Forum Ogrodnicze Oaza

Czas leci nieubłaganie, szkoda tylko, że pracy nie ubywa nie można się nie zgodzić z powiedzeniem, że robota lubi głupiego
Ogrodowe dla domowników w 99 % uprzątnięte 200 litrowa zamrażara zapełniona. Fasola, przeróżne mieszanki warzywne i od groma papryki. Pizza co kilka dni, musi więc jej starczyć przynajmniej do wiosny.



To co pozostało w ogrodzie, z dnia na dzień przerabianie na mieszanki dla kurek. Przeznaczyłam dla nich zamrażarkę i teraz wyrywam , czyszczę, znoszę, kroje, trę, pakuję do wzorów i do mrozenia. Co jest w mieszankach ? Selery, pory, cebula, papryka, pokrzywy, tarte jabłka, marchew, a nawet strąki fasoli i pewnie inne drobiazgi które mogłam przeoczyć. W każdym razie, eM jak to poniuchał stwierdził, że zimą jak znalazł, będziemy żreć aż nam się uszy będą trzęsły bo on tego nie zamierza oddać kurom






Ta torba to pare kilo, nie w kij dmuchał kolejna skrzynia już na jutrzejsze krojenie naszykowana.

Jak się człek pracą zajmie, zapomina o świecie i o rękawiczkach. Pazury, jakbym z hektar nimi przeorała. Weź to teraz doprowadź do ładu
Wykopałam ostatnią marchew. Dobrze że kurki mam, będzie komu jeść.




Wyrwałam resztę krzaków miechunki, sporo tego wyszło do tego duże otwocki.


Fasola nie odpuszcza, od czasu do czasu miska kolorowej ląduje w zamrażarce. Jutro muszę odpalić kolejną bo już nie mam gdzie ładować a wydawało mi się, że mało posiałam.

Czas biegnie nieubłaganie zleci grudzień trza będzie plany robić i nasiona wyjmować a kiedy odpoczynek ja się pytam skoro jeszcze ogród nieogar
Ponoć lada dzień śniegiem ma sypnąć najwyżej , mniej pracy będę miała
Teraz człek siedzi w garach, przerabia to co napakował w zamrażary co by na kolejne lata nie zostało
Zrobiłam zapasy mąki, przeróżnej, kolejny rok piekę chlebki i bułeczki.

Swojskie żarełko to jednak swojskie. Rybki ze swojego stawu. Spoko, jeszcze dużo zostało

Swojskie mięsiwo się wyhodowało. Jedyny minus albo plus, nie jadam mięsa czego innym zabronić nie mogę. Obiadki więc urozmaicone.

Są też jaja, dużo jaj ale nie ma się co dziwić skoro nawet Maniek swoje trzy grosze dodaje

No i tak czas biegnie nieubłaganie . Tęskni się troszkę do zielonego ale, tylko troszkę.
Oby odliczanie do wiosny przebiegło bez zakłóceń, co by zdrowie dopisywało . Tego sobie i Wam życzę

Pierwsza zima od niepamiętnych czasów, która zleciała mi migusiem a co najgorsze, nic a nic nie odpoczęłam a tu trza na nowo rozpocząć zabawę w zielone Starzeję się czy co bo od marudzenia zaczynam swoją wizytę w nowym roku. Wpadłam tylko na chwilkę , zdrówko nie pozwala na dłuższe wywody ale...przy następnej wizycie , wklepię listę papryk i pomidorów które w tym sezonie zagoszczą w moim warzywniku. Póki co, zima w natarciu , trzeba to przetrwać a potem, to już z górki. Wiecie na co mam smaka, co za mną chodzi, co bym szamała aż by się uszy trzęsły
a no to

Pięknie u Ciebie. Staw, kury, ta przestrzeń... I warzywnik jak z marzenia.
A poziomki przecudnej urody

Prządka, dziękuję pięknie za miłe słowo człek się stara by otoczenie znośnym było, by było gdzie odpoczywać wychodzi różnie.
Tak na ten przykład, 2021 będzie zupełnie inny od poprzednich. Zdrówko siadło i to całkiem całkiem , trzeba było na szybko mocno zweryfikować plany. Ogród kwiatowy się sam obroni, porosło, zarosło, obrosło. Jak coś wypadnie się dosadzi , coś opieli jak się da za to warzywniak, wymaga więcej pracy Na pewno, okroiłam ilość pomidorów i to dość drastycznie za to papryki będzie dużo, idzie u mnie od groma więc mus.
Lista papryk:
Ramiro, Nosera, Andrea, Mix odmian, Marta Polka, Oliwia, Wika, tribelli żółta, pomarańcz i czerwona , wszystkiego po 10-6 krzaczków.
Lista pomidorów:
Frodo, Tolek, Adam, Lolek, Promyk, Samuraj, JR18, Aurija, Mikrofiutek z dzióbkiem i bez krzyżówki E, i obowiązkowo K/37/5
To zupełna odskocznia od odmian sianych i uprawianych do tej pory. Pewnie wyskoczę na ryneczek i z kilka dokupię ale to się nie liczy a dzieło własnych rąk.
Co w wysiewach ? ziemia hollas od wieków , 6 luty wysiane papryki a 12 luty tadam


16 luty już całkiem ładne



22 luty już po pikowaniu

Wschodzi tez cebulka, czekam na wschody pomidorka sugar baby który pójdzie do wiader a dzisiaj do ziemi ląduje rukola i sporo odmian przeróżnych, kolorowych sałat.
Co dalej obaczymy, póki co ... spacerek z piesełem
Zdrówka dla Was

Opornie mi tegoroczne zasiewy idą zawsze mówię, że priorytetem zdrowie , jego brak to ograniczenia w każdej dziedzinie życia .
Powolutku jednak cos tam produkuję i tak ... cebulka, już się hartuje na parapecie


Wysiane sałaty , kilka palet : Maiko, Total clown, Yugosłavian red, Tennis ball, Blood stained, Shokoladny zając, Emerald fan,Strawbery, Dvired, Forellen schuluss, Devil's ear, jakaś nn i moje dwie zimujące których nie zdążyłam wysiać jesienią. Dzisiaj rukola i inne bo wcześniej nie dałam rady. Czekam na nasiona szpinaku i innego warzywnego .
Za oknem plusowe temperatury , śniegu z dnia na dzień coraz mniej chodż jeszcze to troszkę potrwa bo zaspy Ci u nas dorodne były.
Kurze morsowanie, można ? można

I ulubione żarełko, tarte warzywka. Nie trzeba namawiać , idzie jak po maśle , codziennie micha.

Pogodnego dzionka dla Was
Uważajcie na siebie

Witam serdecznie sąsiadkę z Warmii

Lecę nadrobić wątkowe zaległości
Ściskam mocno i życzę dużo zdrówka

Jakie Twoje papryki mają tempo. Bardzo szybko rosną.
Kura świetna
Trzymam kciuki za zdrowie, oby się poprawiało

Witaj Elu
przeczytałam z zapartym tchem Twoje poczynania ogrodowe -jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy
życzę zdrówka

No i dotarliśmy do marca. Końcówka lutego była można rzec, cudna. Nie było szału w temperaturach ale samo to, że było bezwietrznie a co za tym idzie w granicach 10 na plusie, to jak na moje warmińskie warunki , rarytas. Dobre się skończyło bo od 3 dni i że tak powiem , z dnia na dzień, robi się coraz zimniej. Zdziwienia niet bo to tylko marzec ale jak człek zazna tego dobrego, trudno wrócić do normalności W ogrodzie nie działam i nie żeby mi z tym było żle ten rok ma być spokojniejszy, bez nerwówki i powiedzmy, że takowym jest poza drobnymi ekscesami moich kotów . Dzisiaj na ten przykład, glebnęła paleta sałat 4 odmiany przysypane ziemią , pomieszane a niektóre nawet połamane i co zrobić ? Kotom nawet kudeł nie spadł za to ja ziemia do palety i pozbierałam co się da, taki mixik wyszedł W piątek jadę do miasta, mam nadzieję , że znajdę gdzieś jakąś mini szklarenkę dla rozsady by chronić resztę zielonego. Wiosny ci u mnie jeszcze nie widać, śniegu ostatki za to ptaszków jakby dużoo więcej . Musiałam żarcia dokupić skoro zimę jeszcze zapowiadają.
czarna2066, witam serdecznie bliżej Elbląga czy Olsztyna bo ja Olsztyn. Dzięki za życzenia i wzajemnie zdrówka takie czasy nastały, że tego nigdy za wiele.
Prządka, kury pomimo śniegu po zadek mój oczywista pod kurnikiem, kąpały się non stop bo tam było łatwiej odśnieżyć za to bohaterki na zagrodę jakimś cudem fruwały same za to znosić już musiałam ja. Wpadały w zaspę i tak zostawały Życzenia zdrówka nigdy za wiele , bardzo dziękuję Mam nadzieję , że serducho wróci na właściwy tor i da mi jeszcze szansę na szleństwa w ogrodzie. Tobie, wszystkiego dobrego za odwiedziny i miłe słowo
vic Witam imienniczkę i dziękuję pięknie za pozostawione miłe słowo i za życzenie zdrówka
Dzisiaj zielonego nie będzie bo fotek nie robiłam za to, na szybko focia z wczoraj chyba jakie marzenie swoje spełniłam.



Słodkie kwak , mokre dupki i oczywista, czadowe pomponiki

Wszystkiego dobrego dla Was trzymajcie się zdrowo i do następnego

Elu zdecydowanie bliżej Olsztyna
Pomponiki niesamowite

Z kotami już tak jest... Sałaty zajęły zapewne ich życiową przestrzeń i skończyło się eliminacją, czyli 0:1 dla kociambra
A sałata czy to z mixu czy z osobliwą nazwą własną i tak będzie smaczna bo swoja

Pozdrawiam cieplutko

Beatko, to faktycznie sąsiadki może w końcu, nastaną lepsze czasy, uda się na kawkę umówić a pomponiki wielką radochę mi sprawiły i dalej sprawiają. Co dzień jajo, nic tylko czekać aż któraś zakwoczy Z kotami to śmieszna sprawa bo to pierwszy przypadek kiedy wywinęły taki numer. Zaufanie do nich miałam i nadal mam na stole czy na szafce miesiwo zostawię, żaden nie ruszy. Ten eksces to pewnie przypadek, tego się trzymam Dziękuję Ci pięknie za wizytę i pozostawione słowo Pozdrawiam serdecznie

Dzisiaj mam problem z dostaniem się z kompa na forum, piszę więc z komórki, ciężka sprawa powoli ale idzie, gorzej z bykami bo ich nie dojrze
Dzisiaj fota wspominkowa.
Wysiana papryka z nasion zebranych z biedronkowej.
Na krzaczku przynajmniej 3 różne. Krótkie intensywnie czerwone, długie wchodzące w brąz i trzecia najciekawsza pękata brązowa. Z tego co mam opisane, kupna była mała i słodka a tu każda inny wygląd i smak. Ciekawe co dalej z tego się ulęgnie


Miłego dzionka dla Was

Że ziąb na dworze dziwić nie powinno , toż to początek kwietnia ale...dziwi okrutnie . Wystarczył dzień ciepełka by się człowiekowi w głowie przewróciło dzisiaj na nowo od rana zima wróciła, wiało okrutnie sypało na biało, przenikliwe zimno. Ponoć, taka pogoda zostanie z nami dłużej i ok wytrwam, oby tylko maj był ciepły i bezśnieżny pomarzyć dobra rzecz
Pisałam , że mam zamiar kupić coś na rozsady , mini foliaczek . Nie kupiłam za to se sama zmajstrowałam , za darmochę mam . Wystarczyły 4 rurki, paleta a nawet dwie, trochę sznurka i stoi i mało tego, nawet daje radę , zielone w nim rośnie To nie dekoracja , piękny być nie musi , toż za jakiś czas i tak będzie rozebrany .
Pod foliaczkiem sałata i rzodkiewka a w domku na parapetach papryka słodka , tej tylko 69 sadzonek no i 25 sztuk pomidora .
Papryka, lada moment wyląduje w większych doniczkach.

Pomidorki to jeszcze maleństwa. W tym roku postanowiłam dać se na wstrzymanie, wsio na spoko, pełen luzik i tak urośnie

No i zobaczcie co potrafi zdziałać jeden dzionek ciepełka i nie o kwiatku tu chodzi a o fruwajki .

I moja banda


Spokojnych a przede wszystkim Zdrowych Świąt dla Was kochani

Że ja dopiero teraz odkryłam Twój wątek, no! Trzeba się będzie cofnąć i trochę poczytać . Póki co pochwalę pomponiaste - wyglądają rewelacyjnie! Rozsady masz już spore, moje pomidory wciąż w fazie nasion (wyłożonych już do kiełkowania, ale jednak...!).
Najlepszego!

Z rozsadami to nie zgadniesz, zazwyczaj wkurzała mnie papryka rosła od niechcenia ,jak inni pokazywali dorodne krzaczki to moja ciągle w powijakach za to pomidory zawsze miałam dorodne, a co się pochwalę Za to w tym roku odwrotnie, papryka ma kopa od samego początku chodź nie dokarmiam , podlewam jak już prawie leży a ona rośnie jak głupia za to pomidory jak nie u mnie ale, urosną nie mają wyjścia . Twoje pewnie już skiełkowane, szybko dogonią moje Pomponiaste, to straszne przylepy i dobre nioski , jaja dzień w dzień na szczęście, są chętni na ten rarytas .
Wątku czytać raczej nie warto , rzadko bywałam , dużo się zmieniło w sumie, nie wiem czy i teraz długo wytrwam pracy z dnia na dzień coraz więcej a ja uwielbiam wszystko tylko nie siedzenie przy kompie .
Dzięki za wizytę
Najlepszego Iko

A ogrodowo ...z opóźnieniem ale jednak , trza zaplanować rabatę ziołową na ten rok
Se obmyśle co będzie to napiszę a póki co , wspominkowe ziółko z ubiegłego sezonu, oregano złote /origanum vulgare Aureum/ u mnie w wersji dekoracyjnej .

No i stało się , weekend bajkowy, pogódka jak na tę porę roku idealna Był deszczyk ale też dużo słoneczka i ciepełka . Trawa rośnie jak na drożdżach , roślinki prawie wszystkie nad ziemią , ogrom kwitnień, pszczółki uwijają się jak mogą . Wiosno trwaj chodź już powrotem zimy straszą
Przydomowy warzywnik się spisuje. Rzodkiewka pierwszy siew, już całkiem ładna, drugi też się wyrabia.

Sałata w tym roku z opóźnieniem , pod folią całkiem całkiem a na grządkach ...

Za to szczypioru od groma , nic tylko żreć

Papryka w tym roku dostała głupawki a jeszcze do wysadzenia ho ho , za to pomidory będą wyjątkowo w sam raz.
Jesienią, wszystkie odpady z warzywnika składowałam na kupę , potem to obfoliowałam i teraz mam super kompościk, będzie w co posadzić rozsadę cebuli. Jutro biorę się za kolejną część warzywniaka, tam będzie ciut więcej pracy.
Dobra, spadam bo padam .

Udanego, pogodnego tygodnia dla Was

Żeby móc swobodnie przemieszczać się, spotykać się, żeby w końcu te nieszczęsne targi zaczęły działać to zarobek dla ludzi i frajda dla nas żeby wszystko wróciło do normy dlatego...plasterek na ramieniu żadnych skutków ubocznych, ledwo w miejscu ukłucia czuje, że coś się wydarzyło a tak to normalność, od razu do roboty
Dwie operacje rakowe tarczycy, chaschimoto, czekająca mnie operacja na serduchu ani uszkodzone struny głosowe nie przszkodzają mi w chodzeniu w maseczce ani nie przeszkodziły w szczepieniu. Nie przeszkodziły też teorie spiskowe, żyje

Zdrowia dla Was