Forum Ogrodnicze Oaza

W końcu udało mi się zrobić kilka fotek w ogrodzie. Oto najnowsze ujęcia:

Już ostatnie kwiaty moich rh czarują







...ale krzewuszki dzielnie chcą im dorównać urodą






Liście z dalszych planów też są ozdobą...




Szkoda, że nie mogę przesłać Wam tego zapachu...






I na koniec - igiełki

Od nocy nie przestaje padać, calutki dzień nie dość, że zimno, to jeszcze siąpi...Dobrze, że wczoraj (zanim padły baterie ) ujęłam kilka aktualności.

Hostowo...









Powojniki, oprócz Niebieskiego Anioła, chorują... Toki jest w tym roku obsypany kwiatami, ale aż boję się, co ujrzę, jak one przekwitną




Wydawało mi się, że miałam więcej kolorków irysów, a teraz one jakby wszystkie takie same...






Te się różnią




I widoczkiem zakończę ten wpis

Trzeba przyznać, że zrobiło się u Ciebie bardzo... bujnie!
Palibin z poprzedniego wpisy przecudny! A hosty! Okazy żywotności!

A mnie podoba się wszystko I biały rododendron - taki delikatny, perłowy, krzewuszka o ciemnych listkach, iglaczki i hosty też. Ta na pierwszym zdjęciu ma fajny kolorek

Jakaś rozpacz mnie wzięła po dzisiejszej wizycie w ogrodzie: sporo roślin choruje. Już nawet mszyca na mnie nie robi wrażenia, ale tak się martwię brązowymi, suchymi liśćmi powojników, a i piwonie jakieś plamiaste się zrobiły

Gosiu, ja już też dostrzegam, że trochę się zapędziłam z sadzeniem w fazie początkowej ogrodu i efekt... A przecież nasadzenia nie mają jeszcze -nastu lat Trzeba działać, trzeba działać

Iwonko, rododendrony już skończyły u mnie kwitnienie. Aktualnie kwiecą się irysy, piwonie (dopiero zaczynają), powojniki i jeden liliowiec

Toki:



Królowa Śniegu



Modrzewiowe maleństwo...



I ostatni już kwiat magnolii Yellow River

Rzeczywiście coś powojnikom dolega, choć tak obfite kwitnienie jakby temu przeczy... Widać to tylko choroba liści! I na piwoniach jakieś plamy? No ten rok póki co zapowiada się bardzo "grzybowo"...
No tak, złotokapy już kwitną, czyli mój nie zakwitnie... Słyszał gdzieś, że nie lubię żółtego? A jaki to u Ciebie tak szczodrze żółcią ogród obdarza?

Marto, złotokap już przekwitł, teraz wiszą jedynie niekoniecznie urodziwe strąki z nasionami

No właśnie - liście powojników chorują, kwiaty jakby nawet szaleją, a cóż za widok się ujawni, gdy z kwiatów zostaną puchate kulki?

Zasychające liście powojników to na 99% mączniak.
Biały rododendron z popielatymi plamkami czy moje oczy już niedowidzą, prześlicznie wygląda.
Magnolia... ach jaka cudna ona jednak jest...

Mączniak? A może i tak, choć raczej myślałam, że uwiąd... Cokolwiek to jest - niszczy mi roślinki

Ten rh ma kolorek rozbielonego fioletu z ciemniejszą fioletową plamką - może zeszłoroczne zdjęcie bardziej odda ten kolor:



Odnalazłam nawet jego nazwę : rododendron 'Calsap'

Jak ja lubię ciepełko, nawet tak wysokie, jak dziś Choć z tego powodu nie da się pracować w ogrodzie, ale za to można zalec w cieniu i oglądać, oglądać, oglądać... Mogłabym tak bez końca, zwłaszcza, że piwonie w tym roku zawładnęły mym sercem









I widoczkami zakończę ten post.

No popatrz, jak to do wszystkiego się dojrzewa! Ja długo starałam się pozostać obojętna na urok piwonii, aż w końcu się nie dało... Mnie dopadło trochę wcześniej...
A miejsce na nowe piwonie jest?
A jakieś skrystalizowane preferencje piwoniowe też są?

Też uwielbiam piwonie - ponoć ich obecność w ogrodzie zapewnia miłość i szczęście w rodzinie

Widoczki kończące posty przepiękne ach... a ileż masz jeszcze miejsca...

Marto, te najzwyklejsze, babciane, są dla mnie naj, naj... Mam teraz w wazonie ok. tuzina takich kremowo-pudrowo-różowych i nie mogę wyjść z zachwytu O, takie są:





Iwonko, oby tak się działo i nie zabrakło nigdy

Mróweczko, trawnik musi być, ot, bezdyskusyjna sprawa z M. Ale i tak mam roboty z tym, co jest "moją dolą".

Dziś, w środku upalnego dnia, przeszła burza z dość obfitym deszczem, a nawet gradem (ale nieszkodliwym). Potem znów się zrobiło tak, jakby deszczu nie było. Ale do czego zmierzam? Wraz z córką zebrałyśmy litrowe pudełeczko wstrętnych ślimaków. Wiele żarło właśnie różne roślinki (szczególnie Anabelkę - jest taka biedna ). Oby coś to dało!

Dziś też troszkę kwiecia:




Jan Paweł II:



Toki:

Ja co weekend wychodzę ok 19-tej z sekatorem na łowy i wybijam całe stada ślimaczej szarańczy. I końca nie widać Te "najzwyklejsze babcine" piwonie są przepiękne - kolorek - miodzio Jaki masz sposób na to by ciężkie kwiaty piwonii nie leżały na ziemi?

Anetko dawno do Ciebie nie zaglądałam , a tu tyle piękności pokazywałaś...

Piękny piwoniowy bukiet
Może i ja się skuszę

iwa27 wrote:
Niestety, właśnie wróciłam z ogrodu, gdzie po tych wczorajszych ulewach i dokładce dzisiejszych piwonie położyły się... Na razie tak je zostawiłam

Moniko, cieszę się, że znalazłaś czas, aby mnie odwiedzić. Zapraszam!

Jolu, warto mieć taki bukiet,bo w czasie posiłków można niemal kontemplować piękno piwonii.

No i mam "zagwozdkę": czy to aby na pewno sosna Wiethorst? Jolu, Ty masz ja u siebie, porównaj, proszę... Coś mi to przypomina raczej którąś z wejmutek





No i jak już jestem przy iglaczkach - jedna z moich ulubienic: sosna limba prosto z Zakopanego



Iglaczek "inaczej"