Forum Ogrodnicze Oaza

Możesz rozwinąć swoją myśl, dlaczego nie zalecasz dodatku mocznika do oprysku ?

Właściwie , to niepotrzebnie się odzywałem. Najlepiej , jak się każdy sparzy sam. Mocznik ma właściwość rozpuszczania wosków i dlatego dodaje się go do oprysków środkami wgłębnymi i systemicznymi. Rozszczelniając kutykule roślin naraża je na oparzenia chemiczne i słoneczne. Szybkość wchłaniania magnezu z powierzchni roślin jest tak duża, że bez sensu jest narażać rośliny na oparzenia .
Proponuję poczytać o składzie i funkcji kutykuli.

pl.wikipedia.org/wiki/Kutykula

del wrote:
Niestety, 3 krzaczki dziwnie mocno zareagowały - praktycznie liście są brązowe, jak popalone - zdjęcie wyszło kiepskie, jutro podeślę lepsze.
Kilka innych krzaków zareagowało lekko - trochę tej brązowizny na liściach.
Co ciekawe, tym samym opryskałem pomidory w szklarni - wszystkie zdrowe. W gruncie dostało się też cukiniom i dyniom - wszystkie zdrowe.


[/quote]
[/quote]
pomodoro wrote: To mi wyjaśnia mój wcześniejszy problem

Mietku, dziękuję za odpowiedź.

Na pewno nie posiadam takiej wiedzy ani doświadczenia jak Ty, niemniej z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że mocznik w przeciwieństwie do innych nawozów azotowych, nie powoduje poparzenia liści i jest dla nich bezpieczny.
Zaleca się wykonywać opryski podczas małego nasłonecznienia, niskich temperatur oraz należy zapewnić glebie dobrą wilgotność.

Mirek19 wrote: Stężenie mocznika zależy od uprawy i fazy jej wzrostu ,w ktorej wykonujemy nawożenie dolistne .florimex.info.pl/porady/nawozenie-dolistne-mocznikiem/

Azot jest jednym z najbardziej nietrwałych pierwiastków i użyty w nieodpowiedni sposób lub w niewłaściwym terminie, może szybko ulec wypłukaniu z gleby, dlatego należy wiedzieć jak i kiedy go stosować, aby osiągnąć najlepsze efekty.
Mocznik zawiera ok. 46% azotu (N) w formie amidowej i taka postać jest doskonale przyswajalna przez liście, dlatego też znakomicie sprawdza się jako nawóz dolistny.
Przez system korzeniowy mocznik pobierany jest zdecydowanie wolniej, ponieważ musi on w glebie najpierw zostać na drodze enzymatycznej przemieniony w formę amonową, a następnie azotanową (w sprzyjających warunkach trwa to ok.3 tygodnie).

KaLo wrote:





Życzę sukcesów w mieszaniu mocznika z dysocjującymi nawozami, a szczególnie tymi, które są solami silnych kwasów i zasad.

agrosimex.pl/siarczan-magnezu-25kg

A jak myślisz, skąd te obostrzenia o bezwietrznej pogodzie i braku słońca?. Ano rozszczelnienie kutykuli skutkuje wrażliwością na promieniowanie UV i nadmierną transpiracją .
Pryskajcie, tylko nie narzekajcie !.

pomodoro, dzięki , że włączyłeś się do tej dyskusji, która wystartowała od dokarmiania dolistnego fosforem, a zakotwiczyła na dłużej przy dodatku mocznika do oprysku. Wiele dzięki temu zrozumiałam

Podobnie (i w podobnym czasie) jak mymystery robiłam oprysk samym żółtym Kristalonem. Pomidory, zarówno w tunelu jak i pod chmurką, zareagowały bardzo dobrze, a niektóre wręcz znakomicie (tu mam na myśli szybkość zmiany zabarwienia liści z fioletowego na zielony). Nie zaobserwowałam żadnych nietolerancji tego oprysku. Najbardziej oporny okazał się Kalejdoskopic Jewel i Bosman Malinowy - ciągle jeszcze mają lekkie fioletowe zabarwienie liści - zamierzam powtórzyć oprysk jutro rano.

del, pisałeś, że 3 krzaczki zareagowały brązowieniem liści na oprysk z mocznikiem. Jakie to były odmiany? Myślę, że warto zapamiętać tę ich wrażliwość (na promieniowanie UV, najprawdopodobniej).

pomodoro wrote: ależ to jest oczywista oczywistość
Nikt rozsądnie myślący nie wykonuje oprysków wbrew "reżimowi pogodowemu", bo można w ten sposób tylko zaszkodzić roślinom.
Należy bezwzględnie stosować się do zaleceń pogodowych określonych przez producenta nawozów i nie tylko nawozów...(mam tu na myśli głównie fungicydy)

Tydzień temu zrobiłam oprysk dolistny mikrokopleksem 5g na 1l wody z dodatkiem 3g saletry amonowej. Opryskalam warzywa na zewnątrz i pomidory w tunelu. Dziś wracam i okazuje się, że popaliłam pomidory
Tragedia, załamać się idzie szczególnie nad własną glupota. Zastanawia mnie czy nie weszła też alternarioza w kilka krzaków bo czy możliwe, że to wszystko to efekt poparzenia?
Czy można jakoś pomóc w tej sytuacji? Czy ktoś coś doradzi?

Kilka dodatkowych zdjec

Nie wiem czy to możliwe,że to efekt przypalenia. A może już tak szybko jakiś grzyb?

pomodoro wrote: Nie ja to wymyśliłem tylko p.Michał Wereski.Facet choć trochę powinien się na tym znać.

Izzaa wstawiłabyś porządnie te zdjęcia do postu.
Byłoby łatwiej coś zobaczyć.
Klikanie na miniaturki jest uciążliwe.
Co do przypalenia to rok temu mojemu M pomyliło się gdzie przecinek wstawić i załatwił mi tak kilka gron w 100 krzakach
Reszta potem rosła zdrowo i owocowała.
Oczywiście oberwałam ile się dało uszkodzonych liści żeby nie siadła na nie Szara.

Przepraszam, na szybko w telefonie i takie potem efekty. Wstawiam przybliżone łodygi, im więcej się przyglądam tym bardziej mam podejrzenia szarej plesni. Jakieś choróbsko jest, samo przypalenie chyba nie dałoby takiego efektu na łodygach. Wchodzą max 2 zdjęcia to wgram w kilku wiadomościach.
Jeżeli grzyb to pryskać i walczyć czy może lepiej wymienić te 8 sadzonek? Powiedzmy 1/5 wszystkich w tunelu.

Nie wiem czemu wskakują jako miniatury, ponawiam.