Forum Ogrodnicze Oaza

Teraz pewnie niewiele osób decyduje się na cięcie, przecież te kwiatostany są jeszcze takie ładne:D
A pytając o te patyczki to zamierzacie je teraz jesienia ukorzeniać???
Na czym polega ten sposób????

Przemku, poczytaj pierwszą stronę tego wątku. Jest tam opisany i zilustrowany sposób ukorzeniania hortensji ze zdrewniałych patyków

Ponownie przeczytałem pierwszą stronę wątku i niestety o robieniu sadzonek jesienią nic nie znalazłem, o postępowaniu wiosną to wiem, ale czytając posty powyżej, wnioskuję że niektórzy robią i teraz sadzonki.

Na rozmnażanie (ukorzenianie) z pędów zdrewniałych to jeszcze za wcześnie. W zasadzie zdrewniałe pędy, łozy można pobrać na przełomie listopada - grudnia i przetrzymać w chłodnym miejscu np. w lodówce do marca. W marcu już można startować, bo słoneczko jest już na tyle wysoko że doswietli rozwijającym się liściom na tyle, aby mogły się prawidłowo rozijać.
W zasadzie mam obiecane sztoberki hortensji bukietowych wiosną, ale jeśli ktoś będzie np. końcem listopada przycinał to z chęcią wymienię na sztobry z winorośli.

Przemek - można ukorzeniać hortensje jesienią. Słyszałam, że nawet lepiej się ukorzeniają, niż te z wiosennego cięcia.
Sama nigdy nie próbowałam ukorzeniać jesienią, więc nie mam doświadczenia w tym temacie. W tym roku spróbuję i zobaczę jakie będą efekty W szkółkach większość sadzonek jest z jesiennego ukorzeniania, ale trzeba mieć warunki, żeby zapewnić sadzonkom odpowiednią temperaturę, oświetlenie i wilgotność.

Myślę, że w domu też można ukorzeniać sadzonki teraz i nawet już ucięłam kilka gałązek na próbę

wawik- wydaje mi się, że w marcu jest już za póżno na dobre efekty ukorzeniania sadzonek hortensji, może z winoroślami
jest inaczej? W zeszłym roku ukorzeniałam w lutym i prawie wszystkie sadzonki wypuściły korzenie, a te cięte w marcu były bardziej oporne. Wydaje mi się, że dużo zależy też od odmiany. Są takie które łatwo rozmnożyć, ale są też i takie, które (mimo kilku prób) nie chcą współpracować

Babopielka wrote: Jeśli ktoś ma dobre warunki do doświetlania, albo mieszka bliżej równika to może sobie pozwolić na zimowe ukorzenianie. Ja jestem przekonany że w mojej strefie klimatycznej w zimowym okresie brakuje roślinom co najmniej kilka godzin światła zbliżonego do słonecznego.

Bożenko a wiesz może coś więcej o tych warunkach jakie trzeba zapewnić robiąc sadzonki jesienią?? Czy trzeba je mieć w widnym ciepłym miejscu aby cały czas zachodziła wegetacja, czy może chodzi o to aby zrobić sadzonki jesienią i przetrzymywać w zimie w temp ok zera, co zagwarantuje powstanie tkanki przyrannej, znaczy kallusu, ułatwiającego wiosną powstawanie korzeni, jak również wyeliminujemy ryzyko uszkodzenia pędów przez mróz.
Tak wnikam bo wiosną chcę kontynuować prace przy nowej rabacie na którą potrzebuję ponad 50 sadzonek Limelight, to tłumaczy moją ciekawość.
Zawsze robiłem sadzonki z odkładów to metoda skuteczna w 100% ale tyle sadzonek co potrzebuję w ten sposób nie zrobię.
Bożenko a Limelight to ta chętniejsza do ukorzeniania czy z tych bardziej opornych

Przemek - domyślam się, że trzeba im zapewnić ciepłe i w miarę możliwości widne stanowisko, czyli najodpowiedniejszym miejscem będzie parapet w mieszkaniu. To sa tylko moje domysły bo jak już wcześniej pisałam, nigdy jesienią nie ukorzeniałam hortensji, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz

Nie wiem jak to robią w profesjonalnych szkółkach, ale jeśli można w mieszkaniu ukorzenić hortensje w grudniu (jak to robiła mewa), to pewnie można i w listopadzie i nie trzeba mieszkać blisko równika

Spróbuj, nic nie tracisz tylko kilka patyków i trochę zachodu.
Ja już ucięłam dzisiaj kilka gałązek i też będę próbować. Limelight jest z tych łatwiejszych do rozmnożenia.
Dla mnie oporne są 'Shikoku Flash', 'Bridal Veil', 'Burgundy Lace', Taiwan Form i 'Papillon'

Miałam się wybrać w tym roku do Ciebie i nie zdążyłam

Dziękuję, to jutro poeksperymentuję
Całe szczęście że Limelight nie z tych kapryśnych, może się uda.
Mnie tez lato przemknęło i nawet na spotkania organizowane w Pęchcinie nie miałem sposobności się wybrać. Pozostało czekać do wiosny na nowe spotkania i korzenie u robionych sadzonek.

Babopielka wrote: ja tez Bozenko dziś przywiozłam z działki kilka patyczków

No to i ja już zacznę eksperymenty.
Zawsze to nowe doświadczenie na przyszłość

Jest już nas czworo do wspólnego eksperymentowania
Może jeszcze ktoś się przyłączy

Proszę o dokumentację zdjęciową Waszych sadzonek

To moje sadzonki.
Specjalnie datę napisałam, żebym nie zapomniała i jeśli próba się powiedzie, to trzeba to uwiecznić.



Na początek ucięłam sadzonki z trzech odmian i zobaczę co z tego wyjdzie.

Ewa - to ma być kilka patyczków chyba jutro utnę nastepne.
A jakie odmiany są w kieliszkach, bo nie mogę odczytać?

sanday fraise,phantom, kyushu,silver dolar i Vanilia fraise.
Bożenko za dwa miesiące powinnyśmy oglądać korzonki

Ewka - mam nadzieję, że zobaczę jakieś korzonki.Teraz pewnie codziennie będę zagladać do tych słoików, może
lupę sobie kupię, to prędzej coś tam wypatrzę

U mnie też juz się moczą do wody dodałem troszkę węgla drzewnego

Przemek, a gdzie dokumentacja zdjęciowa? Ja też dodawałam węgiel drzewny, ale teraz spróbuję w samej wodzie.

Ja też dołączę do ukorzeniających jesienią Jaka odmiana? Nie mam pojęcia, widzę piękny krzew hortensji rosnący przy ulicy i mam zamiar uciąć sobie patyczek lub dwa. Nie wiem tylko czy dobrze ciachnę. Czy to muszą być jakieś konkretne gałązki czy może być pierwsza lepsza z brzegu?

Moje patyczki Limelight i Vanilia Fraise przez całe lato stały w donicy w ogrodzie i niczego nie pokazały Pozostawiłam je na pastwę zimy w tych donicach (zapomniałam o nich podczas sprzątania ogrodu). Pewno nic już z nich nie będzie...