Forum Ogrodnicze Oaza

Przepraszam ,już nie edytuję.
Różyczki zadołowane z zimowego w sumie zakupu ,wszak
kupione teraz w listopadzie .
A tu zimy nie ma .
Za to warunki niezbyt dobre dla róż .No cóż .
Po cieszmy się więc jeszcze ich pięknem .

Aż korci przy tej pogodzie coś jeszcze przytulić z jakiejś odmiany

Bobka wrote:
Korci, korci. Zwłaszcza jak są promocje. Pan Hyży ogłosił Black Friday w swojej szkółce i na tę okoliczność wprowadzili od dzisiaj do końca listopada darmową wysyłkę. Aż weszłam na stronę i zaczęłam przeglądać odmiany, a potem stuknęłam się w łeb. Przecież dopiero co nagimnastykowałam się, by wygospodarować miejsce dla szalotki.

Nie neguję darmowej przesyłki ,ale znam inne szkólki co po uzgodnieniu
mailem wyślą też bez opłat za dostawę
Ceny za to nie spadają jakoś znacznie ,a sadzonki teraz
nie są rewelacyjne .
Też o to się obawiałam ,postawiłam na nową u mnie szkólkę
,ponieważ cena za sztukę była ok i sadzonki przyszły
następnego dnia od zamówienia i są ładne .
Oby przetrwały zimę
Tego życzę kupującym nam w listopadzie .
U mnie po raz pierwszy ,łubię kupować na wiosnę jednak

Bardzo się cieszę, że mogę na chwilę zajrzeć , szczęśliwie jestem wolniejsza, choć zapowiadało się że nie będę to tak szybko.

Znajduje piękne drugie kwitnienie - angielki Ani i Joli cudne i Bogusi i Ewy itd.
Niestety nie robiłam zdjęć od sierpnia, ale wczoraj znalazłam:
Alden Biesen



Stanwell Perpetual nie ustaje


Żółta Hansestadt Rostock

Marysiu bardzo się cieszę widząc Ciebie
Róże to Ty masz przepiękne .
Takich kwitnień ,wiech tylu tylko pozadrościć pozytywnie co
niniejszym czynię
Pokazuj i niech inni też pokażą ,wszak do wiosny jest trochę
czasu ,zanim zaczniemy marzyć o kolejnych sztukach .
Dzisiaj szukałam Arie to maleństwo i o dziwo spiro mam zdjęć
róż ,o których nawet nie wiedziałam z tego roku .
Kocham robić im portrety,nawet bardziej niż całe krzewy .

Ale móc oglądać ogromne krzewy u Ciebie i innych tutaj miłośników
róż to dopiero przyjemność .
A zobaczyć na żywo w lecie to dopiero by było
Ta ślicznie pachnie ,moje odkrycie ,była lekko zaniedbana ,
aż natknęłam się na nią u mnie jakoś

Zawsze jak Was czytam i oglądam Wasze zdjęcia, zastanawiam się nad kilkoma rzeczami:

-powojniki w różach - czy one nie powodują większej podatności na choroby grzybowe obu tych roślin z powodu gorszego przewietrzania?

-lata temu czytałam, że wszystko co rośnie w promieniu 40-50 cm wokół róż to chwast, miałam wtedy narcyzy pomiędzy różami rabatowymi i zirytowała mnie ta informacja, ale czy nie jest coś na rzeczy?

Może z sadzeniem czegokolwiek w dosyć bliskim sąsiedztwie róży należy poczekać aż róża się dobrze rozrośnie, a jeśli już, to należałoby chyba zachować większe odległości od zalecanych? Tak sobie tylko teoretyzuję, bo róż nie mam już od 20 lat nie licząc 17 krzaczków 5 różnych odmian, które teraz posiadam, ale przecież dotyczy to także wielu innych roślin. Jedna z nich róża Lambada ma strzelisty wąski pokrój i "gołe nogi" jednak na posadzenie powojnika, któremu róża miałaby służyć za wsparcie, ja w mojej wilgotnej krainie bym się nie zdecydowała, bo jedno i drugie zaraz dostałoby jakiś plam.

Alu, mam bardzo dobre doświadczenia z takimi duetami. Nie mam na myśli miasta, ale popatrz na mój wiejski taras, wystawa zachodnia, wspiera się na trzech słupach, przy każdym powojnik pnie się po róży. Guernsey Cream po Amadeuszu, Mme Julia Corravon po Elfe i Alionoushka (bylinowa, ale nie cięta do ziemi, tylko tak na metr) wiązana do Flammentanz. Wszystkie sześć rosną, że daj Boże zdrowie, cieszyłabym się, gdyby inne poszły w ich ślady.
Fakt - mam tam ubogą zwietrzelinę, nie glinę.

W mieście też w ostatnich latach dodawałam różom - starszym, fakt - powojniki i tu już różnie... ale kilka dobrych duetów jest.

Jakbym miała hektary, to być może bym robiła inaczej. A tak to widok jakiejkolwiek gołej ziemi powoduje u mnie wzmożenie.

Przy ścianie nie jest tak wilgotno, a raczej powietrze jest suche, dlatego przędziorki tak chętnie atakują rośliny posadzone przy ścianie i wszystko pewnie zależy od osobniczych cech. Wątłej róży typu lelum polelum powojnika za współbiesiadnika z pewnością dać nie można, bo jak jemu "spasuje" miejsce, to ją po prostu zagłuszy. Z tego wniosek - zostawiać to co akceptuje warunki, a uwsteczniające się odmiany sobie odpuścić, c'est la vie, a nie doszukiwać się winy w sobie. Spośród wszystkich odmian może 25 % jest szczególnie udana, pozostałe to wypadek przy pracy, który trzeba sprzedać?

Babcia Ala wrote: Już na etapie sprzedaży sadzonek szumnie nazywanych (sadzonkami ) ,z mega osiągnięciem
3 gałązek ,wpieranych kupującemu ,jako lux towar
Kiedyś o tym mówiłam

Czy ktoś miał przyjemność:

www.roze-ogrodowe.pl/

Oferta ciekawa, zwłaszcza renesansowy zawrót głowy szczególnie nęcący bo nigdzie na raz nie widziałam tylu odmian Renaissance ale wygląda na to że sprzedaż tylko na miejscu. Chociaż może można się dogadać? Ktoś coś wie?

A może telefonicznie przyjmują zamówienia ?
Myślałam ,że to Hyży

Zadzwoniłam ,tylko u nich można kupić ,nie wysyłają .
Czyli w Pszczynie

Mnie się wydaje, że sami nie produkują róż, bo nie maja własnych zdjęć, tylko podlinkowane z zagranicznej konkretnej strony.

Alu możliwe ,ale fajne gatunki .
jak ktoś blisko mieszka może sobie podkupić.

Mirka do Pszczyny mam na rzut kamienieniem jakby co.

Weszłam na stronę - z powodu angielek, ale i Poulsenówny obejrzałam, a co! No i nie wiem, teraz ta oferta jest w ogóle nieaktualna, a co będzie wiosną, nie wiadomo. Nie ma co się nakręcać.

Nie, żebym miała miejsce na nowe róże, co najwyżej mogę coś wyrzucić i kupić inny egzemplarz tej samej odmiany. Mam taki pliczek pod tytułem "utracone"... Z tych, co zobaczyłam, 'Fisherman's Friend', purpurowa, opuściła mnie w górach.

Floribunda ma przeceny róż właśnie .

Zamykam wątek ubiegłoroczny i serdecznie zapraszam do aktualnego. Może nie tylko u mnie coś się dzieje?