Forum Ogrodnicze Oaza

Leonardo da Vinci
floribunda, róża rabatowa,

syn: MEIdeauri

Hodowca: Alain Meilland, 1994rok.
Kolor: określiłabym jako ciepły róż.
Kwiaty: o budowie ćwierćrozetowej, 70-80 płatków, wielkość kwiatów ok 9-10 cm.

Wysokość wg. hmf 70-150 cm przy szerokości 90-120 cm
Strefa mrozoodporności: 6b ale u mnie zimuje bez większych problemów (6a) oczywiście zakopcowana.

Kwitnie bardzo obficie! Rozpoczyna w pierwszej dekadzie lipca, kwiaty bardzo trwałe, nie szkodzą im deszcze, na słońcu lekko płowieją, zasychają na pędach.
U mnie w pierwszej części sezonu tworzy bardzo zgrabny krzaczek, raczej szerszy niż wyższy, później wypuszcza długie pędy.
Odporność na choroby dobra. U mnie niestety zapada na czarna plamistość, ale obrywanie liści wystarcza.
Rośnie od południowej strony, Słońce od ok. 9-18.

10 czerwiec -

23 czerwiec

późniejszych zdjęć nie posiadam-urlop. Teraz znów kwitnie od połowy sierpnia, nie jest to już tak spektakularne kwitnienie, ale parę kwiatów cały czas jest.

Choć to młódka - mam ją pierwszy rok - jestem nią zachwycona !
Nie ma zbyt dużo plam, kwitnie - jak na pierwszy rok - dobrze.
Kolor kwiatów pięknie kontrastuje z liśćmi i świetnie wygląda w towarzystwie fioletowej lawendy.

Drugim kwitnieniem zgrała się z Aspiryn Rose

W tym roku znów bardzo obfity, ale niestety kwiaty wypłowiałe z powodu upałow

Jesienne kwiaty. Ładnie wybarwione, ale niestety zaplamiona maksymalnie. W przyszłym roku musze o nią zadbać

Pokonał Leonarda spory mróz w ostatni weekend. Kwitła powtórnie od sierpnia. Wybujała pędami prawie do 2m.

Szczepiona na pienku,nabytek tegoroczny.Kwitnienie obfite,ale dosc krotkie.Na kolejne czekam.......

Ula moje niektore roze sa naprawde niewielkie,a kwiatow mialy cale mnostwo.
Nawet teraz Munstead Wood szykuje bardzo obfite kwitnienie Nie wiem od czego to zalezy
Leonardo,choc maly krzaczek,to kwitla dosc obficie,teraz chyba nie powtorzy kwitnienia,bo nie ma nawet jednego paczusia
Za to Twoja daje z siebie wszystko,cudna jest

Pierwszy sezon kwitła pięknie czekam na ten sezon Polecam z całego

Nie wiem, czy w dobry wątku: mój Red Leonardo






jak widać, też plamistość go dopada . Kupiony z niewiedzy, jako "róża angielska" . Chyba czwarty sezon u mnie, poprzednio miał taką jedną nóżkę, od której się rozkrzewiał - nie za bardzo wysoko, zgodnie z opisem. Teraz odbija od ziemi - mam nadzieję, że nie na dziko

A ja w tym roku zapomniałam oprysk zrobić na wiosnę przeciwko plamistości

Leonardo da Vinci- drugi rok w moim ogrodzie w ubiegłym roku zapadł na plamistość, obecnie trzyma się dzielnie. Kolor jak dla mnie to taki plastikowy róż

Jedna z róż niezawodnych. Corocznie obsypana masą kwiatów, u mnie rośnie na całkowitej patelni, słońce smaży od rana do wieczora a ona mimo to nic sobie z tego nie robi. Pod wpływem suszy kwiaty nie więdną, słońce ich nie przypala. U mnie czasem łapie plamistość ale chore liście się obsypują a na ich miejsce wyrastają zdrowe i tak już pozostają do jesieni. Róża ładnie powtarza i to całkiem sporą ilością kwiatów. U mnie nie przemarza. Krzak sam się oczyszcza co dla mnie jest kolejnym plusem. Nie przypominam sobie również by siedziały na niej mszyce.



tak wygląda jak przekwita - pokazuję bo dla mnie to też istotne jak i samo kwitnienie


i w ostrym słońcu

Jeśli ktoś szuka róży do półcienia, to będzie dobry wybór.



U mnie na takim stanowisku, tworzy dużą ilość, bardzo trwałych kwiatów.



Choć zaliczana do róż rabatowych, potrzebuje sporo miejsca, aby swobodnie się rozrastać.

Ale masz cudowne róże. Jestem ciekaw czy pachną?

Niestety Leoś wśród dziesiątek zalet ,ma jedną wadę, brak zapachu.