Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie mączniaka mają głównie te wyższe
Aniu, ten płożący już dwa razy zimował, ale to były łagodne zimy, nic mi nie wymarzło. Nic z nim nie robiłam, nie okrywałam

Marysiu, czekam na jesienne zdjęcia ogrodu.

Marcinki (u nas zwane michałkami) to najlepsza stołówka dla pszczół o tej porze. W słoneczne dni ich bzyczenie niesie się daleko.
Ciemne winogrona też u nas w większości padły łupem ptaków. Obrodziły jednak dość dobrze i tego co zostało wystarczyło na dwa dymiony (balony). Do tego jeszcze nastawiłem balon białego i trzy litry nalewki z owoców pigwowca. Usuwanie pestek i krojenie w plasterki to wyjątkowo żmudna robota, choć z pewnością nie aż tak jak w przypadku owoców dzikiej róży. Próbowałem w ubiegłym roku u znajomego takiej nalewki i wyjątkowo mi posmakowała. Mam nadzieję, że moja będzie równie udana.
Może być ostra zima, będzie czym się rozgrzać.

Marta/markita, dokopałam się do jakiś zapisków i okazuje się, że nie jest tak źle z moją pamięcią Kupowałam od Zosi i ta fioletowa to faktycznie bezimienny gratis (...ze Szkocji ) A kupowałam jeszcze czerwoną, późna, niską - chyba taką masz... w sumie z sześciu zostało mi dwie Marta/artam - jak widzisz też miałam takie co miały zimować Miały!
A ta pomańczarowa to chyba 'Coral bis' - o ta niżej



Romku, ogród w tym roku wcale mnie nie zachwyca kolorami Nie robię zdjęć... prawie Czy ja już pisałam, że nie lubię jesieni?






Nalewkę z pigwowca robiliśmy i piliśmy

Ja w tym roku kupowałam chryzantemy od Jatry. Muszę dać jej znać, żeby zajrzała do Was.
Ma cudne odmiany

Kolorki masz przecież bardzo ładne.
Dlaczego nie lubisz jesieni? Wiem,.... nie zawsze da się uzasadnić nielubienie. Może to pytanie pozostać retorycznym.

Marysiu
cudne malownicze jesienne fotki.
Chryzantemka przepiękna
Dziękuję za nasionka

Marysiu, za każdym razem, gdy pracuję nad zdjęciami z zawodów - wspominam przecudne chwile u Ciebie spędzone i smak tych babeczek:)

Marysiu, tegoroczna jesień da się lubić, przynajmniej dotąd, w połowie miesiąca zaliczyłam jeszcze Bieszczady,
jednak się udało . I co w końcu zrobiłaś z tych owocków róży pomarszczonej?
Ja zamierzałam się na nalewkę, ale zauważyłam, że pies objada owoce, więc zaczęłam również je obgryzać.
Są pyszne i smak mają różny w zależności od odmiany. Ponieważ zaraz po pracy lecą na działkę,
dopóki jasność pozwala, więc najedzona nie jestem - stąd te owocki smakowite wielce .
Mam dwa krzaczki Snow Pavement, jedną od p. Spasówki a drugą od Ciebie dostaną jako Rituasma, są identyczne.
I wiesz, te młode krzaczki mają o wiele więcej owoców niż olbrzymia kępa zwykłej rugosy,
dlatego dni tej ostatniej są policzone, pozwolę Markowi wyżyć się na niej kosą z tarczą .

Marysiu jak można nie lubić jesieni gdy się ma takie widoki w ogrodzie

Jesień, mimo jej pięknych barw nastraja mnie zawsze pesymistycznie bo... coś pięknego się kończy, zamiera życie ...
"Oto widzisz, znowu idzie jesień -
człowiek tylko leżałby i spał..."

Margo, ja jednak nie kupowałam od Jatry, jak się okazało
Marysiu, takie kolorki są, ale przeważa szarobury
Aniu, życzę udanych wysiewów
Ula, to zwyczajna muffinka była Składniki przypadkowe - przegląd lodówki, jak to mówią
Elu, zazdroszczę tych Bieszczad - musiało być pięknie A gdzie fotorelacja Moja nalewka z róży obrzydliwa Nigdy więcej według tego przepisu
Iwa, widocznie te widoki nie wystarczą aby mnie przekonać do tej dołującej mnie pory roku

Piękny kosmos , taki cieniowany
Pada u Ciebie? Ja obserwowałam chmurę, która szła do nas z południa, pojechałam do Lublina, wróciłam, chmura już na północ ode mnie i nic nie padało . ? Suszę mam taką, że nie mogę małej łopatki wbić, żeby tulipany posadzić

Marysiu, na jesienne smutki "szmaragdowy pierścień" pomaga .
U nas teraz leje, może ta chmura od Marty zawróciła.
Jesienne Bieszczady mam pod powiekami na takie dni
a widoki na fotkach też mogą być pomocne - z Wielkiej Rawki na Połoninę Caryńską:

Prawda, człowiek tylko leżałby i spałby, a tu roboty jeszcze mnóstwo! A Ty, Marysiu, już wszystko masz ogarnięte z grubsza? Możesz już leżeć i spać tylko?
A co się robi z obrzydliwą nalewką? To samo, co z dobrą czy nie?

Też się chętnie dowiem , bo mam jedną obrzydliwie miętową i drugą obrzydliwie wytrawną, bo żurawina była niedojrzała . A jednej z czarnego bzu z lasu nie odważę się chyba w ogóle spróbować

Hortensja jak marzenie.
A ta chryzantemka ognista prześliczna

Martuś, ten kosmos to jakiś kolejny mutant z nasion Picotee - kwitnie dużo później i jest bardzo masywny Myślę, ze jednak i u Ciebie pada, bo u nas od wczoraj paskudzi deszcz Ja tulipany już wsadziłam
Elu, bardzo dziękuję Chętnie pooglądam więcej widoków - pięknie było
Marciu, no niestety w ogrodzie nic nie posprzątane Zajmują mnie zupełnie inne sprawy, ogród w odstawce
Co do nalewki to jeszcze nie wiem co z nią zrobię chyba będę dolewać do soku malinowego przy przeziębieniu
Nieopatrznie dałam do niej rumianek, goździki i miętę - więc będę stosować jako obrzydliwe lekarstwo - z umiarem i bez przyjemności
Aniu, ta chryzantema tak płonęła w promieniach zachodzącego słońca, że nie mogłam się jej oprzeć

Dzisiaj to naprawdę obrzydliwa jesień Na poprawę humoru jakieś zaległe fotki O, taki balon przelatywał koło naszego domu...

Przyszedł i do mnie w końcu deszcz w nocy . Ależ ulga, że jednak coś nawodni przed zimą, bo już byłam w panice

W tym roku deszcz wybiera sobie miejsca, gdzie nie pada wcale U nas łaskawie, pada częściej niż w zeszłych latach gdy susza bywała dotkliwa
Dzisiaj rano szron ozdobił ogród, szkoda, że nie miałam czasu na cykanie fotek
Takie słoneczne, z soboty, wkleję