Forum Ogrodnicze Oaza

Norka
vita
Cieszę się, że odwiedzając mój wątek miałyście choć przez chwilę możliwość zastanowienia się nad formą prowadzenia swoich ogrodów i skłonienia się ku lepszemu wykorzystaniu w Waszych ogrodach naturalnych środków pielęgnacji roślin.

Norka.
Napisałaś, że o EM-ach słyszałaś, nad rosahumusem się zastanawiałaś a mikoryza gdzieś Ci mignęła. Wiem, że jest to trudny temat. Tym bardziej trudny, że porusza zagadnienia o których na naszym forum dyskutuje się mało, bardzo mało. Może Cię zaskoczę tym stwierdzeniem, ale to wszystko o czym piszesz znajduje się w glebie na terenie Twojego ogrodu. Ponieważ ogród jest tworem sztucznym to tych mikroorganizmów, bakterii, kwasów fulwowych, grzybów mikoryzowych jest w glebie stosunkowo za mało do potrzeb naszych roślin. Dlatego też ogród który żyje w harmonii z naturą wymaga częstego wzbogacania gleby.

vita
Jesteś kolejną osobą która zwróciła uwagę na winorośl japońską. Polecam Ci ją w 100%, ponieważ masz duży ogród to na pewno znajdziesz takie miejsce aby ją ładnie wkomponować w swoją roślinność.
Co do wyrzutów sumienia towarzyszących Ci przy zakupach super nawozów, to życzę Ci abyś już nigdy nie musiała zasilać kont bankowych oszustów i naciągaczy z przemysłu chemicznego produkujących te ich zdaniem ,,magiczne siły".
Vito. Nie ma czegoś takiego jak najbardziej ekologiczny nawóz naturalny. W ogrodach żyjących w zgodzie z naturą wogóle nie ma mowy o żadnych nawozach. Tu się wszystko wzbogaca, uzupełnia, zapobiega, mineralizuje.
W naturze z ogrodem się rozmawia- ponieważ ogród żyje.

Ps.Chciałbym sprostować Twoje przejęzyczenie.(Nie zdążyłam jeszcze zasilić gleby)

Pozdrawiam. Waldek.

Kiedyś, lata temu, zamieszkałam na działce moich dziadków, która przez okres 10-15 lat była zupełnie nie użytkowana. Busz, dżungla - zarośnięte wszystko niesamowicie. Po odsłonięciu i wykarczowaniu uprawiałam tam warzywa. Ja, mieszczuch, kompletny laik – miałam tam dorodne, zdrowe pomidory i inne wspaniałe warzywa. Warstwa próchnicy zapewniała zdrowy rozwój roślin bez żadnych zabiegów pielęgnacyjnych z mojej strony

olibabka wrote:
Marysiu.

To co napisałaś powyżej w moim wątku powinno na długo zapaść każdemu forowiczowi w jego pamięci, a ostatnie zdanie mogłoby być napisane dużymi literami i widnieć na pierwszej stronie naszego forum jako motto.
Idąc z taką myślą do ogrodu wyrządzalibyśmy w nim o wiele mniej zła a nasze czyny skutkowałyby tym, iż moglibyśmy się cieszyć niebawem wszyscy z pięknych i zdrowych ogrodów.

Ponieważ bardzo zainteresowała mnie twoja postawa wobec ogrodów, zostawiam ślad , by tu wracać
Waldku , czy dożywianie tylko kompostem i przerobionym obornikiem wystarcza organizmom roślinnym ?Jeszcze nie poukładałam sobie twej wiedzy!

Cieszę się, że następni doświadczeni ogrodnicy odwiedzają mój wątek ogrodowy.

Witaj Beato!

Jeżeli gleba otrzymuje zrównoważoną ilość substancji organicznej (kompost, obornik itp), która to w wyniku zachodzących procesów biochemicznych zostaje poddana mineralizacji, co tym samym przyczyni się do powstania przyswajalnych form składników mineralnych, a więc bezpośrednio wchłanianych przez włośniki korzeni, to nie widzę konieczności dodatkowego zasilania gleby toksycznymi nawozami mineralnymi.

Ponadto Beato cały ten proces można kontrolować i w razie potrzeby uzupełniać brakujące mikro i makroelementy różnego rodzaju gnojówkami. W szczególnych przypadkach gdy zauważymy niepokojące objawy na roślinach, możemy uciec się do wykonania kilku oprysków środkiem zawierającym brakujący element w formie chelatu.
Jeżeli mówimy o dożywianiu, to oczywiście mam tu na myśli tylko glebę. Samych roślin w ogrodach które żyją w zgodzie z naturą się nie dożywia ani nie nawozi. Rośliny same regulują sobie ilość pobranego z gleby pokarmu. Z tego jak widzisz system ten jest bardzo bezpieczny dla wszystkich roślin ponieważ nie istnieje tu ryzyko przenawożenia gleby.

Co więcej.
Bardzo ważne jest to, że powstaje warstwa próchnicy w której żyją pożyteczne mikroorganizmy i grzyby mikoryzowe, niedopuszczające do życia w przewadze patogenów chorobotwórczych tak często atakujących rośliny w ogrodach które są nawożone tylko chemią mineralną.

Pozdrawiam. Waldek

Witaj Waldku
Pozwoliłam sobie poczytać twój wątek ogrodowy. Naprawdę swój ogród masz 2 lata? Aż nie chce się wierzyć.
Ten trawnik jak z katalogu. Tyle wiadomości bezcennych.

Witaj Magdo w moich ogrodowych progach.

Sam ogródek jest dużo, dużo starszy. Od dwóch lat przeprowadzam w nim gruntowną modernizację. Zmieniam wszystko metr po metrze i centymetr po centymetrze. Gleba przez ten czas dostała bardzo dużo substancji organicznej i wlałem w nią setki litrów rosahumusu, różnego rodzaju gnojówek i rozcieńczonego z deszczówką materiału zawierającego pożyteczne mikroorganizmy.

W przyszłym roku do gleby zaaplikuję jeszcze w dużej ilości rozcieńczoną melasę (węglowodany). Poza tym, że teren jest od dwóch lat przywrócony do dalszej dzierżawy (budowa obwodnicy), to do kontynuowania mojej pasji życiowej dopinguje mnie trzyletni Sebuś. To po części z myślą o nim ogródek zmienia swoje dotychczasowe oblicze.

Przystojniak rośnie z Sebastiana
Wracając do polepszania gleby. Czy nie mógłbyś zrobić jakiejś ściągi, czym i kiedy powinno się ulepszać glebę? np. co to jest ta melasa i w jakim stężeniu powinno się podlewać
Szukając wytycznych po różnych wątkach można się spocić i dostać zadyszki
Wiem,że jesienią można dawać przerobiony obornik,że można wkopać wszystkie części zielone roślin, że przez cały sezon od wiosny do jesieni można dawać rozcieńczone gnojówki.Co jeszcze, kiedy i jak?

Potwierdzam, to co pisze Romcia i też bym prosiła o taką ściągę

waldek727 wrote:
Zaciekawiłeś mnie tą melasą, Waldku! Czy to taka, którą stosuje się też do namnażania emów? I po co ją będziesz dawał?

Przyłączam się do próśb dziewczyn bo - wzbogacanie ziemi, tworzenie próchnicy - jest to temat ważny i skomplikowany dla początkujących.

Roma, Magda, Norka.

Wszystkie czynniki ekologiczne działają ze sobą łącznie i tworzą w ten sposób cały kompleks.
Postaram się niebawem uporządkować to wszystko w punktach tak żeby było zrozumiałe i czytelne.

Powracając do melasy to w/g mnie jest to produkt który w swoich ogrodach powinni stosować wszyscy.
Nie jest produktem drogim ale za to bardzo cennym dla roślin i mikroorganizmów.
Melasa jest produktem ubocznym przy produkcji cukru. Jest źródłem węglowodanów służącym też do stymulowania wzrostu pożytecznych mikroorganizmów.

Ponadto jest najlepszym źródłem energii dla wszystkich form życia znajdujących się w glebie. Poza sacharozą zawiera dużo niezbędnych mikro i makroelementów niezbędnych do prawidłowego wzrostu i obfitego kwitnienia roślin.
Po zaaplikowaniu do gleby przyczynia się do chelatowania minerałów w niej zawartych. Można ją stosować wszędzie w każdej rozsądnej ilości.
Jest powszechnie dostępna w sklepach spożywczych, u producentów EM-ów i na allegro.
Co nam jeszcze więcej potrzeba do szczęścia? Chyba tylko dobrych chęci z naszej strony.

Pozdrawiam. Waldek.

Waldku, podoba mi się Twój stosunek do natury, ogrodu , mimo, że czasem bez owijania w bawełnę , a może czasem zbyt bezceremonialnie to wyrażasz .

Stosuję EM-ogród, korzenie róż przed posadzeniem moczę w mikoryzie. Kompost, obornik, gnojówki to standard. Nie stosowałam melasy, z tego co wiem, służy do namnażania EM-ów.
Jak zrozumiałam, podlewanie gleby samą rozcieńczoną melasą też daje efekty? Byłoby to całkiem logiczne, ale sama na to nie wpadłam .

katja wrote:
Witaj Kasiu w moim ogródku który żyje w zgodzie z naturą.

Zapewne chciałaś napisać, że przedstawiam problem bezpodstawnego stosowania środków chemicznych w naszych ogrodach bez owijania w bawełnę i wyrażam to czasem zbyt ceremonialnie

Uważam jako człowiek w pełni dojrzały ( 40+Vat), że problem niszczenia i bezmyślnego zatruwania gleby i całego naszego środowiska jest zbyt poważny aby go jeszcze owijać w ciepłą bawełnianą kołderkę.
Nie jesteśmy obszarnikami ani właścicielami wielkotowarowych gospodarstw. Jesteśmy właścicielami działek i przydomowych ogrodów.
Bezmyślność i brak dostatecznej wiedzy wśród większości ludzi posiadających kawałek własnej ziemi (piszę tak, bo dla mnie nie są to ani ogrodnicy, ani pasjonaci ogrodnictwa) doprowadza do coraz większych skażeń gleby, wody i powietrza. Nikt nie ma na to pozwolenia ani społecznego przyzwolenia aby tak się zachowywać nawet na swoim prywatnym gruncie.

Co robimy jak u sąsiada późno wieczorową porą gra zbyt głośno muzyka, a my i nasze dzieci nie możemy odpocząć po przebytym dniu i zregenerować sił na następny dzień?
Dzwonimy na policję...
A co robimy jak sąsiad co roku sypie wiadrami sztuczne nawozy po całym swoim ogrodzie i robi opryski toksycznymi, rakotwórczymi substancjami, podczas gdy nasze dzieci (jego pewnie też) korzystają z piaskownicy, bawią się na huśtawce, brykają po ogródku a my w zaciszu własnego ogrodu pijemy kawę?
Nic!. Nic!. Nic!
Bo co?
Bo nie słychać?
Bo nam to w danej chwili nie przeszkadza?

Wszystkie substancje chemiczne stosowane w ogrodach mają negatywny wpływ na nasz metabolizm. Często uświadamiamy sobie to dopiero wtedy, gdy jest już na to zbyt późno i nie ma odwrotu przed różnymi typami chorób nowotworowych.
W imię czego mam siedzieć cicho?
Dlaczego nie mogę napisać prawdy, że producenci środków chemicznych ogłupiają nas swoimi reklamami i kolorowymi etykietami z chęci własnego niebotycznego zysku.
Myślenie nie boli, tylko trzeba je włączać na każdym kroku, a nie dreptać jak owieczki za swoją mamusią.

Pozdrawiam. Waldek.

Waldku, szkoda, że nie napisałeś o stosowaniu samej melasy bez Em-ów, bo tego dotyczył mój post.
Skupiłeś się na jednym słowie, które napisałam tytułem wstępu, nie mając wcale zamiaru Cię urazić i nadepnąć na odcisk. Miałam na myśli wątek Madzi, gdzie akurat Twoja postawa może pomóc właścicielce ogrodu zacząć tworzenie go od podstaw . O ile sobie przypominam nie chodziło tam o bezmyślne zatruwanie gleby.
I to by było na tyle.

Waldku-odpowiem Ci tak.Masz rację ale jak na razie na zakłócanie ciszy nocnej są przepisy a na nawozy ?, nasza dobra wola i świadomość.Nie możesz zwrócić uwagi sąsiadowi, że źle postępuje, możesz go jedynie próbować uświadamiać dlaczego robi źle używając sztucznych nawozów, ale jeśli zrobisz to zbyt dobitnie to niestety ale będziesz posądzony o wtrącanie się w nieswoje sprawy a co gorsza będzie uważał Cię za przemądrzałego i zarozumiałego dupka. Coś mi się wydaje, że już nie raz przekonałeś się o tym .Tak jak już tu ktoś wspominał "kropla drąży skałę" małymi kroczkami do celu

katja wrote:
Sorki Kasiu.
To bezceremonialnie odniosłem do napisanych swoich postów w których wprost przytaczam zgubne skutki stosowania środków chemicznych w naszych ogrodach. To, że napisałem to co napisałem to tylko mogło się odwlec w czasie.
Kasieńko.
,,Urazić i nadepnąć na odcisk". Ja nie wiem co znaczą takie słowa jak uraza i gniew.
Zaglądam i do Twojego mazurskiego ogrodu który zawsze nastraja mnie optymistycznie i zawsze znajduję w nim coś nowego. Może być on dla Magdy w jakiś sposób weną twórczą.

Co do melasy to na ogół stosuje się ją do namnażania pożytecznych mikroorganizmów. Ja dolewam do 100 litrowej beczki w której mam gnojówkę ok 5 litrów i po przefermentowaniu rozcieńczam 1:10. Można również dodawać melasę do różnego rodzaju gnojówek roślinnych lub w większym rozcieńczeniu z wodą zlać teren na którym już wcześniej wprowadzone były EM-y.
Jak zabraknie cukru to dla zdrowotności można łyżeczkę melasy dodać do herbaty. Najlepsza dla nas jest melasa czarna.

Romo.
Zgadzam się.
Na robienie kupki przez naszego pupilka w miejscach publicznych też są odpowiednie przepisy.
I co?
Jak piesek zrobi to w naszym ogrodzie to biegiem leci się z szufeleczką i zmiotką.
Jak napaskudzi na publicznym trawniku, to idzie się dalej z myślą, że ,,przecież ten trawnik nie jest mój".
Cenię sobie takich ludzi którzy odchodzą z takich miejsc z myślą: ,, trawnik nie jest mój, ale posprzątałem bo zrobił to mój pies".

Romo. Ja nikomu nie zwracam uwagi ani nikogo nie uświadamiam. Jedynie co, to mogę kogoś poinformować o niecelowości działania. Kto co z tym zrobi to już niech jego móżdżek pracuje nad tym a nie mój, dlatego nie musiałem się przekonywać kto, co o mnie myśli. Dla mnie najważniejsze jest to, że ja sam staram się żyć w zgodzie samym ze sobą. Nieraz wystarczy pokazać komuś bez używania słów dobry przykład, aby ten ktoś za setnym czy tysięcznym razem zastanowił się nad swoim nieprzemyślanym działaniem.
Odwzajemniam się Romuś tym samym

Waldku, przyszłam z rewizytą.
Na razie pobieżnie przejrzałam Twój wątek, ale w niedługim czasie mam zamiar dokładnie przejrzeć wszystkie posty.
Zaobserwowałam w Twoim wątku bardzo ciekawe informacje dotyczące roślin, ziemi, ogrodu... Teraz na bieżąco będę śledzić co tu u Ciebie się dzieje.

Witaj Danusiu w moim wątku i zapraszam ponownie. Mało kolorów tu u mnie ale za to treściwie.
Przy okazji chciałbym pokazać projekt na podstawie którego będę robił u siebie na działce małe schronienie przed słońcem, wiatrem i deszczem.