Forum Ogrodnicze Oaza

Co do gigantusa, to raczej małe szanse by jakiekolwiek ogranicznik dały mu radę, po prostu potrzebuje miejsca i wtedy pokaże swą klasę
Tak jak i inne miskanty, trzy piórka na krzyż nigdy nie dadzą takiego efektu jak dorodna kępa, a 'Purple fall', prześliczny. Właśnie poszukiwałam miskanta o takich jasnych pióropuszach i już wiem

Hejka!
Giganteus i ogranicznik - jak i Pikutek sądzę że będzie cienko. Ta metoda z odkopywaniem wiosną jest całkiem cool ale rzeczywiście najlepiej gadzinie zostawić sporo miejsca. Duże trawsko żeby się mogło zaprezentować musi mieć naprawdę dużo miejsca. Co do odmian miskancików to ja wysiadam, Sylwik zdawała nam relację z wizyty w Radkowie i pogaduch z Tomkiem i ja w tamtej chwili osiągnęłam stan umysłu Sokratesa - wiem że nic nie wiem!
Pozdrówczanki
K.

Danielo pozwolę sobie wstawić u Ciebie Purple Fall z mojego ogrodu dziesiejsza fotka


Ja nie ograniczałabym traw,o Giganteusie mogę powiedzieć,że im większa kepa tym bardziej urokliwy,po prostu nabiera wtedy właściwych proporcji zachwycajac nawet zawistnych sasiadów ,mój ma kilkanaście juz chyba m obwodu,mimo,że rosnie na "bylejakiejglebie".

Tomek Grochowski to fachowiec z najwyzszej półki,w jego ogrodzie mozna zatracic sie bez reszty
:

Tabciu,
Doszliśmy do wniosku z Tadziem, że bariery olbrzymiemu nie będziemy wstawiać, bo to pewnie daremne. Odsunie się tylko inne trawy od niego, zyskaliśmy nowe miejsce na ten cel, po wykarczowaniu derenia białego. Był jednym z najstarszych krzewów na działce, zostawiliśmy variegatę, bo nie jest taki wielki.

Ewo,
dziękuję za zdjęcia trawy. Poniżej wstawiam swoje dzisiejsze. U mnie się nie czerwieni, przynajmniej teraz. Na wybrzeżu może to być później, bo jesień zawsze późniejsza, wiadomo.
Racja z gigantusem, że on im większy tym lepiej wygląda. Ma coś w sobie takiego, że wielu zazdrości, masz rację. Skutecznie też zaparawania sąsiadów, bo choć fajni, to się czasem chce trochę intymności.


Karczowanie derenia


Za trawami zrobiło się więcej miejsca dla traw (Adagio i Krater, mikro Hakonechloa)


Miskant Africa


jw


NN z bliska


i jeszcze bliżej

Daniela wrote: Po tej ostatniej fotce, to już sama nie wiem .

Piku, PURPLE FALL w czasie kwitnienia ma ciemne kłosy. Dopiero później jaśnieje. Jeśli szukasz miskanta kwitnącego na biało, to polecam Memory. Mam go od zeszłego roku i stwierdzam, że jest cudowny . Jeśli Danielo pozwolisz to wstawię fotkę .

Wszędzie gdzie nie zajrzę to trawy,,ładne są
Ale ja na nich się ani nie znam,,ani nie mam

Aniu,
nie trzeba się znać na trawach by je mieć. Są niewymagające, polecam.

Edytko,
piękny ten Memory - wpisuję na listę.

Dzisiaj dalszy ciąg zdjęć z niedzieli:


Krzewuszka, za nią szpalerek berberysowy






Dwa kloniki palmowej - ten po lewej był zielony, a z prawej bordowy Artropurpureum


Irga










Pęcherznice


Perukowiec


Borówka


Borówka








Listki aronii


Krzewuszka


Na krzewie Westerlanda też jesienna czerwień

Ależ malownicza jesień u Ciebie , Danielo. No ale to Twoja zasługa , tak skomponowałaś nasadzenia , a teraz tak umiałaś uchwycić je w obiektywie , że oczu nie można oderwać od tych pięknych obrazków.Klony palmowe cudne , niestety u mnie miejsca dla nich nie udało się znaleźć.

Edyto, Memory już mam na liście po ostatnie wizycie w Wojsławicach , to piękna trawa
Natomiast po ostatnich fotkach Danieli mam niedosyt klonów , jednak nie ma to jak klony dla jesiennego ubarwienia ogrodu

Hejka!
Ekhem, ekhem tak a propos zachwytów nad 'Memory'. Czy ten luby miskanik nie ma czasem wśród przodków niejakiego miskanta cukrowego? Pytam bo coś mi się obiło o uszy a nie wiem czy dobrze kojarzę ( chyba była mowa o dwóch miskantach 'Memory' i 'Indian Summer' jako tych z "niewłaściwym" przodkiem ). Lepiej znać możliwości traweczki którą się posadzi, cukrowego do dzisiaj wydłubuję w nieprawdopodobnych miejscach, daaaaaleko od "byłej" kępy. Wolałabym wiedzieć czy te konkretne odmiany nie odziedziczyły żywotności po cukrzaku. Ktoś jest bardziej kumaty w temacie? Pikutku kloniki są super, Daniela wie co dobre.
Pozdrówka trawowo totalnie ciemne
K.

Tabaaza wrote: Słyszałam, że Memory ma rzeczywiście cukrowego rodzica. Podobno jednak pokrój zachowała po drugim z nich. Ja tą trawę mam w ogrodzie od zeszłego roku i u mnie ma nieco luźniejszą kępę niż pozostałe miskanty, ale na dzień dzisiejszy nie puszcza rozłogów. Szczerze mówiąc, to nie miałam cukrówki i nie wiem ile czasu potrzeba, żeby pokazała swój wredny charakter.

Hejka!
Pozwolisz Edytko że bezczelnie przetestuję 'Memory' w Twoim ogrodzie. Ja mam po cukrowym bardzo niemiłe wspomnienia, "byłej" kępy nie ma już pięć lat a wspomnienia wychodzą nadal. Będę na nasłuchu jeśli chodzi o rozrost Twojej 'Memory'. Odmiana, qrczę, piękna tylko mnie ten rodzić martwi!
Pozdrówka
K.

Piekne jesienne kolorki,,,które tak cieszą oczy
Szkoda,że pózniej robi się szaro i buro i ,,,zimno,,,a wcale tego nie lubię
No cóż,,,cieszmy się jeszcze ładna jesienią póki ją mamy

Wspomnienia o cukrowym u mnie pojawiają się juą lat 10 , ale 'Memory' w Wojsławiacach rosło w ładnej kępie, chyba, że to nowe nasadzenia

To ja taką dygresyjkę może...
jak to widzicie ważne jest pochodzenie.
"Daleko pada jabłko od tej jabłoni" skonstatował ksiądz na wizycie kolędniczej w mieszkaniu moich rodziców, gdy podsumował ich uczestnictwo w życiu parafii. A czasy były "wojenne",a rodzice właśnie powrócili po kilkumiesięcznej podróży zagranicznej. Mama panicznie bała się, że ministrant ma pod komżą ukryty magnetofon i bardzo ważyła słowa, ksiądz niekoniecznie. He, he, ależ to były czasy!
I to widać nikt nie chce być synem czy córą "cukrzaka". Niektórzy to ukrywają nawet swoje pochodzenie.

No to i ja ostrożnie się poprzyglądam cechom dziedziczonym lub nie u tego Memory.

Ściskam wszystkich czytających

Aniu,
cieszmy się, cieszmy! Do wiosny już niedaleko.

Jest taka roślinność, która nie poddaje się jesieni, w każdym razie nie tak łatwo.


Krzew kruszyny


Niwaki z kitkami


Sosna himalajska


Wierzba sachalińska - 'klonowanie' pędów na całego

Witaj ! Pooglądałam sobie Twoje ogrodowe zakątki w pięknych barwach kolorowej jeszcze jesieni. Ładnie...
Podziwiam trawy, bo u mnie ich prawie nie ma. Twoje rozrośnięte kępy prezentują się wspaniale !
Operacja "karczowania derenia" usiała być trudna , bo widać ,że krzaczor to był okazały i solidne miał korzenie. Boje się takich akcji , bo zawsze z nimi sporo kłopotu, a niejednokrotnie przy okazji jakieś szkody powstają...Ale jak trzeba , to trudno.

Pozdrawiam Cię cieplutko , choć już bardzo jesiennie ( w Poznaniu dziś wieje paskudne wietrzysko...)

Ewelino,
dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Co do traw, to skoro ich nie masz, to może warto troszkę lekkości i u siebie wprowadzić. Wczoraj też u nas wiało i było brzydko, dzisiaj słonecznie, ale chłodno. Zgrzałam się przy pracy, bo karczowałam miętę , której dałam swobodę, na swoją szkodę - niestety.
Co do karczowania derenia białego, to okazało się, że on ma system korzeniowy płaski i potężne konary korzeni szły na parę metrów pod darnią. Tadziu usunął tylko część, żeby nie niszczyć trawnika, ale wiosną trzeba będzie to uporządkować. Te boczne korzenie mają bardzo liczne kępki drobnych korzonków, które skutecznie trzymają się w ziemi.

Dzisiaj czas na drugi ogródek. I właściwie zaraz zobaczycie, że głównym aktorem, ba primabaleriną jesiennego widoku jest klonik palmowy, który po chłodnych nocach otrzymał piękną rubinową barwę. Pewnie długo się tak nie utrzyma, ale tymczasem cieszy oczy i zachwyca przechodniów.




Widok ze śmietnikiem. Ach ta ustawa śmieciowa... Już Tadziu przekłada to pomarańczowe cudo do samego kąta, ale i tak razi w oczy. W przyszłym roku wymyślę jakieś maskowanie. Ta rabata z hortensją jest w trakcie przeróbki, już wyprowadziłam stamtąd wiele roślin. Ciąg dalszy pewnie wiosną.








Hortensja ogrodowa niebieska zróżowiała.


Widok ogólny


To nowa rabatka - fragment z trawami, rozplenicę Tadziu kupił niedawno (niby taki wróg kupowania roślin!) Spodobała mu się, ale nie wiem czy przezimuje. Mniejsza trawa to jakaś nowozelandzka, zimowała już w Oliwie z powodzeniem.

Co do traw i Tadzia, to ostatnio szczęka mi opadła z wrażenia. Rozmawialiśmy na działce nt. przeróbki rabaty trawiastej, no i rzuciłam, że "paskowanego" przesuniemy w inne miejsce. Na to Tadziu z oburzeniem:
- Kochanie, Zebrinusa! a nie paskowanego!
Rozłożyło mnie na łopatki. Widzę, że moje gadanie o roślinności nie idzie na marne.


Nowa fryzurka, formowanie odrostów na kolejne piętra i rozgałęzienia.


Hortensja krzewiasta Renhy vanille


jw. w innym odcieniu




Formowany bukszpan z hortensją, na wiosnę hortensja dostanie lepsze miejsce.




Ciągle kwitnie Bonica


i Jubilee du Prince de Monaco


No i klonik widziany z ławeczki przed domem