Forum Ogrodnicze Oaza

Nowy nabytek.Samaritan Jo.

Bardzo subtelne kwiaty, trochę w stylu Utopii.
Zamierzasz go trzymać w doniczce (podejrzewam, że sprzedany jako 'patio')? Jeśli tak, warto dać jednak trochę większą, niż ta sklepowa.
W mojej donicy - Kacper, pierwszy kwiat.; liście jakieś jakby żółtawe, nie mam pojęcia, dlaczego.



A w gruncie kolejno:
Lazurstern - ucieka mi ze śmietnika



The Vagabond - pąk dopiero się rozwija i płatki są bardzo ciemne



Isago, zeszłoroczny zakup - zanikł, a teraz wypuścił krótki pęd z kilkoma pąkami.



A miał zstąpić Mrs. Bateman, która dostała rok temu uwiądu, a teraz proszę!





Mam nadzieję, że białe kwiaty dotrwają do rozwinięcia się pąków czerwonej róży.

Niechcący trafiłem na wyprzedaż - kupiłem 3 odmiany, bo na więcej żona nie pozwoliła






i dopiero teraz zobaczyłem, że mi fotka nie wyszła - uzupełnię jutro

Wczorajsze obcięte zdjęcie




I żona, która mi dzień wcześniej nie pozwoliła więcej kupić, sama przytargała jeszcze 2

Tomku, wszystkie odmiany bardzo fajne - choć z Toki nie znamy się osobiście.
Skoro wyprzedażowe - czy są w dobrej kondycji?
Julia i Jackmanii są niesamowicie silne, ale Flamenco i Gwiazda Indii już mniej. W dodatku ta ostatnia chyba w mniejszej doniczce...
Ja tam wierzę w Marczyńskich jako producentów powojników, a widzę, że chyba 3/5 Twoich zakupów od nich, czyli OK.

Julię trzeba mocno ciąć, jak to włoskie, wybije jeszcze w tym sezonie na spore pnącze, lecz wielkokwiatowe wczesne jakie pąki zawiązały, takimi zakwitną. Czasem skromniej powtarzają, na nowych pędach, lecz z cięciem ostrożnie.

Na moim tarasie pierwszy kwiat otworzyła Nubia

Tak, Gwiazda Indii i Julia są mniejsze i w mniejszych doniczkach.
Wszystkie, które kupiliśmy są w dobrej kondycji.
Teraz trzeba będzie na RODOS to ładnie ogarnąć

A macie jakieś propozycje powojników, które dobrze by zniosły życie w donicach?

Montana rubens marjorie.

Zefirka wrote:
Myślę, że większość odmian by zniosła, kwestia głównie w zamontowaniu jakichś drabinek do wspinaczki.
Jeśli przeczytasz kilka poprzednich wpisów, zobaczysz, które z moich rosną na tarasie, czyli w donicach.
Wiekszość już kilka lat, wiosną dosadziłam dwa, w tym jeden bylinowy Lemon Bells, jak na razie słabo mu idzie - ale to odmiana, której wcześniej nie znałam i reklamowana jako "kompaktowa". Może zbyt kompaktowa?
Za to Ernst Markham wspiął się po paulowni na jakieś 2,5 metra.



A Daniel Deronda, właśnie rozwijający pierwsze kwiaty, jest u mnie od lat niski, nie więcej niż metr z haczykiem.



Wspaniały fiolet świetnie kontrastuje z białym o tej porze Guernsey Cream.



Acorus, świetne są te montana, prawda? Chyba spróbuję poprowadzić mój na rdzewiejącą siatkę od sąsiadki...

Dzięki. Problem widziałam w donicy. Nie byłam pewna, czy powojniki dadzą w nich radę.

Mam jeszcze dużo zardzewiałej siatki.

To troszkę zazdroszczę, u mnie 9/10 zagospodarowane.

Dr.Ruppel.

U mnie zaczyna Warszawska Nike

Ale trzy musiałam wyciąć przez uwiąd. Może za późno dałam nadmanganian...

Bea, łączę się w bólu, w piątek było wszystko ok, jak dziś wróciłam do miasta, znalazłam klapniętego Ruppela na tarasie (przelany???), prócz tego częściowo Ernst Markham ze zdjęcia powyżej i co najgorsze, Rhapsody, z trudem odbijający po poprzedniej przygodzie...
Nie wiem wcale, czy na tym koniec. Od razu złapałam nadmanganian, żeby przynajmniej ustrzec resztę towarzystwa.
Wszystkie zdjęcia o zmierzchu, zbyt niebieskie.
Daniel Deronda + Guernsey Cream







Multiblue



Isago - ma takie pełne kwiaty...



i takie:



Dla kontrastu bardzo ciemny The Heroes of Warsaw, startuje:



Hoshi-no Flamenco



Tarasowy My Darling



Jutro robię dokładną lustrację - z sekatorem w ręku, niestety.

A tu taka niespodzianka, Teshio

O co chodzi? Rósł pięknie i nagle zaczęły przysychać listki przy pąkach...

Bea, jeśli dół pędów jest zdrowy, z należytym turgorem, to raczej nie uwiąd.
Przyznam, że u mnie wichura poprzedzająca piątkową burzę trochę pędów po prostu uszkodziła mechanicznie - i też "wisiały".

Sprawdziłam dokładnie Ruppela - raczej to są mechaniczne przyczyny, jedna część była po prostu prawie oderwana, całe połączenie z korzeniami tą "korą" otaczającą stare pędy.
Wycięłam, co się da i czekam.
Ta część wydaje się być ok.



Poza tym rozwijają się kolejne kwity na:
Prawdopodobnie jest to Violet Elizabeth - bo nie pojedynczy Lazurstern, który wydaje się, że zamarł. Oba rosły prawie w tym samym miejscu.







The Vagabond, dla porównania koloru bardzo ciemny orlik





My Beauty, na pełne otwarcie kwiatów jeszcze trzeba zaczekać.





Blue Explosion



i Blue Light, bardzo podobny

Mój clematis "Kohana" rośnie 2 rok.Tak w ub.sezonie jak i teraz ma sporo pełnych kwiatków.W tym roku kwitnie jako trzeci.