Forum Ogrodnicze Oaza

W niedzielę zakotłowało się, jakby ktoś w niebie wymiatał ostatnie płatki śniegu i tak dwa razy. W poniedziałek rano było biało, a po południu lało. Pierwsza w tym roku zakwitła bergenia ,co mnie niezwykle zdziwiło. Foto takie sobie, ale robione telefonem w pospiechu i coś tam widać
.
Teraz kwitnie kilka niskich żonkili. Te większe jeszcze w pąkach. Jesienią planuję odtworzyć ich kolekcję i tulipanów na sensownej rabacie. Okazuje się że przy piramidzie jeszcze huk roboty i pośpiech niewskazany z sadzeniem. Lepiej jak już wszystko będzie na swoim miejscu. Trzeba powstrzymać zapędy ogrodowe. Teraz jest miękko, a w tym błotku tak nieprzyjemnie się cokolwiek robi. Dobrze jak się wyciąga za głowy pojedyńcze zielsko ,z darnią jest gorzej. Irysy ładnie przezimowały i zobaczymy czy te nowości zakwitną. One ładnie wyglądają w szpalerach, tak jak i liliowce. Dziś popełniłam zbrodnię ,bo domówiłam cebulek lilii i posadzę w luki. Inspekcja wykazała braki, choć lepiej to robić jesienią. No cóż odbyło się to kosztem floksów ,no ale co się odwlecze .......Maczyska rozsiały mi się wszędzie i to tam gdzie nie trzeba ,w różnych dziwnych miejscach , tylko nie tam gdzie chciałam .....
No i wielkie szczęście, bo clematisy przetrwały ,a omieg ma takie zielone liście wiosną i na dwóch stanowiskach ma się dobrze...
Piwonie to u mnie inna bajka i to co tłucze mi się po głowie, to nowe odmiany sadzone jesienią, które przeszły jakby bez większego echa, ciekawe czy już się zadomowiły, ale pewne doniczki śnią mi się po nocach i wiem gdzie one będą, a będą blisko he he

Perełka wrote:
A tam, żeby ludzie tylko takie przestępstwa popełniali!
A dlaczego "lepiej jesienią"? Według zasad sztuki, w zasadzie tylko martagony lepiej sadzić powiedzmy w październiku, co zresztą widać w ofertach poważnych sprzedawców. Oferują lilie zimą, a latem albo wcale, albo mało.
Cieszę się w każdym razie na nowe obrazki z Twojego ogrodu.

No no ,dla jednych tak, gdy się sobie solennie obiecuje z liliami szlaban ,a dla innych jak tu nie kupić zbrodnia ,do wyboru ......
Dla mnie lepiej jesienią, bo widzę gdzie te luki są, cebule się ukorzeniają i mają na wiosnę równy start z tymi starymi ,a tak wiosną sadzone są mniejsze od rezydentek i je zacieniają. Jest ryzyko gnicia zimą, ale jak nie ma problemu z drenażem i woda nie stoi. Do tego te lilie u mnie to różne ; od azjatek ,po orientalne i mieszańce, a np niektóre są mniej trwałe, ale wiosną i tak je przysypuję kompostem. No i czasem trzeba je rozsadzić i jesienią sadzisz do ziemi i spokój. Więc ....
Trochę materiału foto. Do stanu idealnego trzeba doprowadzić, oglądanie grozi usszkodzeniem poczucia estetyki, więc na własne ryzyko ....


















Tam są hosty, małe orliki, więc dłubanie i rycie w ziemi, dopóki wszystko nie wychyli nosa grozi wypieleniem.
Cierpliwości ....
Za dużo mchu, mleczu i pokrzywy, trzeba zadziałać
Słaba u mnie ta wiosna, taka bez koloru i trzeba będzie znów zrobić tak, by było jak należy. Barwy od wiosny do jesieni.
Jest tyle fajnych odmian he he

Króciutko
Przyszły dalie -10 karp. Dosłownie wielkość powala, zmieściły się w małym płaskim pudełku, a chciałam mieć choć kilka wypasionych. Jak patrzę na moje stare karpy, pusty śmiech mnie ogarnia. Było jednak poprosić o foto bulw, a nie zaufać. Ładne duże karpy, stosownie do ceny; akurat. Momentami mam wrażenie ,że mi by było wstyd ludziom takie coś wciskać, na samą myśl, co by pomyśleli odpakowując takie karpy.10-15 ZŁ za ogryzki. Jakość schodzi na psy. Kupując swoje pierwsze karpy dali kilka lat temu za 16 zł to były olbrzymy i krzaki wyrosły jak należy. Te teraz to jakaś kpina. Fotografuję odmiany na bieżąco i można porównać rozmiar z poszczególnych firm ,a co do zgodności odmianowych ,to czasem się człowiekowi odechciewa. No cóż, przyjdą następne ,oby to tylko nie była zabawa bez efektów za ciężką kasę. Może trzeba postawić na zwyklaki i bynajmniej się nie rozczarujesz, bo chociaż zakwitnie jak trzeba i nie koniecznie taka odmiana jak w zamówieniu .Jak przyjdzie reszta taka sama ,to pesymizm sie obudzi i wiara w ludzi zacznie spadać.
Uśmiechajmy się jednak.taki jest tręnd i nic to, że cżłowiek by najchętniej kogoś.....raz ,dwa trzy ....
Ogrodowo udało się dużo zrobić ,ale tak do końca rzetelnie to w jednym końcu kończysz, a w drugim już musisz zaczynać .
Z przyjemniejszych rzeczy, to MŚ w łyżwiarstwie figurowym, choć i tu widać współczesne trendy, niestety niekoniecznie dobre estetycznie I HORROR NOCNY ŚWIATEK Z NOSKOWA ....
No i dokształcamy się nawozy.eu/wiedza/porady-ekspertow/nawozy...e-prochnicy-w-glebie

Będzie sprostowanie ,które mnie zadziwiło z serii psychologia sprzedaży. Emocje, kontrowersje a po co to komu ...
Otóż Okazało się, że ludzie już otrzymali karpy i ośmielili się opisać fakty i to w sposób niezwykle wywarzony ,że karpy małe. Byłam ciekawa jak u innych, co otrzymali. Odpowiedz; karpy muszą takie być, by miały szanse się rozrosnąć i jak je posadzić .CYTUJĘ; To zapowiada dobry plon. Bulwy potrzebują przestrzeni I TU INSTRUKCJA JAK POSADZIĆ

---

dosłownie kobieta założyła że jestem nowicjuszem i co ci ludzie chcą. Przeczytałam co ludzie napisali na to ,bo ja sobie darowałam argumenty i nie brałam udziału w dyskusji. Żadnych przepychanek słownych ;No to może by tak uczciwie ,karpy małe ,za tyle i za tyle i decydujcie czy kupicie ,a nie karpy małe i wam się rozrosną, ale cena jak za duże, rozrośnięte czyli nie takie na jakie się zdecydowaliście. Nie chcecie czekać, ale poczekacie i tyle. Małe to można kupić sobie gdzie się chce. No cóż kobieto tych wybranych co im sprzedałaś towar wybrany może zostaną ,ale ta cała reszta już nie kupi w tym ja. Komu wtedy sprzedasz te małe. Chyba raczej kuszenie ostatnie w ,magazynie nie zadziała, tak jak i patent dwie w cenie jednej .
No i jeszcze taka scena z targu. Sprzedawca lili z pudeł od producenta .Otwiera całe pudło, a tam wszystkie cebule jedna w drugą takie same. a w drugim jedne mniejsze drugie większe ,więc ludzie wybiora co większe ,a resztę mniejszych z pudełka trzeba będzie przecenić -mówi sprzedawca na zadane pytanie . Pytam a co ze zgodnością odmianową ?No w tamtym roku posadziłem u siebie po jednej cebuli z każdej odmiany i tylko w dwóch była pomyłka na 10 odmian od tego producenta. I albo zrobił to świadomie albo zaszła pomyłka i czynnik ludzki ,bo i tak się zdarza. No cóż ja potem jestem na końcu i wy sadzący .Pan zapytał mnie tez od jakich producentów ja kupuje i gdzie i doszliśmy do jednego wniosku ; Czasami warto być uczciwym.
Zrobię sobie zestawienie tego co przyszło co do nazw, a potem portrety tego co zakwitło ,a czy warto roztrząsać to i tamto ,dlaczego i dlaczego tak, a nie inaczej ... Z innej strony są jednak ludzie którzy dobrze rozumieją co to procedury i oferują towar zgodny z normami,towar powtarzalny ilościowo i jakościowo. Pozdrowienia dla mądrali od jeżówek/tak moje przetrwały zimę, choć inne wcześniej nie przetrwały/ .....
To samo w gastronomi. Mam takich u siebie ,co oferują jakość do ceny i na braki zainteresowania nie narzekają i byle jakość tam nie jest usprawiedliwieniem. Widać ręce dobrego gospodarza, mającego zdrowe podejście a nie droga na skróty.
Tam nie oszukują na wielkości ,na cenach i jakości .Szanujmy się .

Podzielam Twoje zdanie Perełko co do joty.Karpy są tak małe że strach do ziemi włożyć i nigdy nie wiadomo co z tego będzie na końcu bo zgodność też pozostawia wiele do życzenia.W tym roku kupiłam kilka karp w sklepie ogrodniczym. Cena trochę wyższa ale przynajmniej sama mogę sobie wybrać taką jaka mi się podoba.Asortyment też spory.Tylko wszystko trzeba dobrze obejrzeć bo i w sklepie trafia się badziewie.

Perełka wrote: Też przeżyłam takie negatywne zaskoczenie w tym roku w związku z kupowaniem karp. Otrzymałam małe pudełko. Co prawda podejrzewałam, że karpy nie będą tak duże jak moje i kupiłam po dwie karpy z każdej odmiany. Jednak moje karpy są zdecydowanie większe. Po 2-3 kartofelki w roślinie, to bardzo mało. To nieprawda, że mała karpa jest lepsza. W takim przypadku jest większa szansa, że cos się z nią stanie, że właśnie się nie rozrośnie i padnie. Gdybym widziała je na żywo to bym nie kupowała. Jednak kusząca jest mnogość i piękno odmian...
Kolejna nauczka.
No cóż pozostaje mieć nadzieję, że za kilka lat te nowokupione karpy się rozrosną.

Wiadomość od LG ;wysłane. Po raz pierwszy dalie, no i lilie. Była raz piwonia od nich z wyprzedaży i zakwitła mimo pomyłki odmianowej, a sadzonka była bardzo przyzwoita ,choć to przecież nie ich target. Ciekawe jakie będą karpy dali? Do ogrodniczego wybieram się na spokojnie po świętach.

WIELKANOC 2024

Kochani zdrowia w ten wyjątkowy czas

Przed świętami tyci rekonesans na ryneczku i nie obyło się ........artykuł pierwszej potrzeby .......

Stokrotki w barwach narodowych, żonkile pełne w dwóch kolorach, 2razy skalnice i pospolite bratki. Wszystko trzeba wysoko bo bejli tylko czeka ......
zakwitły pod piramidą ,trzeba będzie przesadzić

Dziś dzień wolny, ale niestety stracony ogrodowo
zimno i padało
Zmęczenie dało się trochę we znaki. Po świętach też trzeba posprzątać. Na rabatach widać żółty kolor żonkili i omiegu. Kwitną sasanki i cieszą pąki tulipanów. Trochę cieplej w czasie świąt i czosnki i piwonie podskoczyły błyskawicznie do góry. Białymi kwiatami obsypana mirabelka. Trawa zaraz będzie do pierwszego koszenia ,ale tak długo wyczekana zieleń bardzo cieszy. Wszystko zostało trochę zasilone, no i trzeba będzie sadzić to co zakupione.
Do chwil szczęścia niestety łyżka dziegciu -rachunki za prąd i wodę. Człowiek oszczędza ,więcej ekologii, a rachunki coraz wyższe.
Proza życia .

Mam zaległości. Jak zwykle .....
Kupując nasionka pietruszki naciowej o liściach kędzierzawych...
Nowy zakup doniczkowy
dzwonki w dwóch kolorach ....

Moje biedne garażowe Tulipanki


Ostróżki i serduszka =niezawodnie

Tu bez komentarza, posty wyżej .....

Reszta tego dobra ,robota na cały dzień .Może nie będzie już padać ,trzeba zagęszczać ruchy

Nie ma kiedy zrobić dokładnej dokumentacji, co od kogo ,jakie odmiany i jakiej jakości - może przy sadzeniu. Cenne chwile z okienkiem pogodowym na pielenie i sadzenie z sianiem. Trzeba uważnie haczyć, żeby nie wykarczować małych sieweczek. Zrobi się foto rabat, jak będzie idealnie wypielone.
Piękna słoneczna i wyborna rodzinna niedziela. Obiad ,ciasto ,spacer .......
Przed nami pierwsze piknikowe śniadanie na dworze, oby już niedługo .....

Sensacja. Dziś patrzę na telefon , a tam wiadomość; Paczka pobraniowa; Kamienna Góra. Ki diabeł . No i przypomniałam sobie To dalie od pana Stanisława Lipienia. Jednak do trzech razy sztuka, a już straciłam nadzieję. Ciekawa jestem odmian strasznie, czy kot w worku , czy zadziwią moje oczy. Zamawiasz i czekasz ,tym razem niespodzianka i to bardzo miła.
Będą i jaka będzie ta bombonierka

Pogoda piękna i chciałoby się mieć wszystkie dni wolne, a tak popołudnia zostają na działania ogrodowe ,a lista rzeczy do zrobienia długa .......

Dziś był cudowny dzień /a precyzyjnie popołudnie / typowo ogrodowy ,bo życie to czasem dół ,lub góra a człowiek taki mały i szkoda słów na to życie .....
Więc do rzeczy
....nie za zimno , nie za gorąco ....
......tak cudowny ,że rąk nie czuję. Jutro może być gorzej ...
Najgorszy skalniak ,zachciało mi się... Rabaty solidnie poplewione, trawa pokoszona. Kwitną żonkile, tulipany ,szafirki i omiegi. Na piwoniach pąki są i tylko róże niektóre trzeba było ciąć i to radykalnie. Ostróżki i żurawki ruszyły ,to samo irysy. Jeżówki nie wypadły i to jest sukces. Jeszcze podsypiemy trochę nawozu ,poprawimy perfekcjonizm w plewieniu by było wzorcowo i posadzę dalie. Jest co robić. Dziś nikt mi nie przeszkadzał, więc satysfakcja, że udało się ruszyć rabaty. Psina do aresztu ,gdyby tak miał po mnie poprawiać, to chyba bym zawału dostała. Aparat też miał wolne, ręce i oczy były zajęte zielskiem .
Miło jest popatrzeć na wiosenny ogród.
Pudełko niespodzianka ,z numerkami katalogowymi zamiast odmian he he he

Jaskółek jeszcze nie ma ,a czekam na nie co sezon i tęsknię za ich radosnym szczebiotem. Nie ma kto desantem gonić jastrzębia .....Pliszka już siada na studni i wiem ,że ma gdzieś gniazdo w pobliżu ,choć nie nad drzwiami jak to było jednego roku . Ciekawe kiedy się rozmnoży ,,
Obrazki i kolorki jutro jak słonko dopisze ...

Sobota pracowita ,choć wnuczka to taki kwiatuszek dla którego nie może zabraknąć czasu ,bo rośnie szybko. Sama czysta radość. Jak wysiada z auta krzyczy baba ,to ja i już małe nóżki tupią do ogrodu ,starannie omijając róże .....
Od południa to już typowa praca. Trzeba było pokryć drewnochronem konstrukcję piramidy, wybrać pokrycie dachowe i kostkę . Potem robota z drugiej strony siatki. Musiałam wykopać truskawki, przelecieć od perzu i pokrzywy i mleczu i pędraków i posadzić flance od nowa ,no cóż, zielska dużo, pędraków dwa ,dużo kopania i plewienia, a jeszcze do końca daleko .....Mam nadzieję że przy tych robotach nie rozdepczą ich .Tulipany zakwitły w tym cieniu ,więc czas je pokazać .Potem trzeba będzie wykopać.
Niedziela popołudnie ,wieje i zrobiło się zimno, z planów nici ...
Więc zaległe.....
Czas tulipanów...
rabata garażowa


Te do przesadzenia

Sobota pracowita ,choć wnuczka to taki kwiatuszek dla którego nie może zabraknąć czasu ,bo rośnie szybko. Sama czysta radość. Jak wysiada z auta krzyczy baba ,to ja i już małe nóżki tupią do ogrodu ,starannie omijając róże .....
Od południa to już typowa praca. Trzeba było pokryć drewnochronem konstrukcję piramidy, wybrać pokrycie dachowe i kostkę . Potem robota z drugiej strony siatki. Musiałam wykopać truskawki, przelecieć od perzu i pokrzywy i mleczu i pędraków i posadzić flance od nowa ,no cóż, zielska dużo, pędraków dwa ,dużo kopania i plewienia, a jeszcze do końca daleko .....Mam nadzieję że przy tych robotach nie rozdepczą ich .Tulipany zakwitły w tym cieniu ,więc czas je pokazać .Potem trzeba będzie wykopać.
Niedziela popołudnie ,wieje i zrobiło się zimno, z planów nici ...
Więc zaległe.....
Czas tulipanów...
rabata garażowa

Linia trawniczka w esy i floresy, nierówno ,ale gdy kwitną aksamitki to tego nie widać .Niestety na fotkach widać wszystkie makamenty tła.
Zastanawiałam się czy nie zmienić obsady roślin .Były już słoneczniki ,ale się wywracały ,tak więc póki zostanie tak jak było .
Te do przesadzenia

CD
.....jeszcze więcej tulipanów ....
Teraz pasaż , po obu stronach siatki .Barwna plama ,misz masz ....
na pasażu z irysami i clematisami Od strony warzywnika w planach aksamitki ,ale tam twardo po kopaniu kanalizy. Glina z przekopu na wierzchu, twardo jak skała, jak beton .Ciężko podjechać precyzyjnie maszyną ....
Omieg pod foliakiem

Tu kawałkiem na całej długości trzeba będzie poprawić i panaceum na to tylko maszyna .Tytaniczna robota dla nadgarstków ,żeby miało to ręce i nogi .Pod samą siatką na szczęście wszystko zrobione jak należy ....

..składowe ,środek ,przewaga żółtych ....



Tutaj mamy błąd i trzeba posadzić irysy po drugiej stronie ,by nie było widać szarego płotu .. Można dobrać odmianami by kwitły razem i posadzić grupami osiągając efekt kolorowego szpaleru i przedłużyć kwitnienie odmianami późniejszymi. Tak miałam kiedyś. Teraz jest to barwa plus struktura i raczej chyba wrócę do wersji pierwszej ,tylko gdzie? Przekwitają i potem pozostaje wyrwa ,więc trzeba dobrać miejsce .

cd Ten sam motyw na rabatach równoległych pionowych hi hi hi tam i z powrotem u perełki za płotem

Proszę nie irytować się nie idealnym wyplewieniem Jeszcze nie wszystko widać ,więc łatwo wypielić ..
Jak pogoda pozwoli zrobi się Wszystko szybko przekwita a hwaściory prędkie i trzeba trochę czasu na walkę z nimi ...
Tam =pomiędzy piwoniami. One nabierają masy i dziur nie widać. Z powrotem między liliowcami i tu jest więcej strat, trzeba będzie albo dosadzić ,albo przesadzić ,tylko wiosną rabata zostałaby bez koloru a tak żonkile i szafirki to jednak wiosną miły widok.
....

Tu niedobitki na skalniaku

Reszta wiosny


Co nieco zmieniło lokalizację. Sadzenie w toku, fotki z nazwami na inny rozdział tej bajki tego sezonu ....
I na koniec bieda uratowana ze sklepowej półki z komentarzem ;Ty musisz ,nie masz co robić.....Może zechce u mnie rosnąć ...
Buduleja Dawida