Forum Ogrodnicze Oaza

Do podlewania roślin powinno się stosować roztwory nawozów 2%, gdyż większe stężenia mogą popalić rośliny. Bezpieczniej jednak stosować roztwór 1% do co drugiego podlewania.

Do podsypywania nawozem - płaską łyżeczkę nawozu rozsypać równomiernie w obrębie korony, stosować 2-3 razy w sezonie.

W przypadku wybarwiania hortensji na niebiesko są różne szkoły Może ktoś jeszcze poda swoje metody

@ Łatka

Bardzo miły dla oka efekt. Widać, że glebę masz dosyć kwaśną i że glin też już jest w pewnej ilości.
Siarczan glinu potasu słabo rozpuszcza się w wodzie wygodniej więc podsypywać pod krzew w obrębie "korony" lekko mieszając z ziemią (uwaga na korzenie hortensji - znajdują się blisko powierzchni) - młode rośliny 2, 3 łyżeczki od herbaty na roślinę, przy starszych proporcjonalnie więcej.

No właśnie, moja ziemia chyba dla hortensji jak znalazł, kwaśne deszcze od czasu do czasu dbają o ph, a pradolina Odry o iły; większość roślin muszę wsadzać w obcą glebę - ale hortensje po prostu do wykopanego dołka i mrcnkr wrote:
Dziękuję!
Dla mojego oka też nader miły.

To może jeszcze dwa błękitki?

Serrata NN, jedna z dwóch najstarszych - i największa moja hortensja; kwitnie niezawodnie, choć nie zawsze tak obficie





Jeszcze większa byłaby ogrodówka NN, majtkowy róż, lecz zima 2011/12 wymroziła ją nieomal do korzeni.


I nowy nabytek tej wiosny - Romance You&Me





Intuicyjnie (!) podsypałam siarczan pod rośliny, po prostu po wierzchu, bez żadnego grzebania. Tylko... maluchom tego- i zeszłorocznym dałam tylko po łyżeczce. Nie dość? lI tak zużyłam większość opakowania

Dodam jeszcze, że również w Karkonoszach przynajmniej jedna (większa) z dwóch ogrodówek pięknie zakwitnie; miała na zimę kaptur + świerkowe gałązki + śnieg (jak był). Ale to dopiero za co najmniej dwa tygodnie - poślizg skutkiem surowego klimatu.

A to moje nowe zakupy - zbałamucona hortensjowo w ciągu ostatniego miesiąca wydałam sporo "zaskórnych" pieniędzy na te piękności:

Baby Blue





Prześliczny, blady błękit - pewnie jeszcze się zmieni, ale ten odcień, jak niebo o świcie

Koria



Kupiona praktycznie biała, z sinymi "węzełkami", teraz zmienia odcień na blado liliowy, z wyraźnie kobaltowymi kwiatkami środkowymi.

I z innej kolorystyki - Crimson; elektronika przekłamuje, w rzeczywistości kolor nie "leci" ku różowemu, jest dokładnie karmazynowy





Przeglądając oferty internetowe, doszłam do wniosku, że te moja zeszłoroczna marketowa to może być Rotschwanz - co na to znawcy?



Również tu kolor przekłamany, ona jest naprawdę czerwona.

A u mnie zakwitła taka:






Nie pamiętam skąd ją mam - no i oczywiście jest nie podpisana...

@ Łatka

Baby blue - wspaniały kolor.

Ta talerzowa z podwiniętymi płatkami, jeśli rzeczywiście jest czerwona, to daję 90% na Rotschwanz. To odmiana szwajcarska z 1987 roku, jak zwykle nazwana przez Helwetów imieniem ptaka. W tym wypadku jest to pleszka.

mrcnkr - dzięki a potwierdzenie moich przypuszczeń co do czerwonej.
Swoją drogą jestem pod wrażeniem znajomości niemieckiego, nie wiedziałam, że Rotschwanz to pleszka, mimo że hm, nie mam zasadniczo problemów z przerzucaniem się z języka Goethego na Mickiewicza i odwrotnie .
Pleszka jako taka też nie jest mi obca.
Zawsze się można douczyć - jak wiadomo

Jedna z ogrodowych jednak zakwitnie jednym kwiatkiem


hortensja anabelle

@ Łatka

niestety, aż tak biegły w niemieckim nie jestem. Po prostu wiedziałem, że Federal Institute for Horticulture w Wädenswil ponad 90% odmian swoich hortensji ogrodowych nazywa imionami ptaków. Resztę zrobił wujek Google

He he, na wujku Google można się nieźle przejechać, jeśli chodzi o tłumaczenia to szczególnie
Ale zaciekawiona jestem - jakież to inne "ptaszki" wyprodukowali Helweci?

Baby Blue z poprzednich zdjęć opiwszy się deszczu (z siarczanem zapewne) zrobiła się duuuużo ciemniejsza.







Zdecydowała się kwitnąć - i to bardzo niebiesko - jeszcze taka:



Jakieś pomysły co do odmiany?

Sporo tego jest:

Bachstelze - pliszka (1987)
Bergfink - jer (1987)
Blaukehlchen - podróżniczek (1987)
Blaumeise - sikora modra (ta Twoja ze zdjęcia ją przypomina) (1979)
Buchfink - zięba (1987)
Buntspecht - dzięcioł duży (1987)
Eisvogel - zimorodek (1979)
Elster - sroka (1983)
Fasan - bażant (1979)
Flamingo - flaming (1987)
Gimpel - gil (1987)
Grasmücke - pokrzewka (1987)
Kardinal - kardynał szkarłatny (1987)
Möwe - mewa (1964)
Nachtigall - słowik (1979)
Papagei - papuga (1987)
Pfau - paw (1983)
Rotdrossel - droździk (1987)
Rotkechlchen - rudzik (1979)
Rotschwanz - pleszka (1987)
Taube - gołąb (1979)
Zaunkönig - strzyżyk (1979)
Zeisig - czyżyk (1979)


Plus trzy dodatkowe latające stwory
Bläuling - modraszek (1984)
Libelle - ważka (1964)
Mücke - komar (1968)

No to zrobiłam wielkie "oooooo..."
Nazwa "Blaumaise" kołacze mi jakoś po głowie, przyjmuję, że to może być modra sikoreczka
Dzięki bardzo!
Moje hortensje okrutnie uradowane, bo od dwóch dni na przemian pada i leje - i to wiadrami. Oglądając dziś Zorro (wiosenny zakup)zobaczyłam miedzy szczytowymi listkami coś na kształt maleńkich kwiatowych pączuszków. Może więc zakwitnie i on(a?)

Witam, ok. 3 tygodnie temu wsadził kupną hortensję do donicy. Niestety nie prezentuje się ładnie. Gdy ją kupiłam to miała 2 pąki kwiatowe, a teraz został jeden. Już wtedy kwiaty były mało sprężyste i miały brązowe płatki. Myślałam, że po przesadzaniu odżyje a jest gorzej. Ziemię miałam specjalną do kwiatów i dodałam do niej zakwaszacza. Co mam zrobić aby hortensja stała się ładna?
Co jest z nią nie tak?

Ta hortensja przed sprzedażą była hodowana w szklarni, stąd jej wczesny rozkwit. Podczas wędrówki od producenta do sklepu, a następnie do rąk klienta wiele przeszła. Po drodze pewnie było niejedno przesuszenie i brutalna kąpiel pod zimnym prysznicem. Te wszystkie przejścia odbiły się na wyglądzie kwiatów na roślinie. Zmarniałe, przekwitnięte kwiaty w tym sezonie nie zrobią się znów piękne i świeże, być może za rok doczekasz się efektu

Mam nadzieję, że za rok będzie mnie cieszyć swoim urokiem. Czy na zimę mam okryć hortensję? Sprzedawca mówił,że nie trzeba i ewentualnie w maju jak będą przymrozki. Mi się wydaje, że lepiej okryć ją agrowłókniną na zimę.

Hortensje ogrodowe są wrażliwe na mrozy, kwitną na 2-go rocznych pędach, więc jeśli pędy przemarzną nie ma kwiatów.

Najlepiej poczytaj w wątku o hortensjach ogrodowych, jak je zabezpieczać na zimę. W moim wypadku gałęzie iglaków i karton nie pomogły.

Twoja hortensja jest jeszcze malutka, może masz widną piwnicę lub garaż

Witam:) a ja mam pytanie dotyczące odmiany w kolorze biały -hortensja ogrodowa..mianowicie czy jest mozliwe aby zmieniała kolor? pytam,poniewaz dostałam ja w donicy była biała-po przesadzeniu do ziemi (nie wiem jakie ma ph) jej kwiaty robia sie różowe..tez zauważyłam ,że 1 z żurawek w tym miejscu ma liście w piwknym odcieniu rózu a ta sama odmioana posadzona w innym miejscu ma liscie bardziej stonowane wpadajace kolorem w braz..coz to za czary?

Białe hortensje ogrodowe nie zmieniają koloru (co do zasady). Może to być albo hortensja piłkowana, np. Preziosa, albo mieszaniec piłkowanej i ogrodowej, np. Glyn Church.

Najlepiej prześlij zdjęcie tej hortensji.

Nieodmiennie zadziwiają mnie olbrzymie i po części cudownie błękitne hortensje w mojej karkonoskiej wsi (mojej - weekendowo ). Wiem - bo widzę zimą - że nie są nijak zabezpieczane, a bywają spadki temperatur, ze hu hu. No i wątpię, by jakoś specjalnie je nawożono, inaczej niż pozostałe rośliny.





Nie wiem, jakie to odmiany; zapewne nie z tych nowomodnych. Właściciele, pytani, zwykle odpowiadają: no- hortensja. Czasem dodają, że już rodzice ją mieli.
Przy okazji pokażę i tu moją, malutką w stosunku do tamtych, pięcioletnią, też "no - hortensję". Ja ja zabezpieczam jednak, nakładam na zime kaptur z agrowłókniny,póki mała.