Forum Ogrodnicze Oaza

mało precyzyjnie się może wyraziłem - przecież sok owocowy to też głównie woda

ale im więcej wody, tym mnie "dobrych" rzeczy z owoców

wielu z Was robi/robiło wina - i wiecie zapewne, że używanie wody w ich produkcji to raczej ostateczność (poza fermentowaniem suchych produktów)

ocet (wino) na bazie czystego soku zawiera znacznie więcej aromatu i wszelkiego rodzaju cennych składników


obrazując to jeszcze inaczej - mamy pyszną zupę pomidorową - dodajmy do niej wodę - zupy będzie więcej, jak nie przesadzimy z wodą zachowa kolor, ale aromat i smak już nie będą takie same, wartości odżywczych i cennych składników też będzie proporcjonalnie mniej

----edit

jedynym minusem produkcji większości octów z czystych soków, to znacznie dłuższy proces klarowania (mnie to generalnie nie przeszkadza) ale tak samo, jak każde wino , tak samo każdy ocet wyklaruje czas.

---edit2

dlatego prawdziwy ocet balsamiczny, jest tak ceniona aromatyczną przyprawą, ponieważ w jego produkcji pozbywamy się znacznej części wody z nastawu

na start zanim rozpocznie się fermentacja odparowane zostaje 40-50% wody, potem proces parowania cały czas przebiega dalej w "rozszczelnionych" drewnianych beczkach

----edit3

dosładzacze - tutaj się wypowiem z perspektywy produkcji piwa (generalnie taki sam proces fermentacji nie wnikając już w dolne i górne itd..) osobiście ja nie widzę żadnej różnicy kiedy słodziłem glukozą, czy zwykłym cukrem

ponoć takowe są i są także jakieś niuanse w samym procesie fermentacyjnym

większość osób takową różnicę w różnych miejscach w sieci widzi (nie wiem, może to jest chęć wytłumaczenie znacznie większego wydatku na dosładzacze) - musicie się o tym sami przekonać

jedyną diametralną różnicę stanowi dosładzanie miodem (którego najlepiej nie podgrzewać powyżej 40 stopni) i różne miody dają różne finalne efekty

zapowiada się dość ciekawie (jeszcze nie wyklarowany), ale winny z różowych winogron kolorystycznie nie odbiega od tego z Modemy

smak już ma bardzo dobry, teraz dojrzewanie i klarowanie - płatki dębu też wymagają czasu

jak przyjdą mi mikstury z allegro to opiszę ja zmierzyć kwasowość octu produkowanego w domu

muszę jeszcze rozpykać, jakie optymalne BLG startowego nastawu

Jak zmierzyć moc octu domowego, opisał już Mieciu
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...start=2520#660299Czy
Będzie coś nowego?

to mi jakoś umknęło - ja natknąłem się na metodę znacznie prostszą i szybszą w wykonaniu (przynajmniej na takową wygląda)

fermentzone.com/zestaw-do-miareczkowania-octu-p-80.html


produkty do jej wykonaniu można kupić znacznie taniej na allegro

nie wiem tylko na ile wpłynie intensywny kolor octu z ciemnych winogron itd... dlatego nie chciałem zbytnio tego jeszcze wklejać - ale pod linkiem, jest wszystko ładnie opisane

Niestety kolor fenoloftaleiny w środowisku zasadowym jest o wiele mniej intensywny od koloru wina czy octu. Bardziej przydatny jest sposób pomodoro . Wcześniej do oznaczania kwasowości moszczu gronowego używałem mianowanego roztworu KOH i pehametru ale było to upierdliwe, sposób z wagą jest prostszy i wystarczająco dokładny. Jedyną innowacją jaką wprowadziłem do sposobu Mieczysława to wcześniejsze podgrzanie i "odgazowanie" badanego roztworu.

Janusz, właśnie tego się bałem i dobrze, że Janina wkleiła linka

ja to jestem totalna noga w tej materii

zadam jednak bardzo głupie pytanie, czy znając dokładne PH mojego octu to wystarczy do przeliczenia jego kwasowości ?

-eeedit

Janusz, ale tutaj się rozcieńcza badany ocet - więc widziałem światełko w tunelu, że się da zmianę barwy dostrzec

chyba nie ma co kombinować

Mieciowy sposób jest szybki i dokładny - całość nie zajmuje więcej niż kilka minut

na pierwszy rzut oka to się wydawało bardziej skomplikowane

eksperymantalnie

chili + ocet + woda (woda bo musiałem rozcieńczyć - tu same hoty, jak mieszałem samo, to się bałem, że mi łyżkę zeżre, cukier, bo nie spodziewam sie tu żadnych subtelności smakowej i dawanie miodu to już by była fikcja, to mimo, że rozcieńczone zabija)

+ drożdże winne + żywy ocet

Robisz jakiś płyn do odrdzewiania starych mostów i złomowanych lokomotyw?

tak, tak - z myślą o takich akcjach

jedną wyślę do Ciebie, ja sobie 2 zostawię )))

Miałam ostatnio dużo czasu i wymyśliłam ocet z płatków róż.
Akurat surowiec mam bo Teściowie ususzyli mi 3 słoiki kwiecia.
Nie zrozumieli mnie, ja chciałam świeże.
Macie jakiś przepis?

do słoja i bym zalał wodą z cukrem - na litr wody jakieś 4 łyżki cukru (bym się nie bawił z miodem - zbyt mocno może wpłynąć na smak) + jakieś drożdże, by to szybciej ruszyło (optymalnie jakieś szlachetniejsze)

jak masz żywy ocet, można dolać na starcie troszkę

i finito, słyszałem, że z płatków róż jest rewelacyjny - obowiązkowo miąchać tym codziennie (nie tylko pleśń, ale octowanie jest procesem tlenowym i napowietrzasz nastaw)

Janusz, jak robił jakieś wina z płatków (u mnie to było w planach, ale nie podszedłem) to może coś podpowie

generalnie wiele suszów się najpierw parzy i potem te napary fermentuje, ja jednak wrzucam zawsze takie, jakie mam - jak to poleży tyle czasu to i tak co ma oddać uważam, że odda

nigdy nie parzyłem ani rodzynek, ani dzikiej róży suszonej, czy kwiatów malwy albo hibiskusa - zawsze wszystko wychodziło pierwszorzędnie

Robiłem z hibiskusa i nie powiem, smaczne było.

Zaparzałeś najpierw?

Zaparzałem i odlewałem następnego dnia. Już nie pamiętam dobrze ale torebka 125 g bo takie były, wystarczała chyba na 2,5 l wody. Robiłem też ryżowca i zamiast cytryny czy kwasku cytrynowego dawałem hibiscus. Robiłem też ryżowca z pigwowcem. Mam gdzieś taką książeczkę z dziwnymi przepisami na wina, np. z pomidorów czy z czerwonych buraków , w sam raz dla sekcji warzywnej z tego forum .

No to nie krępuj się, tylko zapodawaj Te przepisy, oczywiście

W domowej produkcji octu bardzo przydaje się całkowity brak umiejętności winiarskich.
Nastawiając wino otrzymujemy z reguły sporo materiału do octu.