Forum Ogrodnicze Oaza

Ula gratuluję wspaniałego sera!
Babciu Alu chociaż nie jestem emerytką to jednak sery przydażają mi się od czasu do czasu więc nie ma się co usprawiedliwiać i do dzieła

Finuś dziękuję, to taki "powypadkowy" ser ale w smaku super. Muszę zrobić następny i dojrzewać bez wypadków.

Alicjo nie trzeba być emerytką żeby robić ser, spróbuj a sama się przekonasz jaka to frajda.

Ula pozazdoscilam tego Twojego Colby aż go zrobiłam. Jakoś markotno w temacie serów się zrobiło rozumiem że wszyscy już żyją rozsadami. I u mnie ten ser to raczej już podsumowanie sezonu, bierzemy się za wysiewy. Jednak nie z

rezygnuje z szybkich podpuszczkowych serkow takich bez nazwy, dojrzewania do jedzenia na codzień.

Mój Colby

Mój Colby

Fina piękny ser zrobiłaś , będziesz go dojrzewać na suchą skórkę czy pokryjesz powłoką? U mnie było małe zamieszanie z mlekiem, pani od której kupuję mleko powiedziała ze "od marca nie będzie mleka" tylko okazało się że dopiero od końca marca. Robiłam powtórki serków.

To moje wynalazki ))

koryciaka pakuję zawsze w małe foremki potem część z nich wędzę, część dojrzewam (lodówka + pakowanie próżniowe i może leżeć miesiącami)

+ jakieś żółte - co to jest ciężko powiedzieć.... bardzo rzadko robie coś zgodnie z przepisem...

Korycińskiego nie wędziłam, jeśli to ten ze zdjęcia to wygląda obiecująco. Wędziłam serki typu włoskiego "Caprese" i biały ser klinek.

pyszne są !!!!!!!

bardzo często wędzę te typu włoskiego i zwykłe białe

maczasz to w solance, jak Bóg przykazał ? ja odpusciłem, tylko je solę przed wędzeniem, czasem dodam jakieś przyprawy

tu są zwykłe sklepowe, akurat w elektrycznej wędzarni

Tak, serki moczone są w solance, nie nacieram solą bo różnie wychodzi ze słonością . Twoje serki mają super wzorek, w pierwszej chwili myślałam że to bułeczki z kruszonką

taka podstawka )

to ja mam odwrotny problem .... jak maczam w solance to mi różnie wychodziło (często zbyt słone) - a tak obsypię na oko (ja wole mniej niż więcej soli) i są zawsze spoko

większość znawców za sposób wędzenia to by nas wysłała do piekła )) - bo i moje i Twoje są wędzone w dość wysokich temperaturach

ale takie są najlepsze dla całej familii

Jeśli w tym piekle będą sery to się nie boję takiego zesłania a z wędzeniem to tak jak z gotowaniem, ile kucharek tyle smaków schabowego , najważniejsze że rodzinie smakuje.

ano właśnie

przepisy powinny jedynie inspirować ))

Ula będę pokrywać Colby parafiną bo z moich obserwacji wychodzi że taki ser nie wysycha i lepiej reaguje na nie do końca właściwe warunki temperatury i wilgotności przy dojrzewaniu.
Lucas ładne masz te serki też jestem zdania że receptury dają jakiś ogólny pogląd a jak jest dobry surowiec to zawsze ser będzie dobry. Muszę się wreszcie ruszyć do uwędzenia sera Wasze wyglądają tak apetycznie.

Colby został rozbrojony, jest bardzo smaczny mniej ostry od cheddara ale zaskakująca jest jego konsystencja klei się do noża i daje się smarować na chleb, czy taki powinien być?

Szukałem w wyszukiwarce "ser zgliwiały" i znalazłem jeden post Adasiowej.
Zaraz po wojnie ser zgliwiały to była odmiana od twarogu.
Był z kminkiem, jajkiem i miał połyskliwą nieco twardą skórkę gdy robiła go Babcia.
Mi się taki nie udaje.
Robicie ser zgliwiały?

Fina, mój Colby jeszcze odpoczywa, z tego co czytałam jest to ser zwięzły, miękki i elastyczny, dobrze się topi ale o smarowaniu nic nie wyczytałam.

ja już przestałem patrzeć na te wszystkie mecyje )

co się do jakiej normy pisze itd ...

podstawowe kryterium to smak, jeśli pasuje to najważniejsze - nie wiem, jak Wy - ale widzę, że dojrzewał w woreczku próżniowym (ja też tak dojrzewam sery) - wosk zapewnia wymianę powietrza, folia ni cholery, tak samo ja nie potrafię zachować wzorcowych temperatur - wilgotność w worze też wynosi pewnie 100% itd ....

ja przy żółtych przestałem na to zwracać uwagę - pilnuję tego przy miękkich a zwłaszcza pleśniowych