Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny,a gdzie wy kupujecie tą podpuszczkę?

Namiary od Pawła "rispetto" sklep.serowar.pl/pl/c/Przyprawy/60



Na dzisiaj to jeszcze nie wszystko z powstałej serwatki zabrałam się za ricottę

Dodałam do serwatki litr mleka i całość podgrzewałam przez godzinę w temp 80 stopni od czasu do czasu mieszając.Następnie podniosłam temperaturę do 92 stopni i ciągle mieszając dodałam ocet winny 70 ml po 5-ciu minutach odstawiłam do wystudzenia a następnie na noc garnek do lodówki


Rano delikatnie przelałam do rożka



i do jutra rana będzie ociekać

Roma
Super serek! My robiliśmy z 4,5 l mleka i otrzymaliśmy 800 g sera.
Kiedy masa serowa wylądowała w chuście na sitku, delikatnie odsączałam rękoma nadmiar płynu, potem ostrożnie uniosłam chustę za rogi i równie delikatnie odciskałam "spód" chusty z zalegającą tam masą serową - serek powinien być dosyć mocno odsączony, w przeciwnym wypadku będzie luźniejszy i pozostanie w nim zapach serwatki. Inna sprawa, że osobiście wolę twardszy ser.
Ilość ziół dajesz według własnego gustu. Następnym razem będziesz wiedziała, ile wsypać.
Gratulacje Romka Teraz tylko życzę SMACZNEGO!

Violiś
My kupowaliśmy na Allegro.

Następnym razem będę musiała bardziej starannie wycisnąć serwatkę ze skrzepu.

Dziękuję dziewczyny:-)ja mam własne mleczko od krówki a zabieram się do tego sera i zabrać nie mogę Podziwiam wasze poczynania,ślinka cieknie,obiecuję sobie że juz,już się za niego wezmę i znowu schodzi

Gdybym ja miała swoje mleko to chyba bym uruchomiła produkcję dla przyjaciół i rodziny

Romuś chwilowo mamy przerwę gdyż nasza Krasulka spodziewa się cielaczka ale potem to coś z tym mlekiem trzeba będzie robić. Głównie to robiłam sery twarogowe i masło. A tą podpuszczkę to kupujecie naturalną czy mikrobiologiczną?ta naturalna trochę mnie przeraziła. I jak długo można ją przechowywać?

Violiś, osobiście wybrałam podpuszczkę mikrobiologiczną, spreparowaną z grzybów. Po otwarciu buteleczki można przechowywać ją do daty podanej na opakowaniu ( u mnie wrzesień 2016 ) - w lodówce! Jak znam życie nasza nie doczeka
Masz krówkę? No nie, kochana, co chwilę mnie zaskakujesz ... w jak najlepszym tego słowa znaczeniu

Romka
Oglądając Twoje fotki ( super!) mogę jeszcze podpowiedzieć, że śmiało możesz pokroić galaretkę na mniejsze kawałki - takie kosteczki mniej więcej o wymiarach 1 cm na 1 cm, łatwiej będzie Ci potem odciskać.
Wszystkiego smacznego

Dziewczyny przepraszam,że tak was męczę ale przejrzałam jeszcze raz cały wątek i mam jeszcze jedno pytanie.Ile tych ziół prowansalskich dajemy na taki serek?

No rzeczywiście Violiś, jesteśmy potwornie wymęczone Gdyby tylko takie zmęczenie istniało na świecie ...
Ziółek dodajesz według własnego gustu, ja dałam sporo, bo prawie pół paczki "Ziół prowansalskich" Kamisu i serek jest mocno ziołowy w smaku. Musisz opracować własne proporcje, pierwszy mój ser był czysty, ponieważ chciałam spróbować jak smakuje taki bez dodatków. Nasz następny będzie z moją ukochaną kozieradką, ale to za czas jakiś
Pytaj, ile wlezie, Violeczko i niczym się nie martw.

Violuś-ja dałam płaską łyżkę stołową na 5 litrów mleka i było to stanowczo za mało

Witam szanowne serowarki.
Ja również od miesiąca uczę się robić swojskie sery. Zaczęłam od podpuszczkowego ala Korycinski. Popełniłam cztery różne. Obecnie mam w lodówce papryka-chilli i drugi z czosnkiem.

Wczoraj zrobiłam ser topiony w trzech smakach z kminkiem, z suszonymi grzybami, i z suszonymi pomidorami z chilli. Wyszły super, tylko trochę przesoliłam.

Jak wiadomo,praktyka czyni mistrza.Już niebawem będziesz profesjonalistką w tej dziedzinie

Joane
Witamy serdecznie w naszym Serowym Kółku :)Tylko uważaj - robienie tych serków wciąga bardziej niż jedzenie fistaszków.
Mój pierwszy topiony wyszedł mało słony, następny też przesoliłam, a kolejne robiłam już z wyczuciem. Z korycińskim było podobnie. Najważniejsze, to opracować własne proporcje i ze smakiem zajadać
Akurat jestem w trakcie przyrządzania topionego z kminkiem i suszonymi pomidorkami.

Romka
A jak "czują się" Twoje serowe wyroby ? Jestem bardzo ciekawa Twojej ricotty
Pozdrawiam cieplutko!

Rocotta została dzisiaj zjedzona na śniadanie,muszę powiedzieć,że nie do końca odpowiada mi ten smak,jak dla mnie jest zbyt delikatna a z kolei mój M bardzo sobie ten smak chwali.

Roma masz rację, im więcej będę robiła tym lepsze wyjdą, a co najważniejsze, że wybiorę sobie to co nam najbardziej pasuje. Obecnie dużo czytam i robię eksperymenty aby dopasować do nas.

Aniu ja już dawno jestem uzależniona, ale to przyjemne uzależnienie.

Jeśli chodzi o słoność to mam z tym problem, bo ja nie lubię soli, natomiast lubię ostrea mój mąż znowu na odwrót. I jak coś jest dla normalnych ludzi dobre w smaku dla mnie zawsze za słone.
Ale jak przez dobę postały i wczoraj z chlebem jadłam, to się wszystko wyrównało.

Joasiu-następnym razem zrób 2 serki jeden dla siebie a drugi dla M.Będzie wilk syty i owca cała Swój poptrzymaj w solance np. 1 godzinę a jego 5

Roma akurat z serami ala korycinski na mam problemu. Jak małao słony to mój sobie dosoli.

Przedwczoraj znowu nastawiłam ser z 10 litrów. Tym razem nie moczyłam w solance tylko natarłam solą. Zobaczymy co wyjdzie. Na raze tak wyglądają.