Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś przymusowa wizyta w Warszawie na Bródnie: zima w stolicy w odwrocie. Śnieg ginie, wielkie kałuże wody i breja śnieżna na chodnikach i ulicach: trzeba uważać na samochody, bo niektórzy kierowcy z ułańską werwą pokonują rozlewiska, chlapiąc wodą wszystkich dookoła...

Przez cały dzień powyżej zera, obecnie 2*, delikatny wiatr, cały czas siąpi taki drobniutki śniegodeszcz.

Wracając do domu oczywiście trzeba było ogarnąć jakieś zakupy i sprawiłam sobie prezent na dzień babci, kwiatkowy...




Dobrego wieczoru w ciepełku domowym,

Aniu jak Cytrysia??

U Was jeszcze fajna zima a u mnie już bliżej wiosny.Rano jakieś pozostałości śniegu były teraz już 99% białości spłynęło.Ślady pośniegowe pozostały jeszcze tylko w zakątkach.Rano przymrozku nie było,a termometr wskazywał +1 i +4,3.Dzień był pochmurny z dużą ilością wilgoci,choć w sumie nie padało.W pewnym mmencie termometr wskazał +10,1*.Teraz jest równiutko +7,0*.

tak było rano.

Dzień bardzo wilgotny - czasami mżawka lub deszcz, wiaterek się uspokoił. Słoneczka nie było Jedyna pamiątka pozimowa na osiedlu:

Kolejny dzień tak ponury i mroczny, że niegodny miana dnia. Tyle, że ni mży, jak to miało miejsce wczoraj od popołudnia. Resztki śniegu dawno znikły. Na termometrze 3 stopnie.
jack90 wrote:
Nie mam takich, ale znalazłam w ogrodzie ich krewniaka; na razie stulone pączuszki.



Mam umówioną za półtorej godziny wizytę u weta, na RTG i USG brzucha Cytry. Na 90% odnowiła się kontuzja kręgosłupa, lecz trzeba wykluczyć coś paskudniejszego.

Tak że tego, prosimy o dobre myśli dla Cytryni.

Paskudna pogoda, wszechobecna wilgoć, jedyny pozytyw, że nie dmucha jak popieprzony. Ja to nazywam pełzającą zimą, bo się ciągnie w nieskończoność przy takiej pogodzie.
Aniu, czekam na dobre wiadomości o Cytryni, bidulka w tej klatce

I tym razem obyło się bez przymrozku,co oczywiście spowodowało całkowite zniknięcie śniegu.O poranku było +4,8*C.Pomału zapominam o istnieniu słoneczka,niestety dziś też go nie było.Dobrze,że przestało wiać.Aktualnie termometr wskazuje +7,2*.Ogólnie nie jest za zimno ale nadmiar wilgoci w powietrzu robi swoje.Niebo całkowicie zachmurzone siwymi ciężkimi chmurami.Spokojnego choć brzydkiego życzę dnia.

Aniu współczuję. Mam nadzieję, ze wszystko się wyjaśni i Cytrynia szybko wróci do zdrowia.

Cała noc na plusie, na podwórku resztki śniegu, krety zaczęły ostrą działalność, już są trzy kopce.
U mnie też bez słońca, stalowy kolor pokrywa niebo, nic się nie chce robić. Dalej 2* na plusie, wiatr coraz mocniej zawiewa, deszcz lub coś śnieżnego wisi w powietrzu.
Muszę odwiedzić bibliotekę i zrobić zapas książek: kawa, kominek i dobra książka, nadszedł czas kiedy mogę sobie na to pozwolić.

Czekam na słońce i tęsknię za wsią.




Dobrego dnia.

Aniu jak przeczytałam, to mi serce na chwilę stanęło Trzymam mocno kciuki.

Kilka dni za oknem było biało, ale wczoraj już mżyło i jest ok 2*C na plusie.
Choć na dworze już śniegu nie ma, to w domu biało
Robię remont przedpokoju. Wczoraj skończyłam szpachlowanie i dziś szlifowanie
Maszynki nie zdają egzaminu, za dużo kurzu i papier ścierny odpada
Zrobiłam przerwę na kawę, bo kurz musi opaść (trzeba jednak coś widzieć, a nie szlifować na oślep ) i dalej do roboty

A dziękuję, Wasze dobre myśli najwyraźniej mają moc.
USG w zasadzie idealne, drobne zmiany "typowe dla wieku".
RTG jedynie co pokazuje, to dyskretne zwyrodnienia, i tak o wiele mniejsze, niż u Lutni. No ale Cytra jest prawie o 1/4 lżejsza - opłaca się nie dawać kolanom tyle do dźwigania.
Zalecenia: leczenie przeciwzapalno/przeciwbólowe i ograniczenie ruchu jakiś czas, do tego fizjoterapia. Już poszły dwa zabiegi (i sporo kasy... ).

Alu kochana, klatka nie jest dla moich suk żadną karą ani udręką, przeciwnie, po tym, jak Cytra dość długo korzystała po wypadnięciu dysku, musiałam w końcu złożyć i wynieść do piwnicy, bo dochodziło do niesmacznych awantur, która będzie siedzieć "w norze".
Tak jest zawsze, gdy klatkowanie wprowadza się właściwie, pies traktuje klatkę jako azyl (choć dla patrzących ludzi to trudne do zrozumienia).
Mam niewielki domek, ale praktycznie na trzech poziomach, a ta ruda łazi za mną krok w krok. Nie jestem w stanie zapobiec tamu, by nie biegała po schodach.
O wskakiwaniu na stół nie wspominając.

Prawdziwie krzycząca niesprawiedliwość to było dla Cytrysi pozbawienie śniadania przed badaniami. Zapisuje się do Ruchu Oburzonych.

Nadal mroki, Niemiec (być może kłamliwie) obiecuje, że od jutra odda słońce.

Aniu współczuję stresu Tobie i Cytruni - czekać na wyniki badania... Dobrze, że wyszło w miarę ok. Dla mnie choroby zwierzaków to trudny temat - moja babciulka Tosia w tym roku skończy 16 lat

Jest 16.22 i nadal jasno Dzień chłodny, z lekkim wiaterkiem, bez opadów i bez słoneczka. Dziś moi pracownicy wycinali rozrośnięte siewki klona srebrzystego - turgor w roślinach jest już ogromny.
Słoneczka wszystkim życzę

Nocka zakończyła się temperaturą +5,5C.Widać pasy przejaśnień od wstającego słońca.Niebo przykryte siwymi pasmami chmur ale są też prześwity niebieskiego koloru.Dzrzewa stoją prościutko ,wiatru nie ma.Śnieg stopniał całkowicie,nawet w miejscach zacienionych.Aktualnie termometr wskazuje 5,7*C.Spokojnego weekendu życzę wszystkicm.

Za każdym razem przypuszczam, że Józek podgrzewa powietrze na zewnątrz, skoro około 30 km na północny wschód, czyli we Wrocławiu, wszelkie termometry wahają się między wskazaniem 0 a +1.
Ale nic to, grunt, że po raz pierwszy od wielu dni rozrywa się bura szmata nad głową.



Życząc miłego dnia zostawiam moje nowe nabytki, na razie w donicy zdobią wejście do domu.

W dzień na balkonie dziś miałem +20,6*.Niestety nie mogłem przzesłać info bo Orange miał awarię i dopiero przed chwilą mam internet.Jednak przy zmianie tematu wyrzuca mnie całkowicie z forum.Jakieś cuda nie będę pisał skąd.ale wnerwiają mnie.

Poranek jasny, pogodny, ptaki dają trele. Brak opadów, wiaterku nie ma, tyle że jest+1. W centrum na placu jest jeszcze taka poświąteczna ozdoba, pięknie prezentuje się jak jest ciemno:


Spokojnego weekendu życzę ????

Poranek na minusie. Niewielkim, ale jednak. A poza tym jest szaro, buro i ponuro. Później ma być nieco słońca, ale jak na razie raczej to pogodowo dołujący poranek.
Spokojnej soboty.

Janeczko, jestem pewna, że niedługo i u Was chmury się rozstąpią.
We Wrocławiu od wczoraj święto, oddali słońce, od razu inna jakość życia.
Po wygwieżdżonej nocy z malejącym, ale nadal sporym księżycem gruby szron na trawie, termometr o siódmej pokazywał -3, za oknem taki widok:



To z wczoraj. Wystarczyło kilka słonecznych godzin, by ruszył jaśmin.



A to pod nim.



Nie mam pojęcia, co począć z tymi cebulowymi, na rabatach widoki, jak zwykle końcem lutego/początkiem marca.
W dodatku w prognozie u schyłku stycznia temperatury wręcz wiosenne. Powtórka z zeszłego roku?

Dobrej pogody wszystkim!

Słonecznie, temperatura +2*C.

Słoneczny dzień, właściwie bez wiatru. Wczoraj zniknęły ostatki śniegu. Ostatnio zakupiłem narty biegówki, ale zakładałem, że to inwestycja na wiele sezonów.