Forum Ogrodnicze Oaza

Hmm...ambitnie powiadasz, w moim przypadku, to raczej nazwała bym to szaleństwem
Ale cóż, jakiś "dreszczyk" w życiu też jest potrzebny
Teraz muszę "opracować" metodologię uprawy tych dziwactw i...do boju.
Jeżeli rośliny przeżyją, opiszę każdą z nich z osobna. A na razie relacje zbiorcze.

Jak nie przeżyją (czego absolutnie nie życzę) też pisz. Będzie wiadomo czego nie robić

Jak się trochę ogarnę, to zacznę od opisu każdej z nich i tego co znajdę a ich temat.
Tylko poproszę o wskazanie właściwego wątku w którym zamieścić te informacje.

Moje wasabi zaliczyło "totalny zwis".
Mamma wg zaleceń uprawy lubi cień, wilgoć i ciepło... Linkowałam strony (post #643793 strona 62), faktycznie trzeba by to usystematyzować - wierzę w Ciebie, bo ja nie dam rady.

U mnie najładniej rosło jak w pomieszczeniu z roślinami trzymałam kury. Dużo roślin to odchorowało, a wasabi było piękne (jest na 62 stronie tego wątku),

Zdecydowanie nie lubi "świeżego powietrza" - wietrzyłam pomieszczenie, aby zahartować rośliny...

Co ciekawe, wcześniej było +10 maksymalnie i dawało radę. Czyli nauczka. Mniej więcej stała temperatura, albo nie schodzić poniżej +10...

Powodzenia w uprawie.

Małgosiu, szkoda, nic nie da się już zrobić, może odbije.
Oho...to widzę, że faktycznie łatwo nie będzie.
Takie doświadczenia są bezcenne, bo teoria-teorią a praktyka-praktyką.

Pada!!!! od rana mocno.Wcześnie rano miedzy 5-6 padał deszcz ze śniegiem,teraz nie ma wiatru,temperatura +4*, wyczekiwany deszcz pada spokojnie i mam nadzieję że dobrze ziemia przesiąknie bo susza była straszna.
Wczoraj zapomniałam zabrać z balkonu jednego pudełka z paprykami,dzisiaj podlewając przypomniałam sobie o nich,ale na szczęście rozsady mają się dobrze -balkon na pierwszym pietrze, a w nocy było tylko +3*.

Mamma wrote:
Zioła możesz tutaj: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-przyprawy?start=684
A inne egzotyczne warzywa w tym wątku: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...ch-ogrodach?start=90

Znowu dość pochmurna noc ocaliła (na razie) magnolie- ale nie mówmy hop, dziś ma być kryzys
O siódmej rano +4, w południe +9, ale pomiar niemiarodajny, jednak lekko prześwituje coś na kształt słońca i nagrzewa ścianę z termometrem...
W każdym razie takie widoki na porannym spacerku:
W parku - stuletnia pewnie jabłoń ozdobna (dopiero w domu zobaczyłam, czym skutkuje szarpnięcie przez sukę w momencie robienia zdjęcia )



W ogrodzie po drodze - startujący rododendron Williamsa; być może jest to Aprilglocke, ale i tak co najmniej 2 tygodnie za wcześnie.





i mój własny Cunninghams White - zwykle kwitnie po 1 maja.



Ciepła! Więcej ciepła! - parafrazując Goethego

Rano spadło kilka płatków śniegu. Dzień chłodny z niewielkimi przebłyskami słońca. Susza coraz większa, a w sobotę w naszym ROD dopiero próba wodociągu po okresie zimowym.

Wg mnie póki co z wiosną jest coś nie tak. Deszczu nie mam od 26.3 jak założyłem na działce Deszczomierz. Do tego ostatnie noce zimne, a dziś słońce pokazało się ok 12.

Na plus: pokazały się pierwsze tulipany i to w jakiej pozie




Pan Mazurek (zaznaczyłem Go w kółku ma czarno) pilnuje Pani Mazurkowej, która zamieszkała w domku:

U mnie w tej chwili jest tylko 2 stopnie na plusie, prognoza dla powiatu na noc ,,0,,. W namiocie mam większość rozsad ale mam nadzieję, że nic im się nie stanie. Pod folią jest jakby drugi namiot z 2 warstw zimowej fizeliny oraz folii a na wczorajszą i dzisiejszą noc zapalałam po dwa wkłady do zniczy.

Kolejna noc bez minusa na termometrze Teraz jest już +2. Ale alarm jeszcze nie odwołany. Najbardziej boję się o kwitnące owocowe

Przymrozku w nocy nie było. Teraz jest 0°C. Jeszcze noc z soboty na niedzielę grozi mrozem, a potem już coraz cieplej, aż do 20°C w Wielką Sobotę. Pojawił się w prognozie jakiś niewielki deszczyk w najbliższą niedzielę rano. Oby się sprawdził, bo nawet mały deszcz się bardzo przyda.

Globalne ocieplenie

U mnie pada śnieg. Buuu. Nie podoba mi się.
Pomidorki które stały na parapecie zsinialy z zimna.
Kitki moje dwie mlodziutkie dostały rujki i zamknięte w domu demoluja co mogą. Miały być sterylizowane jutro albo w poniedziałek, a teraz tabletki i czekanie miesiąc.Pod oknem kawaler śpiewa serenady.
Większość sadzonek mam albo w szafce za szkłem albo w ptasich klatkach. Okno zaklejone moskitierą (kocitierą ?) żeby te łajzy się do nich nie dostały.
Chyba coś zjadło moją ostatnią kurę.
No ponarzekalam. Już mi lepiej

Edycja: kura żyje zabunkrowała się gdzieś wieczorem i dopiero teraz wyszła.

OSTRZEŻENIE: biznes.interia.pl/nieruchomosci/news/ogr...na-raka,2609008,4206

Sądziłam, że moda na podkłady kolejowe minęła jakieś 10 lat temu. Praktycznie w nowych aranżacjach się ich nie widuje.

+4 i bardzo nieprzyjemnie.
W nocy przymrozku nie było, ale było prawie zero.
Niby coraz więcej kwitnie i wyłazi:


ale najlepiej w domu, jak huczy ogień w kominku i ciepła kawa...

Też martwię się o sady - morele, brzoskwinie i śliwy kwitną,



czereśnia ptasia też:

ale owadów nie słychać.

Jeszcze ma być 2 takie "problematyczne noce"...

Grusza Lipcówka:


Nawet brzozy już w liściach


zdjęcia z wczoraj

Spokojnego dnia