Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, dziękuję za podpowiedź. Znalazłam zagubiony zeszyt mojej mamy i mój powojnik to proteus.

Jeśli, to pojedynczy kwiat z drugiego kwitnienia, ale nie mogę ani potwierdzić, ani kategorycznie zaprzeczyć; to jedna z odmian, którym nie po drodze ze mną, odkupiłam wiosną - i chyba znów kicha.
Piękny egzemplarz ma Bogusia - Bobka. Może ona się wypowie.
Ale i u mnie mała radość, po uwiądzie odbija Rhapsody, wyłazi z gruntu.

Carnaby

A tego to nigdy nie widziałam. Wielkokwiatowy późny?
Ja nieodmiennie cieszę się panią Cholmondeley



To jeden z rzadkich przypadków, że nie sposób pomylić się co do nazwy; nie tylko pię

Zaczyna też jkny, fiołkowy kolor, ale i unikalny kształt płatków i budowa kwiatów, zarówno półpełnych, jak i tych letnich, pojedynczych:



Jeszcze trochę kwitnie Solina



A Star of India najlepiej, odkąd u mnie rośnie - a to z 10 lat.





Zaczyna też Jan Paweł, jeden z dwóch egzemplarzy, jakie mam.





Tak jest splątany z DD, a oba z liliami, że nie jestem w stanie określić, który pęd jest czyj.

Od wielu lat w warunkach hardkorowych nie zmiennie obficie włoski w odmianie.

Hm, wygląda na Julkę Correvonowa, ale zrób, Małgosiu zdjęcie w zbliżeniu.

Tak Aniu,dziękuję za rozpoznawanie. Jutro postaram się zrobić ujęcia kwiatów

Pierwszy i jedyny kwiatek
Carnaby

Skyfall

Łatka wrote:


Zrobiłam Aniu dziś ujęcia kwiatów tego włoskiego.

A to moja Julia Correvon. W świetle zmierzchu barwa trochę przechylona ku niebieskiemu, a to jedna z czerwieńszych odmian.

'Arabella" Muszę się trochę nagimnastykować, żeby zrobić jej zdjęcie.

W nogach ścisk, a z tyłu rozpycha się "potwór" 'Pomponella".

n.n

To nie jest Nelly Moser ten NN?
Niby dość ciemny, ale raz, że trafiają się ciemniejsze kwiatki, dwa - nie wiem, w jakich warunkach świetlnych robione zdjęcie.

Jak ma się sporo powojników, zawsze coś choć minimalnie kwitnie, od maja do października.

Purpurea Plena Elegans



Jego współlokator na kikucie brzoskwini, Semu.



Multiblue produkują po jednym kwiatku; jeden egzemplarz...



...i drugi.



Otwiera się pierwszy kwiatek The President, kupionego zamiast starego egzemplarza, nie wykazującego woli odbicia.



Kiri Te Kanawa na płocie



Mrs. Cholmondeley, niezawodna.



Tu jeden kwiat wlazł między kwiatuszki Arabelli, widać skalę, a teraz MCh kwitnie pojedynczymi, relatywnie mniejszymi kwiatami.



Na tarasie w tej chwili tylko Diamantina.

Podobny do Nelly Moser ale mój ma jasne pylniki.

Nie mam ich wiele, ale w tym roku porażka, mało co który kwitnie, dwa stracone, pociechą są pąki na dwóch kolejnych i Arabella sadzony wiosną, rozkręcił się.

Marysiu, co to znaczy: stracone? Dostały uwiądu?
Jeśli tak, zetnij resztki, podlej nadmanganianem i nie trać nadziei.
Specjalnie poleciałam do ogrodu zrobić zdjęcie - oto mój "zmartwychwstający" Rhapsody, prześliczna odmiana.



Proces może potrwać kilka tygodni, a nawet miesięcy, ale prawie na pewno się uda.
Ten egzemplarz uwiądł początkiem maja, nim zakwitł. Kupiłam "dublera", bo rzeczywiście jest najbardziej niebieską znana mi odmianą. Tymczasem jakieś dwa tygodnie temu akuku! "Stary" Rhapsody pojawił się na świecie.

Aniu, dziękuje dobra kobieto , ale są stracone na zawsze, jeden zjedzony przez myszy, a drugi nie obudził się po zimie, był w donicy, a podobno powojniki są mrozoodporne.