TEMAT: Róże, których miało nie być ;)

Odp: Róże, których miało nie być ;) 14 Maj 2012 19:04 #36426

  • robchem
  • robchem's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 345
  • Otrzymane dziękuję: 406
Jolu właśnie wróciłem z pracy i tak czytam Twój post. :teach: Rzeczywiście wszystkiego nie da się okryć, ale jeżeli masz włókninę, tej nocy co wrażliwsze nabytki warto owiązać a kartony to też niezły pomysł.
Pozdrawiam serdecznie Robert
Ostatnio zmieniany: 14 Maj 2012 19:46 przez robchem.
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Róże, których miało nie być ;) 14 Maj 2012 20:26 #36457

  • gosia07
  • gosia07's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 366
  • Otrzymane dziękuję: 30
Ja jestem dobrej myśli i nic nie okrywam .A bruzdownica u mnie grasuje :(
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 15 Maj 2012 21:31 #36861

  • robchem
  • robchem's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 345
  • Otrzymane dziękuję: 406
Gosiu, z bruzdownicą musisz walczyć, a nocki są jeszcze niepewne do końca tygodnia.
Pozdrawiam serdecznie Robert
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 16 Maj 2012 11:56 #37118

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Robercie bacznie obserwuję przeróżne prognozy i /odpukac/ nie zanosi się u nas na przymrozki w tym tygodniu. Agro i doniczki trzymam w pogotowiu, oby nie były potrzebne.
Wspominane nowe przyrosty uschły, kolejnych nie widać, więc to były ostatnie chyba wysiłki przemrożonych różyczek
Gosiu nie zaobserwowałam działań bruzdownicy jeszcze w tym sezonie :whistle: na szczeście.
A różyczki rosną, zbierają się w sobie, pąków coraz więcej :dance:
Jak przestanie padać może wyruszę z aparatem do ogrodu :happy4:

Wyskoczyłam więc pomiędzy deszczami :silly:

Zakwitły pierwsze wiosenne nabytki - różyczka - 'Julia's Rose' jak podoba się Wam kolorek?


inne po zimie się zbierają 'Munstead Wood' i 'Chippendale'




Kolejne pąki już się szykują :dance: niech no tylko przygrzeje słoneczko :woohoo:

Muszę także dodać, że nie jestem zadowolona z nowych, wiosennych nabytków, nie licząc oczywiście tych po 7 zł :lol:
Zagraniczne różyczki się zupełnie nie spisały :jeez: a miało być tyle piękności :cry3:
Jak tu reklamować :whistle:
Ostatnio zmieniany: 17 Maj 2012 10:06 przez pamelka.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 17 Maj 2012 10:55 #37589

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Marta no ... jakby tu powiedziać :whistle: jedna może ruszyła. Są zielone, ale nie wypuszczają pędów :cry3:
Te za 7-kę mistrzostwo w porównaniu z innymi zakupami.

Na chwilę chciałam powrócić do różyczki Julia's Rose, którą jako jedyną kupiłam w tym roku od Austina.
Właśnie zchwycił mnie jej nietypowy dla różyczek kolor.
Bardzo liczyłam na to, że u żródła dostanę właściwą odmianę i wyglada na to, że się udało :dance:
Jest to bowiem herbaciana różyczka angielska William'a E. Tysterman'a z 1976 roku, którą możemy odnaleźć także pod nazwą 'Chocolate Rose'.
Jest to dostatecznie zdrowy, nieduży krzak od 60 do 105 cm wysokości i szerokości od 45 do 90 cm.
Kwitnie przez cały sezon. Kwiaty w odcieniach kremowo, carmelowo-brzoskwiniowych, pełne do 25 płatków.
Różnie podają źródła i trzeba będzie sprawdzić, czy pachnie :silly:
HMF informuje, że ma delikatny zapach ;) Austin tego nie potwierdza.
W cieplejszych zakątkach możemy próbować zimowania bez okrycia, jednak w chłodniejszych zdecydowanie wymaga ochrony zimowej.


Czekam z niecierpliwością na pierwsze kwiaty Cafe floribundy Kordesa z 1956 roku :woohoo: kolorek również wielce interesujący :dance:
Ostatnio zmieniany: 11 Lip 2012 23:36 przez Hiacynta. Powód: literówki
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 17 Maj 2012 11:11 #37595

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2961
Piękny, nietypowy kolor :) Ja w tym roku czekam niecierpliwie na różę Barock - też ma fajny kolorek i zapach. Przezimowała u mnie swoja pierwszą zimę :dance:
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 17 Maj 2012 15:46 #37686

  • Orszulkaa
  • Orszulkaa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3063
  • Otrzymane dziękuję: 3456
Fajny kolorek. Dlatego tez kupiłam sobie 'Cafe' - podobna.
Ale ten kolor Julia's Rose ładniejszy niż u 'Cafe'
Chociaż... jak tak zaczęłam porównywać na hmf to nie jestem tego pewna :unsure:
Ostatnio zmieniany: 17 Maj 2012 15:48 przez Orszulkaa.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 21 Maj 2012 09:27 #38531

  • Annes 77
  • Annes 77's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 452
  • Otrzymane dziękuję: 69
Pamelko ładna ta Julia Rose,kolor kawki ,chociaż popatrzę u Ciebie,moja Cafe niestety padła to już wiesz...
Wirus o który pytałaś to

Wertycylioza
czynnik chorobotwórczy - grzyb - Verticilium albo-atrum.
Objawy - początkowo jest to więdnięcie liści i młodych pędów, następnie zamierają całe rośliny. Liście od dołu zmieniają kolor na żółty, a następnie brązowy. Na chorych pędach występują nekrozy, w następnym roku krzew może rozwijać się normalnie - choroba rozwija się w temperaturach 12 do 25 stopni, przy wzroście temperatury podłoża do 30 stopni następuje zahamowanie choroby.
Grzyb wrasta do korzeni i powoduje produkcje gum zatykających naczynia co utrudnia transport wody. Grzyb rozwija się saprofitycznie w podłożu, może też zimować na chorych pędach.
Zwalczanie - usuwać i palić zarażone krzewy.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 21 Maj 2012 13:12 #38619

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Marysiu u mnie Barock także przezimował o dziwo :blink: długo byłam przekonana o jego stracie, a tu taka niespodzianka :dance: Ale będzie radości, jak już nasze królowe kwiatów zakwigtną :dance: Przy takiej pogodzie ... wczoraj deszczyk, dzisiaj słoneczko ... to tylko patrzeć :dance:
Orszulko witaj w moim różanym zakątku :bye: Powiem szczerze, ze mam i Cafe :oops: Kolory obu różyczek wydawały mi się takie interesujace :whistle: Będzie możliwość zestawienia kwiatów, niech się tylko postarają ;)
Cafe podziwiałam wielkrotnie u Ani :bravo:
Aniu szkoda Cafe :cry3: bardzo :cry3:
Dla podtrzymania na duchu dodam, że u mnie nie puściła się Astronomia /Sweet Pretty :placze: / moje marzenie i cudne francuzki.
Bardzo dziękuję za informacje o wertycyliozie :hug: Wykopię więc wszystkie krzaki, już chyba nie mam co liczyć na cudowne ożycie :jeez:

Jeszcze słowo o zimowaniu, większość padniętych u mnie różyczek to nabytki letnio-jesienne, ze starszych nasadzeń straciłam tylko Westerlanda /zostały 2 ;) / i Piano /tę bez problemu można odkupić :dance:

A dzisiaj mam dla Was jedyną, która już kwitnie, opisną wcześniej Julia's Rose.

Coś spożywa moją piękną rożyczkę i nawet przed obiektywem się nie kryje :club2: Cóż za szodnik?
Tu fotka z piątku.


Ta zaś z niedzieli, tak rozkwita i zmienia barwę.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 21 Maj 2012 17:39 #38662

  • Annes 77
  • Annes 77's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 452
  • Otrzymane dziękuję: 69
Pamelko piękna Julia,trzymam kciuki za Twoją Cafe,uwielbiam ją oglądać :)
Ja jeszcze kilka róż zostawiłam,nie wiem po co,po prostu nie patrzę na nie do czasu.Nagle przychodzi ta chwila,spoglądam na łopatę i dalej wykopywać korzeniska :mad2:
Zauważyłam taki obrazek najpierw róża bardzo powoli wypuszcza pęd i parę listków,stoi tak długo bez zmian,a z upływem kilku dni więdnie i zamiera.Przykro mi,ponieważ mój Pompon właśnie tak się zachowuje.Wypuścił kilka malutkich listeczków i na tym koniec :hammer:
szkodnik czarny z długim ryjkiem to kwieciak malinowiec :club2:
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 24 Maj 2012 10:55 #39617

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Aniu równiez oglądam codziennie, ale cirpliwość się kończy, w przyszłym zezonie do wykopania.
Te różyczki, przemrożone najprawdopodoniej, które ostatnimi siłami pusciły listki wiosną :whistle: już chyba martwe niestety.
Wczorajsza ocena różyczek ujawniła tłuściutką bruzdownicę, to sobie naniosłam do ogrodu z nowymi zakupami :jeez: W ubiegłym roku nie było ich zupełnie.
Myślę jutro o oprysku Decisem, ponoć on jest najlepszy w tej fazie i działa także na inne szkodniki.

Zaglądam i czekam :dazed: a różyczkom się nie spieszy zupełnie ... pąki niespiesznie pękają ... Zakwitął już Viridiflora, ale fotka bardzo niewyraźna wyszła :oops:
Zdaje się kolejne będą Chippendale, Munstead Wood, Passtella /u której to wczoraj znalazłam wspomnianą bruzdownicę/ i Othello :wink4: U różyczek lidlowych zaś pierwsze objawy plamistości :jeez:

Chippendale


Munstead Wood


Zaczęły jej dziwnie żółknąć listki, zabiedzona? czy początki plamistości?
W ubiegłym roku była zupełnie zdrowa :cry3:
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 24 Maj 2012 11:50 #39648

  • Annes 77
  • Annes 77's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 452
  • Otrzymane dziękuję: 69
Pamelko moje róże wszystkie opóźnione i to sporo.Chepek u Ciebie piękny ma pączek,a na Munstead Wood spróbuj zastosować Substral Magiczna Siła do róż,moja w poprzednim sezonie miała właśnie żółte liście.
Dzisiaj jak pojadę to sprawdzę jak moja MW sobie radzi :oops:
Pastella i bruzdownica? O kurczę,ale nie martw się ona powinna już się zaraz wynosić,teraz musimy pilnować,aby kwieciak nam pąków nie zjadł.
No i mszyce też na niektórych przesiadują,u mnie oblepiły New Dawn paskudy jedne :mad2:

Spore zakupy mnie czekają na miejsce wymarzniętych :club2:
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 24 Maj 2012 12:02 #39654

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Chyba właśnie nawiozę różyczki, niektóre szczególnie ;)
Kwieciaka także przywlokłam z jednaj szkółki :jeez: podciete pąki stwierdziłam dla odmiany u nowych różyczek w donicach :blink:
Mszyce po opryskach znikły, teraz zaobserwowałam na Winchester Cathedral :sad2:
Opryski po niedzieli, więc spłukałam delikatnie towarzystwo i jakoś nie wróciły :silly:
A ja już większy zakupów nie planuję, czekam, aż zakupione wiosną ruszą, ale te nie ruszają :placze:
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 30 Maj 2012 20:09 #41623

  • Annes 77
  • Annes 77's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 452
  • Otrzymane dziękuję: 69
Pamelko dziś opryskałam swoje róże...mszyce zaatakowały ze zdwojoną siłą :mad2:
Mam nadzieję,że nie będzie padać B)
Kupiłam ostatnio Nevadę i Theresę Bugnet z tych odporniejszych i zarazem w późniejszym okresie sporych róż.
Coraz częściej wypatruję odmiany bardziej wytrzymałe.Po spustoszeniu jakie poczyniła zima mam sporo pustych miejsc.
Dziś wykopałam The Pilgrima,mrówki zrobiły sobie pod nim mrowisko,niestety nie uratował się :placze:
Ledreborg Castle również wykopałam i przesadziłam w inne miejsce,zasiliłam Substralem "Magiczna Siła" i zobaczymy...
Chociaż jedna niechby się uratowała :whistle:

Pozdrawiam Cię :bye:
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 31 Maj 2012 00:38 #41762

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Aniu u mnie także mszycowy pogrom był, ale ostatnio udało się przed deszczem opryskać :woohoo: już nie ma ;)
Jednak przyciągnięte z jednej ze szkółek bruzdownice, poczyniły niejakie szkody :jeez:
Mrówki także cały czas karmię :whistle: taki nadmiar w ogrodzie :oops:
Myślisz, że 'Magiczna siła' pomoże?
Niektóre różyczki mają bardzo jasne listki, chloroza :whistle:
Kupujesz nowe? Ja już nic nie kopuję, czekam, aż te wiosenne zaczną rosnąć, ale nici :jeez: Moze w weekend zastosuję Asahii :dry:
I chyba rozpoczne wykopki, nie ma już na co czekać zdaję się :cry3:

Tymczasem wstawię fotki Viridiflory opis może jutro uda się zrobić.
Dzisiaj tylko króciutko - CUDAK :silly:




I Munstead Wood zaczyna rozwijać pąki :dance: jaki upojny zapach :woohoo:





zauważcie, jakie ma czarne brzegi pąków :whistle: niepojęte :silly:


I jeszcze lidlowe sprinterki :P




Ostatnio zmieniany: 01 Cze 2012 06:28 przez pamelka.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 31 Maj 2012 08:43 #41815

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
A ja wczoraj po długich walkach ze sobą ;) zakupiłam znów Jasminę :P
Kilka dni temu wywaliłam jej poprzedniczkę i zastanawiałam się, czy zamiast róży nie puścić powojnika po pergoli, ale wczoraj stanęła na mojej drodze..., a pojechałam zobaczyć czerwonolistną katalpę, którą zresztą ktoś już wypatrzył i sprzątnął :whistle:
No to damy jej drugą szansę, ma mnóstwo pędów z mnóstwem pąków :woohoo: , niestety już w sklepie była zaatakowana przez mszyce, ale w domu natychmiast ją spryskałam.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 31 Maj 2012 19:17 #42002

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Marta będziesz zadowolona, to zdrowa różyczka ;)
Niech Ci się pięknie pnie :hug: Jak juz dokonałaś oprysku to mszyce nie powinny być problemem ;)
pamelka wrote:
Tymczasem wstawię fotki Viridiflory opis może jutro uda się zrobić.
Dzisiaj tylko króciutko - CUDAK :silly:

A dzisiaj kilka obiecanych słów o różyczce Viridiflora.
Wspominając ostatni sezon zimowy muszę zaznaczyć na wstępie, że na zimę nalezy ją dokładnie zabezpieczyć, bo jej odpornośc na mróz jest niewystrczająca.

Jest to wyselekcjonowana w połowie XIX wieku róża chińska.
Odkryta przez John Smith (US, ok. 1827),wprowadzona we Francji przez Roseraies Pierre Guillot'a w 1855 roku jako " Rosa viridiflora " /za HMF/.
W handlu można ja spotkać pod wieloma nazwami, m.in. Bengale à Fleurs Vertes, Bengale verte, Green Rose, Green Calyx, La Rose Verte.
Krzew o zwartym, wyprostowanym pokroju, pędy sztywne, lekko kolczaste, dorasta do wysokości 60-120cm, szerokości zaś od 60 do 90 cm. Nadaje się do uprawy w cieniu, jednak z opinii zasłyszanych najlepszą lokalizacją będzie częściowo zacienione, zaciszne /ważne/ miejsce.
Kwiaty – jak pędzelki są zielone z czerwono brunatnymi przebarwieniami, osiągają średnicę około 5/6cm i nie pachną.
Kwitnie przez cały sezon.
Ot taka ogrodowa ciekawostka :silly:

A dzisiaj mam dla Was Grahama Thomasa, który już wkrótce otworzy kwiat ;)


Zaczyna się rozwijać także obsypany pąkami Chippendale


i Pat Austin, a może Gebrüder Grimm :whistle: Niby na krzaku Pat'a rośnie, ale jakiś dziwny :silly:


a także upojnie pachnąca Munstead Wood, z dnia na dzień coraz piękniejszą :woohoo:


Jesienne nowości także pomalutku się ruszają, potrzebują jednak więcej czasu :whistle:
Nadchodzi zatem różany 'wysyp' :dance:
Ostatnio zmieniany: 01 Cze 2012 06:37 przez pamelka.
Temat został zablokowany.

Odp: Róże, których miało nie być ;) 31 Maj 2012 19:48 #42015

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Okrutnie mi się podobają :ohmy: . Munstead Wood obłędna :woohoo: . Jolu już niedługo i u mnie coś będzie :woohoo: - już się nie mogę doczekać :oops: .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Łatka, MARRY
Wygenerowano w 0.696 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum