Forum Ogrodnicze Oaza

Oj Grażynko Grażynko... a gdzie te mlecze które Ci na złość robią PUF! Jakoś ich nie widzę

Nie sądziłem, że wszystko masz porobione aż w takim ładzie Wygląda fenomenalnie... Gdybym ja miał taką działkę a nie nędzne 3,5 ara na której w dodatku stoi dom

markita wrote: Martuś, to nie zaniedbanie ale sama widziałaś jak pognał post zjazdowy. Ja dziś czytałam go praktycznie 2 godziny. Dobrze że w domu sama, bo momentami wybuch śmiechu był głośny jak grzmot

Witajcie Kochani

Martuś pewnie że będziemy odwiedzac...Ale tak to jest że częściej zagląda się do tych,których się na żywo poznało.Ja to nawet nie mam czasu odwiedzic wszystkich,których na zjeżdzie poznałam...ale wcześniej czy póżniej nadrobię to.Ale szanuję i jednakowo cieszy mnie wizyta gości tych poznanych już w realu i tych których znam tylko z forum
Marcinku zakup tira to świetny pomysł,ale koniecznie z naczepą...albo dwiema ...mmmmm ale można by było roślinek tam napchac Mam nadzieję że damy radę się poodwiedzac,bo nie ma to jak forumowe spotkania.Wspólna pasja,tematy a wiek tu ma najmniejsze znaczenie...prawda?
Paweł miło słyszec takie komplementy,ale tak dobrze to niestety nie jest...Jeszcze dużżżżżo rozpoczętych i niedokończonych zamysłów pozostało...Ale liczę na to że kiedyś nareszcie będzie tak jak bym chciała.
Obrzeża są jak najbardziej z cegły tylko białej...takiej jak słupy przy altance i obrzeża wężowych rabat.
Joluś miło że wpadłaś Teraz to sama nie wiem czy wyjeżdzam...narazie cisza
Daluś miło Cię gościc w wężowym i bardzo się cieszę że mogłam Cię poznac na zjeżdzie
Korzenie przywiózł mi szwagier,który pracuje w lesie...Czeka u niego na mnie jeszcze kilka pięknych okazów...tylko niemam ich czasu nprzywieżc.
Giguś i ja tobie dziękuję za super towarzystwo ...uśmiałam się że hej...jeszcze teraz na samo wspomnienie micha sama mi się cieszy.Do następnego spotkanka
Adaśko ojjj są i to w bardzo dużej ilości...Na fotkach przecież pokazuje się to co ładne a nie co szpeci...Nie wierzysz???...przyjedż sam zobaczysz I jeszcze ład u mnie...tiaaaa
Ulcia i jak trzyma Cię jeszcze atmosfera zjazdowa???

Tylko że jak jak przyjadę to pozostawię Ci burdel i zgliszcza w ogrodzie Sama zaczniesz mnie wyganiać
U mnie cholercia Katsurę szlag trafił po zimie... Czekam na reinkarnację

Nie boję się...przybywaj zobaczymy czy trzeba Cię będzie wypędzac Jak napsocisz to za karę Cię do walki wręcz z mleczami zapędzę...to będzie dopiero kara
To Katsury mają wiele wcieleń...?

Fragolcia To jest okropne, że ja nie trafiłam do Ciebie wcześniej - jednak pielenie dobrze tez na rozum i na wzrok działa Ogródek masz przecudowny, DUŻY, Jestem na etapie robienia zdjęć moich "hektarów" do prezentacji... ale kiepsko mi idzie Może jak przeżyję najblizsze 10 dni, emocje opadna i aparat zacznie się słuchać
Zdjęcia od M już wydębiłam, ale żeby rozsyłać to zmniejszyć trzeba, a
Jeszcze raz Ci dziękuję za Towarzycho, może jeszcze uda mi się odwiedzić jakiś ogródek

Aniu cieszę się że trafiłaś do mnie...mimo że dopiero po pieleniu
Również Ci dziękuję za miłe towarzystwo i do następnego spotkania
Aparat zaczął się słuchac...obfociłaś hektary???Moje badziewie coraz słabsze fotki robi...ech przydałby się nowy sprzęt...

Grażynko Twój ogród pięknieje w oczach, wciąż tworzysz nowe wspaniałe rabaty......bardzo mi się podoba.....uwielbiam kamień i drewno a u Ciebie i jednego i drugiego dostatek....roślinki pomiędzy nimi komponują się fenomenalnie.....no i te pniaczory......wspaniałe....

Jooo Fragulcu
Nie ma bata i musimy się spotkać Mamy jeszcze dużo słońca, upałów..., to na pewno cosik się skręci i będzie wypad Tzn wpad na działkę i zrobienie lekkiej demolki

A mam jeszcze pytanko. Nie wiem, może już o tym pisałaś, a ja tego nie widziałem
Ale,kto Ci pomaga w ogrodzie ? Sama działasz takie cuda w ogrodzie ? Czy zaprzęgasz męża do pomocy

Aguś dzięki,dzięki...też lubię kamyki,kamyczki,kamory...szkoda że u nas z dostępnością jest problem i dlatego jest co jest...czyli to co da się zdobyc...
Jooo Marcinku no nie ma to tamto...spotkac się musimy...
Tiaaaa męża zaprzęgam...chciałabym,ale on jest nieokiełznany i uprzęży sobie zarzucic nieda(wcześniej jakoś dawał się okiełznac...czasami)...więc sama oram...

Żurawki i żuraweczki widzę zawitały we Fragolowym ogrodzie Tylko czemu większość jest w odcieniu czerwieni- różu? Czyżby jakiś znak firmowy oddający kolor włosów
A spotkać to jak najbardziej się trzeba, brakuje mi tego zdartego gardła

Żurawki w moich ulubionych odcieniach rudości!
A to, co Ty wyczarowujesz z surowców kamiennych i drzewnych, po prostu rewelacja!
Jesteś architektem kamienia i drewna!
Zeby nie było, że roślin nie dostrzegam...Świetny z nich dodatek!

Adaśko tak kupuję żurawki pod kolor włosów...tylko raczej podświadomie bo sama na to nie wpadłam
A tak serio to żurawki zawitały do mnie w zeszłym roku i mam ich coś ponad 60 odmian...narazie...i to nie tylko w odcieniach rudości

Martuś tyle pochwał tylko...czy ja na nie zasługuję
Odcienie rudości,żółtości i limonki to ostatnio moje ulubione kolory w żurawkach...chociaż nie mogę powiedziec że są takie których nie lubię.Każda jest piękna na swój sposób.Jedne ze względu na zmiennośc kolorystyczną albo wręcz przeciwnie,inne ze względu na kształt liści,jedne mają piękne kwiaty inne z kolei delikatne i niepozorne...Zresztą sama wiesz

No to Grażynko pilnuj ich mocno, bo jak Cię odwiedzę to będę szukala sadzoneczek

Zrobi się,nie ma problemu Większośc już ładnie się rozrosła więc można dzielic...

Dla Ciebie widoczek ze zwiewnymi kwiatostanami żurawek.

Delta piękna, nie? Ja się napatrzeć nie mogę na nią.
Tylko to żurawka a nie żuraweczka , więc podpis heuchera

Grażynko na widok tej ostatniej fotki zaniemówiłam.....bajka....pa prostu bajka.....

Zgadzam się z Agą piękna fotka