Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie sezon otwarły

"Pamela Jackman"


i "Jan Lindmark" - tylko oba jakoś wyjątkowo jasnymi kwiatami.


Jutro, może pojutrze, powinny się rozbić "Maidwell Hall" i "Markham's Pink"

Basiu - nie chciałbym Cię martwić - ale ten powojnik na zdjęciu to nie jest raczej "Markham's Pink". Mi to osobiście przypomnia "Constance"

Markham's Pink wyglądał u mnie w zeszłym sezonie tak:

Leszku ... zmartwiłeś mnie wcale nie pomyloną odmianą, ale moją naiwną wiarą w załączone metryczki może dlatego, że jeszcze nigdy nie trafiła mi się pomyłka w clematisach. Większość moich powojników pochodzi ze szkółek, a ten z przydrożnego małego sklepiku ogrodniczego.

Cecil oplątana na młodej śliwie

Mam pytanie do bardziej doświadczonych Jak przesadzić do gruntu powojnik, który rósł kilka lat w donicy. Czy też wkłada się go głębiej do ziemi czy w tym przypadku ta zasada nie obowiązuje?

Przy każdym przesadzaniu warto powojnik zakopać nieco głębiej niż rósł wcześniej. Dotyczy to odmian wielkokwiatowych, viticella i texensis.
Polskie szkółki mówią o 5-10cm, ale spotkałem się z zaleceniem sadzenia 15-30cm głębiej (w wywaidzie z Raymondem Evisonem).

Generalnie chodzi o to, że powojniki potrafią się ukorzeniać w połowie odległości pomiędzy węzłami. Warto zatem przy przesadzeniu zadbać aby kolejne takie miejsce znalazło się pod ziemią... wtedy wytworzą się tam dodatkowe korzenie. Pojawienie się pierwszych korzonków zajmuje to zwykle około roku, porządne ukorzenienie - około 2 lat.

Zatem wydaje mi się, że przy każdym przesadzeniu (czy to z donicy do ziemi, czy z ziemi do ziemi) warto posadzić głębiej, ale pod warunkiem, że od poprzedniego przesadzenie minęły co najmniej 2 lata. Taką też taktykę stosuje o siebie

Również spotkałam się z poradami aby sadzić powojnik 30 cm pod ziemią. Wtedy odbije.

Pokazał się u mnie Jan Lidmark, o wiele ciemniejszy, niż u Leszka



Constance w pełni kwitnienia



I Cecile w strugach deszczu

U mnie zapowiada multum kwiecia Josephine i Crystal Fountain

A wiesz, Kasia, że u mnie podobnie rosnace obok siebie i splątane Diamantine i Josephine też całe w pąkach. W poprzednim sezonie produkowały same liście, w zielonym buszu zakwitły może ze trzy kwiatki, a teraz...więcej pąków niż liści.

U mnie już też cieszy Markham's Pink





Szykuje się do swej parady Nelly Moser, chyba żeby mi wynagodzić totalne na amen przemarznięcie Gipsy Gueen

Basia, u mnie podobnie było w zeszłym roku, chyba ze trzy kwiaty tylko miałam u Josephine. A w tym ... ? Głowa boli !!!

dochodzi do 4m/najprawdopodobniej Blue Bird/



alpina"Willy'

Już kwitnący

Clematis Wildfire

"Maidwel Hall"


"Markham's pink"


c. montana var rubens

Rubens przezimował
Pokaż go w całości Stworzyłeś mu jakieś specjalne warunki? A może znalazłeś sposób na zimowe okrycie?

Odważam się zadebiutować w tym wątku, mam tylko 2 powojniki, wabu nieznanego, kupione wraz z domem, dwukrotnie przesadzane. Kwitną późno, na fioletowo, na razie budują zieloną masę

U mnie na razie 'Jan Lindmark'



Z pozostałych Omoshiro ma już olbrzymie pąki, reszta rosnie w siłę. Niestety uwiąd zaatakował jak co roku Andromedę, Patricia Ann Fretwell i Vilet Elizabeth

Tomek, Twoje nie mają wąsów czepnych?
Dorota, a u mnie Violet Elizabeth po raz kolejny nie zmarzła ani centymetr i jako jedyna z wielkokwiatowych zapowiada morze kwiatów. Najgorzej wyglądają Mazury i Solidarność przy ziemi dyndają maleńkie kikutki. Uwiądu na razie nie stwierdziłam.

Z Lidmarka i Cecylki byłaby piękna para

Basiu, właśnie moje są nieczepne. Musze podpierać i podwiązywać.