Forum Ogrodnicze Oaza

Szczęśliwego Nowego Roku Kochani


ising.pl/nagranie/fcggsc4uqf1,Alicja_Psz...owska-Paryskie_tango

Ewo , miło Cię "widzieć", mam nadzieję, że Twoje zdrowie poprawiło się.

Za kilka godzin rozpocznie się 2025 rok...

Jeszcze przed chwilą zrywaliśmy plony w naszych warzywnikach, a za chwilę trzeba będzie zakasać rękawy i rozpocząć prace w nowym sezonie.

Na ten Nowy Rok sił dużo, zdrowia i wymarzonych zbiorów w warzywnikach życzę wszystkim uczestnikom Forum Oaza.
Aby ten nadchodzący sezon był równie owocny jak zeszły.

Na najbliższe godziny Sylwestrowej Nocy życzę dobrej zabawy do białego rana.

Wznoszę toast



za przyjaźń,
za zdrowie,
za marzenia,
za Nowy Rok

Chcieliście to macie tylko takie drinki mogę, ale niech tam za Nowy Rok i Forumowiczów

Tak wypijmy za zdrowie, za szczęście, za ten Nowy Rok. Niech praca w ogrodzie daje nam zadowolenie i dużo radości. Oby nadchodzący rok nie był gorszy od mijającego. A wszystkim Mieczysławom życzę sto lat w zdrowiu. Sonka.

Do siego 2025 roku

Jednak wolę Sylwestra na Roztoczu. Cisza i spokój.

Tutaj kilkanaście minut przed północą rozpętało się wystrzałowe piekło. Północ spędziliśmy w spiżarni pod schodami z wnuczką i psem... Pies po trzech tabletkach uspokajających długo nie dojdzie do siebie...

Takie atrakcje mieliśmy kilka metrów koło domu.










Dobrego Roku !!!

Noc ciepła, ale wietrzna...

Ostatnie zdjęcie w starym roku:


U nas też strzelali - nawet udało mi się porobić zdjęcia fajerwerków - pierwszy raz w życiu:





Oglądaliśmy jak zwykle z psami - moje psy nie zwracaj zupełnie na nie uwagi. "Od zawsze" są ostrzelane i stare uczą młode, że należy to olać, najwyżej można oszczekać...

Tylko Devina nie dała się wyciągnąć na spacer - pierwsze zdjęcie w 2025:


Ale to wyszło na dobre. Osobiście jestem przeciwko strzelaniu w Sylwestra. Nie tyle ze względu na psy (można ostrzelać) czy koty (nie wypuszczam na noc w te dniu) to ze względu na dzikie zwierzęta i ptaki.

Strzały wypłoszyły sarnę, która przeskoczyła naszą starą siatkę i moje psy ją wytropiły. Na szczęście Cedrika (starego) miałam na smyczy, bo włączyła mu się funkcja tropieni - a obcy kocur łazi mi po terenie, szkoda by go było. Młode na początku zainteresowane były zabawką, ale huk z różnych stron musiał tak wystraszyć biedną sarnę, że wypadła na psy. Młode są odwoływalne, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu. Ja wyłapałam Daru, a Syn Ciapka. Sarna uszła z życiem.
Tak, że mieliśmy dodatkowe atrakcje i mamy teraz sarnę na terenie. Przekichane, ponad 2 ha w ogrodzeniu, w tym las. Jak jej nie wygonimy dziś, to psy chodzą na smyczach.

Ech...
Ciekawie nam się ten rok zaczął...
Oby u Was było spokojniej

Małgosiu przepiękny kominek . Ja jeszcze siedzę bo mój pies szaleje od tych wybuchów. Hukowe są od kilku dni a dzisiaj wiadomo. Przez dwa kolejne Sylwestry uciekał mi kupę kilometrów, dobrze, że ludzie ogłaszali przez Stowarzyszenie w sąsiednim województwie - wprawdzie to 15 km ale już opolskie. Jeszcze jutro trzeba będzie trzymać w domu i nawet na podwórko nie wypuszczać luzem, tylko spacer na pola na smyczy. Padam już na nos, takie ma pierwsze 1,5 godziny nowego roku

Pozdrawiam wszystkich noworocznie, życząc nade wszystko zdrowia, powodzenia w ogrodach i nie tylko oraz jak najwięcej pogodnych chwil.
Spędziłam Sylwestra w bardzo spokojnym miejscu, fajerwerki w homeopatycznej ilości, za to po północy przy temperaturze -7 takie widoki:





Ewo, cieszę się ogromnie, że się odzywasz.

Małgosiu, fajnie masz, kominek z bulowatymi pierwsza klasa.

Wszystkim Wam życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku 2025 - w życiu, no i oczywiście w ogrodach

Tradycyjnie pojechałam dziś na działkę, nie padało, trochę wiało, było znośnie.
Od dawna nie miałam kotów na działce, a dziś aż 4 takie oswojone:


W ogródku pod domem jeszcze taka piękność na koniec roku:

Od lat podglądam kózki z kamerki w sylwestrową noc, niezmiennie są poddenerwowana, stoją i nerwowo żują.
Ptactwo to nie wiem, ale nie ma strat.
Niemniej petard nie lubię, już jako dziecko z bloku chowałam się za kaloryferem, gdy inni oglądali z okna.

U mnie bardzo zimny wiatr. Ale słonecznie. Jeszcze.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

bietkae wrote:
Dziękuję
Wymyśliłam go sobie - co znaczy wizualizacja... Dokładnie takie kafle, tj. kolor i wzór. I półka na której stoi ten czerwony świecznik. Jak go (świecznik) kupowałam na starociach ponad rok temu, to "widziałam" jak dokładnie stał w tym miejscu.

Jest 6,2 na plusie, od wczoraj alert RCB do 2-go i wieje, że łeb urywa.

Ale mamy sukces - udało się wygonić "sylwestrową" sarnę:


No i niebo zafundowało nam taki spektakl:











Spokojnego wieczoru.

Dzień zaczął się ze słonkiem od rana.Temperatura na wys.2m była na minimalnym +.Dachy pojazdów jakby częściowo przymrożone być może wieczornym obniżeniem ciepła.Szybko też ta biel zniknęła.Jedynie w cieniu trawniki też były lekko pobielone.W nocy i do teraz wiało b.mocno ale negatywów na razie nie ma.Śmierdzącego powietrza dymowego też nie czuć.
A tak wyglądała końcówka dzisiejszego dnia.

Mija pierwszy dzień Nowego 2025 roku, życzę Wam szczęścia i radości.

Dzień wietrzny, bardzo zimno, ale wiatr rozegnał chmury i mgły, przez co dzień wydawał się dłuższy.




Zdjęcie sprzed kilku dni.

Pogoda z cyklu:" W marcu jak w garncu".
Dziś wszystko w przekroju - deszcz,grad, słoneczko, ciemne niebo. Żałuję tylko, że nie mogę przesłać dźwięku, bo ptaszki mi przed biurem świergolą, że aż miło.