Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie wczoraj tak, dziś nie wiem, bo jeszcze nie byłam na zewnątrz, zaraz idę

Alu, jak Twoja niesamowita?
U mnie tak:





Liście rosną jak szalone i przesłaniają kwiatostany. Trudno. Może będzie inny spektakularny widok, bo południowa odnoga opuściła przeznaczony dla niej trejaż i wspina się na cedr, po drodze owinąwszy się na jodle.

Moja chyba po dzisiejszym dniu ruszy, bo niebiosa bardzo nas podlały , było kurz und kraftig, w godzinę czy półtorej spadło przeszło 14 litrów. Tyle się mieści w beczce pod rynną, ale beczka przebrała. Też wyrastają listki razem z kwiatami, zawsze kwitła w stanie bezlistnym

Boję się, że w weekend przymrozek wszystko zetnie. Ale jeśli nie, to szykuje się pokaz, jak nigdy wcześniej. Biała ( NN) zapączkowana na maksa.

Może jakoś przetrwają ma być 0°C przy gruncie, o ile prognoza nie kłamie.

U mnie zawsze kłamie. To znaczy nie uwzględnia, że mieszkam w mrozowisku, więc zawsze muszę sobie odjąć te 2-3 stopnie z prognozy. Zobaczymy, może się uda. A może jakiegoś grilla by rozpalić po nią.

Moja w tym roku znowu nie zakwitnie: ruszyła z pąkami przed marcowymi mrozami i teraz mam kwiatostany tylko na 3 pędach

No chyba muszę unieważnić całe zło, które wypowiedziałam na temat mojej glicynii, jej pochodzenia i gatunku, ponieważ na dzień dzisiejszy wygląda jak poniżej, a całą winę za jej wiosenny wygląd dotychczasowy ponosiła jednak pogoda. W tym roku wiosna rozwija się statecznie, przymrozki dotąd koszące wszystkie zawiązki kwiatów pojawiły się o właściwej porze i wisteria rozwija się tak, jak wreszcie powinna.
To jest jednak stan na dzień dzisiejszy. Jutro, czyli 26 i 27 kwietnia zapowiadane jest u nas ZERO. U mnie oznacza to, co najmniej dwa stopnie mniej. Martwię się zatem o nią okropnie, bo jest szansa, że wreszcie.... a mam ją już około dwadzieścia lat i nigdy nie widziałam u niej spektakularnego kwitnienia.
Rozpięta jest na pergoli na 4 metrowym odcinku i każdy kawałek jest dosyć gęsto zapączkowany.
Oj, jak bym chciała jakoś zakluczyć te mroźne noce.

Może szybko kup opakowanie agro i narzuć od góry? Najzimniej jednak przy ziemi, więc jest szansa na uratowanie przynajmniej części kwiatów.

Nawet mam, myślę o tym, ale to tak wysoko, że nie wiem, czy nam się uda. Jak nie, to chociaż częściowo. Ech... a myślałam, że łatwo w tym roku będzie

Edit: No i już. Nie było tak trudno. Nie jest cała okryta, ale końcówka jest przy grabowym żywopłocie i dużym tulipanowcu.
Może, może...

Moja biała też zaszaleje w tym roku.

Moją, mam nadzieję, udało się tej nocy uratować.

No to będę Kasiu podziwiać Twoją, bo u mnie raczej fiasko. Tylko kilka prężnie trzyma się gałązek, reszta po prostu wisi, razem z liśćmi. Rano, przed 5.00 było na wysokości ok.2m -2,5 stopnia. Glicynia pewnie oberwała wyższą dawką mrozu.

Liście furda, odrosną. Zapewne trochę kwiatów, bardziej schowanych, też się uchowało, tylko w ogólnym obrazie katastrofy nikną.
My się chyba tym razem wykpiliśmy.



Pierwszy raz mam kwiaty po obu stronach trejażu, po wycięciu lipy natychmiastowa reakcja na dopływ światła i pąki również od wschodu.



I tego, cedr kwitnie



To jest na wysokości 6-7 m, ponad dachem naszego klocka w każdym razie.

moja wisteria budzi litość ogromną i dzisiaj wygląda bardzo, bardzo smutno, jak zresztą co roku o tej porze. Ale w tym roku była dużo większa szansa na prezentację, niż w latach ubiegłych.



a mogłaby tak, jak te dwa ocalałe kiście, nie wiedzieć czemu.

U mnie fioletowa już w pełnym rozkwicie i rozsiewa zapach po okolicy.






Ale oczywiście bardziej czekam na białą. Mam nadzieję, że zdąży przed przymrozkami, bo nie chce mi się znów o świcie rozpalać pod nią grilla.

Moja w tym roku ubrała się jednocześnie w kwiaty i w liście.






Irenko, nie ma wyjścia, trzeba szukać dla glicynii u Ciebie zacisznego miejsca. Ta włóknina miałaby sięgać do ziemi, bo włóknina chroni na zasadzie zatrzymywania częściowo ciepła, które wypromieniowuje grunt. Ja swoją posadziłam przy samej ścianie budynku, bo u mnie klimat prawie górski 309 m n.p.m.

Aniu, ona "załatwi" tego cedra na amen, jej się nic nie oprze

No tak, masz rację. Nawet już oczyma wyobraźni widzę taką Twoją w innym miejscu. Ale proszę, pomóżcie mi wybrać odpowiedni gatunek/rodzaj, bo boję się o pomyłkę, a stara już jestem i nie chcę przeznaczyć za dużo czasu na oczekiwanie. Mogłabym kupić już taką odhodowaną w sprawdzonej szkółce, tylko jaką?