Forum Ogrodnicze Oaza

Wpadłam na chwilkę tylko podziękować wszystkim, jestem dumna z swoich pomidorków ale niestety nie wszystko udokumentowałam i kilka błędów się też przytrafiło hih
Dzięki

Edyta D wrote: Posadziłam niecałe 50 krzaczków i szczęśliwie jak dotąd nie powaliła ich żadna choroba. Mój pierwszy sezon jest tak owocny, a ja tak bardzo na to nieprzygotowana, że rodzina i sąsiedzi już uciekają widząc mnie, nadciągającą z wypełnionym koszykiem pomidorów Ale dziękuję za pomysł, od dziś zacznę obdarowywać również listonosza i kurierów

W tunelu pojawiła mi się brunatna plamistość. Faktycznie ostatnio zaniedbałam trochę obrywanie liści. Oberwałam te z widocznym nalotem plus kilka więcej, żeby poprawić przewiew pod folią i tak sobie myślę, czy może już nie trzeba niczym pryskać? Chyba mi ta choroba o tej porze już za wiele nie zaszkodzi? I czym potem odkazić po sezonie folię, wystarczy opryskać nadmanganianem i wymienić sznurki i pierścienie?

U siebie już nie pryskam, a pierścienie mam zamiar umyć w mydle potasowym a potem sparzyć wrzątkiem. Sznurki oczywiście idą do spalenia. Ciekawa jestem też czym odkazić folię i czy robić to teraz czy na wiosnę?

Agus do mnie jeszcze przyjeżdża Pan i wybiera nieczystości (nie lubię słowa szambo)

Uszkodzenia gradowe sprzed dwóch tygodni.

Uprawa pomidorowa w gruncie dziś zakończona.Nie sprawdziły się u mnie nowości w tym Ośle Uszy.Wprawdzie pomidory duże i wielkie,ale od początku pękały od nasady wzdłuż owoca.Później nastąpił zanik likopenu i wielkie pięty.Ponadto na dwóch innych odmianach wystąpiły"pawie oczka".Najlepsze odmiany to K-149 oraz Red Pear.Z tego ostatniego dziś zerwałem 5 dojrzałych w pełni pomidorków,waga to 2,68 kg.Ale były i większe.Owoce twarde,bez plamek.
Natomiast pod folią w dalszym ciągu dojrzewanie w pełni,choć zdarza się,że owoce w trakcie zrywania pękają.Jeśli nie będzie przymrozków,to pewnie sezon zakończę w październiku.

Kurczę, Józiu, u mnie Ośle Uszy też nie wzbudziły euforii .... sam krzak nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych, owoce faktycznie bardzo duże, ale bez smaku, "puste" w środku ( pufiness ?), jakieś takie .. nijakie. Co prawda żaden z nich nie pękał, piętki nie stwierdziłam, a pawie oczka znalazłam na jednym okazie Volovego Ukha.
Ile mniej więcej pomidorów zebrałeś z krzaka Oślich Uszu ?

O Red Pear mogę napisać tylko to, że się nie udał - trzy małe sakiewki żółtego koloru - ani chybi mutancik ....

Mój najcięższy pomidorek ważył niespełna 550 g i był nim Czudo Ziemli. Generalnie jednak odejdę od odmian wielkoowocowych na rzecz mniejszych, bo taki gigant na dwie osoby jest stanowczo zbyt duży - leży później rozkrojony biedak w lodówce i wysycha.

[Aniu[/b] nie liczyłem,bo wszystkie poszły na przecier.W gronach miały po 4-6 owoców różnej wielkości.W każdym razie nie wyglądały apetycznie.Brak koloru od podstawy prawie do 1/3 pomidora.Obok rósł Red Pear piękne kolory bez spękań i smaczne.Z drugiej był K-149 też piękny.

Dzisiejszy zbiór



Jutro będę wyrywać ogołocone krzaki. Niestety sporo owoców musiałam jeszcze zostawić, bo nawet nie są wybielone.

Ale dałaś po oczach tym zdjęciem Z ilu krzaków to zbiór?
U mnie duże plony były pod koniec sierpnia. Teraz to tylko w niedzielę ostanią skrzynkę pomidorów zebrałam i można powiedzieć, że to koniec sezonu. Wprawdzie na krzakach pozostały pojedyńcze owoce, ale nie wiadomo czy dojrzeją przy tych nocnych przymrozkach. Dziś szron na samochodzie skrobałam.

Marysiu .... a niech Cię
Szczerze i z całego serca gratuluję tak pięknego plonu! Czy ustaliłaś już, co zrobisz z tak obfitym zbiorem ? Tak czy inaczej, trzymam kciuki za Twoje siły i kondycje podczas przerabiania i zagospodarowywania tych pyszności.

Zapomniałam zapytać Józia, jaka jest przyczyna powstawania "pawich oczek" na pomidorkach ? Czy to cecha osobnicza odmiany, czy zaburzenia w fizjologii lub nawożeniu ?

Aniu jest to choroba wirusowa.W najgorszym przypadku opisywanym w Integrowanej Uprawie Pomidora(Skierniewice) może to być rak bakteryjny.Swoje krzaki usunąłem zaraz po zauważeniu plam na owocach.Wejdź na stronę IUP tam poczytasz więcej.Tu masz też trochę wiadomości:
www.podoslonami.pl/choroby-wirusowe-pomidorow/

Przydałoby się zdjęcie takich "pawich oczek "

Oby to nie były takie oczka ucanr.edu/blogs/blogcore/postdetail.cfm?postnum=5334

Niestety nie zrobiłem,ale są to coś jak kropki -małe kółeczka w aureoli.Po wpisaniu w wyszukiwarce- pawie oczka na pomidorach-są pokazane zdjęcia tej choroby.

Nie wiem, z ilu krzaków, bo część już jest usunięta, z niektórych dziś nie było nic lub pojedyncze owoce. Ogólnie miałam nieco ponad 300 krzaków i mój dom wygląda jak mała przetwórnia Z kuchenki praktycznie nie schodzi 20l gar Bywało tak:







Tyle kartonów wystarczyło na jeden zbiór. Dziś mąż musiał mi dowieźć nowe. Nie mogę już doczekać się końca tego szaleństwa, bo muszę przyznać, że jestem lekko wykończona. Ogólnie jestem bardzo zadowolona, bo udało mi się zebrać nasiona i posmakować wszystkich odmian a przecierów powinno wystarczyć do kolejnego sezonu

Józiu

Tutaj są zdjęcia z objawami różnych niedomagań pomidorów na owocach. Może wybierz jakieś podobne zdjecie i wstaw tu linka do tego zdjęcia.

www.google.pl/search?q=disease+of+tomato...gB&biw=1600&bih=1072

Cóż chłopaki .. wyszłam na idiotkę pisząc "pawie oczka" miałam na myśli podobny obraz linii jak u prawdziwego pawia ( tzn. ptaka ) na piórach ogona .... takie koncentryczne kręgi
Na załączonym zdjęciu są widoczne na pomidorku położonym najwyżej - ciemniejsze pasemka, obwódki, układające się koncentrycznie.

Przepraszam za wprowadzenie w błąd i zasianie, być może, paniki. Takich objawów, o których wspomnieliście, nie miałam na żadnym pomidorku.

Mieciu najbardziej zbliżone zdjęcie jakie znalazłem.Z tym,że te plamki w aureoli były mniej wybarwione niż cały pomidor.Pomidorki rosły w gruncie i zmiany te pokazały się na 1 gronie już na zielonych,na drugim nie było.Owoce nie uległy żadnym zmianom.Po zauważeniu jednak wyrwałem krzaki do utylizacji.Zmian na liściach nie było żadnych.Na pewno odpada szara pleśń.
pnwhandbooks.org/plantdisease/tomato-lyc...gray-mold-ghost-spot

Kreciku, to jest widmowa plamistość. Ślad po nieudanym ataku Szarej pleśni.