Forum Ogrodnicze Oaza

W tym tygodniu popełniłam takie coś.


Przepis znalazłam w sieci na jednym z blogów, ciut go zmodyfikowałam. Wyszło nie najgorzej, a razie niech leżakuje.

Nalewka miętowa, bardzo prosty przepis.
15- 20 gałązek świeżej mięty (takich 10 - 15 cm), zalać 1/2 litra spirytusu, szczelnie zamknąć i odstawić w ciemne miejsce na 24 godz. Po tym czasie zlać spirytus, odcedzić, mięta zrobi się sucha i brunatna a spirytus będzie zielony.
Zagotować 1 litr wody + 6 łyżeczek cukru, wymieszać z "zielonym" spirytusem, odstawić do "przegryzienia" na miesiąc. Trzymać w ciemnym miejscu, aby nalewka nie straciła koloru.
Użyłam spirytusu 96%, wyszły 3 butelki po 1/2 l.

Piękny ma kolor.Dla mnie zbyt mało słodki,ale to nie jest likier tylko nalewka.

Najważniejsze, że wyszedł u Ciebie smaczny.
Można dać więcej cukru, będzie słodsze jak kto lubi. W oryginalnym przepisie było jeszcze mniej cukru. A znalazłam przepisy gdzie było nawet 30 dkg cukru na litr wody.
Co do koloru to spirytus po zlaniu był ciemno zielony, cedzić specjalnie nie było trzeba bo dałam całe gałązki mięty i użyłam zwykłego sitka.

Patriotycznie, czyli na biało - czerwono:




Na 3 litrowy słoik:
porzeczki białe i czerwone na około 3/4 objętości słoika,
0,75 l spirytusu (na 0,5 l spirytusu czystego daję 1 szklankę wody mineralnej).
Zalewam owoce spirytusem, po 2-3 godz. cześć owoców rozgniatam, odstawiam w ciemne miejsce na 3-4 miesiące. Może być dłużej.
Odlewam "naciąg", do owoców dodaję 750 gr cukru, odstawiam aż cukier się rozpuści.
Zlewam syrop. Owoce przepuszczam jeszcze przez sokowirówkę.
Mieszam płyny. Odstawiam na jakiś czas .
Pozdrawiam.

Nalewka "paradoks" ,
bo produkty czarne i białe:

a nalewka ostatecznie będzie czerwona .
Pozdrawiam.
PS - przepis jw.

Z jednego krzaka derenia zaczęły już opadać owoce. Więc robię nalewkę. Codziennie je zbieram, myję, nakłuwam wykałaczką i zalewam mieszanką wódki ze spirytusem.

Ja nie piję alkoholu, ale w zeszłym roku coś mnie naszło na zrobienie nalewki z różnych owoców, dosypywanych sukcesywnie do słoja. Niestety flaszki postawione w piwnicy zniknęły, nie mogłam nawet dać synom na spróbowanie. W zeszłym tygodniu jednak znalazłam za słoikami w szafce z przetworami jedną butelkę . Spróbowałam. Jakie to pyszne!!!
A od wiosny stoją w słoju pijane bakalie - na poprawę nastroju

No to nalewka najlepsza (opinia wszystkich, którzy próbowali) z aronii. Fakt, że sposób wykonania taki "przemysłowy", ale najpierw dostałam buteleczkę, zdecydowanie się zanęciłam, a dopiero znacznie później przepis. Nie wiem, czy mając tylko przepis zdecydowałabym się robić.
Nalewka aroniowa na 8 butelek:
1,5 kg aronii
400 liści wiśni
1,5- 2 kg cukru
2l wody
5 dag kwasku cytrynowego
1l spirytusu

10l garnek- na dno liście- na to aronię- 2l wody- zagotować i 15 min gotować na małym ogniu. Przecedzić, dodać cukier i kwasek cytrynowy. Do zimnego dodać spirytus. Wymieszać, przelać do butelek.
Druga wersja, moim zdaniem lepsza (sprawdzane obie ): zamiast liści wiśni dać 2 pomarańcze.

Swego czasu robiłam sporo różnych nalewek.Zostały ze mną:
Nalewka wiśniowa
Nalewka z czarnej porzeczki czyli Smorodinówka
Nalewka z pigwowca
Powiew lasu z szyszek sosny
Orzechówka na żołądek
Żubrówka
Jałowcówka,ot taki domowy dżin.
Z win namiętnie robię wina :
Wino z kwiatów czarnego bzu,w tym roku mało.Leczyli się wszyscy i już zaraz się skończy.
Wino z mniszka,w tym roku niestety coś przeskrobałam i mam 5l octu dla córci.Nie ma tego złego ....
Swego czasu robiłam Ciociosan.Robił furorę wśród znajomych.Jest to wino z ryżu z ziołami.
Cydr,z gotowego soku.Zawozimy na tłocznie nasze jabłka i jest podstawa do super Cydru.

Jeżeli nie ma w wątku przepisów to wstawie.Sorry,ale nie czytałam.A jakby ktoś potrzebował trawki na żubrówkę to mocno mi się rozrosła,jest bardzo ekspansywna.Mogę ukopać i wysłać.

Nalewkę miętową też kiedyś popełniłam.Stoi juz kilka lat.Jak najdzie nas na mięte to z sokiem jabłkowym wymiata.
Miałam też kiedyś swojaka co śmierdział niemiłosiernie.No nijak mężu nie zmusił się do degustacji.Zrobiłam Cynamonówkę.Najpierw zoonk,męża wykręcało bo cynamonu nie lubi.Powąchał i odstawił.Za 2 lata strasznie był chory i zaproponowałam na rozgrzewkę Cynamonówkę.Wymiękł.Przepyszna,aromatyczna,rozgrzewająca.I zaczęła powoli schodzić.Cała zimę się leczył. Musiała po prostu swoje odstać.

Ja z czarnego bzu w zeszłym roku też zrobiłam wino ale z owoców a z kwiatów w tym roku nalewkę - pyszna

Ewciu, bardzo się cieszymy, że robisz pyszne wina nalewki Ale jeszcze bardziej ucieszyłby nas wszystkich przepis według którego powstają pyszności, które zachwalasz

Nie chciałam powtarzać tego co i tak wszyscy znają . Ale bardzo proszę , przepis znalazłam w internecie zaczynając moją przygodę z winami .
Wino z owoców czarnego bzu :
Ok. 20 l kiści czarnego bzu
5 kg. cukru
40 g kwasku cytrynowego
drożdże z pożywką

Obieramy kiście i wkładamy do dużego garnka , zalewamy 5 l. wody i zagotowujemy , ostudzamy.
Całą zawartość przelewamy do baniaka .
3 kg. cukru rozpuszczamy w 5 l.wody i dodać kwasek cytrynowy ( ja zagotowałam i ostudziłam)
Wlać do baniaka i dodać drożdże .
Po 1 tyg. dodać resztę cukru , po 2-3 tyg. odrzucić owoce i dalej fermentować ( ja w tym czasie dodawałam cukier) Za 1-2 m-c zlać z nadosadu i dalej zostawiamy w baniaku do momentu aż nie przestanie fermentować,
Trzeba kontrolować słodkość jak kto lubi bo wino w podanej ilości cukru jest wytrawne.

Podpowiedzcie proszę, jak pokrojone powinny być pomarańcze i czy ze skórką, żeby dodać do aronii?

Ze skórkami od pomarańczy bym uważała. Jeśli są bio to można dawać, ale jeśli nie to trzeba sparzyć i bardzo dokładnie wyszorować. Warto też usunąć albedo, czyli tą białą wyściółkę, bo jest gorzka.

Jasne, że bym wyszorowała albo i bez skórki dała Zastanawia mnie, jak zmieni się smak po dodaniu pomarańczy .

Nalewkę z aronii kilka razy robiłam, ale nigdy z pomarańczą. Takie połączenie wydaje mi się bardzo interesujące. Może zrób małą próbkę na soku z aronii.

Pomarańcze dajemy bez skórki i bez albedo.Czyli białej otoczki spod skórki.Jeżeli robimy cos z całymi pomarańczami razem ze skórą to zawsze szczotka,potem sparzenie i dopiero można dodawać.Szwagier kiedyś dał bez mycia i tak się z mężem struli że nie polecam.Na skórce jest pełno chemii.

W przepisie, który dostałam, nie było informacji o skórce. Ja ją parzę, szoruję i daję, białe wywalam.