Forum Ogrodnicze Oaza

No popatrz, z tego co do tej pory czytałam w różnych miejscach wynikało, że popiół jak najbardziej można sypać pod większość roślinek z wyjątkiem typowo kwasolubnych
A jak kiedyś napisałam, że trochę popiołu sypnęłam do kompostownika to Siberka mi
Że podobno opóźnia rozkład materii organicznej i że lepiej wymieszać z gotowym kompostem
Moja gleba, choć dokładnych badań nie robiłam, ma tendencję do kwaśnego ph, sądząc po okolicznych dziko rosnących roślinach.
Aha, mój popiół jest z drzew liściastych, dąb, grab, buk, trochę brzozy.

To przypuszczam, że oscyluje w granicach 12 ph. Jeśli sypiesz to na kwaśną glebę to ok, ale i tak popiół zawiera bardzo dużą ilość składników mineralnych jak wapń, magnez, potas, fosfor, a powojniki nie lubią, wręcz nie tolerują takiego ich stężenia w glebie.
Co do sypania popiołu do kompostownika, to zależy jak duży kompostownik i jaka ilość popiołu do niego została dodana. Jeśli ilość popiołu jest bardzo duża to Siberka ma rację, duże stężenie składników mineralnych w popiole opóźnia rozkład materii organicznej. Ale jeśli niewielka to nie wpłynie to na opóźnienie tych procesów. W każdym razie jaka gleba by nie była to popiołu pod powojniki bym nie sypała, bo to może być dla nich zgubne. Na pewno zrobiłabym test ph gleby i w tym przypadku nie sugerowałabym się roślinnością dookoła.

Sypałam do kompostownika 800 litrowego plastikowego warstwę około 2cm , to chyba niezbyt dużo? Kompost w każdym razie się zrobił
Pod powojniki już nie będę , jak przeżyją te wszystkie moje chybione zabiegi , zadbam o nie po Twojemu
Jako ciekawostkę tylko dodam, że przy tych "bidach" rośnie Purpurea Plena Elegans - tej nic nie przeszkadza







Wiem, że nie jest tak wymagająca jak wielkokwiatowe , ale pocieszam się, że może moje błedy dadzą się jeszcze naprawić

Mój 'Bluish Violet' rośnie na skalniaku pod ścianą domu i jest mu tam bardzo dobrze. Lubi stać w pionie, nigdy się nie kładzie.

Marto
Świetny ten powojnik! Mówisz, że łatwy w obsłudze?
Muszę zapisać.
Gosia wrote:
Gosiu ,czy to znaczy ,że Asahi nie jest chemią? Bo napisałaś ,że unikasz nawożenia
sztucznego.
Co do popiołu - za radą jednej z forumowiczek ,przesadziłam powojnika,
właśnie dodając mu popiołu z ogniska- ale na tamtej działce rzeczywiście była
kwaśna ziemia. I to był jego pierwszy kwitnący sezon.

W obecnym ogrodzie też tak zrobiłam ,ale tu już jest gleba zasadowa(7-8 pH)

Jak to jest z tym pH -wczoraj czytałam (albo u Ciebie albo u Margolki),
że powojniki lubią ziemię zasadową .
Pogubiłam się

magdala wrote:
No w pewnym sensie jest chenmią, bo zawiera związki chemiczne: ara-nitrofenolan sodu, orto-nitrofenolan sodu, 5-nitrogwajakolan sodu, są to związki z grupy pochodnych nitrofenoli. Fenole, składniki preparatu, naturalnie występują w roślinach wchodząc w skład każdej żywej komórki. Asahi zwiększa intensywność fotosyntezy, wzrost zawartości chlorofilu w liściach, szybszy obieg związków w komórkach roślin, co wspomaga wzrost i rozwój roślin. Jest naturalnym biostymulatorem. Nie wpływa niegatywnie na środowisko, nie zanieczyszcza go. Ma mniej więcej taki sam wpływ jak stosowanie sody z mydłem potasowym tylko dla rośliny działanie mocniejsze. Wzmacnia roślinę zapewniając jej lepszy start i wyższą odporność na trudne warunki.
magdala wrote:
U mnie na pewno nie, ja zawsze twierdziłam, że lubią glebę o odczynie obojętnym.

Powojniki wielkokwiatowe sprzedawane są w donicach, przez co termin sadzenia wydłuża się na cały okres wegetacyjny. Jednak ja polecam do sadzenie okres wczesnowiosenny, wówczas sadzonka ma czas przez cały sezon wegetacyjny dobrze się ukorzenić i rozrosnąć. Powojniki dobrze rosna w glebie gliniasto piaszczystej, stale umiarkowanie wilgotnej, z dużą ilością próchnicy o odczynie obojętnym. Dlatego przed sadzeniem powojników gleby kwaśne i lekko kwaśne dobrze jest jesienią poprzedniego roku zwapnować i nawieźć dobrze rozłożonym obornikiem w ilości ok 4 kg na 1m² lub rozłożonym kompostem w ilości ok 4- 10 kg na 1m². Można też zasilić dołki na głębokość do 60 cm wolnym od nicieni i patogenów kompostem w ilości 30- 40 kg na dołek zmieszanym z ziemią lub odkwaszonym torfem ogrodniczym. Sadząc roślinę sadzimy ją 10- 15 cm niżej niż rosła w doniczce rozkładając dolną część pędów płasko w wykopanym dole co spowduje lepsze ukorzenienie szybsze rozkrzewienie rośliny. Jeśli sadzimy wczesną wiosną to po posadzeniu należy roślinę przyciąć nad drugim węzłem. Po posadzeniu rośliny częściowo zasypujemy tak by wokół rośliny utworzyła się misa, ziemię ugniatamy i obficie podlewamy. Dołek zasypujemy do końca dopiero jesienią. O nawożeniu w sezonie wegetacyjnym pisałam wcześniej.

Gosiu ,a czy zgadzasz się z listą "powojników dla początkujących "
ze strony p. Marczyńskich?

www.clematis.com.pl/wms/65163.html

Myślałam ,że link będzie bezpośrednio do tej informacji...
Ale nie jest.
Ta lista jest w "więcej informacji".

Magdo p. Marczyńskiego i p. Piotrowskiego jeśli już na pewno nie p. Marczyńskich. A co do listy to zgadzam się z nią w całości, zresztą trudno bym się nie zgadzała skoro układali ją specjaliści przez trzy lata.

Gosia wrote:
Ups..! Przepraszam obydwu panów

Interesuje mnie cięcie powojników.

Ja mam tylko dwa starsze egzemplarze i po zimie pozostają suche patyczki ,
które wydają się martwe.
Kiedy pisze się ,żeby przyciąć powojnik na wysokości np. 70 cm - o co właściwie chodzi?
Czy w tych suchych pędach jest jakieś życie?
Moim zupełnie laickim okiem to wygląda tak ,że nie ma różnicy czy utnę go
przy samej ziemi czy na wys. np 50 cm - bo to ,co zostało ,jest uschnięte.
Oświećcie mnie ,proszę

Magdusiu najmocniej przepraszam, za powyższą reakcję ale po przeczytaniu Twojego wpisu najpierw wybuchnęłam salwą śmiechu, dopiero potem przyszło opamiętanie, że to co dla mnie jest oczywiste dla innych takie być nie musi.

Jeśli jest napisane by ciąć powojnik na wysokości np. 70cm to znaczy, że na wysokości 70 cm od gruntu musisz przyciąć wszystkie pędy. Jeśli jest ich mało to można się bawić i ciąć nad pąkiem, ale jeśli powojnik jest tak rozrośnięty jak np. u mnie 'Rouge Cardinal' to tnę równo nie zwracając uwagi na odległość od pąków, nie mam tyle czasu by bawić się z każdym pędem.
Magdo powojniki w większości tniemy (bo wiesz, że termin cięcia uzależniony jest od pory kwitnienia?) na przedwiośniu, to chyba w ogóle najwcześniej wykonane cięcie w ogrodzie, bo tniemy już w zasadzie teraz przed ruszeniem wegetacji. Teraz wszystkie pędy wyglądają jak uschnięte, ale zapewniam Cię jest w nich życie. Różnica w tym na jakiej wysokości tniesz jest ważna o tyle, że potem będziesz miała albo powojnik pokryty kwiatami albo pędy bez kwiatów.

Gosia wrote:

Ale przynajmniej po tak zadanym pytaniu mam pewność ,że uzyskam odpowiedź metodą
"łopatą do głowy ". I o to mi chodziło
Lubię "namacalnie" zrozumieć o co tym roślinom chodzi .

Tak ,tak ,wiem ,że cięcie jest uzależnione od pory kwitnienia.
A powiedz jeszcze -sekator odkażasz dla każdego krzewu?
No...zaryzykuję : nie dla każdego pędu ?

No jeśli chodzi o ogród to ja jestem porąbana, ale jednak nie aż tak by odkażać sekator dla każdego pędu. Odkażam po każdej roślinie przed kolejną, W ręcznym spryskiwaczu mam denaturat (spirytus za drogo wychodził ) i po każdym użyciu spryskuję dokładnie sekator. To jak dotąd wystarcza, kiedyś próbowałam z opalaniem, ale za dużo roboty.

Hmm...
Jak potraktować tego jegomościa?


Nazwy jego nie pamiętam ,kartkę zgubiłam. Powinien kwitnąc dwa razy ,z czego
pierwszy raz jako kwiat pełny.
W 2011 i 2012 zakwitł w lipcu pojedynczymi kwiatami...

Czy przyciąć go niżej i potraktować jako późnokwitnącego ?

Magdo w zależności jak jest teraz wysoki powinnaś go przyciąć na wysokości 100 do 150 cm. Zasada jest taka, że im młodszy i słabszy tym tniemy niżej. Tak wysokie cięcie zapewni Ci pierwsze kwitnienie na przełomie maja i czerwca pełnymi kwiatami a potem ponownie pojedynczymi. Myślę, że do tej pory oglądałaś pojedyncze kwiaty ponieważ cięłaś go za nisko. Zapewne pełne kwiaty zawiązuje na pędach zeszłorocznych, które jak mniemam wycinałaś.

Madzia, jesli powinien kwitnąć dwa razy to cięcie słabe, czyli na wys. ok.1,5m (przy doorosłych roslinach)
Tegoroczna zima lekka więc ja liczę na obfite kwitnienie majowe. W zeszlym roku wsystkie powojniki cięłam prawie do ziemi i pełnych kwiatow wcale nie miałam.
O widzę, że Gosia była szybsza

Bardzo Ci dziękuję ,Gosiu
Tak zrobię.
Mimo ,że ten powojnik jest dość biedny ,da się go uciąć na wysokości metra.

Dorotko Dziękuję!

Magdo, jeśli powojnik jest, jak to ujęłaś, biedny to proponuję byś przycięła go nisko za drugim, trzecim pąkiem i pozwoliła mu się wzmocnić, rozrosnąć, i dopiero w przyszłym roku przycięła go wysoko. Może nie obejrzysz w tym roku pełnych kwiatów, ale za to będziesz miała silniejszą roślinę a to ważniejsze.