Forum Ogrodnicze Oaza

Magdusiu, jakże miło Cię widzieć i tym bardziej czytać - dziękuję za odwiedziny
Cóż, podpisuję się obiema rękami pod Twoim wpisem - jako osoba zakręcona na punkcie futrzaków jestem w stanie wybaczyć moim czworonogom każdą ingerencję w świat roślinny, choćby z tego względu, że zwierzę ma tylko jedno życie, a rozsad mogę wyprodukować wiele ( chyba, że mam tylko jedno nasionko jakiejś szalenie rzadkiej odmiany ).
Na nasze ( warzywnie zakręconych ) usprawiedliwienie mam to, że do siewek, rozsad i dorosłych roślin mamy dziwny sentyment i utrata każdej wiąże się z uczuciem dużej przykrości, zwłaszcza, że czas i uwaga poświęcone procesowi produkcyjnemu są ogromne.

Niemniej zawsze istnieje jakiś tajemniczy sposób, aby ograniczyć kocią dywersję - ale o tym porozmawiamy w innym wątku

Mietek uświadomił mi i przypomniał niezwykle istotną kwestię związaną z kończącym się rokiem - dzięki Szefie!.
Myślę, że warto przedstawić ją wszystkim Warzywnym Ludkom.

Pamiętajmy, że za moment rozpoczną się wysiewy. Nasiona to nie wszystko
Kładę szczególny nacisk na zaopatrzenie się ( już niebawem ) we wszystkie pozostałe, niezbędne do produkcji rozsad, składniki:

1. dobrej jakości podłoże - koniecznie proszę sprawdzić termin przydatności do użycia oraz skład nawozów pamiętając, że innej dawki wymagają siewki, a innej starsze rozsady; jeśli ktoś zdecyduje się na uprawę w perlicie, to także najwyższa pora na zakupy.

Wątki perlitowe: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...w-podlozu-perlitowym

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-podlozach-inertnych

2. czyste, dopasowane do potrzeb różnych gatunków i odmian pojemniki: kubeczki, doniczki, kuwety, podstawki
3. sprawdzamy ilość i jakość nawozów; w razie wątpliwości zaopatrujemy się w nowe

Zapraszam tutaj : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...tu-i-pod-oslony-cz-3

4. dokonujemy lustracji środków ochrony roślin; jeśli mamy zamiar korzystać z preparatów autorstwa Pomodoro, już teraz zamawiamy niezbędne składniki - wiem z doświadczenia, że wiosną zakup wspomnianych środków graniczy z cudem.
W przypadku stosowania dodatkowo preparatów chemicznych również warto rozejrzeć się po sklepach w celu uzupełnienia zapasów.

Wątek przewodni : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...rodki-ochrony-roslin oraz

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...uncie-i-pod-oslonami

5. WAŻNE : obowiązkowy uśmiech na każdy dzień nadchodzącego roku

MagdaH wrote: Ja tam się mogę uśmiechać bezkarnie i bez obaw Żadne z moich futer nigdy mi nie poczyniło strat w zielonościach

gurman wrote:
Długo nie trzeba było mnie namawiać - ponieważ chwilowo nic nie wysiewam, a do końca stycznia muszę zająć ręce i myśli wiosennymi pracami, uszczknęłam trzy rozmarynowe sadzonki wierzchołkowe i wetknęłam w podłoże, do ukorzenienia.
Tym sposobem dusza działkowca znalazła ukojenie

mandorla wrote: Też tak miałam, aż nastali w moim domu Rudy i Wincent Uświadomili mi, że nie znam dnia ani godziny

Aniu W Tesco na wyprzedaży kupiłam zabiedzone trzy rozmaryny, przecenione na 1,5zł, grzech nie wziąć. Zrobiłam podłoże przepuszczalne, ale mało żyzne i po krótkim czasie puściły listki. Zimowałam na poddaszu, temp.10-12 stC, fajne krzaczki porosły. Dwa rozdałam, bo za dużo dla mnie, a jeden ciągle jest. Fakt, że jak już ma grubszy pieniek i korzenie rozrośnięte to lepiej się przechowuje.

Witam.
Mój warzywniak zajmuje razem w dwóch miejscach na ogrodzie 24 m.kw.Jedna grządka 6, a druga 18 m.kw.
Jest to mój pierwszy rok z warzywami.Do tej pory miałem w donicach jedną paprykę słodką i dwa karliki.Warzywka chcę wysiewać kosztem kwiatów.
Zobaczymy jak to wyjdzie, lecz myślę że w tak szacownym i miłym gronie pomocników coś się może uda.
Planuję zrobić rozsady pomidorów, fasoli ,ogórków, papryki oraz selerów i pora.Co będzie można to wsadzę w pojemnikach.Ogórki i fasolę tyczną
na sznurkach, resztę to znaczy czosnek, cebulę,marchew pietruszkę,buraczki postaram się jakoś upchnąć.
Rozsady będę robił w pelicie i w ziemi przygotowanej z wysokiego torfu odkwaszonego, perlitu plus azofoska.
Wierzę, że przy Waszej pomocy coś może urośnie.

Kiedy kilka lat temu zakładałam ogród skupiłam się tylko na roslinach ozdobnych. Myslałam sobie, że przecież warzywa można kupić za niewielkie pieniądze, więc po co grzebać w ziemi.Ale cztery lata temu zainteresowała mnie uprawa pomidorów,papryk,ogórków, sałaty, dyni, cukinii, To była ciekawość jak to jest i czy sie uda.
Każdego roku coś się udawało, więc planuję tę robotę i obowiązek i na ten rok.
Na pewno najwięcej będzie pomidorów(może 35) i ogórków (30)Będzie również kilka dyń ale tylko Hokkaido i Butternut, (po 3 szt)kilka cukinii (4), sałata rzymska, kilka selerów, pietruszka i koperek, który wysiewam w różach, mając nadzieję na odwiedziny Pazia Królowej
Na pewno będzie dużo bazylii i innych ziół.
Niby niedużo, ale aby ogarnać cały ogród napracować się trzeba, a zdrowie już nie takie... niestety!
Każdego roku słyszę "Po co ci to?
Sama też walczę z takimi myślami!

Ja zawsze odpowiadam, że po to żeby mieć frajdę, że wyrosło, darmową siłownię, relaks lepszy dla mojej duszy niż joga i zdrowe smaczne warzywa o niebo lepsze niż sklepowe i to za grosze

Lunka wrote:
Ja też tak mam. I też podobne myśli, a lat ubywa, licznik biologiczny bije.

Ha, plany (zacne) są takie:
pomidory - jakieś 100 krzaków
papryka ostra (zazwyczaj jalapeno) - 20
papryka słodka - kolejne 20
ogóry - kilkanaście sztuk, może ze 2 cukinie
seler z porem w palecie (mam takie skrzynki z nadstawek na palety - 80x120 cm)
zioła (trzy palety)
cebula (2 palety)
marchewka (ile wejdzie na grządce)
fasole tyczne (kilka roślinek)
czosnek już jest zimowy
buraczki (gdzieś upchnę)
truskawki (3 palety plus wieża, jeszcze myślę nad konstrukcją)
kwiatków trochę
wcześniej jako przedplony sałata, szpinak, rzodkiewka, roszponka, groszek zielony

hmmm, trochę sporo wyszło.
ogródek mam taki nieduży, w kształcie trapeza, 10 m długości, w najszerszym miejscu 5 m, w najwęższym (wejście) - około 2m. Plus jeszcze szklarnia i trzy palety na zioła osobno.
Stąd też dynie muszę wyekspediować poza granice (ogródka) bo już miejsca nie mam...

Mój PESEL też nie młodnieje ale nie wyobrażam sobie abym pozbawiła się przyjemności jaką sprawia mi uprawa roślin. Przecież nie będę siedziała w rynku na ławce i czekała nie wiadomo na co. Takie spędzanie czasu nie dla mnie, szybko dostałabym depresji.
Zmęczenie wszelkimi pracami odczuwam pod jesień ale już w tej chwili nabieram energii do nowego sezonu.
Dzisiaj wybrałam nasiona pomidorów i dzisiaj wysieję je w perlicie aby za 1,5 miesiąca sprawdzić, które mają najlepszy system korzeniowy. Jedna odmiana zostanie wybrana na podkładki do szczepienia w marcu ale będzie to nowy wysiew a te dzisiaj wysiane zostaną po sfotografowaniu wyrzucone na kompost.
Już się cieszę, że za jakiś czas zapachnie mi prawdziwymi pomidorami

Witam wszystkich Forumowiczów Dawno mnie nie było. Bardzo dużo się u mnie działo, bardzo dużo zmieniło. Nie wiem czy w tym roku będę miała swoje rozsady Do tej pory uprawiałam działkę, która nie należy do mnie. A w życiu dzieję sie tak, że czasem każdy idzie w swoją strone... Więc czy będę miała gdzie uprawiać, tego nie wiem. Ale ręcę mnię swedzą
Jeśli będę coś uprawiała to absolutne minimum, w nowym lokum mam bardzo mało wąskich parapetów.
Ale chętnie popatrze jak Wy się cieszycie swoimi rozsadami, a ja cieszyć się będę na widok waszych zdjęć

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Nie mogę narzekać na miniony sezon, bo pomimo że moje uprawy w pewnym momencie zostały zostawione same sobie prawie, to jednak plony nie były złe...Zawirowania rodzinne i zdrowotne przyczyniły się do tego, że znacznie w tym sezonie ograniczam warzywnik, który bardziej będzie teraz pełnił funkcję terapeutyczną niż użytkową.

Jeśli chodzi o rozsady, na pewno będą pomidory ale nie więcej niż 15 krzaczków + 5 koktajlówek. Nie będzie raczej eksperymentów z nowościami, stawiam na odmiany już sprawdzone a jakie to jeszcze nie wiem, bo trudno się zdecydować.

Będą również papryki ale też bez szaleństw: 15 szt. słodkich - nn Adrian, Lesya i moje serduszko+ 5 szt. ostrej, tu jeszcze nie zdecydowałam co do odmiany.

Kolejna rozsada to cebula, pozostaję przy Exhibition. Udała mi się w minionym sezonie nadzwyczajnie.Z sadzenia dymki raczej rezygnuję, bo co roku mam z nią problemy.

Będzie jeszcze parę krzaczków dyni, nie wiem jakiej, właściwie potrzebuję tylko na zupę, bo tylko w takiej postaci ma u mnie wzięcie.

Oczywiście nie odpuszczę sobie ogórków, te idą w dużych ilościach, pod każdą postacią. Stawiam na Soplicę.

Całkowicie rezygnuję z cukinii- nie ma chętnych na potrawy z jej udziałem.
Rozsadę selera i pora w ilościach symbolicznych kupię na ryneczku. Podobnie sałaty.

Tyle rozsady.

Reszta wprost do gruntu: fasolka szparagowa, Jaś karłowy, bób, koper
Marchewka i pietruszka na bieżące spożycie, buraczki na bieżące i do słoików. Nie mam możliwości przechowania.

To na razie wstępne plany a jak wyjdzie, zobaczymy...

Witam serdecznie wszystkich na forum!
Przez ubiegły sezon często tu zaglądałam szukając wskazówek jak dbać o pomidorki, które dzięki uprzejmości Waszej i Ani Adasiowej dostałam. I cóż mogę z tej perspektywy powiedzieć - z pewnością połknęłam bakcyla, jak wszyscy, którzy raz spróbują uprawiać inne odmiany niż te najczęściej dostępne na półkach w centrach ogrodniczych. Moje sadzonki po bardzo dobrym starcie miały ciężkie przejścia (mąż zapomniał podlać wystawione w kwietniu na słoneczko pod małym przenośnym tunelem...) Krótko mówiąc były w tragicznym stanie. Kilku odmian nie spróbowałam - nie udało się uratować. Większość sadzonek ( na ok 60 szt.) musiałam uciąć nad ziemią i ukorzenić (łodyżki były przełamane i nieodwracalnie uszkodzone). Te w najgorszym stanie, od razu ucięte (w akcie rozpaczy) i włożone do ukorzenienia szybciej się zregenerowały niż te, które przesadziłam głębiej do doniczek bez odcinania. Wydaje mi się, że OW stosowany kilka razy co 2-3 dni, wyraźnie pomagał.
Nie obyło się bez problemu z ZZ, ale stosowane polecane tu środki pozwoliły na zebranie całkiem przyzwoitych plonów. Najlepsze, co w tym wszystkim było, to niesamowita frajda po zerwaniu pomidorków z każdej nowej dla nas odmiany i rodzinnym, komisyjnym degustowaniu tej małej niespodzianki.
Na ten sezon też już mam pewne plany. I tak, jak wszyscy niecierpliwie czekam spoglądając na kalendarz... W tym roku na pomidorki czeka już nowy tunel - ok. 20 m2, o ile konstrukcja się sprawdzi i wiejące ostatnio silne wiatry go nie zniszczą