Forum Ogrodnicze Oaza

Ogórki jakoś nigdy mi się nie udawały, siane i z rozsady. Pewnie popełniałam jakieś błędy . Ostatnio, po przeczytaniu wszystkich rad na forum, posiałam je na początku maja i przyktyłam włókniną. Obornik dałam rzędowo. Ogórki pod włókniną były do czasu, aż trzeba je było zaplatać do sznurków, bo prowadzone miały być w pionie. Do ok 0.5 m obrywałam wszystkie zawiązki a potem tylko je oplatałam. Wreszcie się doczekałam ogórków Teraz tylko uprawa w pionie wchodzi w grę.Grządki będą zmodyfikowane, bo w aktualnym układzie miałam do nich trudny dostęp. W tym sezonie będą dwa długie rzędy i dostęp będzie z każdej strony.Spróbuję jeszcze raz z rozsadą, przynajmniej części ogórków.
Tak się prezentowały Krak, Cezar i Julian.

Kajtkowa

Sądzę, że przyczyną była zła jakość ziemi do kwiatów. Namnożyło się różnych kompostowni odpadów komunalnych i gdzieś ten kompost muszą dawać. Nie będą go przecież wozić do lasu Nadmiar takich składników jak chlor, sód, siarka czy amoniak jest dla roślin zabójcza. Bakterie beztlenowe-też.

To była ziemia Verve do warzyw. W tej samej rosły pomidory w donicach i traktowane nawozem wg Twojej receptury dały piękny plon. W tym roku będą uprawiała ogórki tradycyjnie w gruncie ,po wyeksmitowanym trawniku .

Kilka lat temu uprawialiśmy ogórki Dar. Było cztery krzaków posadzone co 50cm, w czasie wegetacji połączyły się.
Rosły dobrze, dobrze krzewiły się i było sporo owoców. Posadziliśmy je jako odmiana sałatkowa, ogórki były kształtne,
zrywaliśmy je gdy miały ok. 10cm., smaczne. W zasadzie jest to odmiana uniwersalna.
U nas dość szybko skończyła się, za późno opryskałem przeciw chorobom. Dobrze reagują na nawożenie.
W donicy lub w szkrzynce będą dobrze rosły i wyglądały. Myślę, że pędy mają max. 40-50cm.

Kajtkowa wrote:
Nazwa nie gwarantuje jakości. W wątku o uprawie w perlicie na 1 stronie są tabele wymaganego dla rozsad składu podłoża. Zerknij na tabele dla pomidorów, a dane dla ogórków. Widać z tych danych, że ogórek jest znacznie bardziej wrażliwy na obecność amoniaku w podłożu. Wystarczy, że kompost użyty do produkcji podłoża będzie niedostatecznie zmineralizowany.

W ostatnich latach wysadzam sadzonki ogórków na działkę, przykrywane są dziurkowaną folią. Przy tej metodzie mam około 2 tygodni wcześniej ogórki niż z siewu wprost do gruntu. W roku ubiegłym sadziłem do gruntu odmianę Julian F1 a w foliówce miałem Tessa F1, na rok bieżący do gruntu też pójdzie Julian a do foliówki kupiłem odmianę Gracius F1.

Uprawa pionowa ogórków jest fajna. Można robić uprawę współrzędną, wygodna do podlewania, ściółkowania.
Szybko wysychają rośliny po deszczu.

Dwa lata temu miałem taki przypadek. Była burza z silnym wiatrem, który poszarpał rośliny. Konstrukcja
wytrzymała, sznurki też. Ucierpiały ogórki, połamane,pospadały na ziemię. Co prawda rosły dalej ale już na płask.
Ogród mamy w odkrytym polu. Jeśli jest stała osłona,uprawa w zacisznym miejscu, to taka uprawa jest idealna.

Przylepa wrote:
Rozsada będzie i u mnie, niewiele, a mimo to stres jest- ale w tej chwili zastanawiam się nad optymalnym nawiezieniem skrawka ziemi, przeznaczonego pod uprawę ogórków. Trochę poniewczasie; w kompostowniku mam pełną komorę ziemi liściowej i chciałabym ją wykorzystać, bo na rzut obornikiem chyba za późno...

Zależy jaki obornik. Jeśli dobrze przekompostowany, suszony lub granulowany to możesz dać wiosną. Pod ogórki najlepiej rzędowo, bo jak wszystkie dyniowate to żarłoczne rośliny.

Zawsze kupowałam koński, prosto od chłopa, a skoro mogę wrzucić w rządki wiosną, to tak zrobię. Dziękuję Beatko

Aniu! Tu bym nie ryzykowała. Jak nie masz gwarancji, że obornik jest dobrze przekompostowany to można go dawać tylko jesienią. A tu możesz polegać tylko na słowie sprzedawcy. Nie żebym podważała jego uczciwość, bo nie znam tego Pana, ale ja zawsze, nawet jak mam cień wątpliwości wybieram bezpieczną opcję. W tym wypadku, ponieważ masz mało rozsady, to lepiej kupić mały worek granulowanego obornika i dać rzędowo pod ogórki w czasie sadzenia rozsady.

Beatko, wiem, że często działam pod wpływem emocji, ale z nawożeniem jestem ostrożna. U rolnika kupuję ten obornik od lat, więc powinnam mieć zaufanie, ale ....nigdy do końca nie wiadomo.
Dlatego wspomniałam wcześniej o ziemi liściowej plus nawóz - z granulowanym obornikiem na szczęście nie ma problemu, przynajmniej cukiniom też się przyda.

Betula ogórki "lubią" koński obornik - najlepiej taki "świeży i ciepły" prosto spod konia

Tak mi się zapamiętało z dzieciństwa, jak był dostępny.

Sama "ćwiczyłam" jak pracowałam w lubuskim - zrobiłam sobie grządki w takim siwym "piasko-pyle", dałam ciepły koński obornik i posiałam ogórki. Ludziki pukali się w czoło...
Ogórków miałam nie do przejedzenia. Mina ludzików bezcenna

Teraz mało kto ma dostęp, wiec się nie pamięta...

Ja codziennie chodze do stajni na padok karmic konie - ile tego zlota tam lezy Niestety wracam do domu busem, bo jakby prywatnym samochodem to na bank pozbieralabym te konskie kuleczki Na ogorki w przyszlym roku byloby w sam raz - a i moze na zagranicznym g...e lepiej by rosly

Ja również daję świeży obornik pod ogórki, dynie i cukinie.
Ogórki rzędowo, a resztę miejscowo. Rosną że aż miło patrzeć.

Adasiowa wrote: Moim zdaniem lepszy będzie obornik koński ale wkopany w marcu . W ubiegłym roku wiosną przekopałam żyto razem ze świeżymi odchodami od gołębi. Zaznaczam, że kopię dość solidnie czyli na szpadel. Na tym w maju wysadziłam rozsadę ogórków. Z dwóch ok. 4 metrowych rzędów miałam ogórki dla siebie i jeszcze zrywały na przetwory dwie koleżanki.
Można też każdy obornik przefermentować i dać do ziemi.

CHI wrote: O, to dla mnie nowość. W poradnikach przestrzegają, że świeży obornik może popalić rośliny. Widocznie ogórki są tak żarłoczne, że duża ilość azotu ze świeżego obornika im nie zaszkodzi. Fakt, że osobiście nie miałam możliwości tego sprawdzić, bo nie mam dostępu do świeżego obornika, a nawet jakbym miała, to moi podwarszawscy miejscy sąsiedzi posiadający w ogrodach wyłącznie trawniki i tuje by mnie wykleli za rozsypanie świeżego obornika

Gdzieś, kiedyś słyszałam, że przekompostowany obornik nie śmierdzi tak jsk świeży i tak można je rozpoznać. Czy możecie to potwierdzić lub zaprzeczyć?
Ten, który ja kupuję z gospodarstwa, nie śmierdzi a pamiętam, że u mojej babci, która miała krowy, to świeży obornik mógł powalić swoim zapaszkiem