokie ale i białe sobie radzą.Zestawienie z trawami różnych roślin zawsze dobrze wygląda,zwłaszcza hortensje z trawami są urokliwe.

Przyszła jesień piękna słoneczna i niestety sucha.Rośliny straciły intensywne barwy,kwiatów coraz mniej,chociaż dalie nadal zachwycają swoim kwieciem.Trawy kołyszą na wietrze pięknymi wiechami.Koloru ogrodowi dodają kolorowe marcinki i zawilce japońskie.Powietrze nabrało specyficznego jesiennego zapachu.





Dalie o pojedynczych kwiatach siałam w ubiegłym roku ,ładnie przezimowały i nadal cieszą pszczółki


i motyle

owadzie towarzystwo przepada za rozchodnikami






Penisetum moja ulubiona trawa

poranna rosa na kłosach wygląda przepięknie.

Ślicznie, ślicznie, dalie i anemony. Moje jesienne słabiutko, za sucho mają i bez masywnego podlewania więdną.

Wspaniałe dalie masz i pozostałe też. Cudnie trawki się prezentują w rosie

Bluszcz kwitnie już trzeci tydzień.Jest to dwudziestoletni okaz,który wspiął się na modrzew i niedługo dogoni jego wierzchołek.Owady z całej okolicy codziennie na nim ucztują robiąc hałas jak w ogromnym ulu.Bardzo lubię bluszcz i mam go posadzony w wielu miejscach ogrodu a wszystko są to sadzonki z tego jednego pnącza.


Marcinki też sprawiają owadom dużo radości.


Dalie nadal szaleją,oby przymrozki nie przyszły za wcześnie.

Bluszczu to dla odmiany wyjątkowo nie cierpię, to straszliwie inwazyjna roślina, może w wielkim ogrodzie nie jest problemem, w niedużym owszem. Na mój stosunek do bluszczu nie bez wpływu jest fakt, że "miła" sąsiadka cały południowy płot nim obsadziła, co zabiera resztki słońca od tej strony.

Za to dalie prześliczne, mnóstwo kwiatów - pewno mają słońca w bród.

Ja Was wszystkie - autorkę wątku, Mirkę i Anię - podziwiam za nie te niezmierzone przestrzenie obsadzone, a potem pielęgnowane i gotowe do podziwiania

Ja tam nie wiem jak inni ale ja nie pokazuję tego co brzydkie Może to cały sekret. Lilu cudowne dalie! Ta jasna.. ech, szkoda że już nie ma gdzie.. Czy to Cafe au Lait?

W każdym ogrodzie są miejsca mniej i bardziej reprezentacyjne ,ciekawe i te bez wyrazu ale to dobrze bo dzięki temu mamy nad czym pracować,co poprawiać i o czym marzyć na przyszłość.Nie wyobrażam sobie co by się stało gdyby się okazało że ogród jest już ukończony,na szczęście taka sytuacja nigdy nie zaistnieje.Tylko co ja zrobię jak już nie będę mogła w nim pracować?

Dalie te duże jasne to Cafe au Lait potem Cafe au Lait Rose a dalej Shiloh Noele.

Nornice w natarciu, w ubiegłym tygodniu cichaczem pożarły mi dwie dalie,nie było co zbierać.

Takie dylematy mają chyba wszystkie ogrodniczki "w pewnym wieku".
Drzewa i krzewy sobie jakoś poradzą przez pewien czas, byliny w pewnym zakresie też - może się uda od czasu do czasu wynająć kogoś do wykoszenia chwastów?

Ale kto wie, co przed nami, cieszmy się, póki dajemy radę, niech tak będzie jak najdłużej.
Lilu, gdybyś tak mogła podpisywać zdjęcia, przynajmniej tych dalii, które masz oznaczone?

Przyszła zima ,na dworze zimno ciemno i ponuro,dobrze że chociaż leży śnieg.Myślę że nadszedł czas na wspominki,trzeba trochę popatrzyć na zielone żeby depresji nie dostać.Dzisiaj obejrzymy irysy bródkowe.
Wszystkie są bez nazwy bo to stare odmiany zdobywane w różnych okolicznościach.

Irysek brązowy najstarszy z mojej małej kolekcji.

Wrzosowy przynajmniej dla mnie, bardzo żywotny i wytrzymały.








Bordowy trochę podobny do brązowego ale w słońcu widać róznicę.


Różowy mój ulubieniec,bardzo słabo rośnie i niewiele przyrasta.



Ten fiolecik ma również fioletową bródkę i jest trochę smutny.

Tu rośnie w towarzystwie kolegi z bródką żółtą i ten od razu robi weselsze wrażenie.


I na koniec iryski w planie ogólnym.

Dziekuję za te zdjęcia, piękne masz iryski

Dobrze, że się odzywasz Lilu, bo myślałam w pewnym momencie, że nas porzuciłaś, a przecież w Twoim ogrodzie oczy się pasą, a dusza raduje

Mimbla moje iryski zwyklaczki przy Twoich falbaniastych pięknościach mogą się schować ale podobno nie można mieć wszystkiego a już na pewno wszystko się nie zmieści,więc lubię i te co mam bo przypominają mi osoby od których je dostałam.
Babcia Ala,ja na forum jestem ciągle obecna chociaż może trochę mało się odzywam, zwłaszcza w sezonie kiedy jestem mocno zajęta i zafascynowana otaczającą przyrodą.Obiecuję się poprawić.Z Oazy na pewno nie zrezygnuję.Jest tu taki ogrom wiedzy i doznań wizualnych że nie szybko się przez nią przekopię.

Zima,niestety w dalszym ciągu jest,chociaż podobno w małym odwrocie,pewnie nie na długo.




Dzisiaj na spacerze zauważyłam takie dziwne twory na zamarzniętym gruncie.

Czyżby zima pozazdrościła wiośnie i tworzy własne lodowe rośliny?
To teraz koniec z zimą wracamy do zieloności.




To jeszcze kilka kompozycji z innymi roślinami.