Forum Ogrodnicze Oaza

Roślina wieloletnia z rodziny różowatych. Można ją spotkać na leśnych polanach, a także w ogrodach.
Liście, kwiaty i owoce przypominają wyglądem truskawkę w mniejszym wydaniu.
Wszyscy znamy te małe, czerwone owocki o charakterystycznym smaku...

Jednak moje poziomki nie są czerwone! Są białe, a dojrzewając robią się kremowe.
Bardzo słodkie i aromatyczne (jeśli oczywiście zerwiemy nie za wcześnie ).

Nie znam niestety ich dokładnej nazwy, bo otrzymałam w spadku z ogrodem , ale nie żałuję.
Lubią lekko kwaśną glebę,słońce lub półcień, więc posadziłam kiedyś pod borówkami amerykańskimi...
No i rozlazły się dookoła przy pomocy rozłogów (wąsów) w mgnieniu oka. Oczywiście niepilnowane zdrobniały

Jeśli natomiast upilnujemy, obrywając długie i cienkie rozłogi, to szybko doczekamy się dużych, wyjątkowo smacznych owoców, mniam.

05.06.


10.06.


10.06.


11.06.


Dzisiaj była inauguracyjna uczta!


Pokażcie jakie Wy macie poziomki?

Poziomki z upodobaniem uprawiam od lat, ale dopiero teraz się dowiedziałam że mogą się rozmnażać z rozłogów, u mnie rozsiewają się same. I pierwszy raz widzę tak jasne poziomki. Ale masz dobrze wypasione te swoje. A jakie zabiegi robisz poziomkom żeby dobrze rosły?
U mnie w tym roku ciężko im było, bo najpierw lało non stop, a potem gradobicie poniszczyło liście. O tej porze roku to zwykle już było owocobranie w pełni, a w tym to dopiero parę sztuk dojrzało. Ale sezon na poziomki dopiero się zaczyna więc jeszcze liczę na większe zbiory.
To zdjęcie z ubiegłego roku:

Sorry Sylwio,że dopiero teraz - nie kliknęłam Subskrybuj i wątek mi 'uciekł' .

Ponieważ nie nastawiam się na ogromne plony, wielkich zabiegów wokół poziomek nie robię.
Rosną pod i w pobliżu borówek amerykańskich, więc zawsze wiosną załapią się na porcję siarczanu amonu.
Potem jak pisałam wyżej, tylko urywam cieniutkie rozłogi, które rosną z niesamowitą szybkością.
Wyścig z nimi nie jest łatwy i często młode sadzonki zdążą się ukorzenić

Przez czerwiec i lipiec prawie codziennie zbieram owoce i do konsumpcji natychmiastowej zupełnie wystarcza

A Ty doczekałaś się w końcu większych zbiorów?

Co prawda sezon poziomkowy mi się w tym roku trochę opóźnił, ale potem już były zbiory obfite i są nadal. Ponieważ używam pokrzywy do podlewania różnych warzyw, poziomki też się często załapują na ten nawóz. I o dziwo, reagują natychmiast obfitym owocowaniem. Z daleka widać które krzaczki były podlewane a które nie.

Oznajmiam z wielką radością, że stałam się również posiadaczem białych poziomek Dotychczas byłam samakoszem tych pospolitych zarówno leśnych jak i ogrodowych. Będę więc oczekiwać z niecierpliwością nowego smaku

Niesamowite przyspieszenie! Nie pamiętam, żeby kiedyś poziomki kwitły w kwietniu!

A jednak... dzisiaj ujrzałam pierwsze kwiatki. Oby tylko 'zimni ogrodnicy' byli łaskawi...

26.04.




Ubiegłoroczne zdjęcia kwitnących poziomek (w pierwszym poście niniejszego wątku), opatrzone są datą 05. czerwca

U mnie też już kwitną poziomki, a zimnych ogrodników się nie boję, bo w moim rejonie od wielu lat już nie chłodzą jak to dawniej bywało. Chyba klimat się trochę zmienił.

Koło domu w trawniku rosną poletka poziomek takich jak się zbiera na polanach w lesie , kosząc trawę omijamy te miejsca bo już zaczęły kwitnąć na rabacie wraz z truskawkami rosną czerwone , krzaczki wymieniane co 3 lata , właśnie teraz zrobione nowe nasadzenia no i muszę sobie odmłodzić białe . W zamrażarce ostatki z ubiegło rocznych zbiorów , zapach i smak nie dorównują zerwanym bezpośrednio z krzaka ale i tak cieszą .

U mnie w trawie też się rozsiewają, ale od razu przesadzam na nowe miejsca. Teraz już wszędzie w ogrodzie mam poziomki.

Wczoraj stałam się posiadaczką 9 sadzonek poziomki rugii. Maleństwa takie, że ledwo je spod kory widać i bardzo jestem ciekawa, czy w tym roku będą owocować..? Z podziwem zerkam na miseczki pełne owoców i nie mogę się doczekać, żeby i moje poziomeczki popracowały w tym roku..
Czy dobrze doczytałam, że co 3 lata należy wymieniać sadzonki- tzn że te obecnie kupione po 3 latach po prostu wyrzucam i kupuję nowe.. czy dzielę je i odmładzam?

Ja dzielę i odmładzam.
U mnie też już kwitną od kilku dni

Moje zakupione wczoraj sadzonki jeszcze naeet chyba nie wiedzą, że powinny kwitnąć- za młode

Czytałam, że nie powinno się kolejny raz sadzić poziomek w tym samym miejscu..? Za 3 lata będę musiała wymyślić coś innego Nie muszę się jeszcze o to martwić, bo czasu sporo i nie wiadomo czy w ogóle uprawa tych maluszków mi się uda- jednak Wasze doświadczenia brzmią bardzo obiecująco! Skoro już kwitną, to za chwile pierwsze zbiory..

U mnie poziomki rozsiewają się same i nie usuwam ich po 3 latach bo podlewane pokrzywą owocują bez końca, dlatego mam coraz więcej krzaczków. Nie pamiętam dokładnie, ale niektóre mają już na pewno więcej niż 5 lat.
Zaletą poziomek jest jeszcze to że owocują od maja do października jak żaden inny owoc.

Podlewanie pokrzywą..? Czy to jest to, o czym kiedyś czytałzm- że świeżą pokrzywę zalewa się wodą i po 2 tyg jest nawóz..? Nie pamiętam proporcji, ale pamiętam za to zachwyty nad skutecznością. Przeszukam działy forumowe- na pewno coś znajdę o tej metodzie. Dzięki za przypomnienie o niej!

Szkoda czasu na szukanie Proszę --> forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...y-nawoz?limitstart=0

Moja gnojóweczka już gotowa i pierwsze rabaty zasilone... jak doczytasz, Moniko - nie tylko z pokrzyw.

Ja nie czekam aż się z pokrzywy zrobi gnojówka, bo za bardzo mi to śmierdzi. Wkładam pokrzywę do konewki i tym podlewam codziennie różne rośliny. Jak pokrzywa zużyje się prawie cała to wkładam następną porcję i tak cały czas. Zauważyłam, że ze wszystkich roślin poziomka reaguje najlepiej na takie podlewanie. Dlatego mówię o nieustającym sezonie na poziomki od maja do października. Dawniej podlewałam gnojówką, ale ze względu na ten zapach spróbowałam nie czekać tak długo i jak się okazało, że nie ma różnicy to już nie robię gnojówki nigdy.
Teraz nawet w domu w konewce do kwiatów pokojowych mam pokrzywę na stałe.

Aniu- dziękuję bardzo za podanie wiedzy na tacy Z chęcią przecyztam, co i jak z tymi pokrzywami się robi i co można nimi podlewać. Mam wieczorną lekturę.

Sylwio- jak to robisz? Wkładasz świeżą pokrzywę, zalewasz wodą i od razu podlewasz, czy zostawiasz na chwile, aż "naciągnie"

Monika-Sz wrote:
Wkładam świeżą pokrzywę, zalewam wodą i na następny dzień już podlewam. Właściwie to mogłabym poczekać aż trochę bardziej naciągnie, ale zwykle zależy mi, żeby jak najszybciej dokarmiać, bo jak się wiosną pojawia pokrzywa to już czas nagli na nawożenie.

A to już tegoroczne krzaczki. Są kwiaty i widać już, że są też małe poziomki. Jak dojrzeją pierwsze owoce, to na innych gałązkach będą już dojrzewać następne i tak przez cały sezon. Oczywiście jak podlewam pokrzywą, bo jak zapomnę to zaraz przestają owocować albo mają tylko pojedyncze owocki.